zgadzam się z Tobą w 100% ;)))) trafne refleksje. Pozdrawiam.

Dziękuję. To miłe, że podzielasz moje zdanie. Również pozdrawiam.

Miałam podobne wrażenia po obejrzeniu.
Oprócz tego miałam też wrażenie, że sama jestem w takim Truman show i wszystko jest z góry ustalone.
To było też straszne z jeszcze jednego powodu: Truman nie mógł ufać nikomu, nie mógł wierzyć, że intencje i uczucia osób go otaczających są prawdziwe. Potem zaczął wątpić nawet w uczucia własnej żony. Zresztą, jego obawy były słuszne: przyjaciel, któremu ufał, okazał się być całkowicie kierowany przez reżysera ,,Truman show".

"Truman show krytykuje nie tylko programy typu Big Brother , ale także ludzi, którzy zajmują się ich produkcją. Ten film pokazuje, że ludzie są wstanie zrobić niemal wszystko dla zysku. " Ten film pokazuje dużo więcej, a drugie dno leży tu dużo głębiej niż o tym napisałeś. Sam Big Brother miał przecież swój sens i swoje przesłanie. Podstaw dom BB za świat, uczestników BB za jego mieszkańców i masz Orwellowska wizje świata w najczystszej postaci.

Nie no jasne - rzeczywiście film ma drugie dno. Ja opisałem tylko swoje pierwsze odczucia po jego obejrzeniu. O "Truman Show" można by długo dyskutować. Na pewno jest sporo racji w tym, co napisałeś.

Rzeczywiście film ma drugie dno haha Trzeźwy to pisałeś? ;v

Dobra frajerze widzę, że nie ma sensu z takimi jak ty zaczynać.

Z chęcią zmieszałbym cię z błotem, ale nie na tej stronie, więc chyba obejdę się smakiem. Nie chcę zaczynać kolejnej, dennej kłótni, jakich na filmwebie pełno. Jeśli masz potrzebę zrysowania mnie, to zrób to po raz ostatni i zakończmy ten temat. Ode mnie tyle.

haha Jesteś niemożliwy.

Nie mam takiej potrzeby. Sam się już zrysowałeś, cokolwiek to znaczy;)

Jak nie chcesz zaczynać kolejnej kłótni, nie pisz do Mnie frajerze.

Z chęcią zmieszałbym cię z błotem, ale nie potrafię, więc obejdę się smakiem. Jeśli chcesz, to ty zmieszaj mnie, bo ja nie chce zaczynać kolejnej kłótni.. -taki sens miała twoja wypowiedź.

Bez odbioru

W przypadku internetowej konwersacji każdy może zgrywać kozaka. Nawet jeśli jesteś mocny w gębie, to radziłbym ci się liczyć ze słowami, bo kiedyś możesz się doigrać. A gdy kogoś porządnie wkurzysz i nie będziesz ukryty za zasłoną swojego awatara, to pożałujesz. To tyle, bo szkoda mi czasu na takiego żałosnego frajera jak ty.

Tłumacz sobie, tłumacz;)

Bez zasłony awatara też mógłbyś nie dać rady, filmoznawco.

Żałosne to są twoje wywody na temat filmów.

Pozdrawiam.

No to daj mi swoje namiary człowieku, to pogadamy ;)

Powiem Ci, co o Tobie myślę. Jesteś tylko nędznym leszczem, który taką (niby)mądrą gadką chce sobie podnieść samoocenę. W rzeczywistości nie masz jaj i ciężko Ci się z tym pogodzić. Jesteś tak beznadziejny, że zostało ci tylko prowadzenie tej bezsensownej dyskusji ze mną (doprawdy sam nie wie, dlaczego dałem się w to wciągnąć0. Cholera, no i wyszła rozmowa na poziomie. Dobra teraz tak na poważnie - już mi się to znudziło.
Zaraz jeszcze zostanę zablokowany za obrażanie innych użytkowników. Mimo wszystko dzięki. Pozdrawiam. Krzyżyk na drogę ;)

no i jeszcze 0 zamiast ) . Geniusz ze mnie.

Skończ się produkować, bezmózgu.
Tyle tekstu, a treści zero.
Mówisz, że dałeś się wciągnąć w dyskusje, którą sam zacząłeś ?
Namiary masz na profilu. Chcesz mi spuścić wpie*dol? Przyjedź to powalczysz, ale z przełknięciem śliny. Gangsterzyna za dyche.

I co - biliście się?

Raczej lizali sobie końcówki.

"Zarysowany ", to znaczy "prostak" , czy co?

Film nie jest nawet krytyka samych programów TV, ale ogólnie kpina z pop kultury, ludzi żyjących pod dyktando marek i producentów tv. Uważam ten film za arcydzieło, nie ze względu na artystyczna wartosc, ale właśnie ze wzglefu na perfekcyjną metaforę postnowoczesności.

Ja uważam, że film można odbierać też jako krytykę kontrolowania cudzego życia. W końcu wszystko, co spotkało Trumana, było zaplanowane przez Christopha. Nie miał on żadnego wpływu na swoje życie.

Według mnie tu niema żadnej krytyki programów pokroju BB, tam ludzie są świadomi podglądania przez innych, to ich własny wybór, przez co nikogo nie krzywdzimy, tutaj Truman o niczym nie wie, całe życie jest okłamywany, więc uważam, że to jest całkiem co innego.

Ten film nie tylko krytykuje programy typu Big Brother, ale także emituje przekaz, że nasz "prawdziwy świat" działa na takich samych zasadach. Przestrzega nas o Nowym Porządku Świata i zwodzeniu ludzi od prawdy o czym głoszą od lat niezliczone teorie spiskowe. Typowy film prezentujący dystopijny, Orwellowski świat w, którym żyjemy, gdzie kłamstwa i zatajanie rzeczywistości są na porządku dziennym.

Dla mnie film opowiada przede wszystkim o wolności - potrzebie, która drzemie pierwotnie w każdym człowieku i której nie da się zastąpić najbardziej nawet wyszukaną i wyidealizowaną "klatką w zoo"

Pełna zgoda. Ale to jest tylko wierzchnia warstwa widoczna na pierwszy rzut oka. "Truman Show" nie tylko porusza problem, który został przez ciebie bardzo trafnie nazwany i opisany. Pod tą - i tak już świetnie zobrazowaną - powierzchnią kryje się kolejna warstwa - krytyka konsumpcjonizmu i wszechobecnej reklamy. Oba te elementy w pewien sposób zniewalają ludzi - ciepła woda w kranie i spokojny żywot robią z ludzi spokojne, przewidywalne jednostki, które coraz bardziej egzystują, zamiast naprawdę żyć. Takimi ludźmi łatwiej manipulować. Ale w "Truman Show" jest coś jeszcze . On ma nie tylko to drugie drugie, ale i trzecie dno. W mistrzowski sposób wykorzystuje widoczną na pierwszy oraz drugi rzut oka problematykę do pokazania czegoś więcej. I nie chodzi tylko o głębokie pragnienie prawdziwej wolności. To właśnie stanowi jego największy atut. Mistrzostwo.

drugie dno oczywiście... nie mam pojęcia, czemu edycja jest niedostępna

Oczywiście wiesz, że Truman Show miał swoją premierę rok przed wystartowaniem pierwszej edycji Big Brothera, prawda?