PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=995}

Terminator

The Terminator
7,4 252 008
ocen
7,4 10 1 252008
7,6 25
ocen krytyków
Terminator
powrót do forum filmu Terminator

Czytając forum natknąłem się na wiele tematów w których użytkownicy narzekają, iż w filmie pojawia się błąd logiczny dotyczący narodzin Johna Connora mówiący, że John nie mógł istnieć ponieważ jego ojcem jest Kyle Reese wysłany w przeszłość. O dziwo tę sytuację można bardzo łatwo wytłumaczyć na podstawie zdjęcia Sary Connor zrobionego przez tego dzieciaka. Zanim Kyle został wysłany w przeszłość miał to zdjęcie, opowiadał Sarze, że była na nim smutna i zastanawiał się dlaczego. To oznacza, że Kyle już wcześniej był wysłany w przeszłość, a sytuacja w filmie jest przyszłością tej przeszłości. Przeniesienie Reese'a do przeszłości aby uratował Sarę Connor nie była pierwszym przeniesieniem tylko drugim. W pierwszym Kyle został przeniesiony do przeszłości i zrobił Sarze dziecko - Johna, który kilkadziesiąt lat później wysłał Kyle'a w przeszłość aby uratował Sarę. Teraz pewnie powiedzielibyście, że to nic nie zmienia, że John nie mógł wysłać Kyle'a w przeszłość za pierwszym razem bo się nie narodził i tym samym wracamy do punktu wyjścia. Jednak ja mam taką teorię, że za pierwszym Kyle został wysłany do przeszłości nie przez Johna tylko przez kogoś innego, i w innym celu. Żeby było jaśniej napiszę to w punktach, mamy kilka rzeczywistości:

Pierwsza rzeczywistość: Ludzie żyją sobie na świecie, technika idzie do przodu, wkrótce powstają Terminatory i rozpoczyna się wojna (UWAGA! W tej wojnie John NIE ISTNIEJE). Aby odwrócić losy wojny ludzie ( Nie John) decydują się wysłać w przeszłość Kyle'a aby zapobiegł powstaniu Terminatorów, natomiast maszyny wysyłają w przeszłość Terminatora który ma za zadanie powstrzymać Reese'a. Tak więc Kyle i Terminator zostają wysłani w przeszłość, do drugiej rzeczywistości.

Druga rzeczywistość: Kyle próbuje zapobiec powstaniu maszyn, Terminator próbuje go powstrzymać. Reese poznaje Sarę i zakochują się w sobie, spędzają razem noc i Sara zachodzi w ciążę. Potem Sara i Kyle walczą z Terminatorem, udaje im się go zniszczyć ale Reese umiera. W późniejszym czasie Sara siedzi w samochodzie i myśli o Kyle'u (dlatego jest smutna), dzieciak robi jej zdjęcie. I tutaj nastąpiła zmiana przyszłości. Sara rodzi Johna i wiedząc o Terminatorach uczy go od początku walki itd. Później John staje się przywódcą ruchu oporu i prowadzi ludzi do zwycięstwa. Wtedy maszyny decydują się wysłać w przeszłość Terminatora aby zabić matkę Connora, natomiast John wysyła w przeszłość Kyle'a aby ten bronił jego matkę. Zostają wysłani w przeszłość, do trzeciej rzeczywistości.

Trzecia rzeczywistość: To ta przedstawiona w filmie.

I w tym momencie wszystko staje się logiczne i sensowne. Wydarzenia w pierwszej i drugiej rzeczywistości są wymyślone przeze mnie, ale chodzi mi o to, że w tych dwóch pierwszych rzeczywistościach działo się coś innego niż to co było przedstawione w filmie. W pierwszej rzeczywistości John nie istniał i dopiero wysłanie Kyle'a w przeszłość spowodowało jego narodzenie oraz zmianę biegu wydarzeń i przebiegu wojny.

