widziałem. Nie często wystawiam oceny 1/10 ale tutaj nie mam wątpliwości że ten film to knot do kwadratu.
Nie rozumiem fenomenu tego filmu tak wysokiej oceny (o co kaman) Może sami narkomani oglądali ten film i wystawili mu taką ocenę? Może utożsamiają się z głównymi bohaterami ? A może ten film jest beznadziejny i dla wielu nie zrozumiały ale na czasie jest wystawienie tak wysokiej oceny bo jest taka moda.
Może ktoś mnie oświeci swoimi przemyśleniami na temat takiej chały.
Mówisz raczej o Las Vegas Parano (i nie mam tu zamiaru prowokować debaty nad tym drugim filmem). Tutaj z pewnością nie ma namawiania do ćpania. Jeżeli sceny ukazane w środku filmu nie są dla Ciebie wystarczającym odstraszaczem, to boję się co nim musi być. Nie jest tak natrętny jak Requiem dla Snu, pokazuje wszystko w różnych odcianiach. Raz zabawnie, raz dramatycznie. Typ humoru może się komuś nie podobać, ale film ten z pewnością ma wiele innych atutów jak bardzo dynamiczna akcja czy naprawdę ładne zdjęcia. Osobiście nie lubię filmów o narkotykach, praktycznie bez wyjątków, ale ten nie był wcale zły, a już na pewno nie najgorszy z możliwych, jak to określiłeś.
już za samą świetną muzykę ocena powinna podskoczyć dwa oczka w górę, nawet jak sam film się nie podobał (mi się akurat podobał). Dlatego dziwna jest ta ocena 1. Poza tym duży plus za pokazanie sytuacji na "kolorowo" a nie w samych ciemnych barwach jak we wspomnianym wyżej Requiem. To tyle na początek :)
Nie wiem czy jest w ogóle sens oświecania kogoś, kto uważa, że film zasłużył na 1? Zwłaszcza, że powstał na podstawie książki (również bardzo cenionej), więc za sam scenariusz czy muzykę zasłużył na conajmniej 3. Przekaz "Choose life" również bardzo zapada w pamięć. Jeśli powyższe w połączeniu z bardzo dobrą grą aktorską i realizmem historii nie przemawia, to nie wiem co przemówi.