Trzeba mieć dystans :) To nie film dla każdego :)

"Trzeba mieć dystans :)"

Co jest śmiesznego w chamie z dystansu? Dalej cham.

"To nie film dla każdego :)"

Z tym się zgodzę. Nie wszyscy jeszcze tak schamieli, by rzucanie mięchem pobudzało ich do śmiechu.

Film nie dla każdego bo np mnie "rzucanie mięchem " nie zraża absolutnie... więc chyba jestem cham-ką :)

Kocham Cię :) hehe Widzisz ty jako kobieta potrafisz dostrzec w tym filmie prawdziwość męskich relacji a ten sztywniak się obrusza bo grupa dorosłych facetów używa wulgarnych słów po alkoholu. Przy takich ludziach to strach przypadkiem bąka puścić aby ich nie urazić. Niestety czy tego chcemy czy nie to 90% z nas tak właśnie się zachowuje jak w tym filmie i to jest realizm. Wszyscy jesteśmy chamami? pewnie tak ale jakoś nie mogę w to uwierzyć aby założyciel tematu był czysty jak łza bo nie ma ludzi krystalicznych. Taka ciągła sztywność musi być bardzo frustrująca.

Mnie też do śmiechu rzucanie mięchem nie pobudza. Trzeba jeszcze umieć rzucać. No, ale dla Ciebie klasa to brak przekleństw - pewnie na podstawie manier przy stole też ludzi przekreślasz. A wiesz, że powstały o tym zagadnieniu całe księgi i nigdy nie wiesz, czy nie popełniasz faux pass. :)

czym jest prosze Pana margines społeczny?Opowiem historyjkę.Byłem na bankiecie tzw. wyższych sfer.Byli tam politycy, artysci.Kiedy sie nayebali ich rozmowy przypominaly gaworzenie zula spod mostu.Piekne dostojne panie zachowywaly sie jak portowe prostytutki.moze humor byl tu wulgarny ale kazdy jest tak naprawde chamem, prezydent papiez dalajlama.nie powiesz mi pan ze jak sie walniesz w maly palec u nogi to nie krzykniesz "kurva".wyjawie panu sekret.jestes pan chamem ,panski ojciec panska matka panskie przodki.jak my wszyscy.

"nie powiesz mi pan ze jak sie walniesz w maly palec u nogi to nie krzykniesz "kurva"

Otóż nie, proszę pana. Nie każdy jest chamem. U mnie w domu walono się w palce oraz zdarzały się dramatyczniejsze sytuacje, a nigdy nie słyszałem, by moi rodzice czy dziadkowie krzyknęli "kurva". Słowo to padało najwyżej w anegdotach obyczajowych. Znałem też prostych ludzi, którym zdarzało się tak krzyknąć (rzadko) ze środowiskowego nawyku, ale potem zawsze przepraszali.

to jestes pan lepsza rasa lepsza wiara.pogratullowac i sie tym szczycic do konca zycia

Jaka lepsza rasa? Wszyscy moi znajomi tak mają. Tam, gdzie się wychowałem, tak po prostu było. Nikt też nie rzygał z przepicia, nikt nikomu nie robił kupy na wycieraczkę itp. i w ogóle było normalnie. A także wesoło i miło.

jestes pan humprey bogart ja tylko drewniana lalką z dzikiego zachodu.

" Nikt też nie rzygał z przepicia" Większej ściemy to nie słyszałem. To jak wy piliście? Jak pić to tylko do nieprzytomności i tzw. pierwszych wymiotów a nie modlić się nad jedną flaszką w kilka osób. Żal mi takich gości jak ty, aż dziw bierze, że jakichkolwiek znajomych posiadasz.

A moim zdaniem chwalenie się takimi wyczynami jest tak samo perwersyjne, co ich paranoiczne unikanie.

To co ty nazywasz chamstwem to jest zwykły ludzki odruch. A jak się uderzysz mocno do bólu to co krzyczysz? Kurka wodna? No chyba raczej nie bardzo. Idź trollować gdzie indziej.

Ja mam iść trollować gdzie indziej? Przecież to ja ten wątek założyłem. To najwyżej Ty możesz go nie czytać. Nie ma takiego przymusu.