dirt16

A ja nie wykluczam, że Kyle Reed po prostu nakłamał Sarze żeby nakierować jej działania na te znane z pętli czasu. O tym, że przyszłość nie jest z góry ustalona, że można wszystko zmienić itd. Jakby jej powiedział, że cokolwiek zrobi to czeka ją ta sama przyszłość to by Sara po prostu siadła i czekała aż się samo wszystko wydarzy. Podał jej datę dnia sądu o 10 lat wcześniejszą żeby wcześniej była gotowa. W takim wypadku czas jest jak linia i wszystkie zdarzenia są nieuniknione, istnieje tylko jedna rzeczywistość.

ocenił(a) film na 9
oooooo00

Sugerujesz, że Kyle okłamał Sarę, że miała syna?

dirt16

Nie o tym, że miała syna. To akurat było prawdą. Kłamstwem wg mnie mogło być jego mówienie, że przyszłość nie jest z góry ustalona i można ją zmienić. To wpłynęło na wszystkie jej późniejsze działania i wychowanie syna. Jego misją było zapobiegnięcie zmianom w linii czasu a nie powodowanie kolejnych zmian.

ocenił(a) film na 10
oooooo00

Też ciekawą teorię wysnułeś. Dobrze, że są jeszcze normalni ludzie na Filmwebie którzy mają coś ciekawego do powiedzenia w temacie.

ocenił(a) film na 9
oooooo00

Więc w jaki sposób urodził się John (ten, który wysłał Kyle'a w przeszłość)?

ocenił(a) film na 8
dirt16

Pozwólcie, ze sie wtrące do dyskusji ale easy bo jestem nowy w tych tematach xd Otóż w innym poście czytałem wypowiedź ziomka, który twierdzi, że istnieje tylko jedna linia czasu, w której wszystko jest z góry ustalone tj. już w pierwszej rzeczywistości do Sary przybywa terminator i Kyle. Kyle spłodził Johna i zginął z rąk terminatora. Później do tej samej rzeczywistości zostają wysłani kolejni terminatorzy (2 część). Później zostają przysłani koleni terminatorzy. W międzyczasie j ( jak wnioskuję ) rodzi się ten sam Kyle i po wybuchu wojny nuklearnej zostaje wysłany w przeszłość. Nie oglądałem jeszcze tego ocalenia czy czegoś, ale wkrótce to zrobie.
Ale Twoja wersja wydaje sie być bardziej realna tj. z kilkoma rzeczywistościami.

ocenił(a) film na 8
p4uI

Tylko, że fakt wystąpienia dwóch Kyle`ów w tym samym świecie jest dosyć dziwny.

ocenił(a) film na 9
p4uI

To znaczy ja uważam, że gdy Kyle przeniósł się w przeszłość i zmienił bieg wydarzeń to stworzył drugą rzeczywistość, a te pierwsza przestała istnieć. Nie chodzi mi o to, że ludzie żyją sobie w jednej rzeczywistości i w drugiej. Powstanie drugiej rzeczywistości sprawia usunięcie pierwszej i tak dalej.
Najlepiej jest to wyjaśnione w filmie "Powrót do przyszłości 2", gdzie Biff przeniósł się do przeszłości i zmienił bieg wydarzeń. A potem doktor Emmet rozrysował na tablicy tę sytuację, aby wyjaśnić Marty'emu, że gdy Biff przeniósł się do przeszłości i zmienił bieg wydarzeń to stworzył drugą rzeczywistość, a tamta pierwsza przestała istnieć i nie mogą do niej wrócić. Jedyne co mogą zrobić to przenieść się do przeszłości i powstrzymać Biffa przed zmianą biegu wydarzeń. Chodzi mi o tę scenę:
http://i.imgur.com/O9r1f.jpg
http://ia.media-imdb.com/images/M/MV5BMTgyMTY4NDk4NV5BMl5BanBnXkFtZTcwNzYxNDc0NA @@._V1_SX640_SY720_.jpg

ocenił(a) film na 8
dirt16

To miałem na myśli.

dirt16

Teorię o drugiej rzeczywistości raczej obala fakt, że Sarah zna dokładną datę "Dnia Sądu" od Kyle'a, którą potem wymienia również T-800 w T2.

Byłoby wielce mało prawdopodobne, żeby alternatywna rzeczywistość rozegrała się dokładnie tak samo, włącznie z datą wystąpienia apokalipsy.

ocenił(a) film na 10
dirt16

Bardzo fajna teoria :)

ocenił(a) film na 10
dirt16

To klasyczny paradoks podróży w czasie i nie ma w nim nic nadzwyczajnego. Ciekawe, że fani, którzy chodzili do kina w latach 80-tych nie mieli problemów ze zrozumieniem tej idei, a dziś trzeba im tworzyć oddzielne tematy.

Gdyby nie było kontynuacji tego filmu, to aby nie dopisywać własnych scenariuszy, wystarczyło przyjąć, że czas płynie nieliniowo. Oznacza to, że cała linia czasu wraz pętlami istnieje od momentu powstania wszechświata (wszechświat i cała jego historia powstała w jednej chwili podczas wielkiego wybuchu). Krótko - przyczyna i skutek są zapętlone. Jest to zgodne z prawami fizyki.

[spoiler z Terminatora 2]
Jednak sytuację komplikuje druga część, w której dzień sądu został odwleczony. Oznacza to, że historia może się zmienić, a więc trzeba trzeba ruszyć łepetyną i ułożyć sobie własny scenariusz początku, np taki jak Twój.

acidity

Dokładnie tak. Powstało przecież już sporo filmów, które ten paradoks wykorzystują, a widzę, że temat jest nadal wałkowany na forum filmu sprzed blisko 40 lat

tolerancja91

tolerancjo, PARADOKS DZIADKA KŁADZIE KAŻDY FILM O PRZENOSZENIU W CZASIE.

dirt16

A mnie ciekawi jeszcze inna rzecz - jak to jest, że skoro w Cyberdyne Systems - to jest fabryka w której Sarah ucieka w końcówce przed robotem, na scenach wyciętych z filmu jest jak dwóch inżynierów z tej firmy znajduje CPU T-800 i zachowuje go dla siebie - w T2 okazuje się, że cała technologia Skynet jest opracowywana przez Dysona na podstawie szkieletu T-800 i jego uszkodzonej jednostki centralnej. Ok, czyli ludzie ze Skynet musieli wiedzieć czym był szkielet znaleziony w fabryce i brakuje mi tu wątku często pojawiającego się w takich thrillerach sci-fi - a więc korporacji która w swoich zakarmkach tworzy zbrodniczą bądź przerażająca technologię, np wirus, bądź jakichś mutantów a następnie ta puszka pandory zostaje otwarta, przez lekkomyślność chciwego szefostwa, które chce technologie sprzedawać wojsku - tego właśnie brakuje nieco w Terminatorze 2, bowiem Dyson to dobroduszny naukowiec, a nie chciwy szef koncernu. Ponadto - w Terminator 1, w 1984 roku T-800 rozstrzelał cały posterunek policji, a część z funkcjonariuszy musiała przeżyć - w scenie wyciętej z filmu komendant (czyli w amerykańskim filmie murzyn ;) ) daje Reesowi rewolwer - ktoś po tych wydarzeniach i znalezieniu w fabryce szkieletu musiał wiedzieć, że historia która opowiadał Reese i to co później Sarah jest prawdziwe, a zatem - w Terminator 2 policja i służby powinny wiedzieć, że Arnold nie jest człowiek, a tu znowu wysyłają na niego zastępy policji, których broń jest nieskuteczna - shotguny, pistolety i pistolety maszynowe MP5, z amunicją 9mm, kiepsko penetrującą, a to jedyna która by dała radę, jak np 5,56 czy 7,62. Tu z terminatorem powinna walczyć jakaś specjalna jednostka, mająca pojęcie co to za przeciwnik. Zupełnie jakby badający sprawę i mający do czynienia z T-800 z pierwszej części filmu kompletnie zignorowali jego istnienie i możliwość powrotu, w Predator 2 mamy specjalną jednostkę która odwołujac się do wydarzeń z pierwszej części, a więc do tego co stało się w dżungli i z pewnością raportu Dutcha, wie kim jest Predator i próbuje nawiązać z nim walkę. Tu w ogóle nie ma czegoś takiego, a logika nakazuje, że sprawą zajęłyby się wyższe szczeble rządowe. Szkoda, że Cameron nie wykorzystał tego wątku, że ktoś mimo wszystko ze służb wie, że pod postacią Arnolda kryje się robot, ale zwalczyć go nie daje chciwy szef korporacji bądź wojsko, żądni odpowiednio pieniędzy i nowej technologii. To mógłby być np wątek w hipotetycznym Terminator 3 (ale Camerona of course), gdzie mamy wypełnioną lukę między powstaniem skynet a dniem sądu i wojną z maszynami która doprowadza do wysłania w czasie Reese'a i T-800.
Mam nadzieje, że ktoś spróbuje mi logicznie odpowiedzieć :)

