Było kilka na prawdę dobrych scen z potencjałem (wg mnie m.in. scena z krwią w łazience), która jednak finalnie jak dla mnie zbyt przesadzona, a w wersji z 1990 roku idealnie nakręcona. Za mało wyczucia w tej kwestii, momentami za dużo nowoczesnych technologii, sama postać Pennywise'a świetnie z resztą zagrana przez Billa Skarsgarda pozostawia niedosyt - mniej efektownych, komputerowych i momentami na prawdę rujnujących nastrój grozy efektów, a więcej gry jego aktorskiej - ten klaun w jego wykonaniu na prawdę potrafi wywołać przerażenie. Chyba filmowi brakuje trochę subtelności w tych wszystkich efektach i zabiegów, które bardziej działałyby na psychikę widza niż te przedstawione, wizualne, hollywoodzkie efekty. Ogólnie jednak bardzo mile wspominam spędzony w kinie czas i chętnie wybiorę się na kolejną część. A co wy o tym sądzicie?
Oceniam bardzo podobnie . Od dawna nie stracony czas w kinie. Chętnie wybiorę się na kolejną część.