Wszystko fajnie, wszystko pięknie, a pod opisem ocena 4...

A jak miałaby być? 10 - arcydzieło? Czwórka to "ujdzie", bo ten film ujdzie, ładny wizualnie, na podstawie 1 kartki A4 scenariusza.

A co - nie widać mojej oceny przy filmie? I po co w takim razie wyjeżdżasz z tą dziesiątką? Jest w tym jakiś cel?
Opis założyciela tematu sugeruje, że film zasługuje co najmniej na ocenę niezłą (6/10). 4 w 10-stopniowej skali to jednak zawód, więc skąd tyle pozytywów ? Nie napisałbym pod 4/10, że to 'ciekawe kino' i że 'robi wrażenie' tylko, że jestem zawiedziony. Sam dałem pięć, więc uważam, że film nie jest tragiczny, ale nawet do miana dobrego wiele mu brakuje.

Wyobraź sobie, że nie widać.

Poza tym film jest naprawdę ładny, można się wizualnie nim zachwycać, ale poza ładnymi zdjęciami nie oferuje niczego

Oferuje swego rodzaju dziwny niemal surrealistyczny klimat... cały film jest jak sen. Daleko mu do arcydzieła ale fajnie że ktoś kombinuje i bawi się konwencjami. A oprawa wizualna dzięki zastosowaniu super jasnych anamorficznych obiektywów. Miodzio.

Nie widząc twojej oceny (bo jej nie widać), zrozumiałem, że oburzasz się na zbyt niską ocenę ;)

U mnie widać..Sprawdzałem w opcjach i wszystko powinno być ok. Niby przywykłem do tych problemów tech. na fw, ale myślałem, że ogarnęli już temat (jak jakiś czas temu ze spacjami po znakach przestankowych, przez co nie można było umieszczać postów..).
Ok to teraz rozumiem. Ale jak czytam tekst o 'dziesiątce' to mam wrażenie, że sugerujesz, iż jestem jednym z tych niedojrzałych użytkowników filmweba, którzy oceniają wszystkie filmy w skrajny sposób (na 1 albo na 10). Nie robię tego, wręcz nie cierpię. A ten opis założyciela tematu nijak mi pasuje do jego oceny. Naprawdę nikogo bym nie zniechęcał do obejrzenia tego filmu (bo komuś może się spodobać), ale takimi słowami jak powyżej oceniłbym obraz zasługujący na 6-7/10.
Ps. Wiem, że obecnie 4/10 to 'ujdzie', ale sam stosuję starą skalę ocen filmweba, gdzie czwórka oznaczała zawód.

Nie widać :/ ...

Ciągle nie widać.

Być może zgłoszę problem do działu pomocy..

A wracając, to jest film, który pomimo 4, którą dałem, polecę znajomym, polecę z adnotacją: wyobraź sobie ten film z fajnym scenariuszem, a nie kartką A4 bzdur ;)

No to jestem w szoku, że stawiając filmowi TAKĄ ocenę jesteś w stanie polecić go komukolwiek. Ja nie zaproponuję go nikomu choć mój brat i siostra oraz paru znajomych lubią krwawe historię;) Fakt, otoczka jest całkiem spoko, ale scenariusz (po początkowym kbum!) wieje nudą a dziewczyna, której na początku się kibicuje, zaczyna po jakimś czasie niesamowicie wkvrwiać. Szkoda, że start był obiecujący.

A widziałaś "O dziewczynie, która wraca nocą sama do domu", czyli debiut Any? To samo, śliczna wydmuszka, no może mniej pusta niż to. Ma dziewczyna talent reżyserski i jest beznadziejną scenarzystką, mam nadzieję, że kiedyś połączy siły z kimś, kto potrafi pisać dobre historie.

Nie widziałem właśnie, pewnie kiedyś obejrzę. Siostra mi mówiła, że film ładnie wygląda;)

Z tych ooohhów i aahhów jakie wypisał to minimum 6 albo 7 powinno być. Wiec opinia sprzeczna z wystawioną ocena.

U dzynia najwyższą notą jest 5.

"In plus"? Widzę, że ktoś uczy się języka szykując do wyjazdu na zachód. Będziemy tęsknić.

A co jest niby nie tak w określeniu ,, in plus'' ? Bo jest jak najbardziej prawidłowe i prawidłowo użyte.

A przed wyjazdem do jakiego kraju należy się uczyć łaciny?

A tak na serio, in plus, ad hoc, ex aequo, de facto etc. (nomen omen et cetera) to latynizmy o kilkusetletniej tradycji w języku polskim, wrosłe w polszczyznę, czasem (poza romańskimi) tylko w polszczyźnie spotykane, to brak ich znajomości może świadczyć o wychowywaniu się za granicą.

Dixi :) Miło poczytać opinie kogoś obytego z podstawami łacinizmów, sa, lubię wtrącić. Inaczej gdy ktoś nadużywa bądź ładuje na siłę te bardziej skomplikowane frazy. Co do opinii innych nt.twojej oceny filmu, to muszę z nimi zodzić niestety-ocenę dałeś lekko nieadekwatną do tego co akurat myślisz o filmie. Mam tożsamą opinię, a dałem 6. Kino dla wąskiego odbiorcy. Elementy zaczerpnięte z Rodrigueza są oczywiste, jednak pani dodaje od siebie sporo i za to należy się podciągnięcie oceny. Dialogi jednak kuleją, monolog Keanu prawdopodobnie najlepszym werbalnym elementem filmu ;) Omnes principuim dificile est ;))) , więc niech pani reżyser działa dalej, bo wizji i talentu odmówić jej nie można. :)

dobrze że trafiłem na cała dyskusje, bo nie będę tracił czasu na ten film

nietzsche fajnie napisane, się ahenathon chciał popisać, nic nie wnosząc do tematu,

zgadzam sie calkowicie z ww opisem filmu ;)

Zgadzam się, chociaż zakończenie mnie tak naprawdę nie usatysfakcjonowało(?). Ale film nie jest najgorszy. Pomysł ciekawy, ale momentami (żeby nie powiedzieć, że przez większą część filmu!) naprawdę dziwny.

Eeee tam narzekacie,wiecej takich filmów a nie papka komercyjna,którą teraz robią.

Nie widzę w moim komentarzu narzekania - jedynie obiektywna ocena, moje odczucia. Nie napisałam zresztą nigdzie, że film jest zły i nie jest jednym z tych lepszych, które teraz powstają. Ale wydaje mi się, mimo wszystko, że potencjał nie został wykorzystany na tyle, na ile mógł być. Bywa.

Dokładnie. Wykład Keana z ekonomii "marzenia" genialny.