Zwykle tego nie robię, bo przecież każdy ma prawo do własnego zdania, ale tym razem muszę to napisać - jestem przerażona oceną. Jeśli mogę wyrazić własną opinię to sądzę, że film przedstawia niezwykłą historię naiwności, braku rozsądku i rozumu. Przecież toksyczność relacji między Babi a H. wręcz bije po oczach. Naprawdę tyle osób chciałoby przeżyć podobną historię?
Jeśli film miałby uświadamiać bezsens trwania w toksycznych relacjach, naiwność i lekkomyślność to oceniłabym go na 10. Jednak pod względem romantyzmu, jakiegoś przesłania czy (tu pozwolę sobie na małą złośliwość) gry aktorskiej dałabym 1. Postawię 2/10, bo głupota przedstawiona jest świetnie.
A teraz bez żadnych złośliwości zadam pytanie. Może oglądałam jakąś skróconą wersję filmu albo gdzieś się zagapiłam, ale czy mógłby mnie ktoś uświadomić która scena była wzruszająca? Pytam poważnie, bo nie rozumiem, w którym momencie film jest poruszający.
Zapewne jak Pan H. stwierdził, że wyjeżdża do Londynu. Bardzo mocno się wzruszyłam, ciesząc się że to już koniec filmu :D
Prawie uroniłam łzę.
Ja tez jestem przerażona ale kunsztem filmowym, denną grą, reżyserią, kompletnym nieporozumieniem jakie ma miejsce na filmwebie. Ocena 7,5 to tylko świadczy o tym jak niemiarodajne sa te oceny i ile gimbazy tu siedzi. To tak jakby nagle na stronie muzycznej "Majteczki w kropeczki" zdobyły wyżyny wysokiej sztuki.
To nie gimbaza. To wszyscy. Ten film podoba się dziewczynkom, dziewczynom, kobietom... A w sferze męskiej się nie orientuję. Moje koleżanki ze szkoły średniej, które na co dzień są naprawdę dojrzałymi osobami bardzo cenią sobie ten film. Każdy ma swój gust, dlatego zwykle żadnych opinii się nie czepiam, ale w tym przypadku, gdzie widzę toksyczność filmu to aż mnie skręca fakt, że pod oceną 7,5 kryją się tysiące głosów. Być może przesadzam - oburzenie wzięło górę.
Może dlatego że to taka telenowela brazylijska której nie trzeba się wstydzić ? Nie wiem, film dla mnie był bardzo słaby a słynę z tego że podbijam oceny i zawsze szukam jakiegoś pozytywu, ocen 1-4 mam bardzo mało, tylko wyjątkowe gnioty...
Czuję się obrażona jako kobieta, bo ten film uważam za TOTALNY GNIOT. A z moimi emocjami jest wszystko w porządku. Podtrzymuję opinię, że to gimbaza szaleje, a jeśli koleżanki w szkole średniej wzruszają się na czymś takim.. cóż, cieszę się że nie mam takich koleżanek.
Podpisuję się pod tą wypowiedzią rękami i nogami. Nie rozumiem i nie zrozumiem "fenomenu" tego filmu. Jak dla mnie czysta żenada i dobra pozycja na odmóżdżenie podczas babskiego wieczoru. Nie z chłopakiem. Błagam każdą kobietę, by nie robiła tego swojemu facetowi...
Może i za mocno to ujęłam, przepraszam. Jak to się mówi- o gustach się nie dyskutuje i każdy ma prawo do własnej opinii :) Również pozdrawiam ;)
Może ja Ci wytłumaczę. Więc
1- chłopak jest przystojny, uroda nietypowa więc modna - szczególnie w PL, do tego taki buntownik, niegrzeczny, łobuz, pogrywa z nią, droczy się ALE wszystko z sercem na dłoni i do tego ZAKOCHAŁ się w przeciętnej mądrali. Tak się zakochał, że chce się zmienić. No a wiadomo, przecież każda by chciała żeby DLA NIEJ tak też się zmienił. A jakby jeszcze tak wyglądał?
2- motyw jego matki - pomimo pancerza który na siebie przydziewa takie uczucia się tutaj ukazują - też tak lubimy przecież, tak przeżywa i kocha mamę to mnie też będzie kochał i do tego taki wrażliwyyyyy :)
3- klimat filmu idealny na romans, ciepło, oni młodzi, ona taka dobra, on taki zły a jednak....
4- MEZALIANS - ona bogata, on biedny - temat od dawna chwyta za gardło (Kopciuszek, Lalka...)
5- emocje - te krzyki, wyzwiska, piski, machanie rekami, plusk w basenie, wyścigi, dziewczyny się biją, echh emocje, emocje, emocje... czy nie tego szukamy w życiu???
:)
PS no i na finał FOREVER YOUNG. On idzie, ona idzie, wszystko zamiera. Idą dalej. Dotknęli się. Pocałuje go???... No tak, zrobiła to. Nieważne co będzie dalej. Czas stanął. Już nic ich nie rozdzieli.
No prawie nic... ;)
oceniając Twój komentarz należałoby parafrazować bodajże Szaranowicza komentującego ostatnie strzelanie w biegu biathlonowym: "i już strzela..... 1...2....3....4....5 tak tak!!! proszę państwa co za celność i lekkość, mamy złotooooo".
