Zgadzam się:) Damon stworzył niepowtarzalny klimat i świetnie wykreował postać. Ludzki, superinteligentny i wybitnie sprawny.

Wielu jest zdania, że Damon zniszczył te filmy, ale co najciekawsze (albo najgłupsze), to ponoć głównie ze względu na swój wygląd "uczniaka". Z tym, że właśnie to była cecha Bourne'a. On się miał nie wyróżniać i być raczej niepozorny. Jak ktoś czytał książkę to wie. Tam to było opisane. Co prawda w książce on wydaje się być jakby starszy, ale cechą charakterystyczną Jasona było to, że właśnie nie był charakterystyczny. ;) Jego twarz nie zapadała szczególnie w pamięć i przede wszystkim właśnie nie sprawiał wrażenia superagenta. Zgadzam się, że Damon bardzo dobrze tu pasował i tak jak piszesz - był do tego taki ludzki, nic na siłę. Nie czułam żadnego wymuszenia. Nie tylko dobrze pasował do roli, ale jeszcze dobrze ją odegrał. Nie zgadzam się tylko ze słowami, że "Damon stworzył niepowtarzalny klimat" - nie, On raczej klimatu nie stworzył. Postać wykreował świetnie, to fakt, ale aktorzy klimatu raczej nie tworzą, albo bardzo rzadko. ;) Wszystko inne buduje klimat. Tu przede wszystkim świetna i bardzo dobrze dobrana muzyka, bo soundtrack naprawdę jest kapitalny. Dla mnie to jedna z mocniejszych stron tego filmu. Chociaż, rzecz jasna, nie jedyna. Tempo też jest tutaj niezłe. Praktycznie nie można złapać oddechu. Szybko się ogląda i wciąga niesamowicie. Kolejne części też są bardzo dobre, ale jednak jedynka pozostaje poza zasięgiem. W każdym razie ja zawsze będę bronić tego filmu i w sumie Damona jako odtwórcy głównej roli także. Pozdrawiam;)

Mnie Damon bardzo w tej roli się spodobał. Był... zwyczajny. Tak sobie wyobrażam superagenta.