PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=187}
7,3 781 001
ocen
7,3 10 1 781001
7,3 40
ocen krytyków
Titanic
powrót do forum filmu Titanic

Titanic - dno

ocenił(a) film na 1

Obrzydliwym jest mieszać kiczowatą historię miłosną z tragedią, która wydarzyła się naprawdę w celu zrobienia hajsu. Dno

ocenił(a) film na 9
major0900

Przez takich trolli wiele filmów na filmwebie ma skandalicznie niskie oceny. Rozumiem, że ten film mógł się komuś nie podobać, ale żeby oceniać na 1/10?! Za samą MUZYKĘ nie wolno tego robić...

ocenił(a) film na 8
major0900

Naprawdę, straszne...

ocenił(a) film na 10
major0900

Rzekł człowiek który ocenił najwyższą notą "Żywot Briana";)
Robiąc prowokacje,przynajmniej dobrze się przygotuj do tego;)

ocenił(a) film na 3
Berith7777

Puste czepianie się... Każdy ma prawo do swojego zdania.

Popieram major0900, dla mnie również nie jest to najlepszy film na świecie.

Juź tłumaczę niską ocenę u mnie: NUDA.
Jeśli film jest mdły i wyłączam go po x minutach, to wystawiam ocenę 1. "Do Titanica" podchodziłam kilka razy, zmuszałam się by obejrzeć cały. Ocenę podwyższyłam za muzykę i grę aktorską.

ocenił(a) film na 10
victorion

Ktoś tu wspomniał o "najlepszym filmie na świecie"?Nie.
Czyli nie zwracasz uwagi na scenografię,montaż,efekty dżwiekowe itd.?"Nuda" to "nuda"Świetne podejście do kinematografii.

ocenił(a) film na 3
Berith7777

Zatem czemu Ty chodzisz do kina?

Ja chodzę, by właśnie się nie nudzić, tylko spędzić przyjemnie czas - obejrzeć coś pasjonującego, innowacyjnego, poruszającego. Film ma przede wszystkim być zajmujący, ponieważ jakkolwiek wspaniałe składowe (scengrafia, montaż itd) są tylko fragmentem odbioru całości i zupełnie nie gwarantują, że film jako całość będzie się przyjemnie odbierało.

Nie mam zamiaru dawać wysokich ocen (powyżej 7) za film, którego oglądanie mnie męczy, choćby miał i 30 oskarów.

Wg mnie jeśli ktoś daje filmowi 10/10 to oznacza, że jest to według tej osoby mistrzostwo kinematografii, jeden z najlepszych tytułów na świecie (w przeciwny razie co taka osoba dałaby za ocenę lepszemu filmowi?).

ocenił(a) film na 10
victorion

Ja do kina chodzę bardzo rzadko-to tak na marginesie.
Ok,więc oceniasz filmy emocjonalnie.
Takze życzę dużo dobrych proidukcji które dostarczą Tobie mnóstwo doznań i brak znudzenia.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 3
Berith7777

Również życzę satysfakcjonujących seansów (nie tylko w kinie ;) ) i fajnie, że mogłam pomóc w zrozumieniu "drugiej strony".

ocenił(a) film na 10
victorion

Tylko widzisz, "Titanic" na swój sposób przełomowym filmem jest. Za cyt. "mistrzostwo kinematografii" również można go uznać. A dlaczego? Już tłumaczę. Weźmy chociażby pod lupę najbardziej rzucający się w oczy wątek miłosny. James Camero powracając do korzeni przywrócił "love story" do swojej dawne świetności, wynosząc go niejako na piedestał. Przetarł on pewne drogi twórcze pokazując że miłość między dwojgiem bohaterów nie musi być tylko zlepkiem tkliwych i stojących obok głównej fabuły momentów. On niejako wplątał to w główną tragedią Titanica, potęgując uczucie dramatyzmu sytuacji jak i pewien fatalizm wiszący nad Jackiem i Rose od pierwszej chwili ich relacji. Dodatkowo włączył w to również katastrofizm, dzięki czemu nacechował go stylem charakterystycznym chociażby dla twórczości Szekspira. Można powiedzieć, że James nadał motywowi nowe, świeże ramy, zachowując przy tym wierność starym regułom. Wielu późniejszych reżyserów próbowało powtórzyć jego sukces, lecz niestety z marnym lub niezadowalającym skutkiem.

