w chwili gdy glowny bohater orientuje sie ze rozmowa telefoniczna z prokuratorką może być użyta przeciw niemu (do analizy z nagraniem z budki) wpada na pomysł by podstawić świadka (brata, ktory genetycznie ma podobny glos, i pochodzi z tej samej czesci Chicago) by zmylić w sądzie tą od analizy. a raczej uprzedzić ją i powołać na świadka - świadka zdarzenia (brat dzwoni wieczorem i zglasza sie ze widzial zdarzenie)
Całość oczywiście jest w domyśle więc nic nie przespaleś ale mniej więcej tak to musiało wyglądać :) pozdrawiam :) dla mnie film 9/10 caly czas trzymal w napieciu :)

Przed chwilą ponownie obejrzałem film (czyli lekcje w miarę odrobiłem) i muszę stwierdzić że straszne bzdury wypisujesz (no offens). Twoja wypowiedź mimo iż nawet trzyma się kupy to w filmie wygląda to zupełnie inaczej. Mianowicie, gdy bracie spotykają się po raz pierwszy, gadają trochę o przeszłości i o tym jak to im się życie ułożyło. Rozmowa ta ma miejsce w trakcie trwania procesu i w zasadzie nic do niego nie wnosi. Następnie, tak jak piszesz, nasz bohater po rozmowie z panią detektyw (nie prokurator) obawia się że został nagrany i że jego głos może po analizie zostać rozpoznany. Podczas sceny konfrontacji nasz adwokat niemal do ostatniej chwili myśli że to jego głos rozpoznano i że to właśnie on za moment zostanie powołany na świadka. Nagle, ni z gruszki ni z pietruszki, niczym Filip z konopi wyskakuje nasz marnotrawny Jimmy i załatwia cała sprawę. Poza tym nie wiem czy pamiętasz że w feralną noc, tuż przed wypadkiem adwokat dostaje telefon z więzienia na koszt odbiorcy. Możemy się domyślać że z więzienia dzwoni właśnie Jimmy. Jak więc mógł widzieć wypadek? Zza więziennych krat? Gdyby pokazano scenę, w której Jimmy jest przesłuchiwany (na szczęście nie pokazano) to pewnie pierwsze pytanie jakie by usłyszał to: gdzie pan był w noc wypadku? I ciekawe co by miał powiedzieć?

chociło mi że jimmi kłamie ze widział przestepstwo - stąd mowa o krzywoprzysięstwie.

Recydywista na warunkowym kłamie że widział przestępstwo w dni, w którym de facto był jeszcze w więzieniu? To się kompletnie kupy nie trzyma.

Widocznie w feralną noc Jimmy zadzwonił do Mitcha prokuratora powiedzieć, że wyszedł z więzienia.

Też mnie to w tym filmie zastanawiało... Tak jak mówisz, brat głównego bohatera nie mógł widzieć tego wypadku. Tak samo wykluczone jest że bracia się porozumieli i podstawili Jimmy'ego, co zdecydowanie widać po reakcji głównego bohatera w sądzie na wiadomość że znaleźli osobę do której pasuje głos z telefonu budki telefonicznej. Więc w zasadzie nie wiadomo skąd Jimmy w ogóle wiedział o tym wypadku, ale wyglądało to właśnie tak jakby o wszystkim wiedział i specjalnie wstawił się za brata, bez wiedzy tego drugiego - tylko skąd? Inną sprawą jest że obaj mają raczej zupełnie inne głosy... bezsens :D

Jimmy to biały mężczyzna po trzydziestce z południa Chicago, który sam się zgłosił na policję. W rozmowie przy barze z Jimmym i na przesłuchaniu z panią detektyw Mitch przyznaje, że bracia się porozumieli.
Podczas konfrontacji w sądzie Mitch prawdopodobnie chciał się przyznać do wszystkiego, i nie miał pewności czy adwokat z urzędu powoła Jimmy'ego na świadka, stąd jego dziwne zachowanie.