PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=767406}

Trzy billboardy za Ebbing, Missouri

Three Billboards Outside Ebbing, Missouri
7,9 223 879
ocen
7,9 10 1 223879
7,8 53
oceny krytyków
Trzy billboardy za Ebbing, Missouri
powrót do forum filmu Trzy billboardy za Ebbing, Missouri

Kto byl mordercą?

ocenił(a) film na 9

Nie jest to powiedziane wprost, ale wiele wskazuje na to, ze gość z baru byl gwałcicielem i mordercą. Dlaczego? Po pierwsze opowiadał ze szczegółami o wydarzeniu, a gdy spostrzegl, ze za nim ktoś siedzi, byl przerażony, stąd cała późniejsza akcja. Dwa: z rozmowy z czarnoskórym policjantem wynika, ze gość z baru wrócił do kraju 9 miesięcy temu. W tej scenie końcowej filmu to bylo właśnie 9 miesiecy od tego wydarzenia: na poczatku filmu Mildred mówi, ze 7 miesięcy temu zabito jej córkę. Wplaca "kaucje" za pierwszy miesiąc, chwile później musi zaplacic za pierwszy miesiąc (pieniadze przynosi maly Meksykanin), za kolejny miesiąc płaci Woody. Oznacza to, ze akcja filmu rozgrywała się w ciągu dwóch miesięcy. Jest więc szansa, ze gość z baru byl mordercą, choć jest kryty przez dowódcę, jako tajniak wojskowy, który powrócił z misji. Zwłaszcza, ze komisarz nie pokazuje wyników badań. Macie jakieś inne przemyślenia w tej kwestii?

RosieMader

dokladnie, poza tym ten facet przyszedł wczesniej do Mildred, do jej sklepu, zeby ją nastraszyc, bo "jest przyjacielem Willoughby'a", moze rzeczywiscie on znal go wczesniej, moze był chroniony przez policjantów...a może powiedział to tylko ot tak, a przyszedł po to, zeby Mildred zaprzestała śledztwa, bo on jest sprawcą....

ocenił(a) film na 2
Karolina_Krukowska

Właśnie to jest najgorsze te ,,może".
Film byłby dla mnie super gdyby mieliśmy jakiś koniec, a tak to można sobie wmawiać teorie...
Często teraz bywają takie filmy i szkoda bo to niszczy cały film.

Eskim0s

Chyba najlepsze

ocenił(a) film na 9
insane_m

Tak jest

ocenił(a) film na 10
Eskim0s

Ludzie, którzy potrzebują "końca", to ludzie z zerową wyobraźnią i chęcią wysiłku umysłowego, który po seansie powinien być przyjemnością.

Geohound

Nieważnie ile się namyślę i ile mi to sprawi przyjemności (a w przypadku tego filmu - dużo i jestem prawie pewna swego), to brak ostatecznej wiedzy pozostawia mi niedosyt. Chcę *wiedzieć*, a nie się domyślać. Bo w przypadku domyślania się są takie same szanse na to, że mam rację jak i na to, że nie mam. Więc dywagowanie nie ma sensu. Ludzie, którzy potrzebują końca to przeważnie tacy, którzy po prostu chcą coś wiedzieć. Często naukowcy, to artyści dobrze się czują z tym, że nic nie wiedzą na sto procent.

ocenił(a) film na 8
efadfa

W kryminale brak rozwiązania faktycznie mógłby pozostawiać niedosyt. Ale ten film nie jest kryminałem, tylko dramatem. 
I akurat kryminalnej zagadki to tu nie ma. Koleś w barze wyraźnie mówi, że swojego czynu dopuścił się 10 miesięcy temu, przed powrotem z misji, więc owszem skrzywdził jakąś kobietę ale nie córkę głównej bohaterki. 
Otwarta w tym filmie pozostaje jedynie kwestia, co zrobią Mildred i Dixon, gdy już dotrą na miejsce. I takie zakończenia nie pozostawiają widza z nierozwiązaną zagadką, tylko pozwalają mu samemu zdecydować, jak to się skończy. Bo tu nie ma dobrych i złych rozwiązań, wszystkie są tak samo uprawnione.

