W sumie nie wiem dlaczego, ale dla mnie jako miłośnika filmów grozy to ciekawa propozycja, choć film bardzo nierówny. 26 nowel wśród których znajdziemy naprawdę ciekawe, alegoryczne (O - jak orgazm), jak i zupełnie odjechane i dziwne (Z jak zagłada Nishimury). Najważniejszym walorem tego filmu jest koloryt stylistyczny. Nie sposób zatrzymywać się na dłużej - kiedy fabuły zmieniają się jak w kalejdoskopie, a tym co najmocniej je spala jest dosłowność śmierci i hektolitry krwi. Lubisz zakręcone kino. nie odrzuca Cię japońskie gore? Obejrzyj. W przeciwnym razie stracisz cierpliwość dość szybko. Ja lecę na część drugą :)