Dollar91

Bardzo interesująca teoria. Zobaczymy co do powiedzenia ma "Terminator: Genisys". Przyszłość nie jest z góry ustalona, cała historia zmienia kierunek, jak to można było zauważyć na trailerze.

theprodiger

Boję się tylko, że będzie to zmiana na siłę - tak jak w Doctor Who, seria którą skądinąd lubię, mamy kontynuowane w nieskończoność przez kolejne resety wszechświata - nawet gdy już skończyły się wcielenia doktora, to znaleziono wymówkę na restart, aczkolwiek to serial, który raczej służy ukazywania historii ludzkości, stosunków społecznych, czy ważnych postaci w krzywym zwierciadle bądź w alternatywnych wizjach, i tam to jest wybaczalne. Obawiam się, że w T5 może to być zrobione na siłę. No ale przykra prawda - filmy robi się by zarobić, a nie by fani pierwowzoru sprzed 30 czy 20 lat byli zadowoleni, bo akurat zakończenie historyjki jest po ich myśli i logice :) Oni są tylko bazą do przewidywania oglądalności, której przecież w 100% stanowić nie będą - niewtajemniczonym w poprzednie części, zwłaszcza gdy od początku serii minęło 30 lat, też muszą jakoś wejść w klimat - innaczej by to zawęziło oglądalność i dobre recenzje jedynie do tych co znają oryginał = mniejszy zarobek.

ocenił(a) film na 10
dirt16

Nie ma i nie było błędów logicznych, jeżeli w ogóle można mówić o logice rozmawiając o podróży w czasie. Ojcem Connora zanim powstał Skynet i zaczęto bawić się czasem nie jest Reese, jest nim ktoś inny. Dopiero po cofnięciu w czasie według Sary Reese został ojcem Connora. Ojcem w nowo kreowanej rzeczywistość, zamiast faceta, który był nim pierwotnie, zanim zaczęto modyfikować czas. Oto cała filozofia.

ocenił(a) film na 9
dirt16

Dla mnie poprostu nie ma żadnego paradoksu. Connor wyysłą Reesa własnie po to, żeby go spłodził lol. Wtedy własnie znika on nagle w przyszłosci i materializuje się w przeszłosci gdzie bzyka sare. Proste i logiczne.

kashmir23

Taaaa... idealna teoria.
Nie ma to jak kupić browar za pieniądze które znajdziesz w butelce po jego wypiciu.

Na pewno czytałeś co napisałeś przed opublikowaniem tej wypowiedzi?

Skoro Connor wysłał Reesa żeby go spłodził to kto go spłodził przed tym zdarzeniem?

Najbardziej prawdopodobna jest teoria założyciela tematu.

ocenił(a) film na 9
brian007

Moje myślenie prowadzi do tego, że ta linia czasowa nigdy się nie ''zaczęła''.
Poprostu jest to jedność i jeżeli będziemy ''oglądać'' wydarzenia od początku, to Connor w tym paradoksie zawsze będzie musiał wysłać Reesa po to, żeby go spłodził.
Czyli tak według Ciebie czas jest linią i jeśli ktoś cofnie się to zmienia przyszłość. Według mnie czas też jest linią tylko, że cofając się nie można nic zmeinic bo to już się stało i stawać będzie w nieskończoność.

kashmir23

Fizyka tradycyjna traktuje czas jako linię i niby w tym się zgadzamy, ale skoro to linia, co cofnięcie się w niej daje nam możliwość potoczenia się wydarzeń raz jeszcze.
Świadomy tego faktu może manipulować więc losem innych zmieniając tym samym mianownik równania.

