Zdziwiłbym się gdyby było inaczej. Titanic to jedna z najgłośniejszych megaprodukcji wszech czasów wiec nic dziwnego, że zebrał znacznie większa liczbę głosów od filmów powstałych klika dekad wcześniej, które są dla współczesnych widzów są niemal nieosiągalne. Z resztą wyniki Przeminęło z wiatrem i Casablanki i tak są bardzo dobre jak na standardy FW. Swoją drogą sam też widziałem. Dobre filmy, jednak Titanic mimo wszystko lepszy.

Wybitny film Fassbindera: Strach zżerać duszę - 529
Nawet słynne Vertigo Hitchcocka ma dość niewiele - 15.725, a wielki Barry Lyndon Kubricka jedynie - 8.179.

Oczywiście, że te tytuły są o niebo lepsze od Titanica!!! :) Wszystkie te filmy mają o niebo lepsze historie, wątki i wiele innych rzeczy!!! W ogóle ten cały "Titanic" jest przereklamowany!!!

2 to przegięcie w drugą stronę, aż tak zły ten film nie jest.

Dam jednak 3/10. Mam nadzieję że to słuszniejsza ocena :)

:)

Jesteś pewny, że obejrzałeś te filmy? Wszystkie wymienione tytuły?

Titanic to megaprodukcja, bardzo skomercjalizowana, na marketing poszły niebagatelne sumy. Dodatkowo w przypadku Polski, Drodzy Forumowicze, nie wiem czy pamiętacie, ale telewizja Polsat serwowała ową propozycję nawet kilka razy w roku. Film ten stał się powszechnie znany i lubiany, nawet zaryzykuję stwierdzenie, że nazbyt często nasze społeczeństwo miało sposobność go oglądać. Stąd myślę, od nadmiaru, pojawiło się wiele uwag i krytyki. Początki, zaraz po premierze, film Titanic miał rewelacyjne i słusznie. Uwielbiam ten film, jest jednym z moich ulubionych i chociaż o gustach się nie dyskutuje, aż trudno mi uwierzyć, że ktoś może ocenić ten film na mniej niż 5.

Zgadzam się, że częsta obecność danego filmu w programie TV może mieć negatywny wpływ na ocenę widzów. Dla mnie takim filmem jest np. "Jak rozpętałem II wojnę światową" - dlatego jeszcze go nie oceniłam. Polskie główne stacje telewizyjne bardzo lubią raczyć widzów odgrzewanymi kotletami wielokrotnie w ciągu roku, jak w/w.
Wracając do tematu: bardzo lubię ten film, biorąc pod uwagę grę aktorską, samą realizację i koszty produkcji myślę, że było warto i całość wypada świetnie.

Film rewelacyjnie oddaje klimat tamtych wydarzeń, opowiada zarazem piękną historię o miłości, łamiącą społeczne konwenanse, jak i historię katastroficzną opartą przecież na faktach. Dla mnie to absolutna perełka. Wydaje mi się, że niektórzy tracą obiektywizm sugerując się tym tylko, że film jest komercyjny, masowy. A jak wiadomo nie od dzisiaj, ludzie lubią się wyróżniać to zresztą oznaka aspiracji do klas wyższych, dlatego im kino bardziej niszowe lub "stare" tym bardziej ludzie rozpływają się nad ich doskonałością. Pewnie niejednokrotnie jest to słuszne ale czasami krytycyzm wobec kina powszechnego jest również nieuzasadniony.

Co do odgrzewanych kotletów, to nasza wina-widzów. Badania pokazują, że jest większa oglądalność pozycji, które już znamy, a telewizji chodzi o zyski finansowe, komercha i tyle.