PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=469370}
6,5 12 960
ocen
6,5 10 1 12960
6,6 17
ocen krytyków
The Limits of Control
powrót do forum filmu The Limits of Control

"Two espressos in separate cups" - kluczowa sentencja. Po dziś dzień towarzyszy mi ona w rozważaniach nad dualnością rzeczywistości :) Film stanowi klasę samą w sobie.

ocenił(a) film na 4
ahmerathon

Jak to rozumiesz? Bo zaciekawiłeś mnie.

Envil91

Rzeczywistość składa się z dwóch głównych elementów (dualizm): tzw. materii oraz pierwiastka niematerialnego reprezentowanego przez czysty umysłu. Postać grana przez De Bankolé to swoisty mistrz, umiejętnie lawirujący między tymi dwoma elementami, które są ze sobą nierozerwalne i wzajemnie się przenikające. Pijąc dwie kawy w oddzielnych filiżankach składał niejako hołd tej zasadzie. Umysł i materia. Materia i umysł. Ta sama kawa lecz oddzielona od siebie ścianami filiżanek (umysł i materia tak de facto stanowią jedność). Znamienną była też scena kiedy De Bankolé, mimo całej armii strażników i super zabezpieczeń, bez problemu dostaje się do środka bunkra w którym przebywał Murray. Korzystając z potęgi umysłu, ominął materię, poza którą nie potrafił wyjść Amerykanin - bezgranicznie odeń uzależniony i jej podporządkowany.

ocenił(a) film na 3
ahmerathon

Jest to jakieś wytłumaczenie. W tej teorii nie pasuje mi jedynie aspekt moralny. Bohater filmu był przecież zwykłym (a może niezwykłym) oprychem. Transcendencja trochę gryzie się z ideą pozbawiania życia, które wbrew zapewnieniom padającym w filmie może mieć jednak sporą wartość.

2222

Moralność, to nasz wymysł. Wszechświat nie ma żadnej moralności, jest cudownie neutralny - dlatego daje możliwość zaistnienia dowolnej formy egzystencji, która, tak czy siak, zawsze na swój sposób będzie transcendentna, albowiem wszystko dookoła takie jest. Niestety czasem trudno nam to dostrzec. My jako ludzie bowiem lubujemy się w ocenianiu wszystkich i wszystkiego - należy jednak pamiętać, że oceny przez nas tworzone stanowią tylko nasz wymysł - to takie swoiste bajeczki opowiadane na jakiś temat i nic poza tym, dlatego z punktu widzenia Wszechświata są całkowicie nieistotne. A jeśli chodzi o postać graną przez De Bankolé'a - na pewno nie był to zwykły oprych w potocznym tego słowa rozumieniu ;)

ocenił(a) film na 3
ahmerathon

Może źle się wyraziłem. Pisząc aspekt moralny chodziło mi o wartości nadrzędne takie jak dobro, prawda, piękno. Chodzi mi o to że na wyższym poziomie percepcji po przekroczeniu dualności (bardziej rozumianego jako dobro i zło) jest właśnie to o czym piszesz- neutralność. Stan neutralności implikuje brak oceny i nieingerencję w cudze życie. Trudno jednak nazwać brakiem ingerencji czy neutralnością to w jaki sposób została wykorzystana struna gitarowa (nie zdradzając fabuły). Z punktu widzenia Wszechświata wolna wola jest rzeczą nadrzędną i jeżeli wolną wolą ofiary nie było się tą ofiarą stać to jest to łamanie zasad Wszechświata pociągające za sobą określone konsekwencje.

2222

> Stan neutralności implikuje brak oceny i nieingerencję w cudze życie.

I tak i nie. Tak, ponieważ byt neutralny faktycznie staje się w swojej formie kimś na wzór czystego obserwatora, który chłonie rzeczywistość taką jaką ona jest w istocie, bez jakiejkolwiek ingerencji, o której wspominasz. Niemniej dotyczy to stanu czysto teoretycznego, albowiem sam Wszechświat podlega regułom w nim obowiązującym, czyli de facto permanentnie ingeruje w losy wszystkich i wszystkiego. Innymi słowy nie da się być i jednocześnie nie oddziaływać na cokolwiek wokół. Już z samych założeń fizyki kwantowej wynika, że obserwator poprzez proces obserwacji oddziałuje bezpośrednio na na obserwowany przedmiot.