Przykładowo 128/2 to 64, ale 128/2,0000000001 daje już inny wynik prawda?
Wystarczy zmienić cokolwiek żeby miało to wpływ na całą przyszłość która poprzednio wyglądała nieco inaczej.

Według Twojej teorii cofnięty w czasie nie miał by na nic wpływu a sytuacja przedstawiona w filmie była by nie linią a wieczną pętlą czasu w której właśnie nie było by początku i końca a wszystko działo by się dokładnie tak samo za każdym razem. To raczej paradoks Twojej wypowiedzi, ponieważ albo traktujemy czas jako linię albo jako pętlę albo jako równoległe linie czasu (mechanika kwantowa).
Jednak powstały kolejne części terminatora a to już wykracza poza pętlę czasu o której mowa.
Pomijam fakt, że taki rozwój wydarzeń jak pętla czasu nie ma sensu. Coś w stylu "syzyfowe prace".

ocenił(a) film na 9
brian007

Może niejasno się wyraźiłem. Chodziło mi właśnie o to co napisałłeś. Ponieważ podróże w czasie nie są mozliwe twórcy fimów sci-fi tworzą własne teorie. W Terminatorze zastosowano własnie pętle czasu i o to mi chodziło. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
brian007

Co do kolejnych częsci Terminatora to oczywiście już mieszają logike (Genesis to ją praktycznie gwałci) więć nie ma co nad nimi dywagować bo to poprostu film akcji, rozrywka.

kashmir23

No tak, skoro w filie nie jest to wyjaśnione każdy ma w sumie prawo przyjąć swoja własną interpretację.
Powtarzam właśnie wszystkie części i może po ogarnięciu całości i mnie przyjdzie do głowy jakieś racjonalne wyjaśnienie w tym temacie.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
brian007

Przyszłość jest konsekwencją przeszłości. Taka sama pętla była w "Efekcie motyla". Słuchajcie, nie da się tego wziąć na "logikę", bo nie ma odniesienia.

Mój kumpel uparcie po dziś dzień się śmieje, że John zrobił się sam, zgodnie z hasłem: "Nie ufaj rodzicom, zrób się sam"...

Podobało się? I o to chodzi. Druga część była świetna, trzecia była już równie świetnym pastiszem poprzednich. Reszty nie oglądam, bo nie ma po co. Trzeciej części "Ojca chrzestnego" tez nie oglądam ani "Rambo pińcet".
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
dirt16

ogladales juz 5 czesc? Teraz to namieszali :) Nawet 2 Kyleow bylo ;) i ogolnie latali w tych liniach czasu ,ze az sie pobuilem :P moze zrobilbys teraz jakies wyjasnienie calej tej fabuly?

ocenił(a) film na 9
rotanimod

Nie oglądałem.

ocenił(a) film na 7
dirt16

czekam az obejrzysz :p 5 czesc poplatala cala fabule i ciekawi mnie czy dalej bedziesz sie trzymal ,ze ''nie ma bledow logicznych'' :p

ocenił(a) film na 9
rotanimod

Chyba nie zrozumiałeś. Moja teoria dotyczyła tylko jednego elementu - narodzin Johna Connora, a nie całego uniwersum Terminatora.

ocenił(a) film na 10
dirt16

dirt16 ma absolutną rację, każde przeniesienie w czasie tworzy nową rzeczywistość i nie traktujmy tego wyjaśnienia jako teorię, bo to fakt.
Sam Reese to powiedział, trzeba oglądać uważnie: scena pod mostem, jak Sarah opatruje mu ramię, Kyle powiedział, że istnieją alternatywne rzeczywistości.

ocenił(a) film na 7
Laik_2

Jest dokladnie tak jak pisze diry16. Kazde cofniecie sie w czasie tworzy nowa rzeczywistosc. Ciezko sie w tym polapac ale tak musi byc, innego wytlumaczenia nie ma. Kiedys myslalem ze moglo byc tak ze ojcem Conora byl ktos calkiem inny, puzniej Connor wysyla w przeszlosc Kyla, Sara wpadla mu w oko to wiadome jak to sie skonczylo, miedzy czasie mowi jej ze jej syn bedzie dowodzil ruchem oporu w przyszlosci, rodzi sie syn Sary i Kyla ale to juz nie jest ten sam Conor, ktory wyslal Kyla tylko inny ale ze Sara nauczyla go walczyc i przygotowal sie do swojej roli to moze dowodzic ruchem oporu.

