Wikingowie przypłynęli do Ameryki... i tu kończy się to co mogę dobrego powiedzieć na temat tego filmu. Nie dość że w filmie wikingowie mieli hełmy z rogami i opuszczanym okularem to ogólnie wyglądali jak jakieś bestie czy orkowie z władcy pierścieni. Jeden gość z pomocą kilku indiańców pokonał całą armie, a gdy zeszła lawina mimo że była ogromna i zmiotła wszystkich wikingów to główny bohater ją przeżył. Nie chce mi się tu wypisywać innych głupot z tego filmu
Ale jej nie zmasonizowali, dlatego się o nich nie naucza w szkołach. Pozdrawiam serdecznie.
Norwescy wikingowie skierowali swą ekspansję na północ, docierając na wyspy atlantyckie takie jak Szetlandy, Orkady, potem wg. wiarygodnej tradycji opartej na XII-wiecznych źródłach (stare sagi islandzkie) po 870 r. dotarli na Islandię. Stamtąd dotarli na Grenlandię pod koniec X w. (Eryk Rudy). Jego syn Leif w 1003 r. wyruszywszy z Grenlandii miał wylądować na wybrzeżu Ameryki, w kraju zwanym Vinland. Próby stałego osiedlenia na Vinlandzie jdnak nie powiodły się z powodu oporu miejscowej ludności. Więcej informcji na ten temat można znaleźć w wielu opracowaniach dotyczących Normanów,np. L. Leciejewicz, Normanowie; Farley Mowat, Wyprawy Wikingów - Dawni Normanowie w Grenlandii i Ameryce Północnej; R.Allen Brown, HISTORIA NORMANÓW.
Odkopana przez archeologów osada wikingów w L'Anse aux Meadows na Nowej Funlandii i prawdopodobna druga wikińska budowla w Kanadzie: http://archeowiesci.pl/2009/05/30/odryli-drugie-miejsce-w-ameryce-z-budowla-wiki ngow/
pozdro :D
Wiemy o tym, przypłynęli, w 1000roku, co nie zmienia faktu że ich uzbrojenie jest jak napomniał kolega na samej górze rodem z Władcy Pierścieni i w ogóle nie pokrywa się z prawdą historyczną.
Polecam się zapoznać z tym filmem(jest znacznie więcej podobnych publikacji):
http://www.youtube.com/watch?v=8Ca2CN0kapg&feature=related
Na dokładkę można wspomnieć o koniach - filmowi "Wikingowie" jeżdżą na ciężkich rumakach prosto z Fryzji, których rasa ukształtowała się około XVIII wieku, już nie mówiąc o tym typie, który możemy spotkać znacznie później. Konie te nie miałyby szans na terenie Skandynawii - byłyby za ciężkie, za duże, miałyby za długie kończyny, nie poradziłyby sobie w górzystym terenie, dosłownie łamałaby sobie nogi na terenach Skandynawii. W rzeczywistości do Wikinga pasowałby koń fiordzki, ale kto by chciał oglądać groźnego wikinga na krępym, bułanym kucyku...
Ciekawostka przy filmie ;)
W filmie pokazano, że Indianie jeździli konno, a wikingowie dosiadali wierzchowców przypominających te rasy czystej krwi arabskiej. Jest to nieprawdą, gdyż konie do Ameryki dotarły dopiero z konkwistadorami (rodzime wymarły zanim człowiek skolonizował ten kontynent), a wikingowie używali koni fiordzkich i islandzkich.
Co więcej drakkary nie były przystosowane do przewozu zwierząt , Normanowie wyruszając na wyprawy łupieskie nigdy
nie zabierali ze sobą koni , zawsze do walki stawali pieszo, w zwartym szyku bojowym . Jednakże nasi przodkowie , pomorscy
Chąśnicy , wyprawiając się na skandynawskie wybrzeże , w swoich łodziach przewozili po 44 chłopa i 2 jeźdźców na wierzchowcach , dzięki czemu mogli łupić nie tylko wioski rybackie , ale także inne miejscowości położone w głębi lądu , skuteczność mieli o wiele większa niż wikingowie :) . Szkoda że nasi rodzimi filmowcy nie zainteresują się naszą historia wczesnośredniowieczną , jest tyle pasjonujących tematów...
Właśnie, szkoda, że nikt nie chce zrobić filmu/serialu o np. wczesnym Wolinie, pierwszych Piastach, walkach Pomorzan z Piastami... :/
Albo o Wieletach i ich wielkim zwycięstwie nad Sasami pod Przecławą , bądź też o księciu Niklocie który zdołał powstrzymać wyprawę krzyżową na kraj Obodrytów , o sławnej Arkonie i Rugianach siejących popłoch na morzu bałtyckim, bądź tez antykrzyżackie powstania Prusów , postać Herkusa Monte , znacznie ciekawsza niż np. taki William Wallece , marnujemy taki potencjał historyczny....
p.s Film o Herkusie Monte nakręcili Litwini z 30 lat temu ale jest praktycznie niedostępny, a przy dzisiejszych zdobyczach
techniki można by zrobić wybitne widowisko historyczne
Tylko niech Polacy sami się za to nie biorą, bo wyjdzie drugi Wiedźmin, czy martyrologiczny gniot.
Niech robią w koprodukcji z kimś, jeśli już.
Jakieś przymiarki pod to były, ale potem sprawa ucichła, więc nie wiem, jak się to skończyło:
http://www.filmweb.pl/film/Raiders%3A+The+Raven+and+the+Cross-2011-615921
Nie oczekuj po filmie rozrywkowym (skierowanym do nieuków) rzetelności naukowej. Jak na film rozrywkowy, "Tropiciel" trzyma poziom. No i tworzy zarąbisty klimat (zima, mróz, mgła, moczary, jaskinie, krajobrazy). Ja tam wysoko oceniam ten film.
poczytaj troche to zobaczysz ze w rzeczywistosci bardziej nieprawdopodobne rzeczy sie zdarzaja niz fuks jednego typa z lawina
Film jest swobodnym remake'm norweskiego "Ofelas'a", który z kolei bazuje na legendach ludu Saami. Jak się często zdarza, zrobiony za małe pieniądze pierwowzór (nominowany do Oskara i stąd pewnie zainteresowanie Hollywood) jest lepszy niż rozdęta komercją wysokobudżetowa kopia. A w "Ofelas'ie" scena z lawiną jest bardzo realistyczna i wiarygodna.