Ten film na ogól jest strasznie krytykowany, ale to naprawdę kawał dobrego kina. Przy tym
filmie głównie czepiali się tego, że nie ma w nim gwiazd. Co z tego i tak jest zdecydowanie
lepszy niż Rozdarta Kurtyna.
film do łatwych nie należy co nie znaczy, że jest zły. Szkoda, że ma tu tak niską ocenę. Pewnie chodzi o mało 'atrakcyjne' tło filmu - polityka, agenci... Ale to przecież tylko tło a tematem jak zwykle jest natura ludzka ;))
Tło polityczne to jak najbardziej dla mnie atrakcyjne tło do filmu i elastyczne, na które można nałożyć tysiące wątków. Dowodem na to jest chociażby Północ, północny zachód. Topaz w porównaniu z tym dziełem wypada całkiem słabo i całość sprawia wrażenie że Hitchcock już nie jest w takiej formie w jakiej bywał.
Zapraszam do zagłosowania w mojej ankiecie na najlepszy film Hitchcocka. Głosy można oddać na moim blogu: http://www.filmweb.pl/user/camillo_kp/blog/550926 Z góry dzięki;)
hahaha Bondowski dobre sobie ja tu nic z Bonda nie widziałem, co do samego filmu to ciekawy był z zainteresowaniem się oglądało.
Też mi się podobał, chociaż byłem negatywnie nastawiony przez te oceny i komentarze na FW.
Rzeczywiście jest trochę "bondowski", ale podejrzewam, że nie dla tych, którzy Bonda kojarzą wyłącznie z Craigiem lub Brosnanem. Oglądając "Topaz" ciągle miałem przeczucie, że Roger Moore zaraz pojawi się na ekranie. Swoją drogą spokojnie mógłby zastąpić Strafforda.