ocenił(a) film na 10
dirt16

Ciekawie czytało się teorię tą, jestem wielkim fanem całej sagii o terminatorach i powiem Ci, napisz to samo do James Camerona. Od razu weźmie się za remake (zamiast kręcić avatary). Ta teoria byłby idealny materiał na remake. A James Cameron twierdzi (jak wielu fanów), że cała saga o terminatorach mieści się w pierwszych częściach i potem szlus.

ocenił(a) film na 10
dirt16

Też kiedyś tworzyłem różne historie, aby nadać temu sens. Swoja drogą to bardzo dobry trening intelektualny. Twoja propozycja jest logiczna i podoba mi się. Brawo

użytkownik usunięty
dirt16

Nie pasuje mi ta teoria do samego końca. Jak za pierwszym razem jeden Kyle ma zapobiec powstawaniu terminatorów? Robi to samo co się dzieje w części drugiej? Może by mu się udało, jeśli by został wysłany jako jeden z wielu.

To czemu tak samo nie zostaje wysłanych wielu terminatorów do obrony, wyłapania ruchu oporu?

I za drugim razem to samo - czemu nie nasłano 100 "Arnoldów" na Sarę Connor, skoro to takie ważne?

Być może jest to w dialogach, że więcej nie można. Jeden Kyle może obronić Sarę Connor, ale nie zapobiec produkcji terminatorów. Ja tak to widzę. Ten film po prostu jest nielogiczny i tyle. ;) Chociaż teoria mi się podoba.

ocenił(a) film na 9

W każdym filmie wysłana jest tylko jedna osoba/terminator po każdej ze stron (nie licząc Genisys, ale to już całkiem inna bajka). Może jest po prostu tak, że wysyła się jedną osobę i wehikuł przestaje działać?

To, że Kyle został wysłany w przeszłość nie po raz pierwszy jest pewne, a świadczy o tym zdjęcie Sary Connor, które miał ze sobą w przyszłości i które ostatecznie spaliło się. To zdjęcie wyglądało identycznie jak to, które ten dzieciak zrobił Sarze, gdy na końcu siedziała w samochodzie i myślała o Kyle'u. Dlatego to wszystko musiało mieć identyczny przebieg, Kyle spiknął się z Sarą i zginął. Bo gdyby wydarzenia przebiegły inaczej to zdjęcia również by się różniły, albo nawet w ogóle zdjęcie nie zostałoby zrobione, Sara może nie pojechałaby w tamto miejsce i nigdy nie spotkała tego chłopca, który zrobił jej zdjęcie.

dirt16

Moim zdaniem, najprostsza odpowiedz jest taka że Kyle sam zrobił pętle czasu gdy został wysłany, nie wiemy przecież które było to jego wysłanie w przeszłość i to by miało sens bez jakichkolwiek rozważań o pochodzeniu Johna. Po prostu Kyle zawsze zostanie wysłany i zawsze zginie.

ocenił(a) film na 8
dirt16

A moim zdaniem za dyżo kombinujecie.Jest jedna linia czasowa i wszystkie wydarzenia powodują inne.
1.rok 1984
Przybywa Kyle i Terminator czego konsekwencją jest spłodzenie Johna,uświadomienie Sary oraz powstanie Skynetu po znalezieniu ręki Terminatora.Kyle ginie.Potem Sara wychowuje syna na lidera,a ktoś robi jej zdjęcie.
2.Potem ileś tam do przodu następuje dzień sądu.
3 rodzi się Kyle
4Rok 2029.John wie że musi wysłać Kyle'a bo inaczej się nie urodzi,daje mu zdjęcie swojej matki któte dostał od niej.

Wydarzenia z roku 2029 są konsekwencją wydarzeñ z 1984 i na odwrót a Kyle jest uwięziony w pętli czasowej bo rodzi się ,potem przeskakuje do 1984 i ginie.

