Orientujesz sie może gdzie moge obejrzeć film online za darmo? Moze byc po angielsku.

Mogę wiedzieć gdzie widziałaś ten film? Dzięki.

Obejrzalam go w kinie zagranica. Nie wiem gdzie mozna zobaczyc w Polsce

Dzięki, przynajmniej wiem że gdzieś grają:-)

Od dziś jest na stronie zalukaj.

Wielkie dzięki za info:-)

tu też masz :P
https://www.p2pnet.pl/index.php?3=2&2=45778&1=.6

a mnie sie podobal :D

Zgadzam się z Twoją oceną filmu w 100%, nie rozumiem jednak na jakiej podstawie wyciągasz wniosek dotyczący poziomu intelektualnego przeciętnego Amerykanina? Masz jakieś problemy z poczuciem własnej wartości i w ten sposób starasz się zrekompensować jakieś braki?

Natomiast Polaków jest oszałamiająco wysoki. to jednak Polacy za granica zapracowali sobie na sławę niezbyt ogarniętych i nie chciałbyś słyszeć opinii co sadza NIEKTÓRZY (!) amerykanie o przeciętnym polaku i niestety muszę przyznać prawdę, że polscy emigranci to potwierdzają na miejscu. Porównując te dwie nacje mogę powiedzieć, że wielu amerykanów jest prostych ale szczerych i życzliwych innym ludziom czego nie można powiedzieć o PRZECIĘTNYCH polakach.

Bądźmy że sobą szczerzy. Niedorzecznosci w tym filmie tak się poganiaja że ktokolwiek pisał scenariusz nie za bardzo myślał logicznie. Więc tak. Film jest typowa amerykańska papką. Latwostrawna papką. Taki film do obejrzenia z żona jak jesteś już kompletnie zmęczony po całym tygodniu pracy

Oglądałem zmęczony, po całym tygodniu pracy. Ledwo usiedziałem z otwartymi oczami..

Dobrze, że wszystkie nasze rodzime produkcje dorównują naszemu intelektowi. Całe szczęście, że u nas nie kręci się "lekkostrawnych papek" i mamy tylko ambitne i inteligentne kino.

Nie lekko a łatwo, jeśli już chcesz cytować. A sprawa druga, o co chodzi w Twoim komentarzu? Czy ja gdziekolwiek porównywałem ten film do rodzimych produkcji zebys w jakiś dziwny sposób walczył tym argumentem? Ja tylko nadmienile że film jest typowym amerykańskim hollywoodzkim filmem i jest latwostrawna papką. W pewnym momencie brakowało tylko powiewajacych flag na wietrze śpiewających hymn Ameryki z beatem jakiejs obecnej gwiazdy POP. Jeśli nie rozumiesz jaki to jest typ filmu, to pisz, wytłumaczę to w innych słowach. Jeśli za to kochasz kino niezależne rodzimej produkcji, to również nie zabraniam Ci taki film sobie obejrzeć. Natomiast jeśli w Space between us będziesz doszukiwać sie głębszego sensu, refleksji lub choćby czegokolwiek mądrego, no to ten film nie jest tym czego szukasz.

Nie bierzcie pod uwagę tego wpisu. Widocznie poziom intelektualny amerykanów jednak dopuszcza oglądanie filmów innych niż ambitne dramaty. U nas jak widać dla niektórych to obraza z założenia, co paradoksalnie nie świadczy dobrze o autorze postu.
Nie każdy film mierzy się tą samą miarą. To nie ma być z założenia ambitne kino, tylko film familijny.
Zresztą wolę dobrze nakręcony film familijny niż pseudointelektualne gnioty typu "Nocturnal animals".

Jedyna wpadka techniczna, którą uznałbym za przegięcie to czatowanie w sieci ziemia-mars. Ze względu na odległość opóźnienie czasowe to od kilku do pewnie nawet 20minut w jedną stronę. Ale to popsułoby fabułę filmu, więc wybaczam.

Zgadzam się z twoim wpisem ;)

moj poziom intelektualny takze dopuszcza ogladanie filmow innych niz ambitne dramaty i ogladanie takich filmow w zadnym wypadku nie jest obraza, tylko rozrywka. Uwazam tylko, ze filmy familijne moga byc dobre i madre, nie musza byc tak jak ten gniot uproszczone i niedorzeczne.

Potwierdzam. Film bardzo słaby, a głupota w tym filmie goni następną głupotę (i nie piszę tu konkretnie np. o czatowaniu w sieci ziemia-mars).
A początek był bardzo dobry i nawet szkoda, że 16 lat życia chłopca w filmie trwało 7 minut wśród których nie było czasu na ukazanie choćby skrawka tego jak dorastał. Potem poziom filmu spada tak szybko jak 16-letni marsjanin spada na Ziemię ;D
Strata czasu. Zdecydowanie nie polecam!

A Ty oceniasz film Wielkie Piękno na 10 a to syf i gniot. Jak jesteś taki krytyk to się nie bierz za takie filmy. Zrób sobie dobrze przy Eraserhead.

Dziekuje wszystkim za zabojcza porcje jadu.
Nie jestem krytykiem filmowym i nie pretenduje by nim byc. Napisalam swoja opinie o tym filmie, do ktorej kazdy ma prawo, nikt nie musi sie z nia zgadac. Prywatne wycieczki o autorze postu sa slabe po prostu i swiadcza o braku argumentow by film bronic

W pełni podzielam ocenę filmiku. Jest marny, kiczowaty i nudny. Mam jedną uwagę - AMERYKANIN to też Kanadyjczyk, Meksykanin, Kubańczyk, Argentyńczyk itd., a nie tylko Usaowiec. To że tak się mówi potocznie jest pułapką logiczną. Podobnie jest ze słowem - KUPA, więc trzeba uważać.

Ten film miał zagrać na emocjach widza, niekoniecznie tych romantycznych. Pomijając te niedorzeczności, nie zastanowiło cię jaki to dramat? Dramat dla ojca, dla tego dzieciaka. Ojciec wiedział, że nie bedzie wychowywać swojego syna, bo nie przeżyje tutaj. Wiedział, że skazuje go na życie w samotności. Tak, w samotności, bo towarzystwo naukowców to nie jest szczyt marzeń. Gardner został skazany na życie jakie wybierają nieliczni. Resztę swojego życia spędzi w laboratorium, bo tym właśnie jest Teksas Wschodni. Jego życie zostało już zaplanowane i nic się nie zmieni. Mimo że w trakcie oglądania zastanawiałam się czy coś jest mozliwe z naukowego punktu widzenia, to moje myśli zaraz wracały do Gardnera i jego smutnego losu.