tak jak w temacie.. film to praktycznie kalka z Mela Gibsona. Nawet scena z wodospadem jest.. :)
Hehe, miałem właśnie to napisać, ale przezornie wszedłem na forum by zobaczyć czy ktoś już tego nie zrobił. ;P Dokładnie, schemat filmu jest ten sam: zwierzyna łowna zamienia się w myśliwego. Na dodatek w obu filmach było to po scenie w której główny bohater/bohaterka skacze do wodospadu. Ale film nie jest zły, mimo, że schemat oklepany to norweskie widoczki tworzą fajny klimat. Tempo akcji jest dość wolne, takie spokojne, co dla skandynawskich filmów jest charakterystyczne. Dla mnie to plus, bo lubię takie kino.
od czasu "Ściganego" wszystkie filmy z motywem ucieczki mają chyba scenę z wodospadem... (a przed Ściganym tez pewnie by się cos znalazło)