Dla widza pozostaje interpretacja co było pierwsze jajko czy kura ? Czy najpierw Kyle pojawił się w 1984 i spłodził Johna czy najpierw John go tam wysłał bo wiedział że musi to zrobic aby zaistnieć.Mamy do wyboru rok 2029 i przesłość albo rok 1984 i przyszłość.Film jest jak płyta,która kręci się w koło.

użytkownik usunięty
dirt16

A jak w drugiej linii czasu terminator ma znaleźć Kyle'a? Jego nie ma w żadnej bazie danych.

Dlaczego Kyle zamiast skupić się na zadaniu miałby bzykać Sarę? Nie była nikim ważnym i nie miał jej zdjęcia, poza tym zostałby wysłany gdzie indziej niż do miasta, w którym ona mieszka.

ocenił(a) film na 9

To nie ma znaczenia. Podałem tylko przykładowy scenariusz dlaczego Kyle został wysłany w przeszłość i nie zastanawiałem się nad tym, w jaki sposób terminator ma go znaleźć i dlaczego miałby bzykać Sarę. Chciałem tylko wyjaśnić, że Kyle w jakiś sposób i z jakiegoś powodu pojawił się w tamtej rzeczywistości, spotkał się z Sarą i spłodził potomka, to jest pewne.

ocenił(a) film na 8
dirt16

Czwarta rzeczywistość- fabuła Terminatora 5,
Piąta rzeczywistość- fabuła nadchodzącego Terminatora 6 ;-)

ocenił(a) film na 9
niwrok_2015

Ja już porzuciłem tę teorię o kilku rzeczywistościach. Wszystko przez obejrzenie serialu "Dark". Teraz uważam, że nie ma kilku rzeczywistości, tylko jest pętla czasowa, która nie ma początku, ani końca. John Connor wysyłał Kyle'a w przeszłość, a ten został jego ojcem, ale to nie miało początku. Dzień Sądu jest konsekwencją tego, że Kyle i Terminator zostali wysłani w przeszłość. Przypomnij sobie co było w "Terminatorze 2". Ten czarny doktor Miles Bennett Dyson był twórcą Skynetu, a stworzył go, ponieważ odnalazł szczątki Terminatora, który przybył z przyszłości. Czyli Terminatory powstały dzięki Terminatorowi wysłanemu w przeszłość. Pętla czasowa.

dirt16

Istnienie kilku rzeczywistości w uniwersum Terminatora to fakt. W jednej z pierwszych linii czasu Dyson nie stworzył Skynetu na bazie szczątek Terminatora, ale na podstawie technologii Predatorów po incydencie w dżungli z pierwszego Predatora. Także Dutch z pierwszego Predatora stanowił wzór dla powłoki wszystkich T-800. Źródło
https://www.youtube.com/watch?v=xmihaVoAFqo

ocenił(a) film na 9
dirt16

dirt - Jeden błąd. To maszyny stworzyły wehikuł czasu. Nie ludzie.

dirt16

Szczerze oglądam od mało lata tą serię, każda część widział po 10 razy.
Według mnie najprościej będzie jej założymy, że pierwsza oryginalna linia czasu była bez Kyle, ponieważ była pierwsza linią czasu i jeszcze nie było przyszłości ani skynetu z którego wysłano by Terminatora i Kyle.
Sara ożeniła się z jakimś losowym gościem i mieli dziecko. Po wojnie John jak dorosl i stał się tym przywódca ze względów na swój spryt itp. skynetu stwierdził że trzeba go zlikwidować, więc skynet wysłał robota, a John najlepszego przyjaciela czyli Kyle. Kyle strzelił dziecko z Sara i zmieniła się linia czasu, w sensie ta oryginalna pierwsza przestała istnieć czy cos, i powstała ta nowa od której zaczęła się pętla. Pozdrawiam