efadfa

Ja to bym powiedział że tak jak naukowcy czerpią przyjemność z odkrywania to też mimo że przyjemność jest z domysłów to lepsza jest konkretna wiedza że czarne jest czarne a białe jest białe.. Myślę tak samo że ten facet był morderca ale z drugiej strony jest to tak naprawdę nawet nie 50 a mały procent prawdopodobienstwa bo to że gadał to jedno ale tak naprawdę morderca mógł być nawet komendant, sprzedawca, niskorosly.. No tak naprawdę każdy.. Więc brak 100℅ pewności jest gorszy niz zakończenie w którym się okazuje co i jak

ocenił(a) film na 10
Eskim0s

Przecież ten film jest na "faktach" matka do tej pory nie znalazła córki ani mordercy swojego dziecka.... No ludzie

KAMA353

na żadnych faktach, fabuła jest wymyślona.

KAMA353

Horror obecność też niby jest na faktach.. Wierzysz w to? Ile filmów jest na wymyślonych faktach?

ocenił(a) film na 9
Eskim0s

Z drugiej strony kino hamburgerskie wciska widzowi rozwiązania a czasem otwarte zakończenie to najlepsze zakończenie. We filmie nieważne jest kto zabił córkę bohaterki a drogi jakie przeszły postacie.

ocenił(a) film na 8
mikolaj15

Tak samo pomyślałam po obejrzeniu filmu. Ze morderstwo jest tylko tlem do rozważenia tego jak zachowywali się po nim mieszkańcy miasteczna.

ocenił(a) film na 8
mikolaj15

Dokładnie, w końcu to dramat, nie kryminał

ocenił(a) film na 10
RosieMader

Gość z baru był mordercą. Scena kiedy przychodzi do Mildred nie miałaby sensu. Koleś zachowuje się jak oczywisty creep i chce napawać się swoją bezkarnością. Badania DNA nic nie wykazały, bo cała afera została przekręcona i zatuszowana przez armię. Gość był żołnierzem, a armia nie potrzebowała skandalu. Film nie mówi wielu rzeczy wprost, bo traktuje widza inteligentnie. Sami musimy sobie odpowiedzieć na wiele pytań. Dlatego to praktycznie doskonałe kino.Rzadkość w tych czasach...

ocenił(a) film na 10
Dickinson

Zaimponowałeś mi Dickinson. W samo sedno.

ocenił(a) film na 8
Dickinson

Moim zdaniem trochę już przekombinowaliście z tą teorią. Ona po prostu nie ma sensu w kontekście całego filmu. Film mówi o tym, że świat to paskudne miejsce, pełne niesprawiedliwości i cierpienia. Wprawia cię to w zgorzknienie i wściekłość, którą możesz przezwyciężyć... empatią, miłością i przyjaźnią. Wiem, banał, ale co tu kryć - życie w swojej konkluzji jest banalne.
Tak czy siak, postać gwałciciela, który pojawił się w filmie miała uwypuklić tę niesprawiedliwość świata. On co prawda nie zgwałcił córki Mildred, ale na pewno jakąś dziewczynę zgwałcił. Jako żołnierz. W kraju objętym okupacją Stanów, także już w ogóle mógł być bezkarny. I rodzice gdzieś daleko w świecie również rozpaczają nad okrutną śmiercią córki i nie mają szans doczekać się sprawiedliwości.
A ten gwałciciel pojawił się u Mildred w sklepie, ponieważ sprawa jej córki, przypominała mu o jego czynie, jak wrzód na tyłku, te billboardy były palcem wskazującym dla jego sumienia i po prostu bardzo mu się to nie podobało.
Gdyby ten mężczyzna jednak okazał się gwałcicielem córki Mildred, film zatraciłby swój szerszy kontekst.

ocenił(a) film na 8
nynavee

A może facet nie przyszedł do Mildred, bo mu się billboardy nie podobały? To, w jaki sposób opowiadał o swoich "doznaniach" w trakcie gwałcenia palącej się dziewczyny jakoś współgrało mi z tym, co mówił do Mildred. Ewidentnie podniecało go cierpienie umierającej dziewczyny, a wiedząc, że córka Mildred zginęła w ten sam sposób, chciał tego niejako doświadczyć jeszcze raz. Na pytanie Mildred, czy to zrobił, odpowiedział: "nie, ale chciałbym".
Moim zdaniem koncepcja, że to on był mordercą, a armia chciała go kryć jest tak samo prawdopodobna, jak druga - że to nie on, ale był sadystą o takich samych skłonnościach, więc czerpał przyjemność z tej sytuacji i kontaktu z matką dziewczyny.

