Słabiuteńki horror wg utartego schematu "jutro odlatujemy do domu ale akurat znaleźliśmy jakieś bakterie, ciekawe co to". Kiepska fabuła, nic odkrywczego, działanie bakterii tandetne i wpisujące się w modę na Walking Dead. Można zobaczyć niezłe krajobrazy plus poczuć gęstniejącą atmosferę na początku... i tyle. Dziury i kretynizmy, nawet jak na tego typu kino, gigantyczne. Wygrywa grawitacja na Marsie taka jak na ziemi i radosne sprinty po powierzchni planety. Cienizna.