KrzysiekBDF

Moim skromnym zdaniem fabuła ,, Terminatora '' jest jednym wielkim nie udanym błedem , twierdzę tak po obejrzeniu kolejnych części , szczególnie po Terminator Genezis . Ponieważ po przeczytaniu tu wielu opini i po przeanalizowaniu możliwości i obejrzeniu wszystkich częsci do genezis stwierdzam ze nie ma to zadnego zensu fabuła terminatora to istne dno, porazka . Więc tak w czesci Genezis Kayle zostaje wysłany przez własnego Tatę który jest z 1 czesci terminatora spłodzony przez , wysłanego juz Kayla Rise . Więc fabuła opiera sie na tym iz syn wysyła własnego tatę , syn ratuje tate gdy był jeszcze dzieckiem w genezis , i nawet jesli by wziąść pod uwagę to jak tu opisano ze wypłynąć wyobrażnia przed 1 cześć terminatora i stworzyć wizje jak ktoś opisał że Sara conor miała dziecko z przypadkowym męzczyzną i potem Conor znając historie wysyła swojego przyjaciela by ten zrobił jej dziecko i znowu mógłby sie narodzić , nie ma sensu ponieważ za pierwszym razem ten przypadkowy mezczyzna Tata pierwszego Jona , miałby ine Dna , czyli Jon mogłby byc kimś innym słabym człowieczkiem i nie byłby przywódcą , chyba ze jakims dziwnym trafem po pierwszym tacie który nie był Kaylem Rizem tez odziedziczył silne Dna które sprawiło ze został przywódcą i wysłał przyjaciela , który sprawił że tez stał sie przywódcą ale to nie ma sensu jak dla mnie bo Jon C. z Genesis to ten który jest juz synem , zrobionym przez Kayla z 1 cześci, Więc jedynie mozemy liczyć że kiedyś nakręca część w której wyjaśnią ten wątek , i jakoś zrozumimy dlaczego ktoś kto musiał mieć 2 roznych Ojców odziedziczył tą samą silną wole i został przywódcą . Bo dla mnie to najgłupsza fabuła , zeby syn wysyłał syna by sie urodzic , lub tez nie zrozumiem po co ludzie mieli by wysyłać Kayla rise do przeszlości , gdy wtedy jak mieli by zamiar wysłać dorosłego Kayla to Sara conor powina juz miec około 65 albo i wiecej lat , wiec nawet by nie wiedzieli o jej istnieniu a raczej , wielka przywódczynia bez poznania Kayla rise by sie nie stała bo dalej by burgery sprzedawała, Dla mnie to było i będzie wielkim błędem w fabule , a wielu ludzi tego nie widzi i ogląda kolejne części bo są fajne efekty i akcja , ale niestety jest to żle napisana fabuła , ale film sie dobrze sprzedawał jako 1 czesc i kolejna też , więc ciągneli to beznadziejną fabułe.

ocenił(a) film na 10
KrzysiekBDF

Zaczela sie ta rzeczywistość dla T2 judgement day. Każda sekunda ludzkiego życia to multiplikacja istnienia, sekunda przed sekunda za sekunda to rekombinacje rzeczywistosci i czas z ktorego został wyslany Kyle i w konkretnie ktory trafil generuja ciag przyczynowości.

użytkownik usunięty
dirt16

Rok 2028. Po świecie łazi sobie John Connor oraz żyjący Kyle, który nigdy nie znał Sary i (jak sam wspomniał przed sceną łóżkową) nigdy nie miał kobiety. Więc kto jest ojcem Johna?

Po przybyciu do przeszłości Kyle nie zrobił nic innego, jak wbił się komuś przed szereg, a dzieckiem z takiego związku nie może być już John, bo nie można mieć takiego samego dziecka z dwóch różnych ojców.

Autor scenariusza zapomina o konsekwencji przyczynowo skutkowej. Jedno wydarzenie z przeszłości nie zmienia tylko jednego wątku, ale wprowadza lawinowo szereg wydarzeń.

ocenił(a) film na 9
dirt16

Ok, wytlumacz mi wicej.
John nie istnieje, terminatory walczą z ludźmi, jakis dowodca wysyła Kyle w przeslosc, aby zrobil co moze, aby terminatory nie powstaly. Nie udaje mu sie, udaje mu sie jedynie splodzic Johna, ktory jak sie okazuje jest super przywodca ruchu oporu. To ma sens. Ale jakim cudem John wysyla mlodego Kylea ponownie, ktory jest juz stary lub nie zyje?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones