Zgadzam się w 100%.

Zawsze to miło:):):)

Gdyby film trwał max 90 minut, dałoby się go oglądać. Straaasznie się dłuży

Bo wątki romansowo-sentymentalne są nieprzekonujące (szczególnie dla miłośników ostrych walk na miecze i włócznie:):):)), a bohaterowie, sami nie wiedzą co mają grać, bo nie bardzo wiedzą... w czym grają.
I nic dziwnego, bo w mitologii greckie, (a także w "Iliadzie" i "Odysei") rola Heleny była... hmmm... skomplikowana.
Została podarowana Parysowi w wyniku zakładu-konkursu bogiń (która piękniejsza) rozstrzygniętego tego przez Parysa na rzecz Wenus przy pomocy... przekupstwa (a łapówką była Helena).
Od "zakochania" w naszym rozumieniu, sytuacja była daleka, a tak przedstawia się "romantyczną" (Jezu, ale anachronizm!!!) historię "mityczne" miłości Parysa i Heleny (vide: http://www.filmweb.pl/film/Helena+Troja%C5%84ska-1956-6109)
Twórcy "Troi" całkowicie wywalili bogów ze wszystkich wątków (wykarczowali też całkowicie nie tylko Kasandrę!!!), robiąc niby to zracjonalizowany, a w gruncie rzeczy racjonalny "inaczej" obrazek.
Film ( w wyniku kastracji:):):)) nie ma jaj i jest rozpaczliwie nijaki - rozdarty pomiędzy pseudo-ideologię lewacką i.... pazerność na kasę (co najczęściej idzie w parze:):):))
To się odczuwa.
Naprawdę sztuczka z ożywieniem wielkiego widowiska antycznego (po niezliczonych klęskach ponoszonych przez tych, którzy próbowali powtórzyć sukces "Ben Hura") udała się tylko Ridleyowi Scottowi (prawdziwemu wskrzesicielowi gatunków - np. SF) w "Gladiatorze".
Inni wypichcili, drogie jak diabli, fast foody:):):)

Ja się akurat nie zgodzę w tak surowej ocenie tego filmu. Traktuję go jako film przygodowy, z jakimiś tam powiedzmy wątkami historycznymi (gdybym mógł stworzyć odpowiednią kategorię to byłby to...dramat przygodowy, co brzmi jednak trochę zabawnie). Zupełnie nie przeszkadza mi w tym wypadku mocno dowolne potraktowanie "Iliady" jako inspiracji ("inspiracji" - podkreślmy to słowo) do filmu, nie widzę w tym nic zdrożnego (nie wynika to zaznaczmy z mojej ignorancji co do tematyki - albowiem z wykształcenia i zawodu jestem archeologiem śródziemnomorskim, wiec z róznymi aspektami kultury antycznej jestem (bo być muszę) raczej dobrze zaznajomiony). Myślisz, że jakieś dzieciaki czytają jeszcze "Iliadę"czy "Odeseję"? Te, które czytają raczej będą pamiętać jak to było w oryginale, a dla tych, które z dziełem styczności nie miały (i mieć zapewne już nie będą) film jakieś tam podstawowe szczątkowe informacje przemyca. Że film jest anachroniczny? Ależ oczywiście - Ten piękny koryncki hełm Achillesa, który mógłby nosić, ale najwcześniej pod koniec VI w. p.n.e.,, te majestatycznie sunące triery, które również pojawiły się dobrych kilkaset lat później. Mocno dowolne potraktowanie uzbrojenie Trojan, będące jakąś wariacją czy skrzyżowaniem rynsztunku hetyckiego i asyryjskiego. Szyk bitewny wojsk mykeńskich również inaczej raczej wyglądał (choć o to jak mógł wyglądać do dzisiaj toczy się dyskusja). Itd., itp. Owszem postacie kobiece są wyjątkowo niefortunnie naszkicowane (myślę, że "naszkicowane" to dobre słowo w tym wypadku). Helena była straszna (choć przecież Diane Kruger to dobra aktorka), Andromacha wręcz komiczna (zwłaszcza z tym grymasem ni to bólu, ni rozpaczy na twarzy). Ale już męskie kreacje znacznie bardziej udane zwłaszcza na drugim planie: Brian Cox jako makiawelliczny Agamemnon moim zdaniem przedni, Brad Pitt jak zwykle daje radę, Orlando "Poossy" Bloom akurat w roli ciotkowatego Parysa się sprawdził (a jego pojedynek z Menelaosem może uświadamiać tym wielu fascynatom wojaczki czym "pachnie" prawdziwa walka - krew, piach, pot i ból - chwała wątpliwa). Vincent Regan jako Eudorus też niezły. Co prawda sama Troja- tj. miasto trochę plastikowa (czy raczej - gipsowa), no ale skłonny jestem i to wybaczyć. A to przede wszystkim z uwagi na naprawdę dobre sceny batalistyczne zwłaszcza lądowanie na plaży (oczywiście w rzeczywistości nie do przeprowadzenia w takim wymiarze, w tamtych czasach - w filmie wyglądało to prawie jak Omaha beach w Normandii...) czy naprawdę dobry pojedynek Hektora z Achillesem. Film może troszkę zbyt rozwleczony, ale jako kino przygodowe z elementami dramatu historycznego- moim zdaniem co najmniej dobry.

