PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=644737}

To już jest koniec

This Is The End
5,5 56 792
oceny
5,5 10 1 56792
6,1 23
oceny krytyków
To już jest koniec
powrót do forum filmu To już jest koniec

Muszę się przyznać, że spodziewałem się kolejnej bardziej czy mniej śmiesznej amerykańskiej sieczki naszpikowanej sexem i paleniem zioła. Jedno i drugie występuje, ale w odpowiednich proporcjach. Na niektórych scenach można się uśmiać choć wymaga to akceptacji żartów z poziomu Californication. Najważniejsze jednak, że film przemyca najważniejsze dla nas kwestie, a więc czy należy być dobrym czy złym, jakie to ma konsekwencje i co jeśli Niebo i Piekło istnieje naprawdę, mimo, że w to nie wierzymy. Choćby z tego powodu wszyscy ateiści używający tylko życia powinni zobaczyć ten film. Zastanawia mnie głos kościoła w sprawie tego filmu - czy uważa on go za kolejną bzdurę nie mającą nic wspólnego z wiarą czy może doceni fakt, że choć jedna osoba po jego obejrzeniu się nawróci. Jak widać same te moje rozważania w stosunku do komedii powinny dać do myślenia, ale jak pisałem wcześniej to na pewno coś więcej niż tylko komedia. Do tego mamy zabieg rzadko spotykany w kinie - aktorzy grają samych siebie, do tego grają bardzo dobrze. Na wysoką ocenę wpływa również szybka nie nudząca się akcja (no może z wyjątkiem pierwszych 15 min), jak na taki film całkiem dobre efekty specjalne i dźwięk 5.1. Gorąco polecam tą komedię, film ponadprzeciętny w swojej kategorii, na pewno zapada w pamięć.

użytkownik usunięty
hubio

"choć jedna osoba po jego obejrzeniu się nawróci."

Ale na co?

ocenił(a) film na 8

Na wiarę... Wiarę w cokolwiek co jest w Niebie, kosmosie, co pozwala sądzić, że nie żyjemy wyłącznie tu i teraz, a po śmierci jest coś jeszcze...

użytkownik usunięty
hubio

"Wiarę w cokolwiek"

Naprawdę dobrze byłoby, gdyby każdy rozmamłany ateista nawrócił się na gorliwy islam i zaczął podrzynać niewiernym gardła?

ocenił(a) film na 6

Jeśli wyciągnąłby jakieś wnioski z "przesłania" tego filmu, to raczej nie zabijałby innych ludzi. Zresztą 50 dziewic piechotą nie chodzi...

użytkownik usunięty
G00N3R

"50 dziewic piechotą nie chodzi..."

72

ocenił(a) film na 6

No proszę, a chciałem napisać kilkadziesiąt, byłoby bezpieczniej. W każdym bądź razie to nawet lepiej. ;)

użytkownik usunięty
G00N3R

" W każdym bądź razie to nawet lepiej. ;)"

Mogłem Cię nie wyprowadzać z błędu. Miałbyś miłe zaskoczenie po śmierci :-)

ocenił(a) film na 8

Zasady każdej wiary w tym Islamu stoją w sprzeczności z terroryzmem i zabijaniem. Niestety w każdej wierze znajdą się fanatycy tak przedstawiający Biblię albo Koran, że udowadniają i udowodniali, że zabijanie w imię wiary jest słuszne.

użytkownik usunięty
hubio

"Zasady każdej wiary w tym Islamu stoją w sprzeczności z terroryzmem i zabijaniem"

Zmyślasz. W Biblii Bóg osobiście kazał wymordowywać całe narody - razem z dziećmi i starcami. To samo jest w Koranie - "uderzcie ich mieczem po szyi". A śmierć w walce z niewiernymi to automatyczne zbawienie.

Chyba nie czytałeś ani Biblii ani Koranu.

ocenił(a) film na 8

Wiesz, raz nie jestem ekspertem od Biblii ani Koranu, dwa nie chcę wdawać się w spór religijny z zapalonym ateistą. Niech zrobi to ktoś kto ma więcej wiadomości i ochoty... Ja tylko wiem, że Biblię jak i każde pismo święte można tak dowolnie interpretować jak nasze przepisy skarbowe więc każdy zrozumie co chce zrozumieć, zresztą dlatego w oparciu o Biblię czy Koran powstało tyle różnych religii, wyznań, sekt i odmian.

użytkownik usunięty
hubio

"Ja tylko wiem, że Biblię jak i każde pismo święte można tak dowolnie interpretować"

Jak zinterpretować dowolnie takie jasne polecenie?

