czytałam już wiele opinii na ten temat i w końcu chcę się dowiedzieć którą wolicie? ;) Ja
zdecydowanie wolę Babi i chciałabym, żeby byli razem. Gin jest po prostu łatwa i strasznie mnie
irytuje...
A Babi jest egoistką. Gin miała charakter, a ta.. dobra dziewczynka z dobrego domu, która i tak zdradza swojego faceta. Rzeczywiście aniołek
Zgadzam się w 100%. Moim zdaniem Gin to świetna rola do drugiej części, całkowite przeciwieństwo Babi, dziewczyna pewna siebie,która wie czego chce,jest inteligentna a przy tym seksowna. To wszystko czego brakowało Babi w mniejszym lub większym stopniu.
Może tego brakowało wtedy Babi bo miała 17 lat? Chociaż moim zdaniem wtedy nie brakowało jej ani inteligaencji ani seksapilu. Ciekawe jak Gin zachowywała się w wieku 17 lat
Tak! Tylko GIN! Albo Tonic, jak kto woli. <3 Jak bardzo mi się podobała Babi w pierwszej części, tak w drugiej zaskoczyła mnie bardzo negatywnie. Przez to jak potraktowała Hache wg mnie zostaje skreślona. A Gin? Bardzo go pokochała i zrobiłaby dla niego wszystko, i raczej nie potraktowałaby go tak jak zrobiła to Babi.
Podpisuję się pod tym! Tak jak w pierwszej części lubiłem Babi, to w drugiej przestałem. Jak zwykle wszystko spieprzyła.
Babi. Nie trawię Gin. Jak dla mnie jest to osoba(jak to się ładnie mówi) do towarzystwa. Tylko by się bzykała z Hachem. A w dodatku nie była zbytnio ładna.
Gdzie Ty tam widziałaś, że oni się cały czas bzykali? Bo chyba mnie coś ominęło :O
Oglądnij jeszcze raz drugą część to zobaczysz. Np. w przymierzalni. Babi sobie by na to nie pozwoliła. A poza tym Babi bała się uprawiać z nim pierwszy raz seks, a Hache to tolerował. A ta Gin od razu się na niego rzuciła... Jakby jej tylko na tym zależało.
Teoretycznie można przyznać Ci rację, ale zauważ, że w pierwszej części oni byli jeszcze dziećmi, zwłaszcza Babi. A druga część jest kilka lat później, więc należy na to patrzeć trochę inaczej. Gin jest dorosłą kobieta, a nie małolatą. No i Hache raczej nie był jej pierwszym. Zauważ, że w pierwszej części Katina nie miała takich dylematów jak Babi, jeśli chodzi o seks. A jak ocenisz fakt, że pierwszej części Babi poszła z tym drugim facetem do łóżka nadal kochając Hache? Ogólnie to temat rzeka. xD
Gin przecież też nie poszła na pierwszym spotkaniu z Hache do łóżka xD Nie wiem, może rzeczywiście zachowywała się trochę dziwkarsko czasami, ale miała już swoje lata i podchodziła do seksu bardzo swobodnie, więc jakoś mnie to nie razi tak bardzo.
Hm.. No dobrze. Wiem, że w drugiej części są dorośli... Rozumiem, ale i tak swojego zdania nie zmienię.
druga część jest tylko w filmie troszkę ponad rok później a nie kilka lat. Bo Hache wyjechał na rok do Londynu :D
jest scena że babi płacze i odpycha dłoń nowego faceta...
A co do H. to przypominam że podrywając babi przeleciał tą czarnowłosą z toru ;p taki z niego aniołek ....
O co Wam chodzi z ta pierwsza i druga czescia. Film jest tylko jeden a te dwa inne to jak rozumiem to filmy podobne ale z innym tytulem. Zbierznosc imion
Dzieki, czyli obejrzalam druga czesc. No nic moze uda mi sie bejrzec kolejna czesc.
Dokładnie...
Nie mam nic do Gin, ale jednak dla mnie bardziej wartościową dziewczyną była Babi.
Przykład :
Jesteś gościem, spotykasz dwie dziewczyny. Jedna - spokojna, niedostępna. Druga od razu wskakuje Ci do łóżka. Którą wybierasz? O której miałbyś lepsze zdanie? Jaką masz pewność, że ta druga za jakiś czas, nie zrobi tak samo z kimś innym?