Śmierć jest wpisana w nasz świat (entropia) i czy dotyczy ona istot żywych, czy innych form np. gwiazd, stanowi naturalny bieg rzeczy ale przy okazji nie musi być ona konsekwencją klasycznego biegu wydarzeń do jakiego zostaliśmy przyzwyczajeni (narodziny -> rozwój -> starość -> śmierć). Np. planeta może zostać unicestwiona w wyniku zderzenia z innym ciałem kosmicznym. Życie istoty może zostać przerwane w wyniku nagłego wypadku ale i też np. z ręki mordercy – w przypadku ludzi. I skoro się wydarza, zapewne była konieczna wedle super-reguły zwanej równowagą. Wszystko wszak we Wszechświecie dąży do równowagi. Nic zatem nie dzieje się w oderwaniu od tego principium - czasem tylko horyzont jest tak odległy, że nam dana czynność wydaje się bezsensowna, oderwana od kosmicznej harmonii.

Pojęcia dobra i zła to też nasz wymysł i zasadniczo trudno mówić, czy pozbawienie kogoś życia jest dobre czy złe - to tylko proces, jak każdy inny. Proszę mnie tu jednak źle nie zrozumieć i przyjąć, że nie mam nic przeciwko zabijaniu - nie, piszę tu jedynie z perspektywy szerszej, owego wyższego poziomu, poziomu Wszechświata, gdzie śmierć nie różni się niczym od narodzin pod względem zabarwienia emocjonalnego – albowiem to i to jest równoważącym się procesem i niczym więcej.

> Z punktu widzenia Wszechświata wolna wola jest rzeczą nadrzędną [...]

Tu byłbym nieco ostrożny z tą wolną wolą, albowiem tak do końca nie potwierdzono jej istnienia. Równie dobrze wolna wola może być iluzją powstającą na pewnym etapie pracy mózgu. Być może tak naprawdę permanentnie wykonujemy z góry zaprogramowane instrukcje (może i narzucone przez sam Wszechświat) a fakt, że wydaje nam się, iż to my jako jednostki decydujemy o wszystkim, może być tylko swoistym omamem, niezwykle sugestywnym ale jednak wciąż omamem. Zbyt mało wiemy jeszcze o świecie a przede wszystkim o umyśle, świadomości, mózgu etc. by jednoznacznie i wręcz dogmatycznie przyjmować pewne sprawy. Już wiele eksperymentów dowiodło, jak to mózg lubi nas oszukiwać i kwestie które przyjmujemy za fakt, są tylko jego wymysłem, wytworem pracy tej jakże skomplikowanej struktury.

Konkludując nie oceniam głównego bohatera, pod względem tego czy był dobry, czy zły. Zwyczajnie przyjąłem tylko do wiadomości jego filozofię życia.

ocenił(a) film na 3
ahmerathon

Rzeczywiście z tego punktu widzenia wszystko jest możliwe i dopuszczalne. Z jednej strony nic czego nie można potwierdzić doświadczalnie nie istnieje. Z drugiej wszystko co istnieje i da się potwierdzić doświadczalnie może być iluzją, więc też nie istnieje.
Coś jednak trzeba przyjąć za punkt wyjścia. Przynajmniej w tym zakresie w jakim jesteśmy go w stanie sami doświadczyć.
Doświadczenia medytacyjne wielu tysięcy osób (w zakresie wniosków) są do siebie podobne. Do podobnych konkluzji się sprowadzają.
Nawet kiedy jeszcze te techniki nie były dostępne na zachodzie, wielu zachodnich myślicieli i filozofów dochodziło niejako w ciemno do podobnych wniosków. Nie mając narzędzia medytacji nie byli w stanie tego sprawdzić, ale potrafili to opisać intuicyjnie jako wspomniane już dobro, prawdę i piękno. W ten sposób powstały na zachodzie kanony etyczne nie tak wcale odległe od nauk mistrzów wschodu.
Wynikające z tych kanonów wartości sprzeczne są z ideą płatnego zabijania. Czego dość łatwo doświadczyć wchodząc choćby na krótko w stan medytacji.
W ogóle czym jest płatność jak nie częścią materii? A więc świata dualnego. Czym jest pozbawianie życia jak nie częścią dualnej oceny? Skoro wszystko jest wszystkim potrzeba ingerencji nie istnieje.
Pozostaje jeszcze świat idei który Jim Jarmusch może stworzyć we własnej głowie i który może się kierować swoimi własnymi prawami. No i ten jego świat idei nie koniecznie musi rezonować z moim. No i na płaszczyźnie tego filmu nie rezonuje.