Kolejna sprawa, to sama wierność historii. Pomijając kilka zmian, których dopuścił się Cameron, "Titanic" jest jednym z niewielu najwierniejszych historii filmów. Reżyser przed przystąpieniem do prac nad scenariuszem, przewertował tonę dokumentacji dotyczącej statku po to aby jak najmocniej uwierzytelnić prezentowane treści. Pokazał on w ten sposób, że przeszłość ukazana na ekranie potrafi obronić się sama i nie potrzebuje koloryzowania, którego tak chętnie dopuszczają się inni twórcy biorący się za dzieła bazują na prawdziwych wydarzeniach.

Następna rzecz, to samo wykonanie filmu. Większość sekwencji zaprezentowana w "Titanicu" została wykonana praca ludzkich rąk. Jest to jedyny znany mi film o takim rozmachu, w którym ingerencja komputera zostałaby ograniczona do minimum. Wierność detalom, precyzja, drobiazgowość. Cameron po zapoznaniu się z planami budowy statku, zwracał uwagę nawet na najmniejszy szczegóły. Już samo to, że zbudowaną replikę statku 1:1 po to aby realistycznie przedstawić etapy tragedii świadczy o wielkości i swego rodzaju monumentalizmie tego filmu. W roku 1995 zrobiono coś, czego niewielu podjęłoby się teraz. Warto również zwrócić uwagę na różnorodność stylów zaprezentowanych w "Titanicu". Cameron nie ograniczył się jedynie do dwóch pomieszczeń na krzyż. Mamy tutaj nutkę renesansu, barokowy przepych, klasycyzm. Wszystko zrobione zgodnie z założeniami. Chciał jak najdokładniej zaprezentować potęgę tego legendarnego już statku, a tym samym ukazać fakt jego kruchość w zderzeniu z tak ogromną tragedią.

Nad muzyką można się rozwodzić godzinami. Jeszcze w życiu nie widziałem, aby w jakimś filmie dźwięk był tak świetnie dopasowany do prezentowanego wydarzenia. Cameron dzięki innowacyjnemu zastosowaniu muzyki spotęgował uczucia jakie wywoływała dana sekwencja. Prawdę powiedziawszy, od chwili uderzenia w górę lodową przez następne półtora godziny utwory muzyczne nie przestają towarzyszyć widzowi. Człowiek ma świadomość, że pełną one integralną rolę w budowaniu finalnego obrazu filmu.

Warto zwrócić również uwagę na obsadę. Tak naprawdę James Cameron skompletował ekipę, która na tamten czas nie miała wielkiego rozgłosu. No może poza Bates, która już w tym czasie miała Oscara na koncie. Mimo wszystko jednak, wyciągnął z tych nazwisk wszystko co najlepsze, tworząc fantastyczne aktorskie widowisko. Dopasował umiejętności aktorów adekwatnie do ról, które mieli zagrać.

"Titanic" jest fantastyczną podróżą pełną napięcia oraz niespełnionych marzeń. Wiszący nad widzem fatalizm sprawa, że ten idylliczny i pozorny przepych nabiera swego rodzaju dramatyzmu. Wiadomo, że kroczy za tym schyłkowości nacechowana ogromną tragedią opartą na butności i pysze człowieka traktującego siebie samego jako pana wszechświatów. Film jest tak naprawdę rozliczeniem z moralnością człowieka i osądzenia jego egzystencji.

