T1 i T2 to filmy mojego dzieciństwa. Terminator Gymbasis (jak to ładnie ujęli użytkownicy w jednym z tematów) mnie nie tylko rozczarował, ale i zniesmaczył poziomem. Chyba faktycznie to jest adresowane do grupy wiekowej 12 latków.
W pełni popieram i polecam na odtrutkę wersję reżyserską T2, prawie godzina doskonałych dodatkowych scen. :)

Doskonałych scen np.: uśmiechania się Arnolda które zapewne nie lubisz w T5.

Akurat uśmiechanie Arnolda to była chyba jedyna dobra scena T5 :)

W Gejnesis 2 (słownie dwie) rzeczy miały sens: 1. kąpiel T1000 w kwasie (skoro jest z drobnych cząsteczek to najprościej albo chemia albo temperatura). 2. pokazanie terminatora jako groźnego szpiega (w rzeczywistości głównie do tego by się nadawały).

"W pełni popieram i polecam na odtrutkę wersję reżyserską T2, prawie godzina doskonałych dodatkowych scen. :)"

Raczej niespełna 20 minut dodatkowych scen.

http://film.org.pl/dir_cut/terminator_2.html

Filmy twojego dzieciństwa? Rodzice pewnie byli na dancingu?:P

ojoj, film mi sie ni podobal to poobrazam wszystkich ktorzy maja inne zdanie. i ty piszesz ze masz +40 lat?

matołku!
w którym miejscu Q__ obraża innych ("wszystkich")? wskaż to zdanie łaskawie matołku.
możesz mi zarzucać co chcesz matołku, ale nie kłam więcej nt. komentarza Q__

Infantylizowanie soon ktorym sie film podroba to tez spoken obrazania, choc bardziej Stravinsky na nazywanie logos matolkiem.
Over and out, buraku.

Autokorekta sie wlaczyla wiec napisze ponownie: infantylizowanie osob ktorym sie film podobal to tez rodzaj obrazania, choc bardziej wyrafinowany od nazywania kogos matolkiem.

"infantylizowanie osob ktorym sie film podobal to tez rodzaj obrazania", jasne, a później się obudziłeś. może chodziło mu o to że film jest dziecinny, a nie dosłownie o to że trzeba mieć 12 lat żeby się nim zachwycać. może chciał przekazać wystarczy mieć niewyszukany gust... to też obraza?

To nie jest infantylizowanie a stwierdzenie faktu. Kazdy kto oglada filmy jest infantylny w tym momencie, co nie znaczy ze nie moze byc generalem lub prezesem banku centralnego w prawdziwym zyciu. :)

Nie da się stwierdzić faktu.

wiek przeciez nie ma nic wspolnego z patolemingoza. jestes tego dowodem wiec w czym problem?

Nie chcę się wtrącać w waszą małą awanturkę, ale Q nikogo nie obraża i można chyba powiedzieć, że jak jest, bo film ma kategorie PG-13 co sam zresztą możesz sobie sprawdzić :(

Takie fabularne pomieszanie z poplątaniem. Całość swoim poziomem przypomina bełkotliwie expose Tuska z 2007r.

Bardzo słaby film,skrojony typowo pod nastolatków,zero krwi przez to bezpłciowy,dramaturgia w nikłym stopniu,na szczęście trochę jej jest w końcówce ale co z tego jak zakończono ckliwie i patetycznie,spoiler:

Arni wychodzi ładny i niezniszczony(nawet ubranie)a nasza parka rzuca się wreszcie w swoje ramiona i się...oczywiście całuje a w oddali widzimy zachodzące słońce,jakież to piękne i optymistyczne ale zaraz,zaraz jest jeszcze scena po napisach(sic!)znowu?!Też żenująca w stylu filmów Marvela :D

Oceniłeś ten film na 5 gwiazdek.. czyli w skali Filmwebu jest to film "średni"... a w komentarzu piszesz "Bardzo słaby film" czyli tak patrząc na gwiazdki to raczej ocena 2 - "bardzo zły". Więc się zdecyduj...

Skala fw jest bardzo duża(za duża)u mnie na 5 to filmy słabe,choć mają jakies tam pozytywy,poniżej tej skali czyli 1-4 to już żenujące w swoim wykonaniu.Niestety ja mam swoją klasyfikację,pewnie każdy ją ma....na 6 to film prawie dobry ale nie taki,który bym komuś polecił zaś na 7 to już mocne pozycje w moim mniemaniu oczywiście.

W pełni się zgadzam z Twoim "skalowaniem" U mnie pozytywna ocena zaczyna się od 7. Niektóre filmy mimo, że są dla mnie słabe muszę i tak jakoś wyżej ocenić, bo jak na przykład porównywać Hobbita, czy trzeciego Matrixa, których nie lubię do produkcji Asylum studio lub Gulczas, a jak myślisz?

Nie tylko „u ciebie” dobry film zaczyna się od 7 matołku tylko u wszystkich na filmwebie. Wg skali filmebu z która jak widać masz niezrozumiały problem ocena 7/10 oznacza -„DOBRY”.

Po co od razu te obraźliwe słowa? Widać, że raczej jesteś małolacikiem skoro musisz się nimi posiłkować. Każdy ma prawo do swojej interpretacji skali ocen fw a także do własnych kryteriów oceny. Jeżeli tego nie uznajesz to już twój problem.

niestety - nawet jeśli masz prawo (chociaż ja bym ci je zabrał) interpretować matematykę jak ci się podoba - nie zmieni to faktów - procenty i proporcje się nie zmienią.

Jesteś naprawdę ograniczony, pozbawiony szerszej percepcji, Brak Ci wyobraźni, Nie widzisz szerszej perspektywy. Przykre takie życie. Wielki brat- nauka ścisła narzucił Ci jak masz żyć i myśleć a Ty to robisz. Brak wolnej woli? Brak człowieczeństwa. Jeżeli mówisz że zabrałbyś mi prawo do myślenia w jakiś sposób to tak jakbyś mi groził zniewoleniem, bądź czymś gorszym. Kto Ty jesteś? Faszysta, narodowiec jakiś, czy PiSowiec?

Skala filmwebu jest w nazewnictwie rozbieżna z poczuciem proporcji pomiędzy ilością gwiazdek. Jak maks jest 10 to jak dajesz 5 to znaczy że jest słabo. Filmweb sobie może nazywać że 4 gwiazdki że "ujdzie" ale każdy czuje, że 4/10 to jest nędza. Filmweb chyba nie chce ranić uczuć reżyserów i aktorów :-)

Bzdury. Opisowa Skala filmwebu jest dopasowana do ilości gwiazdek. To że nastolatkom-idiotom wydaje się że wszystko co nie ma 10/10 jest beznadziejne to już ich problem - wymysł zlasowanych i wypranych mózgów. 10 punktów to chyba wystarczająco dużo żeby znaleźć ocenę dla każdej produkcji - od Matrixow po Gulczasow a jak myślisz.. a jak dla kogoś 7 na 10 to jest film słaby (bo jego skala słabości rozciąga się od 1 do 7) to powinien wrócić do szkoły na lekcje matematyki.

Skala FW nie jest żadnym miarodajnym wyznacznikiem. Dla mnie film musi naprawdę już nie spełniać chociażby minimalnych wymogów, żeby dać mu ocenę 1. ( Tylko jeden film tak oceniłem w całym moim życiu kinomana - KacWawę), Ale właśnie przez to ,że w tej szerokiej skali jest 1-ka i 10-ka zaniża to jak i zawyża średnią ocenę zdecydowanej większości filmów na FW. Pomyśl ile osób dobrym filmom ( prezentujących co najmniej średnia grę aktorską, ujęcia, muzykę, wątki fabularne, przekaz bezpośredni czy podprogowy) jednak daje 1 bo "im się nie podobały" lub go niezrozumiały albo były dla nich zniszczeniem ukochanej serii w stosunku do poprzednich części... to nie jest żadna merytoryczna ani obiektywna ocena. Tak samo w drugą stronę - naprawdę mało jaki film zasłuży na 10-kę, a ludzie często pod wpływem emocji(szczególnie nastolatkowie i kobiety), po przyjściu z kina oceniają film na 10 bez żadnej chłodnej analizy.
Ja również uważam jak kilku poprzedników- filmy poniżej 5 to pozycje słabe. Każda niżej tylko wyprzeda kolejną poziomem żenady. 5 i 6 to filmy średnie-"popcornowe" typu Iron Man czy "oszukać przeznaczenie", które nie wymagają od widzą większego skupienia i bazują na efektach specjalnych, walkach lub prostych fabułach i scenach. Od 7 w górę filmy analogicznie są już warte polecenia, ambitniejsze - oczywiście adekwatnie do gatunku, mające do zaprezentowania i przekazania "coś więcej".

"Skala FW nie jest żadnym miarodajnym wyznacznikiem."

Nie rozumiesz. Liczby od 1 do 10 nie są żadną "skalą filmwebu" tylko liczbami.
Równie dobrze możesz zastąpić te liczby procentami i 1 na 10 pisać jako 10%.
7 na 10 to 70% - i tutaj nie ma żadnej emocji.
Chyba każdy powinien sobie z tego zdawać sprawę.
A jak jakiś film należy do ulubionych to jest jeszcze "serduszko", którym można go zaznaczyć - bez względu jaką oceną mu się wystawiło.

To ty nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi i kilku poprzedników ale cóż... wy o wozie Ty o kozie...

Wszystkiego Dobrego na święta

Terminator 1 to thriller sci-fi, te czasy nie wrócą. Studio sie nigdy nie zgodzi na nakręcenie thrillera dla starszych widzów. Było by to zbyt ryzykowne I znacząco obcieło zyski. Tak myśli studio i to studio często naciska na rezyserów by film był śmieszny na siłę. Jedyną osobą w tej chwili której BEZGRANICZNIE zaufało by studio w kręceniu filmu na własna rękę to Cameron. Bo co by nie zrobil to samo nazwisko przyciągnie tłumy.
T 5 nie był taki zły. Najbardziej mi się podobały czasy 80` choć mogliby pociągnąć tą linie czasu troche dłużej.

Otóż to. Co producent każe - reżyser musi.

Dokładnie. Kiedyś robiono filmy dla dorosłych. teraz niby dorosłe filmy robią dla dzieci bo musza się sprzedać. Avatar tez jest głownie dla dzieciaków.

Taka droga ewolucji , pozostaje czekać na lepsze czasy.

Trochę to bezsensu robić film tylko dla PG 13 , skoro wiadomo ze dorośli tez chcieli by oglądnąć dobrego terminatora, pokroju z czasów T2,

a podali nam bajkę na dobranoc

Wydaje mi się że to wina internetu, kiedyś jak ktoś był zainteresowany danym filmem musiał iść na to do kina lub wypożyczyć na VHS lub czekać kilka lat zanim puszczą w telewizji o jakieś nocnej godzinie. Więc kino i wideoteki były oblegane. Teraz ledwo wejdzie film do kina, już za chwilę jest w necie. Więc żeby mieć pewność, że ludzie zamiast ściągać czy oglądać online, będą chodzić do kina, muszą nafaszerować film efektami, bo na komputerze nie każdy ma 3d lub super dźwięk czyli jeszcze na efekciarskie filmy ludzie są wstanie wydać kasę, a część z nich lub może nawet większość to młodzież poniżej 18 roku życia, więc musi być pg-13 aby przyciągnąć załóżmy 80% dzieciaków i 20% dorosłych niż np 50% dorosłych, a pozostało 50 % to puste krzesła.

Przykład Deadpoola pokazuje, że może zacznie się to zmieniać.

"Jedyną osobą w tej chwili której BEZGRANICZNIE zaufało by studio w kręceniu filmu na własna rękę to Cameron."
Zapomniałeś o Tarantino. To właśnie on słynie z tego, że mu nic nie narzucają producenci czy dystrybutorzy, tylko cokolwiek by nie napisał lub/i wyreżyserował, pozostali będą go błagać by mogli w jakiś sposób dorzucić 3 grosze do powstania filmu. Chyba, że coś się zmieniło, bo czytałem o tym za czasów Kill Billa.

Fakt, rzeczywiście Tarantino no i Spielberg, tyle ze Ci najlepsi to sie prosić producentów nie musza bo sami są dla siebie producentami.

Chyba Nolan ma jeszcze wolną rękę.
Z tego co wiem prawa do Terminatora w roku 2018 odzyskuje Cameron, może skręci coś dobrego.

Dokładnie, wcześniej twórcy nie bali się ryzyka w portretowaniu mrocznych zagrożeń przyszłości, a tym właśnie jest wizja świata, w którym maszyny wypowiedziały wojnę ludziom -typowy temat dla dorosłych widzów. Wszystko było w 100% przemyślane i obliczone na ten wymarzony efekt i to chwyciło. Dziś już nie ma takiego podejścia filmowców, a i porządne Sci-fi trafia się rzadko. A jak coś się trafi, to są z tym problemy. Choćby taki Prometeusz...

W pełni się z tobą zgadzam.
Odechciało mi się wypadów do kina na cokolwiek po obejrzeniu tej części :(
Jedyne co zasługuje na pochwały to efekty specjalne, nic poza tym.
Dziwię się Arnoldowi, że po zapoznaniu się ze scenariuszem zgodził się wystąpić w tej części.

Ten koleś od muzyki Lorne Bolfe niech się zastanowi, czy aby na prawdę potrafi komponować, bo tego gówna (przepraszam) nie da się słuchać.
T1 i 2 są to jedyne Terminatory, które powinny istnieć, wszystkie pozostałe powinny zostać wykasowane z kinematografii.

Arnold Z tego co widzę to zagrałby już nawet w parodii terminatora gdyby mu zapłacili. To samo jeśli chodzi o "salvation" krytykował bo nie zagrał bo akurat w tych latach wycofał się z aktorstwa i pełnił funkcjie gubrnatora. Gdyby nie to to napewno pojawiłby się w "salvation" a jego wypowiedzi na temat filmu byłyby zupełnie inne.
Uwielbiam Arnolda ale chłop już sam zardzewiał. Nie widziałem jeszcze nowego terminatora ale z fragmentów wywnioskowałem, że już nawet nie gra tak jak np. w 1-2 nawet 3 gdzie było widać że to maszyna. Obojętnie czy to zamierzone czy nie to głupi pomysł.

Szczerze Ci powiem, że jak widziałeś trailer to już widziałeś prawie wszystko co ciekawe w tym filmie jeśli chodzi o sceny akcji. :P

Obawiam się, że Arnold już zagrał w parodii Terminatora. Już część trzecia taka była, a Genisys tylko dopełnia obrazu.

Moim zdaniem Terminator potrzebuje nowej krwi. Tak jak Batman ożył za sprawą Nolana i wybranych przez niego Bale'a i Ledgera tak Terminatorom potrzeba reżysera z pomysłem i należy skończyć z Arnim jako T-800. Na logikę: czy Skynet produkowałby maszyny infiltracyjne o jednym i tym samym wyglądzie w kółko? Jeden model się opatrzył, ludziska się połapali to robię nowy. Jeśli znajdzie się ktoś taki kto będzie miał pomysł i od tego zacznie, a potem dobierze właściwych aktorów to sukces murowany.

Inaczej nadal będzie tak jak teraz: jak przystosować nowego Terminatora do już zastanej koncepcji, która koniecznie musi uwzględniać Arniego, Johna Connora i jego matkę, Kyle'a Reese'a. No przecież można by chyba pójść jakąś inną drogą. Napisać historię jakoś inaczej. Może zrezygnować z jakichś bohaterów a dać nowych? Czy zawsze musi być taka samo, tylko wałkowane na inny sposób?

Pozatym wydaje mi się, że film by był o wiele lepszy gdyby zamiast bzdetu z Johnem Connorem głownymi antybohaterami byli T-800 i T-1000 nie wiem po jaką cholerę tą dwójkę tak zmarginalizowano na rzecz takiego bzdetu. Czy T-800 i T-1000 razem nie byliby wystarczającym zagrożeniem skoro obydwoje w dwóch pierwszych częściach zostali ledwo co pokonani mimo iż pojawili się osobno.

Komputerowy Arnold wykonany w takiej jakości to póki co ogromne koszty. Nie daliby rady dorabiać go przez cały film. Chyba, że mieliby cały sztab producentów, którzy wyłożyliby fortunę na speców od efektów komputerowych.

Przecież to już była parodia Terminatora.

Gdyby nie powstały 3,4,5 części Termintora, to wydaje mi sie ze była by duża szansa by Cameron sie zgodził nakręcic następną część po odzyskaniu praw, ale ostatecznie wydaje mi się że tutuł "Terminator" został już zbyt brutalnie zrugany by Cameron przyłożył do tego rękę. Cała seria musi odleżakować na półkach co najmniej 15 lat by ludzie puscili w niepamięć te filmy a sama nazwa terminatora odzyskała jako tako swoją starą świeżość.

Uwielbiam terminatora 1 i 2 ,trzecia czesc bylam zawiedziona tak samo czwarta ale sentymentalnie dalo rade obejrzec natomiast to co zrobili w tej czesci to tylko i wylacznie olanie fanow i nastawienie sie na zysk jadac na opini pierwszych dwoch czesci.Przyciagnac uwage tytulem Terminator zwabic ludzi do kin i czy beda zadowoleni czy nie wszystko jedno ,zysk tak czy siak bedzie.Zero nowych pomyslow,ci wszyscy scenarzysci,rezyserowie sa jalowi,wypaleni,nic tylko plakac ze tak pier..... historie swietnego Terminatora,no chyba ze ja juz jestem za stara bo z epoki 1 i 2 czesci (gdzie jako nastolatka szlam do kina na elektronicznego morderce) a te nastepne czesci po prostu mnie przerosly w rozczarowaniu.

Trzeba było się wybrać z żoną na nowego Mad Maxa. Jedyna taka perełka która nie tylko trzyma klimat s-f pierwszych części z początków lat 80, ale dzięki współczesnej technice realizacji jest od poprzedników o kilka klas lepsza.
Mnie w tym roku pewnie czeka jeszcze jedno rozczarowanie bo muszę zobaczyć nowe "Gwiezdne wojny" bezwzględu na to co się będzie o nich mówić. Wzbogacony o doświadczenia z nowego Terminatora spodziewam się najgorszego.