PS. Gdy się uderzę, krzyczę "Auuu", albo wydobywam z siebie głośno inne samogłoski. Nie wierzę, że wszyscy tutaj pochodzą z patologicznych rodzin. To chyba jakaś moda, by nieustannie kląć przy byle okazji. Masz jakieś problemy z tożsamością płciową? Czujesz się od tego bardziej męski?

Nie pochodzę z patologicznej rodziny. A to co ty nazywasz chamstwem to jest ludzki odruch i 3/4 społeczeństwa zachowuje się w ten sposób. Ty masz najwyraźniej jakąś manię wyższości i się zachwujesz niczym jakiś hrabia z arystokratycznej rodziny.

Chamstwa zawsze było więcej niż kultury. Ale dawniej cham przynajmniej starał się naśladować pana ze dworu. Teraz widocznie mamy czasy, kiedy chamstwo uważa, że to ono jest wyznacznikiem kultury. A nie jest. Choćby go było nie 3/4 ale 99%. Choćby miało garnitury od Armaniego i doktoraty wyższych uczelni chamstwo dalej pozostaje chamstwem.

Przykro mi, że istnieją tacy ludzie jak ty. Nawet nie wiesz co to jest chamstwo. Jeżeli kogoś kto przeklina uważasz za chama to należało by się leczyć na głowę.

Cham to przede wszystkim człowiek, który nie panuje nad sobą. Tak jak sam napisałeś: klnie, bo to jest dla niego "zwykły ludzki odruch". Krótko mówiąc, idzie za swoimi odruchami tak jak to robią zwierzątka. Natomiast człowiek kulturalny przekracza swoją zwierzęcą naturę i panuje nad sobą.

Dobrym przykładem jest niedawne zachowanie tzw. "uchodźców". Dla nich publiczne obmacywanie kobiet to "zwykły ludzki odruch", nad którym nie potrafią zapanować. Oczywiście, jest to daleko gorsze zachowanie niż odruchowe przeklinanie, ale mechanizm jest w gruncie rzeczy ten sam.

Ty naprawdę się powinieneś leczyć na głowę. Żeby porównywać przeklinanie do zachowania uchodźców to trzeba być psychicznie chorym. I mylisz się, że cham to człowiek, który nie panuje nad sobą. Jak nie masz pojęcia co oznacza słowo cham to nie zabieraj głosu.

"Żeby porównywać przeklinanie do zachowania uchodźców to trzeba być psychicznie chorym."

Żeby używać takiego "argumentu" trzeba być właśnie chamem. I na tym może zakończmy.

Cham to ktoś, kto nie liczy się z cudzymi uczuciami. Jednak trzeba zachować w takich kwestiach jakieś proporcje i poczucie rzeczywistości, bo nikt nie hamuje się do tego stopnia, by nie urazić potencjalnych przewrażliwionych. Innymi słowy - względność!

Pewnie krzyczy "Matko Bosko" albo "Litwo, Ojczyzno moja" :D

Jesteś gejem. Musisz być gejem.

Potraktuję to jako żart.

Skądinąd psychologicznie jest daleko bardziej prawdopodobne, że maskującym się gejem okaże się właśnie ktoś ostentacyjnie demonstrujący swoją "męskość", "twardość", "brutalność", co może objawiać się także w dziarskim rzucaniu "kurvami".

Poza tym gdybyś miał rację, musiałbym przyjąć, że także mój ojciec to gej, i obaj dziadkowie, i stryj, i wszyscy wujowie, i kuzyni... I że wżeniłem się w rodzinę gejów, bo i teść i reszta mężczyzn ma tam tak samo...

Trochę dystansu i zajarzysz. To sporo faktów ubranych w grubiański i rubaszny humor. Mnie śmieszy a nie jestem chamem. Mam elastyczne poczucie humoru.

"ubranych w grubiański i rubaszny humor'

Grubiański i rubaszny humor jest w "Szwejku" i nawet "kurva" się tam czasem trafi, ale nie w każdym akapicie. W "Testosteronie" humor nie jest grubiański i rubaszny tylko biedniutki. Nędza po prostu.

