W ten mroźny dzień, ten film był idealnym rozwiązaniem. Na 2 godziny przeniosłem się do słonecznej i pełnej barw Florydy. Zachwycający wizualnie, większość kadrów można wycinać i wieszać na ścianie, multiplikacja kolorów i barw, niektóre sceny jakby wycięte z filmów Wesa Andersona! Ale za tymi pięknymi ujęciami, poruszone są problemy, z którymi musi sobie radzić jakaś część społeczeństwa Amerykańskiego (nie tylko, ale nawiązuję w kontekście filmu). Zarazem uroczy, ale też pełen smutku, radzenia sobie z codziennością. Świetne kreacje aktorskie, szczególnie Brooklyn, chwyciła mnie za serducho swoją dojrzałością aktorską (a ma zaledwie 7 lat!). No i zakończenie, nieoczywiste, spodziewałem się klasycznego obrotu sprawy, natomiast ono pokazywało mi, że w trudnych momentach, każdy chce uciec do lepszego świata, w którym zapomni o trudach jakie nas spotykają na drodze. Dodaje go do mojej topki 2017 roku!