Tuż przed Wrocławiem Bartek prosi kierowcę ciężarówki - Józka o to, żeby przystanął i tradycyjnym zwyczajem: "panowie na lewo, panie na prawo". W krzakach Bartek odkrywa przez przypadek rozłożony namiot, a w oddali parę młodych ludzi, którzy korzystają z uroków "przyrody" i samotności opalają się nago nad wodą. Gdy Bartek z Józkiem zatrzymują się w hotelu, Józek korzystając z okazji udaje się do domu do żony, zaś Bartek zostaje sam w pokoju. Ściany jednak są na tyle cienkie, że słychać wszystko, a w szczególności parę z sąsiedniego pokoju, która korzysta z okazji i wolnego lokum. Bartek nie mogąc znieść "tych" odgłosów wychodzi z pokoju na miasto. Kupuje namiot. Dlaczego namiot? Dlaczego Bartkowi tak na tym zależy?
Ciekawostki:
1. Kiedy Bartek zjawia się u Józka, aby pożyczyć 300 złotych na namiot w telewizji akurat emitowany był film: "Na dobranoc" - w rolach głównych Józef Nowak i Władysław Kowalski.
2. Według filmu w 1972 roku już milicja dysponowała radarami do pomiaru prędkości.
3. Józek chcąc ostrzec kierowców przed kontrolą drogową używa charakterystycznego znaku ostrzegawczego: "mrugania światłami".
4. Ekspedientka, która sprzedawała namiot to Teresa Szmigielówna.
5. Pielęgniarki w ostatniej scenie na stadionie ustawione są w taki sposób, że razem tworzą obrys granic Polski.
6. Kierowcy ciężarówek niejednokrotnie prowadzili podwójne życie. W filmie można zauważyć, że Józek ma żonę i dzieci pod Łodzią, ale również pod Wrocławiem. W filmie "Droga" przedstawiony został inny kierowca ciężarówki, który również był w podobnej sytuacji - dwie rodziny, w dwóch różnych miastach.