Teraz nazwiesz mnie chamem, ale w takim razie po kiego grzyba wyciągasz na tapetę swoją rodzinę i używasz jej jako argumentu. Przecież można go odeprzeć. Geje nie są z reguły bezpłodni, a i współżycie z kobietami nie jest dla nich misją fizycznie niemożliwą. Wielu z pewnością wchodziło kiedyś w hetero-związki w obawie przed ostracyzmem.

Pozazdrościć kulturalnego towarzystwa :)

masz rację: w Polskich filmach "trochę" za dużo klną. jednego bawi ku#wa w co drugim dialogu, innego jak komuś cegłówka na łeb spadnie a kolejnego angielski humor. pomijając przekleństwa - nie dostrzegasz absolutnie nic śmiesznego w tym filmie ? jeśli nie - jakie komedie Ciebie bawią ?

"jakie komedie Ciebie bawią ?"

Bardzo różne i bardzo wiele. Od bardzo starej klasyki (Chaplin, Keaton, Lloyd), przez klasykę nieco mniej starą (Pół żartem..., Garsoniera) po Różowe pantery i Dzień świstaka. Śmiałem się też na Pogromcach duchów, filmach Monty Pythona, a także na dwóch pierwszych Asterixach, Potworach i spółce i Uciekających kurczakach. Ale nie na "Testosteronie".

Tak,bo żyjesz na osiedlu gdzie ludzie reprezentują inny poziom,bo dresy,kibole,goci,metalowcy,jehowe czy kler reprezentują inny poziom.Połowa społeczeństwa nie czyta książek i nie ogląda poważniejszych filmów sorry,ale to film o współczesnych rozterkach przeciętnego Polaka.Nie mówię o tobie tylko stwierdzenie dowcipy żenujące na niskim poziomie sorry,ale jak się mija co drugiego przechodnia ubranego w dresy i krzyczącego kur** uważam,że film prezentuje wyższy poziom od przeciętnego mieszkańca naszego kraju o czym świadczą statystyki,a chociaż sąsiedzi w moim bloku czy ostatnie wydarzenia polityczne reprezentacyjne przez radykalną prawicę i radykalną lewicę.

"sorry,ale to film o współczesnych rozterkach przeciętnego Polaka"

Komedia to nie ankieta socjologiczna, żebym się z niej miał dowiadywać o "przeciętnym Polaku". Komedia ma być śmieszna!

I w tym sęk. Jeśli ktoś zna coś z autopsji, to może w nim to wzbudzać śmiech, jeśli jest podane w taki czy inny sposób.

"Film jest az napchany stereotypami, z ktorych kazdy porzadny człowiek sie smieje"

Sam sobie zaprzeczasz. Stereotyp to coś, co każdy już zna na wylot. Czyli zwyczajny suchar. Według ciebie każdy porządny człowiek powinien się śmiać z sucharów? Jesteś fanem Familiady?

E tam ja się śmieje z takich opinii jak Pana.Film nie jest idealny ale jak go porównać do "Kac Wawa" albo jemu podobnych.Film jest interesujący,wciąga.A że jest miejscami chamski? co z tego? "Psy" oceni pan na 5 bo jest tam całe mnóstwo przekleństw? A "Wściekłe psy" Tarantino? tam jest jeszcze więcej. I proszę o nie cytowanie moich wypowiedzi,to jest denerwujące.

W "Psach" i "Wściekłych psach" przekleństwa nie robią za dowcipy. Dla Ciebie jest denerwująca taka marginalna rzecz jak cytowanie wypowiedzi, a nie możesz zrozumieć, że kogoś denerwuje chamstwo udające wspaniały humor?

Proszę ja Ciebie. W Testosteronie NAPRAWDĘ widzowie nie śmieją się z przekleństw jako takich... i nie śmieją się z penisów, jąder, wagin, "bzykanka". Może są dwa takie wymyślne, na wpół ordynarne sformułowania, jak to z żubrem, ale - tu Cię zaskoczę - ten film nie opiera się na jednym tylko rodzaju humoru. Niestety, przez tak irracjonalną i wielką niechęć do bluzgów nie dostrzegasz tego.

