Dobry, a nawet bardzo dobry - na tyle dobry, że przekonał mnie, iż tworzy odrębny gatunek
ze względu na niepowtarzalnie uderzający przekaz. Już wcześniej, oglądając "Miasto Gniewu"
czy "21 gramów" miałem wrażenie, że ta unikatowa forma zasługuje na wyróżnienie, jednak
za sprawą mojego fatalnego odbioru tych tytułów zrezygnowałem z głębszego namysłu.
Moja propozycja nazewnicza to [indirel]. Określa film oparty na percepcji więcej niż jednego
bohatera, opowiadającego własną historię. Czekam na inne przykłady i propozycje innych
cech wyróżniających.