Przepraszam że teraz o tym piszę. Byłem w Listopadzie po premierze. Normalnie Trolle mnie podkusiły. Ja już od tych animacji komputerowych nie mogę uciec. Trolle były wyśmienite że aż miło było je znowu zobaczyć. Postacie kolorowe, smukłe, każdy z nich się różni. Wesołe, rozśpiewane,tulaśne stworki. Ja tam fabułą się nie przejmuję jak inni. Przecież to bajka jest. Wzruszyłem się kiedy Mruk dał uwięzionym Trollom Płomyk Nadziei. Nauczyli mnie że przytulanie nie jest czymś złym. Szukałem właśnie takiej rozśpiewanej bajki bo nie przepadałem za takimi. Doświadczenie ze Smerfów 3D. Gdyby zrobili je tak samo jak Trolle to byłoby lepiej nie czepnąłbym się ich. Na początku na trailerach myślałem że to jakiś kolejny żart, widziałem ciągle teledyski z Justinem Timberlakiem. Nasz polski dubbing jest o niebo lepszy. Magdalena Wasylik i Piotr Bajtlik są najlepsi. Takie klimatyczne to było. Chciałem obejrzeć ze względu na Mruka bo jako jedyny on nie lubił tych radosnych rzeczy co inne Trolle uwielbiają. Nie znosiłem wtedy Poppy bo ona była najbardziej radosna ze wszystkich. Teraz jest moją ulubienicą obok starej dobrej Smerfetki. Czekam na kontynuację. Szkoda że Creek zginął ale może powróci, był piękny dlaczego zawsze najlepsze Trolle tak tragicznie kończą?