Wszystkie te anachronizmy w filmie, czy nieścisłości dużo bardziej by mnie irytowały gdyby obraz ów był albo zamierzoną, jasno zaznaczoną adaptacją "Iliady" Homera, albo gdyby film odgrywał konkretny dramat historyczny oparty na konkretnych historycznych wydarzeniach. Podczas gdy opisuje wydarzenia dość hipotetyczne, mówiąc delikatnie. Żadnej tam Wielkiej Wojny Trojańskiej nie było w takim wymiarze (choć oczywiście tak - Mykeny istniały i Troja też - choć Troja była miastem o dość małym znaczeniu, w toku dziejów Troja była faktycznie spalona etc., etc. ). Czy istniał faktycznie jakiś tam Agamemnon nie wiemy, podobnie jak pozostałe potencjalnie historyczne postacie eposu. Wiemy, że Homer opisał świat mykeński na podstawie sobie znanych reliktów i opowieści, które jeszcze do jego czasów dotrwały i jakieś tam liche echo wydarzeń historycznych niosły (polecam na ten temat książkę "Homer i epoka homerycka" J.V. Luce'a, konfrontującą epos Homera z wynikami badań archeologicznych oraz zabytkami historiografii i literatury greckiej.) W mojej opinii, nie ma więc o co kruszyć kopii i trzeba spojrzeć na film jako na dość dowolnie potraktowane widowisko "historyczne".

A co do "Gladiatora" to do niego to chyba żadne tego typu widowisko się nie umywa (nawet przez samego Scotta zrobione - by przypomnieć "Królestwo niebieskie", które gdyby Bloom miał choć krztynę charyzmy to byłoby filmem świetnym.)

Byłbym odpuścił te anachronizmy ("Gladiatorowi" odpuściłem odstępstwa od historii), ale "Troja" absolutnie mnie nie "bierze".
Być może dlatego, ze autorzy nie potrafili się zdecydować, czy to romans, film historyczny czy przygodowy.
Pisze to jako widz, z czym... trudno dyskutować:):):)
Wiesz, co mnie "bierze"?
Stareńkie (a doskonałe) adaptacje Dumasa, na przykład :
http://www.filmweb.pl/film/Trzej+muszkieterowie-1973-11224
http://www.filmweb.pl/film/Czterej+muszkieterowie-1974-10367
PS
Nie jestem historykiem, lale zauważyłem w "Troi" te wszystkie stylizacje na "orient".
Moim skromnym zdaniem to... polityczna poprawność, a tej nie toleruję.

Jesteś po prostu chamski, że tak piszesz. Nie dość, że nie umiesz docenić pracy reżysera to piszesz same głupoty. Ciekawe jak Ty byś nakręcił ten film, co? Nakręć lepiej lepszą Troję, a wtedy będziesz się prze mądrzał

Aha i jeszcze jedno. Reżyser starał się pokazać to historię taką jaka mogła być naprawdę. Ja też jestem fanem Iliady, ale to są tylko bajki. Achilles w tym filmie został świetnie uśmiercony ( i tak jak mógł naprawdę zginąć). Jedynie nie podoba mi się to, że Agamemnon umiera ale to drobiazg. Reszta była świetnie przedstawiona, a wierz mi, że jestem fanem starożytnej Troi. Eric Bana zas był fantastyczny i nie rozumiem jak możesz tak o nim mówić. A Parys z ostatnich wykopalisk okazuje się, że naprawdę przeżył. Film ten został po prostu przedstawiony tak ja mogło wydarzyć się naprawdę. A ty przestań się ciskać do filmu bo jest bardzo dobry.

"Jesteś po prostu chamski", a na dodatek rozpaczliwie głupi.
Optimus???
Nie mamy o czym rozmawiać.

To sobie nie gadaj. Może przesadziłem z głupotą, sorki ale każdy ma prawo uważać jak chce, prawda? Mi też kilka momentów się nie podoba. Uważam jednak, że w wersji reżyserskiej wygląda to lepiej. Nie chcę się z Tobą pokłócić, ale dojść do porozumienia. Rozumiem że film Ci się nie podobał. Reżyser mógł kilka spraw poprawić ale ta cała Troja według mitów to po prostu bajka. Tak jak greggreg myślę że kilka spraw zostało źle zipmretowanych przez reżysera, ale to nic takiego. Ważne to, że wszystko jest spójne i gra z sobą. Jak sam mówisz nie jesteś historykiem- a ja TAK. Jestem czasem zły na reżysera, ale później te świetne bitwy mi tą złośc odbierają. Menalaos zginął w tych bitwach, a Agamemnon nie. Reżyser kjednak postanowił go uśmiercic i może tak lepiej. Parys naprawdę przeżył. 1, 2 bledy to jeszcze nic takiego. Agamemnon zaś nie wiadomo czy był ktoś taki. Ja na ten film patrzę jako widz który chce zobaczyć dobry film. A film był naprawdę świetny. Choc jest pomysłem rezysera to my teżdo dzisiaj nie wiemy jak ta bitwa wyglądała naprawdę. Mam nadzieję że zwrócisz na to uwagę candn_filmweb. Nie chce się kłócić jak mówilem.
PS: Andromecha straszna, Helena może być, ale chłopacy wszyscy fantastyczni, a szczególnie Achilles i Hektor

Menelaos zginał pod Troją?
To jakaś historia... alternatywna:):):)

A tu jeszcze coś:
https://www.youtube.com/watch?v=EAl1_Lc2l74

Mam tu dla Ciebie dokumencik, "historyku"!:):):)
https://www.youtube.com/watch?v=WwswSTMBefY
Tyle historia.
Pozostaje Homer i mitologia (którą warto znać).
PS
Naprawdę doceniam ambitnych nastolatków, którzy zaczynali od "Transformers", a potem sięgnęli wyżej:):):)
Pozdrowienia.

Eh... nie jestem aż tak wielkim fanem Transformersow, ale ok :) ;)