Film jest wręcz świetną powiastką filozoficzną. Wprawdzie świat, który został stworzony dla Trumana, był fikcyjny, ale wychodząc z kina pytałam siebie, jaki jest mój świat, ile w nim jest prawdy, a ile ocierania się o konwenanse, sztuczności. Całe społeczne życie jest zorganizowane wokół takich sztuczności. Doskonały film, bardzo wart obejrzenia.
Dokładnie, nie raz mi się wydaję że my żyjemy w takim Reality Show, gdzie wszystko jest do przewidzenia, ludzie noszący na okrągło maski na twarzach, w pracy, w domu, przy innych, sporo żyjąca w kłamstwie, nawet przed samym sobą, większość znudzona swoim życiem z przyjemnością ogląda cudze. Sama prawda.
Film rewelacyjny, Jim Carrey po prostu mistrzostwo, jego stany emocjonalne pokazane rewelacyjnie, tyle pochwał, ale zasłużonych. 9/10