Wiem, że dla miłości wielu zrobi wiele. Pewnie gdybym bardzo kochała też nie myślałabym racjonalnie, ale jednak trzeba zachować zdrowy rozsądek. Gin ledwo co go poznała...
Tak ogólnie żal trochę tej Gin ale widziała, że H nadal kocha Babi. Mogła się kapnąć, że skoro jej szukał w knajpie to mu nie przeszło. Mogła odpuścić na jakiś czas. (Mimo, że On się koło niej kręcił). Mogła poczekać, aż definitywnie zakończy z Babi. Nie poczekała i cierpi, bo stało się, jak się stało. (Mowa tu o zdradzie.) Później w tej szatni też spotkała ją tragedia, ale swoim zachowaniem na początku (taka hop do przodu) trochę kusiła. To jednak tylko film. Już pisałam, że gdzie dwie się bije, tam trzecia korzysta. Co myślicie o duecie H i Katina? :))
Uwielbiam ten film. Nie chcę nikogo wybielać, nikogo karcić. W sumie każdy miał ciekawą rolę i odegrał ją świetnie. Jestem jednak za Babi. Liczę (jeśli będzie trzecia część) na happy-end. Gin też zasługuje na kogoś, kto będzię ją kochał. Bo moim zdaniem H, zawsze będzię wspominał a jej będzie to sprawiało ból. Pierwszą miłość zawsze się pamięta.
A czy któraś z was, drogie panie, zauważyła, że Gin owszem wskoczyła do łóżka, ale wymarzonemu facetowi, w którym kochała się od dawna, doskonale ukazuje to początkowa scena kiedy go śledzi i końcówka filmu, gdy on oglądając jej wystawę, widzi mnóstwo swoich zdjęć, z przyjacielem, z Babi, ona jeździła za nim mnóstwo czasu, nie była przypadkowa, dlatego dała mu szansę i to jest happy end, bo Babi okazała się zwykłą egoistką, wiedząc, że on jest z inną i próbuje o niej zapomnieć, a ona będąc zaręczoną i tak go bzyknęła bo chciała zobaczyć czy coś czuje, no proszę was, gdyby do niej wrócił to byłaby pomyłka, Gin to właściwy wybór, na marginesie pisząc piękna i wspaniała dziewucha :P
Co racja to racja...
Jednak z Babi moim zdaniem sceny były bardziej romantyczne. Miłość mocniejsza.
Zapytam jeszcze, bo nie wiem, czy dobrze zrozumiałam. Czy wtedy gdy Gin lała sobie paliwo od H, zrobiła to po to, by zwrócił na nią uwagę? Czy po prostu była bez kasy? Wydaje mi się, że to zabieg celowy, ale chcę mieć pewność. :)
To było celowe, przynajmniej z mojego punktu widzenia, jechała za nim, więc chciała zwrócić na siebie uwagę :)
Trochę dziwi ,że uważasz za wartościową dziewczynę,która zdradza narzeczonego z ex chłopakiem,a jeszcze wcześniej ,w I części,kochając byłego idzie do łóżka z kolejnym chłopakiem.Gin dla mnie też była za szynka,ale jej chemia i dobry wpływ ,jaki miała na chłopaka przekonał mnie,że to jest miłość.
Babe to było tylko szczeniackie zauroczenie,a tu mamy związek ludzi młodych,ale już dorosłych.W dodatku koniec dobitnie pokazuje kogo kocha i kogo wybrał Hache.
Chwila, chwila ja nigdzie nie napisałam, że uważam Babi za osobę wartościową. Jej wady też napisałam i wcale tego nie pochwalam. Obie moim zdaniem popełniały błędy. Mnie bardziej podobał się duet B&H bo moim zdaniem Gin była trochę przemądrzała i "szybka". Babi była bardziej kobieca aczkolwiek też nie zachowywała się fair.
