Najwyższy poziom tego gatunku. Film ogląda się tak jakby się czytało dobrą powieść Grishama. Świetna gra aktorów, dialogi i reżyseria. Ogląda się go naprawdę dobrze. Trio Reeves , Zellweger, Belushi rewelacja .
Czyżbyśmy oglądali inną wersję filmu???
Zapowiadał się na dobry,ale z ekranu wieje przeraźliwą nudą.Oskarżony wyznaje dlaczego zabija i oskarżyciel nawet nie wnosi o badanie lekarskie? Na koniec próba zaskoczenia widza,a która chodziła mi po głowie już gdzieś w połowie filmu.A już po rozmowie w pokoju hotelowym z asystentką byłem jej pewny.
Jak można wprowadzać ludzi w błąd,bo jaką ocenę trzeba byłoby wystawić takim filmom,jak-SŁABY PUNKT,POZYTYWKA,czy nawet VIVIANE CHCE SIĘ ROZEJŚĆ...
Cóż mogę odpowiedzieć. Ciągle uważam że to dobry film. To co napisałeś pokazuje że oglądałeś ten film z ogromna przenikliwością. Zauważyłeś najdrobniejsze niuanse które pozwoliły Ci już w połowie filmu podejrzewać kto zabił itd. No cóż .. Najwyraźniej ja jestem o wiele mniej spostrzegawczy. Bo trudno polemizować z faktami które podałeś. Podobała mi się gra głównych aktorów :-)
A mnie gra aktorska właśnie zawiodła,bo była jakaś bez wyrazu.Poza tym,jak przeczytałem opis,to,jako fan kina,który uwielbia filmy z akcją dziejącą się na sali sądowej oczekiwałem niezłej uczty,a niestety dostałem byle co.
Nie rozumiem zupełnie,że po zeznaniu oskarżonego i wyjawieniu takiego sekretu oskarżyciel,któremu padła linia oskarżenia,nic z tym nie próbuje zrobić-tak jak wcześniej napisałem-badania,psycholog,po raz kolejny przesłuchanie sąsiadów-przyjaciół.Ciężko uwierzyć,że takie ,,cuś''(nie zdradzam,bo czytają komentarze osoby,które filmu nie oglądały) dziejące się już od paru ładnych lat nie ma wpływu na psychikę chłopaka i nie widać w jego zachowaniu zmian.
A tak teraz pomyślałem-może nie trzeba było poświęcić tyle czasu na nijaki proces,a może trzeba było wyroku skazującego i ciekawe co zdarzyłoby się dalej-matka i pan adwokat mają ogromny problem moralny.
A tak Keanu broni chłopaka bez żadnych szans,ba nie widzę nawet sensu takiej obrony,bo widzimy,że chłopak rękę macza w ranie i na rękojeści noża.Swoją drogą wbić tak prosto nóż,to ciekawa opcja,bo nawet próbując na sucho uderza się pod kątem.
Ogólnie zachowanie matki mnie trochę rozśmieszyło-uwierzyć komuś,a obaj wiemy komu na słowo,że wybroni syna przy takich dowodach i przy oskarżeniu o morderstwo I stopnia,to potrzeba cojones.
Wiadomo Twój gust,a mnie guzik do tego,a co najwyżej możemy podyskutować,bo obstaję przy swoim-,,Zapowiadał się na dobry''...
Polecam w takim razie "Primal Fear" z Gerem i Nortonem (nominacja do Oscara, którego niesłusznie wtedy przegrał). Myślę, że przez pryzmat tego filmu oraz tych wymienionych powyżej zauważysz, że "The Whole Truth" jednak "świetnym thrillerem prawniczym" nie jest.
Pozdrawiam