ocenił(a) film na 1
tomb2525

Cóż za fachowe wytłumaczenie... aż obejrzałem jeszcze raz z tą nową wiedzą i co? Nadal uważam, że to beznadziejny film a ten spotęgowany dramatyzm to właśnie jest najgorsze, najbardziej sztuczne i kiczowate... Mogliby zrobić film o WTC gdzie tuż przed wbiciem się pierwszego samolotu w wieżę jakaś para się zakochuje i się okazuje, że to jest trudna miłość i nie wiadomo czy mogą być ze sobą a potem wbija się samolot i giną albo jedno z nich tylko dla dramatyzmu... Ja na taką taniznę się nie nabieram i nie przetłumaczy mi nikt. A to że tyle ludzi lubi ten film, że ma tyle oscarów? no cóż w takim razie jedz gówno miliony much nie mogą się mylić!

major0900

Cóż za snobistyczne i lekceważące podejście!

Czy nikt cię nigdy nie uczył kulturalnego wypowiadania swojego zdania? Każdy ma prawo do swojej opinii i należy to uszanować. Nienawidzisz "Titanica", więc nienawidzisz także jego odbiorców? Po co ta wrogość? Trochę tolerancji i zrozumienia, człowieku! Rozmawiamy tu o filmie, a nie o sprawie najwyższej wagi. Jeżeli masz taką potrzebę, to "obrażaj" produkcję, a nie widzów. Cyt.: "no cóż w takim razie jedz gówno miliony much nie mogą się mylić!" - Czy po tych słowach poczułeś się lepiej? Dowartościowałeś się? To, że kogoś poniżasz, bynajmniej nie sprawia, że się wywyższasz. - Zapamiętaj to.

ocenił(a) film na 1
Slaught

W jaki sposób kogoś poniżam? Skoro ktoś mi tłumaczy dlaczego dla niego to wspaniały film to ja tłumaczę dlaczego dla mnie to beznadziejny film i tyle, gdzie tu wrogość? Nikogo nie wyzwałem, nie użyłem epitetu. Nawet zazdroszczę ludziom, którym się podobał film bo ja straciłem tylko 3 godziny życia na ten film.

major0900

Jesteś pewien, że nikogo nie upokorzyłeś? Przecież bez problemu można wyczuć z twojej opinii pogardę do osób, którym spodobał się ten film. A świadczy o tym zdanie, które wcześniej zacytowałam oraz lekceważący ton wypowiedzi. Wiesz jak można to odebrać? Że wrzucasz każdego fana "Titanica", do jednego worka z plakietką pt. "Motłoch, zachwycający się tandetą". Właśnie tak robią snoby, aby ostentacyjnie pokazać wszem i wobec, jakiż oni wyrafinowany gust posiadają!
Ściślej pisząc, tomb2525 odpowiedział na post victorion, więc jego opinia nie była skierowana bezpośrednio do ciebie. Owszem, masz prawo do własnego przekonania - jak każdy - ale czemu odpowiedziałeś w tak odpychający sposób? Piszesz, że nikt cię nie przekona do zmiany zdania. Zaraz, zaraz. Zmień perspektywę! Przecież tu chodzi o najzwyklejszą wymianę poglądów, a nie o usilne przekonywanie kogoś do swojej racji. Na tym polega dyskusja, że każdy może się wypowiedzieć, ale przy okazji niech uszanuje cudze zdanie i niech nikogo nie poniża z tego powodu.
Jeśli nie jesteś pewien, czy swoją opinią możesz kogoś dotknąć, to przed opublikowaniem przeczytaj swój wpis i wyobraź sobie, że te słowa napisał ktoś inny kierując je właśnie do ciebie. To się nazywa empatia - ku woli przypomnienia. Uwierz, że nie potrzeba wyzwisk, czy wulgaryzmów, aby kogoś obrazić.

