PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=6471}

Ucieczka w noc

Into the Night
6,3 1 747
ocen
6,3 10 1 1747
Ucieczka w noc
powrót do forum filmu Ucieczka w noc


Mógłby stworzyć nieoficjalną trylogię yuppie nightmare z "Dziką namiętnością" Demme'a i "Po godzinach" Scorsese. Mix screwball comedy i filmu noir.

Nawet jeśli fabuła filmu Was nie porwie warto śledzić jego meta-poziom. Przykładowo scena pojedynku na sztylety w pokoju hotelowym (uwaga! SPOJLERY). Sam David Bowie walczy w śmiertelnym uścisku z legendą rock 'n' rolla Carlem Perkinsem (autorem szlagieru "Blue Suede Shoes", potem zagrabionego przez Elvisa). Ich bójce towarzyszą mrożące krew w żyłach dźwięki z telewizora. Na małym ekranie nadawany jest film Charlesa Bartona z 1948 roku "Abbott i Costello spotykają Frankensteina". W tle walki migają zatem sławne twarze horrorów wytwórni Universal: Bela Lugosi jako Dracula i Lon Chaney Jr. jako Wilkołak. Tymczasem korzystając z faktu, że cyngle dybiący na ich życie próbują wykończyć się nawzajem para bohaterów ucieka do windy. Żeby to była jeszcze ucieczka z prawdziwego zdarzenia. O nie - Pfeiffer potyka się niezdarnie, a potem biegną korytarzem z Goldblumem niczym slapstickowe postaci (wystarczy zestawić ten upadek i ucieczkę z parkingową eskapadą Michelle rodem z thrillera z początku filmu). Za chwile oboje nadekspresyjnie i komediowo przerażają się ujadającym psem, który wyskakuje na nich z windy. A kto jest właścicielem zwierzaka? Ni kto inny jak Jack Arnold, także związany z Universalem, reżyser m.in. "Potwora z Czarnej Laguny" i "Człowieka, który się nieprawdopodobnie zmniejsza". Ale to nie koniec atrakcji, bo pod hotelem zjawiają się chłopcy Shaheen, perscy zabójcy, a na ich czele nie kto inny jak sam Landis (przegląda magazyn GQ z Jeremym Ironsem na okładce). Warto pamiętać o tym, że Landis wyreżyserował kilka lat wcześniej "Coming Soon", czyli zmontowane fragmenty zwiastunów dreszczowców Universalu z komentarzem Jamie Lee Curtis, której gwiazda rozbłysła na przełomie lat 70. i 80. dzięki rolom w slasherach. Podsumowując, w jednej scenie w błyskotliwy sposób Landis połączył reklamę studia nagraniowego, dla którego realizował filmy z kinofilią i hołdem dla slapsticku, horroru i muzyki popularnej.


Co do aktorstwa to Pfeiffer i Goldblumem grają na wysokim poziomie, a pomiędzy nimi czuć fajną chemię. Na drugim planie też nie brakuje ciekawych ról, m.in. cenionego aktora drugoplanowego Bruce'a McGilla, a także weteranów Richarda Farnswortha ("Prosta historia"), Very Miles ("Psychoza", "Poszukiwacze") czy Irene Papas ("Ifigenia", "Anna tysiąca dni"). Najwięcej frajdy sprawia jednak wyłapywanie cameo znanych postaci ze świata filmu, głównie kolegów po fachu Landisa. Pozwoliłem sobie ich niżej wypisać, ale nie zdradzę kogo grają, żeby nie psuć zabawy:

- Rick Baker (charakteryzator, 7-krotny zdobywca Oskara, "Gwiezdne wojny", trylogia "Faceci w czerni"),
- Paul Bartel (aktor i reżyser, "Wyścig śmierci 2000", "Eating Raoul"),
- David Cronenberg (reżyser kanadyjski, "Mucha", "eXistenZ"),
- Jonathan Demme (reżyser, "Dzika namiętność", "Milczenie owiec"),
- Richard Franklin (reżyser australijski, "Niebezpieczna gra", "Psychoza II"),
- Carl Gottlieb (scenarzysta, aktor i reżyser, 3 części "Szczęk", "MASH")
- Amy Heckerling (reżyserka, "Beztroskie lata w Ridgemont High", "I kto to mówi"),
- Jim Henson (reżyser, twórca Muppetów, "Ciemny kryształ", "Labirynt"),
- Colin Higgins (scenarzysta i reżyser, "Harold i Maude", "Nieczyste zagranie"),
- William B. Kaplan (dźwiękowiec, 7-krotnie nominowany do Oskara, "Powrót do przyszłości", "Avatar"),
- Lawrence Kasdan (scenarzysta i reżyser, "Imperium kontratakuje", "Poszukiwacze zaginionej Arki"),
- Jonathan Lynn (reżyser, "Trop", "Mój kuzyn Vinny"),
- Paul Mazursky (aktor i reżyser, "Bob i Carol i Ted i Alice", "Wrogowie"),
- Daniel Petrie (reżyser kanadyjski, "Rodzynek w słońcu", "Resurrection"),
- Don Siegel (reżyser, "Brudny Harry", "Inwazja porywaczy ciał"),
- Roger Vadim (reżyser francuski, "I Bóg stworzył kobietę", "Barbarella").

Davout

To jest cecha charakterystyczna filmów Landisa, że pojawiają się znani ludzie filmu i muzyki. Sam film bardzo dobry - trochę taki Chandler w wersji współczesnej i z akcentami komediowymi, a zamiast detektywa mamy dwójkę bohaterów, z obowiązkową galerią dziwnych postaci.
I rzeczywiście - gdy ogląda się ten film, automatycznie nasuwają się skojarzenia z filmem "Po godzinach". Tylko film Scorsesego utrzymany jest w poetyce sennego koszmaru, mocno klaustrofobicznego, tak jakby bohater nie mógł się wydostać z tego nocnego labiryntu. Świetny film. W tamtych czasach była moda na tego typu konwencję.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones