Dno i muł.Dumas musi się przewracać w grobie.Jedyny pożytek to taki,że może ktoś sięgnie po książkę.
Ludzie, powiedzcie mi dlaczego aż trzykrotnie odtwórcą roli Aramisa w ekranizacjach muszkieterów był pederastą? Mój komentarz nie ma na celu wdawać się w ideologiczne kłótnie na temat LGBT. Chcę tylko zwrócić uwagę na tą dziwną przypadłość muszkietera Aramisa. Gdyby jeden z muszkieterów był homoseksualistą (mówię oczywiście o aktorach) nawet w każdej ekranizacji, to można powiedzieć że to tylko przypadek. Ale aż trzykrotnie trafiło na nieszczęsnego Aramisa???
Ja też zaliczam się do grona osób niepochlebnie wyrażających się o tym filmie. To po prostu zbezczeszczenie klasycznej pozycji z pod znaku płaszcza i szpady. Pod względem wizualnym oglądało się to przyjemnie. Fabuła jednak zeszła na drugi plan postawiono na efekty. Aktorzy też nie popisali się jakoś zbytnio w tym filmie. Mila ni to szpieg ni to słodka idiotka, nie pasowała mi jej kreacja, akcje w jej wykonaniu trąciły nieco resident evilem :o) Orlando oprócz tego że ładnie wyglądał nie wnosił nic ciekawego do filmu. Owszem było kilka śmiesznych sytuacji, ale ogólnie film to kiepska parodia historii o muszkieterach. Na plus dla filmu zapracowała muzyka. Generalnie nie polecam osobom które znają książkę lub wcześniejsze adaptacje filmowe.
Pzdr
Dla mnie muzyka trąciła plagiatem (Klaus Badelt, Hans Zimmer - Piraci z Karaibów - zwłaszcza w całuśnych momentach).
Tak złej gry statystów już dawno nie widziałem. Biegają jak głupi. Są by być, nic więcej.
No i ten miotacz ognia w scenie bitwy powietrznej, eh :/
Film nudny. Zapowiadało się fajnie, a wyszło jak zwykle.
No cóż, nic dodać, nic ująć.
Nawet nie chce mi się pisać co w tym filmie jest złe. Najgorsze jest jednak to, że jest on po prostu NUDNY. Przed obejrzeniem go nie miałam żadnych oczekiwań, a jednak udało mu się mnie zawieść. Coś takiego mogło się udać tylko naprawdę "wybitnemu" dziełu.
Choć z drugiej strony powinnam ci podziękować. Teraz już wiem jaki poziom reprezentują ludzie, którym podoba się ten film.
Taaaa rzeczywiście piękna.......
Uwielbiam kiedy ktoś ocenia użytkowników a nie film^^
A gdzie oceniono użytkownika a nie film? Toć jak wół jest: ocena 3.
Ech, przykro mi, że tym razem nici z twojego zadowolenia w uwielbianiu...
"Teraz już wiem jaki poziom reprezentują ludzie, którym podoba się ten film." - oto gdzie.
Mnie nie interesuje czy komuś film się podoba czy nie, bo gusta guściki, z gustami się nie dyskutuje i to, że komuś dany film się podoba a komu innemu nie, no to to jest normalne. Ale to, że ktoś komu film się podobał, skomentował jakiś komentarz w określony sposób, nie znaczy, że każdy tak ma.
Wiesz nie obchodzi mnie co ktoś mówi o filmie, który lubię, bo zwyczajnie to nie zmieni mojego zdania, ale po prostu nie lubię kiedy ktoś przez to obraża mnie. I kropka. Koniec tematu.
Masz rację przesadziłam, nie powinnam była tak pisać, ale byłam zirytowana wypowiedzią BEOWULF680. Zresztą wcześniej napisałam, że żałuję, że w ogóle mu odpisywałam. Z takimi ludźmi nie warto wdawać się w dyskusje.