ocenił(a) film na 1
Slaught

To co zacytowałaś było wyrwane z kontekstu... Bardziej mi chodziło o to, że nic mnie nie przekona do tego filmu nawet to, że ma tyle oscarów i tylu fanów. Jeśli miałbym tylko z tego powodu lubić ten film to równie dobrze można jeść gówno bo miliony much nie mogą się mylić :D to jest tylko takie powiedzenie po prostu i niekoniecznie trzeba traktować je personalnie, chodziło mi tylko o to, że większość niekoniecznie ma zawsze rację, może trochę dla niektórych to jest za ostre, nie wiem... A jeśli chodzi o dyskusję to ja w ogóle o tym nie chciałem dyskutować i udowadniać, że ten film jest beznadziejny, bo po co hejtować i marnować czas na rzeczy, które mi się nie podobają, już wolę ten czas poświęcić na rzeczy, które mi się podobają... ja chciałem tylko zostawić ocenę i komentarz właśnie o samym filmie a nie o odbiorcach i tyle. Aleee tutaj rozwinęła się już dawno taka dyskusja i atak na mnie i moją ocenę, oraz udowadnianie dlaczego titanic powinien mi się podobać, że być może i puściły mi trochę nerwy i stałem się hejterem, przez ludzi, którzy mówią mi jak, co można oceniać i dlaczego, bo to mistrzostwo, arcydzieło kinematografii itd... To jest właśnie snobizm jaranie się czymś bo jest powszechnie uważane za arcydzieło... Można powiedzieć: "nie zgadzam się z Tobą, ja uważam, że ten film jest zajebisty", ale nie tłumaczyć i udowadniać i przekonywać. Ja uważam, że łączenie znanej na całym świecie tragedii z klasyczną, sztucznie napompowaną dramatyzmem historią miłosną , to jest banał i mam prawo tak uważać.

major0900

Jeżeli nawet było to, ot takie sobie powiedzenie, to nie zabrzmiało ono fajnie. Wygląda to jak typowe uogólnianie ludzi, co może być nawet krzywdzące dla poszczególnych jednostek.
Dlaczego zaprzeczasz sam sobie? :) Gdy ja nie chcę dyskutować o jakimś filmie, który akurat mi się nie podoba, to zwyczajnie tego nie robię. Ty nie chciałeś o nim rozmawiać, a i tak odpowiedziałeś na post, który nie był skierowany do Ciebie. Użytkownik kulturalnie opisał swoje stanowisko i miał do tego prawo. A że akurat w Twoim temacie? - Czy to jakiś problem? Widzisz, zakładając temat musisz się liczyć z tym, że druga strona ewentualnie będzie chciała z Tobą polemizować, czy domagać się rozwinięcia Twojej myśli, bo uzna, że jest zbyt krótka. Ludzka rzecz. Jeżeli w danym momencie zależy Tobie tylko na komentarzu do filmu, a nie na rozmowach, to wystarczy skorzystać z "dymka" do którego wpisujesz co tylko chcesz na temat konkretnego obrazu, przy okazji nie narażając się na czyjeś zaczepki.
Snobizm przejawia się na wiele sposób. Jednym z nich jest ten, co ja opisałam, a drugim jest także ten, co i Ty przedstawiłeś. Przecież to oczywiste, że nikt Cię nie zmusi do zmiany upodobań. Myślisz, że mnie nie rozbawiło stwierdzenie typu: "Ten film jest swietny. Zobacz ile me oskarów!"? Dla mnie takie opinie to tylko puste słowa. Zdecydowanie wolę czytać dobrze uargumentowane i przede wszystkim taktowne wypowiedzi. Czy to dotyczące filmu, który mi się podoba, czy nie podoba. Stój twardo przy swoim zdaniu i nie przejmuj się ograniczonymi, czy szpanerskimi wypowiedziami, bo na prawdę nie ma czym się tu irytować. Miej do tego dystans i odrobinę humoru. W takich sytuacjach użycie ironii, czy sarkazmu to niezła "zabawa". ;)

ocenił(a) film na 1
Slaught

No cóż, w sumie to masz rację :D Muszę mieć trochę więcej dystansu :D

ocenił(a) film na 10
major0900

Boze czlowieku o czym ty mowisz jakie dno ?! Ten film jest swietny. Zobacz ile me oskarów!

ocenił(a) film na 5
ola_275_2

Sugerujesz, że film jest świetny po ilości Oskarów ?

ocenił(a) film na 10
Kadex

Kolejny..

ocenił(a) film na 5
Kotek_haker

Powiedział gość co ma kromkę chleba na avatarze. Titanic był ładnym statkiem z bankietem i zginęli na nim ludzie. Wielka mi tragedia! To samo równie dobrze można powiedzieć o Boeingu 777 który miał na swoim pokładzie luksusową klasę i zginęli na nim ludzie. Film jest dobry tylko dla kobiet które lubią romansidła z okropną fabułą.

ocenił(a) film na 10
Kadex

Wiesz co oni przezyli zeby przetrwac?

ocenił(a) film na 5
Kotek_haker

Tak, na końcu główna bohaterka wrzuca swojego ukochanego do lodowatej wody, aby umarł.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 5
Kotek_haker

Przygotowałeś się do szkoły ? kilka dni i skończy się sierpień mój drogi.

ocenił(a) film na 10
Kadex

Wypad bo bedzie ban

ocenił(a) film na 5
Kotek_haker

Wyluzuj kromeczko, to moja opinia ;)

ocenił(a) film na 10
Kadex

jakis glupolek sie znalazl lol ..

ocenił(a) film na 10
major0900

O ty hejterze ocenic ten film na 1 to pomylka wiec wypadzik !!

ocenił(a) film na 1
Kotek_haker

Czyli wszystko musi mi się podobać a jak nie to jestem hejterem? Dla mnie film o statku co zatonął naprawdę i wklejenie do tego historii rodem z Romea i Julii (jedna osoba z bogatej arystokracji, druga z plebsu) to jest strasznie banalny zabieg, który ma na celu poruszyć a dla mnie to jest sztuczne i w ogóle mnie to nie przekonuje... Mogliby zrobić film o WTC gdzie tuż przed wbiciem się pierwszego samolotu w wierzę jakaś para się zakochuje i się okazuje, że to jest trudna miłość i nie wiadomo czy mogą być ze sobą a potem wbija się samolot i giną albo jedno z nich tylko dla dramatyzmu... no beznadzieja dla mnie to jest i nie potrafię inaczej tego ocenić i mam takie prawo, jeżeli dla kogoś ten film jest na 10 to spoko, zazdroszczę że się podobał, bo ja straciłem czas oglądając go.

ocenił(a) film na 1
major0900

wieżę* oczywiście

major0900

Po pierwsze i romeo i julia byli arystokracją, po drugie do filmów trzeba mieć podejście,bo jak film jest o miłości w czasie katastrofy statku, to trzeba do tego tak podejść (jak masz komedię nie oczekuje sie raczej melodramatu czy thrillera). Zrozumiałeś?

ocenił(a) film na 1
Jimaiwo

no tak to prawda byli po prostu z innych rodzin nienawidzących się. ale chodzi ogólnie o dramatycznie trudną miłość wciśniętą do prawdziwej historii o katastrofie statku dla mnie to jest tandeta, prymitywny, sztuczny zabieg, żeby film jeszcze lepiej się sprzedał ludziom co lubią płakać na filmach takie jest moje zdanie, no ale a jak komuś się podoba to spoko, nawet zazdroszczę bo ja mam poczucie, że szkoda było na czas przeznaczać na film. tyle.

ocenił(a) film na 1
Jimaiwo

Dodam jeszcze, że choćbym nie wiem jakie miał podejście to kiczowatego thrillera też nie lubię, natomiast taki, który naprawdę przyprawie o dreszcze zawsze docenię... Tak samo nawet i spodobało mi się kilka melodramatów, ale titanic to dla mnie kicz.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones