po co cała ta bieganina za Martinem Liamem, skoro jego niby żona i jej niby mąż, jako płatni mordercy, mogli go od razu zabić. Zaprowadzić do jakiegoś miejsca pod pretekstem wyjaśnienia wszystkiego i po prostu zabić.
Film i tak mi się podobał.
Może nie chcieli ryzykować zniszczenia swojej przykrywki.Wszystko było planowane od roku w drobnych szczegółach.I tak już mieli sporo problemów przez amnezję głównego bohatera,więc woleli wysłać innych zabójców aby odwalili czarną robotę nie ryzykując spalenia swojego kamuflażu.Być może dostali nawet taki rozkaz od swojego "dowódcy" który miał już dość niekompetencji podwładnych i osobiście przyjechał do Berlina aby zająć się problemem.
Hmm, nie wiem, może. Ale jak się okazało nawet szef nie potrafił zabić Liama, a może nie chciał?
Chciał,chciał.Tylko,że jak na profesjonalnego zabójcę przystało chciał zrobić to tak aby zatrzeć wszystkie ślady (tak aby wyglądało,że Martin był ćpunem który przedawkował). Tacy jak on nie mają skrupułów ani sentymentów :)
Chciał, ale jak widać nie udało mu się zabić Liama. Można powiedzieć, że to dlatego, że ten był świetnym zabójcom, ale Liam był tylko jeden plus dziewczyna, a jego doświadczony szef miał wsparcie.
Masz rację. W wielu filmach robią coś skomplikowanego z czegoś prostego. :)
Przykładem tego jest np:
http://www.filmweb.pl/film/Trup-2012-637730
Czasami to bardzo razi, czasami wcale, bo jest tak zrobione, że tego nie widać. W Tożsamości nie było tak źle, bo przez większość czasu zastanawiałam się o co chodzi, a dopiero potem pojawiły się pytania.
P.S. Zerknę na Trupa. Bohaterowie bajek, którzy są uwięzieni w klatkach, których pręty są oddalone tak bardzo od siebie, że spokojnie by przeszli :)