A tu się ludzie doszukują scenariuszy Lyncza, i reżyserii Kurosawy ;)
A jak oglądasz np: zielona mile i oceniasz na 10 to tez chciała bys konczyc jak glowny bohater? zenada..
Żenadą jest porównać Zieloną milę do tego ... czegoś... :D
Zielona mila to zupełnie inny gatunek, zupełnie inne przesłanie i zupełnie inny poziom kinematografii ;) Znacznie wyższy.
totalne dno, ale historie tego typu mają mnóstwo fanek czego nie mogę pojąć, ten film idealnie odzwierciedla jakieś 90% z nich, nauczyłam się omijać kategorie New Adult czy współczesny romans, bo tak to wygląda.. bad boy, motor, tragedie w rodzinie, oczywiście tępa bohaterka. Wszystko to samo w każdej książce.
Ten film to bajka po prostu... mnie osobiście przeniósł do czasów, kiedy sam przeżyłem podobne zauroczenie :-) Dziecinne to wszystko i naiwne a główny bohaterów jest tak idealny, że przypomina manekina z tektury.
Między nimi nie było widać prawdziwej bliskości a bardziej toksyczność i zauroczenie.
Ale za to, że przeniósł mnie jakieś 5 lat wstecz, do czegoś co bardzo miło wspominam, nie wyleję na niego kubła pomyj. To po prostu taki film baśniowy bardziej i idealistyczny do bólu.
Z jednej strony takie filmy robią ludziom wodę z mózgu... kobiety i faceci szukają w prawdziwym życiu takiej właśnie "wielkiej" namiętności jak w filmie. I jak tego nie ma na pierwszej czy drugiej randce, to skreślają drugą osobę.
Ale jak już człowiek przejdzie przez te etapy to nawet miło cofnąć się wstecz i sobie na taką "prawdziwą miłość" popatrzeć. Tym razem już trochę z przymrużeniem oka i dystansem.
ogladalem dzisiaj , spodziewalem sie czegos wiecej a to taka produkcja dal gimbazy z gatunku High school musical\Zmierzch
odnosnie ulubionej sceny, ryknalem smiechem jak puscili forever young
Mnie ocena na filmwebie też przeraża, dałam 3 gwiazdki, bo jednak widziałam gorsze filmy, na których nie udało mi się wytrwać do końca. Nie dość, że związek bohaterów jest toksyczny, to ojciec jeszcze nie ma nic przeciwko.
Kochane, w tym filmie nie chodzi o aktorów, ich urodę tylko o przesłanie filmu, że nic nie zdarza się dwa razy i należy dbać o miłość i ukochaną osobę, bo kazdy zwiazek można zniszczyć w każdym wieku. Nie rozumiem osób, które tak bardzo krytykują tu urodę aktorki...Nie trzeba być idealnym, aby kogoś pociągać, nie trzeba byc pięknym zewnetrznie, aby ktoś nas pokochał.Wazne jest co ma sie w środku, bo uroda przemija i nie jest żadną wartością...Kazdy ma prawo do własnej oceny. Mi podobal sie film, bo mowi o tym jak latwo mozna stracic ludzi, ktorzy kochamy i wielki plus, ze fil mie konczy sie happy endem. Niestety te pierwsze miłości sa birzliwe i mocno sie je przeżywa, ale sa tak piekne jak ukazał to reżyser.Oczywiscie nie każdy z Was musi mieć takie doświadczenia, ale niektórzy mają i pamiętają mimo uplywajacego nieublagalnie czasu...
znalazły się cnotki nie wydymki co chciałyby grzecznego faceta na białym koniku i żeby jeszcze może uslugiwal ksiezniczka ;D Poza tym to tylko film ... Gimbaza nie jestem bo już swoje lata mam a mimo to ksiazka i film są swietne. Uwazam ze gra aktorska i muzyka również dobrze wypadly. Ale wiadomo, ze nie każdemu przypadnie do gustu ;) BTW - orientuje się ktoś czy w ogole powstanie 3 część książki ? :P
Cnotki niewydymki, co chciałyby grzecznego faceta na białym koniu i żeby jeszcze usługiwał księżniczkom? Troszkę nietrafione. Poza tym sądzę, że komentarz ten jest zbędny, tym bardziej, że zakładając temat nie wpisałam ani jednego złego słowa o fanach filmu. Świetnie, ze Tobie się podobało, ale nie każda osoba o odmiennym zdaniu jest "cnotką niewydymką". III część zapewne powstanie.
tak bardzo tak.
może to wynika z tego, że dzisiaj uważa się, że miłość to nie może być taka zwykła, normalna, stabilna, cicha, skromna, z szacunkiem.
tylko muszą to być fajerwerki, orgazmy, wieczne rozstania i powroty, przeżycie namiętne, intensywne, takie coś, co niemal doprowadza do szaleństwa, niemal zabija!
zresztą, ten jakiś taki idiotyczny motyw miłości niebezpiecznej to też w Zmierzchu. te dwa truposze (ona, bo blada, on - no wiadomo, trup) wciąż się kłócą, wciąż ryczą, padają sobie w ramiona, i jeszcze wiecznie im coś zagraża i są ciągle w epicentrum ZBIEGÓW OKOLICZNOŚCI. laski to kręci.
to źle.
ale najgorzej jeśli facetów. ten film to straszny przypał.