pomysł fajnym, role ciekawie odegrane, ale ten stworek przy obecnych mozliwościach filmowców był tandetny jak dla mnie, zepsół grozę
Ja się nie zgodzę. Wg mnie cała ta historia jest na tyle frapująca, a klimat na tyle osobliwy, że nie są w stanie tego zepsuć nawet kiepskie efekty. Paradoksalnie mogę nawet rzec, że przez nie film wydaje się nieco straszniejszy, kiedy potwór zaczyna się poruszać w dziwnym tempie. Zawsze mi się wydawało, że najstraszniejsze horrory są kręcone nie w nocy, ale w dzień, kiedy wszystko widać jak na dłoni. I tak było tym razem. Dodatkowo upiorny las z dala od cywilizacji działa na korzyść tego filmu. Podejrzewam, że gdyby nie końcówka i początkowe 3 minuty, to nawet można by było się pokusić o drugie dno.