ocenił(a) film na 8
spacey1

Owszem, może być opcja, że jako, iż w okolicy doszło do podobnej zbrodni, jakiej on dokonał w dalekim kraju, mógł podsycać w sobie wspomnienia ze swojego czynu i czerpać z tego dodatkową przyjemność. Na takie wytłumaczenie jego zachowania mogłabym przystać.

ocenił(a) film na 9
nynavee

Odpowiedź na to pytanie z typu: "Czy Kordian umarł czy posłaniec z ułaskawieniem zdążył go wybawić".
Nigdy się nie dowiemy

ocenił(a) film na 8
Reetz

No nie. W filmie jasno jest powiedziane podczas telefonu Dixona do Mildred: "Ten koleś może i nie zgwałcił i nie zamordował twojej córki, ale na pewno jakąś dziewczynę zgwałcił i zamordował. Co z tym zrobimy?". Dla mnie to jasny komunikat, ale niektórzy mają ochotę przedobrzyć sam scenariusz, nie zwracając uwagi na intencje twórcy.

ocenił(a) film na 9
nynavee

jednoczesnie nasz 'podejrzeny' powiedzial (podczas rozmowy w barze), ze zrobil to 'ostatniego dnia sluzby'. Pasowaloby to do stwierdzenia, ze byl on poza granicami kraju - na papierze mogl byc, w rzeczywistosci mogl wrocic wlasnie dzien wczesniej. Wg mnie to on zgwalcil corke Mildred.

ocenił(a) film na 8
nynavee

Wstajac rano z łozka po wczorajszym seansie ,robiąc siku tez tak właśnie pomyslalam. Niekoniecznie facet z baru jest morderca jej corki ,ale na pewno zrobil cos złego w swoim życiu, jak to powiedział policjant -idiota Dixon.Zapakowali się do auta z winchesterem i pojechali wymierzyć sprawiedliwość. Czy odstrzela łeb łobuzowi ?nad tym się zastanowimy w czasie podróży powiedziała Mildred.
Amen

kobow

To nie był winchester.

ocenił(a) film na 8
gpz500

Na gotowaniu się znam, mniej na broni, z westrnow pamiętam winchester.

kobow

Pamiętasz wyraz, winchester-a nie pamiętasz. To broń długa szybkopowtarzalna.

The Winchester Model 1887 and Winchester Model 1901 are lever-action shotguns originally designed by famed American gun designer John Browning and produced by the Winchester Repeating Arms Company during the late 19th and early 20th centuries.

ocenił(a) film na 9
nynavee

Dokladnie. Zgadzam sie. To nie od byl morderca jej corki, ale dokonal tego samego czynu na innej dziewczynie.
Podobala mi sie koncowka filmu, gdzie Mildred i Dixon nie byli pewni czy chca go zabic, tu wychodzi czlowieczenstwo. Mam nadzieje ze kazdy zbrodniaz, kazdy kryminalista, kazdy kto zneca sie psychicznie badz fizycznie umyslnie ... zaplaci za swoj czyn.

nynavee

Zgadzam się w 100%, zakończenie sugeruje, że nie chodziło onodnalezienie mordercy, ale związek przyczynowo-skutkowy, cierpienie jakie możemy zadać sobie nawzajem doprowadzone do granic, o odpuszczeniu i przerwaniu tego kręgu cierpienia, tak jak chłopak w szpitalu podający soczek, tak i oni decydujący że nie skopia mu Tylmu Tylka ka w Idaho. Facet nie był morderca,ale mógł im być.

ocenił(a) film na 8
nynavee

Zgadzam się z pierwszą częścią twojej wypowiedzi. I gdyby ten z baru nie był gwalcicielem córki mildred to było by to dosyć można powiedzieć artystyczne. Ale nie uważam że jeżeli nim jest to psuje to film. Tak czy siak pozostaje bezkarny w obliczu swoich czynów. Tak czy siak jakaś matka cierpi. Tak czy siak prawo nie działa. Tak czy siak najważniejsze kwestie o ktorych pisalas/es pozostają niezmienione.

nynavee

Nic by nie zatracil. Bo korupcja i brak wymiaru sprawiedliwości to jest głębszy sens xD