Cebulaczku te wulgaryzmy nie mają być śmieszne, to jest tak naprawdę komedio-dramat. Jeśli Ty nie dostrzegasz tutaj humory, to po prostu jesteś za tępy. Film jest genialny, świetnie ukazuje prawdy życiowe, a także luźniejsze przemyślenia, jest w nim bardzo dobry humor, niedostępny dla cebulaków (i nie, humor ten nie tkwi w wulgaryzmach, które są tylko narzędziem), no i doskonale zagrane role. Mnóstwo jest w nim smaczków i drobnych śmiesznych i mądrych momentów, które dostrzega się przy każdym kolejnym seansie. Film kultowy dla wielu ludzi, którzy nie są zawziętymi feministkami i nie mają dwucyfrowego ilorazu inteligencji.

"Cebulaczku te wulgaryzmy nie mają być śmieszne"

Nie dziwię się, że takim chamom jak ty, podoba się chamstwo i rechoczą, gdy je słyszą. Najwidoczniej czują się "jak u siebie".

Chyba nie umiesz czytać. Wyraźnie napisał, że wulgaryzmy NIE robią tu za dowcipy. I ma rację.

Rechotanie nie musi być reakcją na dowcip. Znacznie częściej wyraża ogólne zrozumienie i aprobatę dla obserwowanych zachowań. Naprawdę nie widziałeś nigdy, jak ktoś puszcza komuś innemu serię bluzgów (które wcale nie są śmieszne), a postronni widzowie rechoczą z uznaniem?

Ja widziałem. I nie o to chodziło w tym filmie. Nie chodziło o to nawet w tym cytacie z klasyka:

"No i co ty, w mordę pier*olony bambusie, w ch*ja ze mną lecisz, czy się z własnym ku*asem na łby zamieniłeś (...)"

Musisz być wartościowym człowiekiem, ale moim zdaniem przewrażliwionym i jednak trochę fajnych rzeczy musi Cię omijać. To, co mówisz, ma swój sens, ale widać, że nie rozumiesz w tym przypadku sedna. Tylko lekkie poluzowanie, naprawdę lekkie - a gwarantuję Ci, że Twoja estetyka ani Twój intelekt nie ucierpią, a wręcz przeciwnie.

Zgadzam się z Tobą .

mi sie to nawet podobało, a nie przypominam sobie tam żadnego marginesu.Właśnie zajebisty film, ma w sobie wiele z życia.

"Właśnie zajebisty film, ma w sobie wiele z życia."

Nie zazdroszczę Ci takiej życiowej "zajebistości". Mojego życia, życia mojej rodziny, moich znajomych ten film nie przypomina ani trochę. Z drugiej strony nie ma w nim wystarczająco wiele egzotyki, bym mógł go oglądać jak reportaż z buszu.

Aż tak bardzo kloacznie to nie jest. Problem polega na tym, że dialogi w tym filmie tak właściwie są o niczym. Niektóre są nawet dowcipne, inne sztampowe i nieśmieszne. Wszystko to sprawia, że właściwie nie wiadomo o czym jest film.

Jest o tym, że mimo osobowości, charakterów i ich niepowtarzalności - niezależnej od czynników takich, jak płeć - istnieją w przyrodzie pewne ogólne tendencje, których nie warto wartościować, wyzywając się nawzajem od suk i tych, "którym w głowie tylko jedno", ale przyjąć je do wiadomości, bo z tego jesteśmy zbudowani jako ludzie i jako zwierzęta zarazem. Że wspaniale się uzupełniamy, choć ta najnowsza, typowo ludzka część natury, potrafi zarówno widzieć w tej pierwotności problem i plątać, jak i pomaga takie mechanizmy zrozumieć i oswoić je, nie tłamsząc ich jednak. O tym jest ten film.

Być może.

Z marginesu?? A co urwałeś sie z choinki?
Film jest dobry,niezłe dialogi,ciekawy scenariusz.Aktorsko nie wygląda najgorzej,może zastapiłbym kilka nazwisk ale już nie czepiajmy się.Gdyby na tym "mizernym" poziomie były pozostałe nasze filmy to byłoby naprawde super.