2222

Na tym właśnie polega piękno rzeczywistości, że wszelkie stany mają możliwość zaistnienia. Dzięki temu mamy tak wielką różnorodność form, poglądów itd. Żeby jednak odnaleźć się w tym konglomeracie, tak jak wspomniałeś, musimy coś przyjąć, na czym moglibyśmy oprzeć swój byt i jest to jak najbardziej wskazane. Oczywiście przy okazji pamiętać musimy o tym, że podstawą rozwoju jest zmiana, dlatego nie można kurczowo trzymać się wypracowanych uprzednio koncepcji, gdyż niekoniecznie muszą być one prawdziwe. A co medytacji i mistrzów wschodu, to masz rację. Znam troszkę ten temat i jak najbardziej zgadzam się z tym, że ludzkość jest ze sobą złączona na pewnym uniwersalnym poziomie i wyciszając umysł możemy uzyskać dostęp do wspólnych nam wartości. Z drugiej jednak strony odzywa się we mnie sceptyk: większość niekoniecznie musi mieć rację. Ale to właśnie lubię, nieograniczone możliwości jakie oferuje nam Wszechświat. Każdą kwestię można rozpatrywać pod różnym kątem - a to co wybierzemy zależy już od nas... a może i nie ;)

ocenił(a) film na 3
ahmerathon

"Rzeczywistość składa się z dwóch głównych elementów (dualizm): tzw. materii oraz pierwiastka niematerialnego reprezentowanego przez czysty umysłu. Postać grana przez De Bankolé to swoisty mistrz, umiejętnie lawirujący między tymi dwoma elementami, które są ze sobą nierozerwalne i wzajemnie się przenikające. Pijąc dwie kawy w oddzielnych filiżankach składał niejako hołd tej zasadzie. Umysł i materia. Materia i umysł. Ta sama kawa lecz oddzielona od siebie ścianami filiżanek (umysł i materia tak de facto stanowią jedność). Znamienną była też scena kiedy De Bankolé, mimo całej armii strażników i super zabezpieczeń, bez problemu dostaje się do środka bunkra w którym przebywał Murray. Korzystając z potęgi umysłu, ominął materię, poza którą nie potrafił wyjść Amerykanin - bezgranicznie odeń uzależniony i jej podporządkowany."-Ale bełkot(to było w kierunku reżysera :D)

ahmerathon

Jest coś niesamowitego w tym zdaniu. Wydaje mi się, że w jakiś sposób dzięki właśnie niemu obejrzałam sam film, bo przypomniało się ono chłopakowi, któremu będąc w pracy, robiłam espresso. Bardzo uwielbiam wszystkie formy zbiegów okoliczności, więc i przypadkowo zasłyszane od obcych ludzi rekomendacje, zawsze sprawdzam.

Przepraszam, to chyba głupia historia, która nic nie wnosi do dyskusji, ale takie są najpiękniejsze. Bardzo za mną chodzi to zdanie od tego czasu.

ocenił(a) film na 3
ahmerathon

Dwie filiżanki z kawą - to dualizm czego ? Są różne definicje dualizmu - duchowa i materialna , idealna i realna Platona,
duszy i ciała,materii w chrześcijaństwie. Reżyser nie mówi wprost,raczej daje wskazówki w postaci krzyża na placu- co ma niby
naprowadzic widza na motyw chrześcijański. Dualizm to nie jest istnienie dwóch takich samych filiżanek z taką sama kawą - troche to naiwne i łopatologiczne.Dualizm to istnienie dwóch różnych odrębnych pierwiastków. Ja tu nie widzę dualizmu.
I nie mówcie mi o metafizyce jakiegoś afroamerykanina ćwiczącego tai-chi bo mnie śmiech ogarnia. Morderca ,który oszczędza siły witalne i nie uprawia seksu w pracy jest pretensjonalny i żadne zamiany pudełeczek nie wnoszą nic nowego ,poza powtarzaniem tego samego przez większość filmu. Nuda , nuda ,nuda + naciskanie klawisza w pilocie=kompletny kotlet okraszony sałatką z jarmużu. To tylko pseudomodernistyczna papka dla zblazowanych widzów- ja dałem 9 PLN w MM i to za dużo jak na podobno "kultofy" film. Daję 3 za papke i 8 za perfekcję wizualną. Operator powinien zmienić reżysera bo się wyrażnie marnuje w tym składzie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones