To co się wydarzyło w 40-którejś minucie, czyli scena w której widzimy "mototerminatory" załamało mnie. Temu filmowi bliżej do transformersów, powinno się użyć słowa deceptikony.
Racja, kino mało dramatyczne i mało klimatyczne . Trójka to była przygodówka dla młodzieży, a w tej części rozpierdziucha. Non stop strzelaniny i wybuchy, mało czas na myślenie (i pewnie o to chodziło) Mimo wszystko dam mu 7 ale taką naciąganą ...
Pamiętam jak byłem w kinie na tym i na hasło "mototerminatory" już nie wytrzymałem i się zacząłem śmiać a że byłem z kuzynem to razem narobiliśmy sobie wstydu bo potem była jeszcze scena z tym wielkim terminatorem, któremu motory wyskoczyły z kolan i złapał w machino-dłonie jakiś tam autokar czy coś w ten deseń. W sumie to była bardzo fajna scena bo zapamiętałem ją na całe lata i osłodziła nieco seans. Poza tym Terminator: Salvation = filmowy gniot.
Bo jesteś ignorantem. Nawet w książce T2 skaner produkował wiele rodzajów broni, poprzez myśliwce i inteligentne, wslizgujace sie do ludzkich siedzib bomby. W T1 jeżdżące na gasienicach wieże to tez taka lipa?
Negujesz ich skuteczność, czy narzekasz ,że za mało mroczne. Jako sprzęt zwiadowczy zaawansowane, szybkie i skuteczne. Skynet nie produkował tylko T800 i T1000