Fantastyczny film, jeden z najlepszych w MCU. Świetna komedia i dobre fantasy. Marvel ryzykuje i cały czas idzie do przodu, to mi się podoba. Nie spodziewałem się wiele po tym filmie, oczekiwałem produkcji na solidnym poziomie Marvela, a jednak otrzymałem coś świeżego i jestem bardzo miło zaskoczony.

Najlepszy w filmie bez wątpienia jest humor. Nie jest to element, który przeszkadza i cokolwiek tutaj psuje. Całość utrzymana jest w trafnej konwencji żartu i absurdu, czuć to od samego początku. Nic na siłę, humor w pełni naturalny. Najważniejszy jest oczywiście Thor, ponownie przedstawiony jako arogancki, niekiedy nierozważny bohater, mający jednak duże poczucie odpowiedzialności. Postać jest bardzo fajnie rozwinięta w tym filmie, co chwila zaskakuje nas świetną ripostą i luźnym podejściem. Chris Hemsworth spisał się znakomicie. A duet z Lokim działa tutaj fenomenalnie, najlepiej z dotychczasowych filmów.

Hela - niezły czarny charakter, jak na standardy MCU wypada bardzo solidnie (choć to nie jest wielkie osiąnięcie). Skurge obok niej też wygląda całkiem ok - jego wątek choć dość oczywisty to przeprowadzony na tyle zgrabnie, że da się go polubić. Genialnie w tym filmie wypada Hulk. Sceny z jego udziałem to jedne z najlepszych i najbardziej zabawnych momentów. Ale bardzo dobrze wypada również Mark Ruffalo jako Banner, który przez cały film jest zdezorientowany zaistniałą sytuacją. To chyba najlepsze kreacja tego bohatera w całym MCU.

Ale oprócz świetnego humoru znalazło się kilka poważnych momentów. Przede wszystkim niezwykle szanuję za końcówkę filmu. Marvel zdecydowanie poprawił się w tym aspekcie. Zakończenie dość zaskakujące, ciekawe i uchylające powoli drzwi do Avengers: Infinity War. Podsumowując: film jest rewelacyjny, znakomicie wprowadza widza w swój świat fantasy, a zarazem jest jedną z najlepszych komedii, jakie ostatnio widziałem. Zdecydownanie ląduje w moim TOP 3 filmów MCU. Kto wie, może to nawet najlepsza ze wszystkich ich dotychczasowych produkcji.