Zrobiony ołówkiem po kilkudziesięciu latach ołówek jest nadal widoczny, na chama spłukują go wodą, ale szkic nie schodzi... LOL Po takim po rysunku nie byłoby śladu, a papier by był prawdopodobnie w strzępach. Zarośnięty glonami przy otwarciu teczki rozerwałby się.
Fakt, moje notatki ołówkiem sprzed pięciu lat są już trudne do odczytania, mimo, że nie wrzuciłam ich do oceanu. Trochę naciągane moim zdaniem.
Raczej jest :P Chociaż nigdy nie robiłam eksperymentu z tym. W sensie narysować coś a potem zostawić na chociaż miesiąc w wodzie.
Tylko nie wiem czy sobie przypominacie ale rysunek był przechowany przez tyle lat w sejfie - a tamte sejfy były bardzo szczelnie :0
O ile pamięć mnie nie myli, był tak szczelny, że przy otwieraniu wylała sie z niego woda.
Ale to dłonie Camerona malowały, a nie Leonardo i może dlatego przetrwał ten rysunek.