No dajcie spokój z tą Gin, nie wszystkie laski są takimi "cnotkami" jak Babi. To,że dziewczyna chce seksu i to robi, nie czyni z niej odrazu jakiejś lafiryndy czyż nie?;)
Pozatym Gin też go kochała. To była kwestia innych charakterów u dziewczyn. Jedna była młoda i niedoświadczona i chciała poczekać,a druga już z pewnym zapleczem życiowym.Zakochana i zdecydowana. Każda ma swoje atuty ;) Do końca nie wiem na którą bym się zdecydowała,chociaż Gin by mnie uwiodła tym charakterkiem :D
w filmie jak było pokazane 'bzykała' się tylko z Hacha. wiec dlaczego ma być niby lafiryndą?
hah znajomość Babi nie trwała wcale dłużej a do tego Babi była młodsza i później poszła z kolejnym do łóżka!
I kto tu jest lafiryndą?
W porządku. Ja tylko wyraziłam swoje zdanie.
Wiesz.. Jak dla mnie Hache i Babi mieli lepsze relacje, widać było,że się kochali.
Ja nie trawie Babi bo to taka gówniara która nie wie czego chce... i zostawia faceta (jak i przyjaciółkę) w najgorszym momencie w jego życiu, gdy powinna go wspierać.
W jednej kwest się zgodzę historia H i B była lepiej ukazana niż H i G, miała więcej pikanterii, była bardziej szalona, jednak nie zmienia to faktu że jeśli chodzi o osobowość to zdecydowanie Gin,
Tutaj się z Tobą zgodzę. Zachowała się podle. Momentami tez mnie denerwowała, ale nie każda postać jest idealna. W końcu to tylko film ^^
Lafiryndą? Gin, dorosła dziewczyna, robiła to w związku z mężczyzną którego kocha. Trochę obiektywizmu. Gdybym już rzucać takimi określeniami, to bardziej trafne są w kierunku zaręczonej kobiety, oddającej się na plaży innemu. :)
To Twoim zdaniem dziewczyna. która uprawia seks jest lafiryndą? Hache spał z tą i tą, to od razu czyni go alfonmsem? Większa część tego społeczństwa robi to nawet po kilka razy dziennie, więc nie widzę powodu, żeby tak nazywać Ginevre.
Jeśli kogoś można nazwać lafiryndą, choć i to określenie nie jest dobre, to właśnie Babi. Ma narzeczonego, a daje się posuwać innemu na plaży, po prostu kobieta godna naśladowania. Do tego wiecznie nie wiedziała czego chce i była straszną egoistką. A za to co powiedziała Hache po śmierci Pollo, to u mnie ma największy minus. Nie znoszę tej dziewuchy i sama w tamtym momencie bym jej dała w twarz. I mimo, że facet, który bije kobiete jest dupkiem, to Hache dobrze wtedy zrobił, że ją uderzył, nalerżało jej się.
Nie wspominając już o tym, że Babi zostawiła Katine w momencie, gdy ta jej najbardziej potrzebowała. Jeszcze większa zbrodnia.
Owiele bardziej wolę pewną siebie, z charakterem, wiedzącą czego chcę, a do tego wrażliwą Ginevre.
Co jak co, ale moją ulubioną bohaterką i tak jest Katina. Przeżywałam razem z nią śmierć mojego ukochanego Pollo. Teraz kiedy go zabrakło, to chciałabym żeby to właśnie ona była z Hache.
I od razu się wypowiem do tych, którzy zaraz powiedzą, że pewnie dałabym się bić fcetowi.
Nie, nie dałabym.
Ale skoro dziewczyna może uderzyć chłopaka, gdy ten ją zdradzi albo zrobi coś naprawdę okropnego, to facet nie może uderzyć kobiety, gdy ta powie coś takiego jak Babi po śmierci Pollo? Rozumiem, że kobiete powinno się szanować, ale faceta też, więc...
Lafiryndą? Wiesz żadnej z nich nie polubiłam,ale jeśli mam wybierać. To ciekawsza jest Gin, bo ma charakter,a Babi jest niezdecydowana i sama nie wie czego chcę. To już ta Gin bardziej do H pasuje. Daleko jej do "lafiryndy".
zdecydowanie Babi, mam nadzieję ze bedzie kontynuacja i scenarzyści zrobią coś z Babi i Hachem :)
zgadzam sie w zupełności, Kazdy po pełnia błedy ale Babi w głebi duszy kocha Hache :)