Kolejny, obok "Kung Fury", szalony wehikuł czasu ze sporą dawką humoru zrobiony z nostalgii za kinem lat 80tych. Elektroniczna muzyka tworzy tutaj niewątpliwie świetny klimat. Trochę zbyt porąbane końcowe starcie i za dużo gore, ale warto zobaczyć, zwłaszcza jeśli pamięta się czasy wypożyczania filmów na kasetach VHS.
więcejMożna w nim odnaleźć wszystko to co charakteryzowało tamte czasy A elektroniczna muza po prostu wymiata
Na plus dam to, że film nie próbuje być dobry. Parodia MadMaxa i innych koszmarków lat 80/90. Twardziele na rowerach, groteskowe kostiumy, taniość i żenua, ale zrobione z przymrużeniem oka i świetną muzyką.
Coś w stylu Kung Fury. Jeśli ktoś 'czuje te klimaty' to można zajrzeć.
Myślałem że to będzie jakaś sentymentalna podróż do lat 80 tych a tu okazało się że z klimatu tamtych lat to jest tu jedynie muzyka.
Poza tym straszna tandeta i nijakość na każdej płaszczyźnie: scenariusz, aktorstwo, efekty wszystko to na dramatycznie niskim poziomie. Do tego na siłe wrzucone gorowe sceny rodem z...
Siema.
Poleci ktoś filmy w podobnym klimacie? '80, bmx-y, elektroniczna muzyka? Mogą być stare jak i te nowe, w stylu Turbo Kid. Szczególnie post-apo! :)
Dzięki z góry!
Wytrzymałem 17 minut.
Gdyby to był krótki metraż dało by się obejrzeć ale 1,5 tej papki to już nie.
film przerysowany, zamierzenie. Ala kino klasy B lat 90- tych.
Niestety 1,5 godziny to stanowczo za długo
Niezwykłe połączenie kina gore, post-apo, czyli jak kiedyś mówiono dark future, superbohaterowszczyzny, komedii, a nawet SF. Mimo biedy w budżecie i ubożuchnych lokalizacji mamy ciekawe zdjęcia i interesująca muzykę nawiązująca do lat 80. Do tego fabuła, która jest krótka, prosta jak cep i zdałoby się przewidywalna,...
więcejEch lata 80-te. Ale ten michael ironside się posunoł. Fajny film , aż sobie kasetę odkurzyłem. Rozbrajająco naiwna fabuła. W robocicy mógłbym się zakochać słodka i urocza. Nietuzinkowe zastosowanie roweru do zadawnia tortur. Generalnie film w klimacie kungfury, bardziej na serio (ale tylko trochę bardziej)....