Oglądało się dobrze, dałem 6/10 mimo kilku absurdów jak np. ucieczka z posterunku i
przewidywalności. Nudzić się jednak nie nudziłem, ale rozumiem tych co zostali zawidzeni, bo trzeba
przyznać, że materiał to był na świetny film, a nie najwyżej niezły.
Potwierdzam. Też go obejrzałem tylko dla Samuel-a L. Jackson i troszeczkę żałuję. Niezły to maksymalna ocena, można odczuć mocno zmarnowany potencjał i za dużo naiwnych scen.
Zgadzam się, dobrze się oglądało bo wciagnął ale scena jak gość sobie ot tak wchodzi na posterunek do biura detektywa... słabo... kamery, odciski palców ??!! No i morderca który najpierw się mocno napracował żeby udupić pana prokuratora po czym tak po prostu kończy sprawę oddając mu pistolet, to tak jakby budować dom a przy kominie powiedzieć a pierdziele jednak nie robię... również oceniłem na 6, tylko niezły. Pozdrawiam.