Dickinson

Bo nie ma sensu. Film nie musi traktować widza inteligentnie, skoro on sam nie traktuje inteligentnie samego siebie - czego dowodem jest dopowiadanie sobie takich rzeczy w celu stłumienia rozczarowania.

ocenił(a) film na 8
Dickinson

Gość z baru raczej nie był mordercą, dowód.
W barze przy Dixonie mówi, że jego zbrodnia była jakieś 10 miesięcy temu; szef policji, kilka scen później, mówi, że gość wrócił ze służby 9 miesięcy temu. Poza tym w barze gość mówi, że "nie chciał za to beknąć ostatniego dnia służby" - znaczy, że zbrodnia odbyła się na służbie, w Iraku? Pewnie ostatniego dnia zachlali z chłopakami i po pijaku odwalili maniane, ale chłopaki "tylko patrzeli". Jak już ktoś wcześniej pisał, bilboardy były u niego wyrzutem sumienia i dlatego odwiedził Mildred w sklepiku, albo jarało go, że zginęła w ten sam sposób.

krecikopulos

Dokładnie

krecikopulos

Gwalt byl zbiorowy, a on tylko patrzyl, bo nie chcial za to beknac ostatniego dnia dluzby, ale byl z "gangu" podlugujsc sie terminologia mildred, wiec byl winny

Dickinson

Dokładnie! Wyjaśniłeś wszystko.

Dickinson

Skora ta scena nie ma sensu to powiedz mi jaki sens miało zdanie mordercy w barze "Nie chciałem za to beknąć ostatniego dnia służby" ?

ocenił(a) film na 8
RosieMader

Gość w barze wspominał również, że gwałcili ją w kilku. Jest zatem szansa, że pobrane próbki DNA należały po prostu do jednego ze współwinnych?

ocenił(a) film na 8
cassava

Nie. Mówił, że inni tylko stali i się patrzyli i to ich kręciło.

ocenił(a) film na 8
nynavee

Może więc on był jednym z patrzących, a przypisał to sobie żeby się w jakiś chory sposób dowartościować? Wtedy fajnie pasowałaby przypowieść o tych dwóch gangach - mimo że gościu tego nie zrobił, to fakt że był współwinny czyni z niego takiego samego gwałciciela

ocenił(a) film na 8
Kamil_Paliga

To by znaczyło, że Mildred i Dixon rozważają zabicie niewinnego człowieka (nie głównego sprawcę). To w sumie byłoby ciekawe.

nynavee

Czekaj co? Uwazasz, ze swiadek gwaltu, ktorego to kreci i nic z tym nie robi jest niewinny?

jdjsdj11

Nie jest winny gwałtu. Jest winny nie udzielenia pomocy bo to w takim przypadku nawet nie jest współudział. To dwie zupełnie inne i inaczej klasyfikowane sprawy.

ocenił(a) film na 9
oksywianin

Wg. teorii gangów świadek, który godzi się na to jest tak samo winny jak sam sprawca. Był to temat przy odwiedzinach księdza.

Bartek35355

Dokladnie

ocenił(a) film na 9
oksywianin

Czeeeeekaj kurna czyli co jakbym patrzył i brędzlował się np do gwałconej twojej córki i patrzył jak ktoś ją zabija i podpala to nie zrobiłem nic złego? Ty chyba z kaktusem na mózg się zamieniłeś

oksywianin

"Nieudzielenie pomocy" to jest jak zemdlejesz na ulicy, a ja sobie pójdę dalej... to co on zrobił to jest współudział w przestępstwie lol.

ocenił(a) film na 9
nynavee

Jeśli patrzysz i czerpiesz radość z widoku jak kolega gwałci i morduje kogoś to jesteś tak samo a nawet bardziej winny od sprawcy.....

ocenił(a) film na 8
Kamil_Paliga

Ooo to to, ta teoria pasuje jak ulał.

ocenił(a) film na 6
RosieMader

Tak, wnioski oczywiste jak wexmiemy pod uwage fakt, iz amerykanscy zolnierze nie gwalca... ani kobiet w pustynnych krajach ani wlasnych kolezanek.
Brawo Sherloku

nawieczor

Oczywiście, że gwałcą. To, że o tym nie słyszysz nie znaczy, że tego nie ma.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones