Film jest poruszający - ale o jego sile stanowią aktorzy dziecięcy - zwłaszcza mała, co zagrała Moonee, ale także jej koleżanka i kolega.
Aktorzy dorośli - czyli ten kierownik hotelu - czy nawet matki dzieci - zwłaszcza matka Moonee, giną w tle - o tyle, że ich role mógłby zagrać byle jaki aktor - i byłoby to samo. To nie oni są ważni w tym filmie - choć od ich decyzji zależy tak wiele.
Natomiast emocje Moonee trzymają cały film. To jej energia i jej pomysły nadają ton filmowi. To ona obserwuje dorosłych, to ona ich kopiuje, oczywiście nieświadomie - i to o niej jest ten cały film. Film o końcu dzieciństwa. Film o szczerości uczuć dziecięcych. Film o niewinności - która zawsze niknie.
Jeśli ktoś powinien być nominowany do Oscara - to tylko mała Moonee.
A Willem zagrał dobrze - bo to dobry aktor, nawet wybitny w niektórych filmach. Ale gdyby nie on, to każdy inny by zagrał tego kierownika hotelu.