1 Sm 15:2-3
2. Tak mówi Pan Zastępów: Ukarzę Amaleka za to, co uczynił Izraelitom, jak stanął przeciw nim na drodze, gdy szli z Egiptu.
3. Dlatego teraz idź, pobijesz Amaleka i obłożysz klątwą wszystko, co jest jego własnością; nie lituj się nad nim, lecz zabijaj tak mężczyzn, jak i kobiety, młodzież i dzieci, woły i owce, wielbłądy i osły.

Co tu można wykręcić, żeby z nie litowania się i zabijania wyszło litowanie i nie zabijanie? W dodatku to jest tekst, który bezpośrednio wygłasza Bóg ("Tak mówi Pan zastępów"), więc nie można np. wykręcać, że ktoś tam Boga źle zrozumiał itp.

Bóg bynajmniej nie faworyzował narodu wybranego – około 650 lat później nadszedł bowiem dzień, kiedy Jahwe ostatecznie odebrał ziemię Izraelowi i dał ją Babilończykom: "To mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela; tak macie powiedzieć waszym panom: Ja uczyniłem ziemię, człowieka i zwierzęta, które są na powierzchni ziemi, swą wielką siłą i swym wyciągniętym ramieniem; mogę je dać, komu będę uważał za słuszne. Teraz zaś dałem wszystkie te ziemie w ręce Nabuchodonozora, króla babilońskiego, mojego sługi; oddaję mu nawet zwierzęta polne, by mu służyły" (Księga Jeremiasza 27,4b-6).

Po przejściu Izraela suchą stopą przez Morze Czerwone zagładzie armii faraona, 40 lat wcześniej dowiedziały się okoliczne narody: Wieść tę narody przyjęły ze drżeniem, padł strach na mieszkańców filistyńskiej ziemi. Przerazili się wtedy książęta Edomu, wodzów Moabu ogarnęła bojaźń, truchleją z trwogi wszyscy mieszkańcy Kanaanu (Księga Wyjścia 15,14-15)

zauważmy, że już samemu początkowi kampanii pod wodzą Jozuego również towarzyszyło cudowne działanie Jahwe: Izrael przeszedł przez ten Jordan jak po suchej ziemi, gdyż Pan, Bóg wasz, wysuszył przed wami wody Jordanu, aż przeszliście, podobnie jak to uczynił Pan, Bóg wasz, z Morzem Czerwonym, które osuszył przed naszymi oczami, aż przeszliśmy. Wszystkie ludy ziemi powinny poznać, że potężna jest ręka Pana, a wy sami zawsze powinniście się bać Pana, Boga waszego. Gdy wszyscy królowie amoryccy, mieszkający za Jordanem w zachodniej krainie, i wszyscy królowie kananejscy, zamieszkali wzdłuż morza, usłyszeli, że Pan osuszył wody Jordanu przed Izraelitami, aż się przeprawili, zatrwożyło się ich serce i nie mieli już odwagi wobec Izraelitów (Księga Jozuego 4,22b-5,1).



Innymi przejawami boskiej wszechmocy Jahwe w tym okresie było zawalenie się murów Jerycha (Księga Jozuego 6,20), ciężki grad zabijający uciekające wojska amoryckie (Księga Jozuego 10,11), zatrzymanie się słońca i księżyca na firmamencie (Księga Jozuego 10,12-14) czy plaga szerszeni (lub strachu), która „wypędziła” dwóch królów amoryckich (Księga Jozuego 24,12).

Izrael w czasie przemarszu w kierunku Ziemi Obiecanej, z plecenia Boga prosił niektórych królów, aby w pokoju pozwolili im przejść przez swoje ziemie, używając głównych utartych dróg i płacąc pieniędzmi za wodę i żywność. Wielu się zgodziło i przemarsz nastąpił na ustalonych zasadach. Ci, którzy odmówili, wywoływali wojnę.

Tak było w przypadku Sichona, króla Amorytów:

Następnie wysłali Izraelici posłów do Sichona, króla Amorytów, którzy mieli mu oznajmić: Chcemy przejść przez twoją ziemię. Nie wejdziemy na pola ani do winnic i nie będziemy pili wody ze studzien. Chcemy tylko skorzystać z drogi królewskiej, póki nie przekroczymy twych granic. Sichon jednak nie dał Izraelitom przejścia przez swoją ziemię. Sichon zgromadził całe swoje wojsko i skierował się ku pustyni, by zastąpić drogę Izraelitom. Przybył do Jahsa i uderzył na Izraela (Księga Liczb 21,21-23).



Wiele narodów z własnej inicjatywy rozpoczynało wojnę z Izraelem. m.in.

Tuż po przejściu przez Morze Czerwone, gdy pojawiła się manna i przepiórki, Amalekici przybyli, aby walczyć z Izraelitami w Refidim (Księga Wyjścia 17,8). Zwycięstwo zapewniła Izraelowi całodzienna modlitwa Mojżesza, którego uniesione ręce podtrzymywali Chur i Aaron. Wojnę rozpoczął także Amoryta Sichon, król Cheszbonu:


Oprócz tego plemiona, z którymi walczyli Izraelici dopuszczali się składania dzieci w ofierze bożkom (demonom), magii, wróżb, czarów, kontaktu z duchami i wywoływania umarłych:


"Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza"(Księga Powtórzonego Prawa 18,10-12).

Amalekici byli narodem bratnim w stosunku do Żydów, ponieważ ich praojcem był brat Jakuba, Ezaw (Księga Rodzaju 36,12). Zamieszkiwali okolice Negebu (Księga Liczb 14,29), pomiędzy Kadesz-Barnea a Beer-Szebą. Mojżesz charakteryzuje ich słowami: nie bali się Boga Jahwe (Księga Powtórzonego Prawa 25,18). Jako pierwszy z narodów uderzyli na Izrael, niedługo po przejściu przez Morze Czerwone, a po przegranej bitwie nękali Żydów wojną podjazdową, atakując tyły. Oni to podbili część zbuntowanych Izraelitów, po tym, jak szpiedzy przez częściowo fałszywe informacje odwiedli naród od podboju Ziemi Obiecanej (Księga Liczb 14,45). W końcu Bóg polecił Mojżeszowi wygładzić imię Amaleka spod nieba (Księga Powtórzonego Prawa 25,19), co paradoksalnie potwierdził prorok Bileam, wynajęty, by przeklinać Izrael (Księga Liczb 24,20). Ich zagłada ostatecznie dokonała się w czasach króla Saula (I Księga Samuela 15), Dawida (II Księga Samuela 8,12) i Ezechiasza (I Księga Kronik 4,43).

użytkownik usunięty
bulls2010

Ale po co to wkleiłeś, skoro to nie ma żadnego związku z moim postem?

Dalej pozostaje faktem, że Bóg nakazywał bezlitosne mordowanie dzieci i starców i wykręcić się tego nie da.

mocno to uprościłeś w swoim poście, wskazałeś na sam koniec tej historii. Ja ukazałem całość.
postrzeganie wydarzeń nie może być oderwane od realiów tamtych czasów - wszechobecnej wtedy przemocy
grzech pierworodny miał i ma swoje negatywne skutki, i to jest źródło zła, przemocy,
Świat przed Chrystusem był pełen takich plemion jak Maalekici, przy których prawa Żydów to była sielanka, przed którymi obrona była trudna i czyniona po to, aby samemu przetrwać

użytkownik usunięty
bulls2010

"postrzeganie wydarzeń nie może być oderwane od realiów tamtych czasów "

To znaczy co? Bóg był wtedy inny? Zmienia się razem z realiami?

"grzech pierworodny miał i ma swoje negatywne skutki"

Pierwsze słyszę, żeby grzech pierworodny wywarł negatywne skutki na Bogu.

Twoje uwagi byłyby sensowne, gdyby Żydzi sami sobie wymyślili, że najlepiej będzie wymordować Amalekitów.

Ale to Bóg im taki pomysł podrzucił, i to z nakazem natychmiastowej wykonalności.

"Świat przed Chrystusem był pełen takich plemion jak Maalekici, przy których prawa Żydów to była sielanka,"

Świat przed Chrystusem to także świat kultury greckiej, helleńskiej - z prawami, przy których prawa Żydów to już nie sielanka, a barbarzyństwo. A na dalszym wschodzie to panowanie Aśoki, w którego królestwie obowiązywały całkiem sensowne prawa nawet wedle dzisiejszych kryteriów.

bulls2010

Hahaha :)

➤➤➤
postrzeganie wydarzeń nie może być oderwane od realiów tamtych czasów - wszechobecnej wtedy przemocy

1. Kliknij tutaj: http://www.filmweb.pl/user/impactor
2. Przewiń do działu Ⅱ. Dobro i moralność
3. Kliknij na punkcie
① * Czy bóg jest źródłem moralności?


Proszę również o wyjaśnienie kontekstu, w jakim dobre są biblijne nakazy/czyny boga Jahwe podane w punkcie
④ * Czy chrześcijański bóg Jahwe jest bogiem dobrym?

Nie musisz wyjaśniać wszystkich.
Weźmy np. wysłanie przez boga 2 niedźwiedzi celem rozszarpania na strzępy 42. bawiących się dzieci. Albo jego nakaz roztrzaskiwania niemowląt na kęsy, i rozrzynania od łon po szyje ciężarnych kobiet.

Czekam z niecierpliwością.

ocenił(a) film na 9

@Viqilate, w zdaniu "W Biblii Bóg osobiście kazał wymordowywać całe narody" świetnie ukazałeś największy problem, jaki mają przeróżni przeciwnicy religii (nie zakładam, że nim jesteś). "W Biblii Bóg osobiście kazał...". A co Ty nie wiesz, ze Biblie napisali ludzie, i to wielu pokoleń? Przekręcali, nadinterpretowywali, dodawali własne "przemyślenia". Jak to ludzie.

Dlatego powstał Nowy Testament. Żeby naprawić to, co zostało wcześniej popsute lub zmarnowane.

Nie jestem zbyt gorliwy, ale jestem Chrześcijaninem. I dobrze mi z tym. Bo Chrześcijaństwo to według mnie najbardziej pokojowy ruch spośród wszystkich religii. Żadna inna religia nie daje tyle człowiekowi wolności, co Chrześcijaństwo.

Owszem, można by powiedzieć, że są "bardziej pokojowe wyznania". Zielonoświątkowcy, jehowici czy Amisze, bo oni się szeroko do nas uśmiechają. Tylko że te ich uśmiechy są wymuszone. I jakieś takie czasem dziwne, że gdy ich widzę wolę przejść na druga stronę ulicy...

Jestem Chrześcijaninem. Jeśli miniesz mnie na ulicy, to możesz być pewien, że nic Tobie ani Twojej rodzinie z mojej strony nie grozi. I nawet nie z powodu piątego przykazania. Ale dlatego, że jestem normalnym człowiekiem.

użytkownik usunięty
Sony_West

"A co Ty nie wiesz, ze Biblie napisali ludzie, i to wielu pokoleń? Przekręcali, nadinterpretowywali, dodawali własne "przemyślenia". Jak to ludzie. "

Czyli przyjmujesz, że w Biblii (Starym Testamencie) są kłamstwa i przeinaczenia? OK. Ale na jakiej zasadzie twierdzisz, że w Nowym Testamencie ich nie ma? Przecież też go napisali ludzie, też mogli nakłamać albo przekręcić.


"Chrześcijaństwo to według mnie najbardziej pokojowy ruch spośród wszystkich religii"

Ale to chyba chrześcijanie podbili Afrykę, skolonizowali obie Ameryki i spory kawał Azji. Chyba że zaraz stwierdzisz, że to nie byli "prawdziwi chrześcijanie". Ale uprzedzam - to błąd logiczny.


"Tylko że te ich uśmiechy są wymuszone."

Nie wiem, czy jesteś chrześcijaninem, ale z Twoich słów wynika, że masz obsesję podejrzliwości. W życiu bym nie wpadł na to, że np. uśmiech amiszów czy zielonoświątkowców jest generalnie wymuszony i dziwny.

ocenił(a) film na 7
hubio

Wiesz, wydaje mi się, że po tym filmie nawróci się nieco mniej osób niż po Żywocie Briana :-P
Przecież ten film to polew katolickiej wizji końca świata.
Nie bardzo rozumiem jak w ogóle można rozważać ten film w kategoriach stanowiska Kościoła i "wartości" niesionych przez Chrześcijaństwo, No ale może stary juz jestem i cyniczny...

ocenił(a) film na 4
hubio

Ten film to zgrywa paru młodych amerykańskich obywateli pochodzenia wiadomego, więc wybacz, ale Twoje poważne traktowanie tego dziełka jest bardziej śmieszne od filmu. To było 1, a 2: łopatologia - byli brani do nieba (ale jakiego!!!) ci, którzy czynili dobro instrumentalnie, czyli jak trwoga to do Boga. Reszta wpisów jest nie na temat.

ocenił(a) film na 8
Krzypur

No to ze mną jest coś nie tak bo uważam się za Katolika i odebrałem to inaczej. Pewno jestem naiwny, ale uważam, że film w bardzo śmieszny sposób pokazuje, że może piekło i niebo jednak istnieją i właśnie taki film trafi szybciej do ateistów niż poważne dzieła. A co do instrumentalnego traktowania dobra, nawet największy grzesznik jeśli się wyspowiada przed śmiercią, nawet gdy nie ma kapłana, ale szczerze będzie żałował, ma szansę trafić do bram raju, więc postawa bohaterów, którzy zaczęli przemyśliwać swoje życie i zaczęli wyciągać wnioski, nie jest tu sprzeczna z wiarą, a że to pokazane w ten sposób, nie szkodzi. Czekam wciąż na opinię jakiegoś duchownego co o tym filmie sądzi.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones