PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=180040}

V jak Vendetta

V for Vendetta
7,4 296 263
oceny
7,4 10 1 296263
6,9 19
ocen krytyków
V jak Vendetta
powrót do forum filmu V jak Vendetta

Lewicowy knot

ocenił(a) film na 1

Niestety Wachowscy po pierwszym Matriksie mocno obniżają loty, Matrix 2 - do przełknięcia, Matrix 3 - parodia, V jak Vendetta (scenariusz) nuda i nachalna propaganda. Konserwatyzm jest bee, przecież to faszyzm. Z drugiej strony rewolucja, szlachetny homoseksualizm, lewica to wolność. Tak prymitywnego przesłania politycznego dawno nie widziałem (pozdrowienia dla głównego propagandzisty Olivera Stone). Poza przesłaniem film atakuje widzą tandetną grą Natalie Portman. Oby mniej było takich filmów brrr...

witkacyut

ty chyba nie wiesz co piszesz ciemnoto. to co ty zxa filmy w takim razie lubisz? transporer a moze tandetne filmy ze stevenem segalem. nie pisz takich tekstow bo glowa mnie boli od takich filozoficznych przemyslen

ocenił(a) film na 6
Maniek2008

Maniek, gdzie Ty tu widzisz jaką filozofię??? Ciebie głowa chyba boli od jakiegokolwiek myslenia. Więc film w sam raz dla Ciebie

ocenił(a) film na 9
witkacyut

trudno się odpowiada na posty sprzed roku, ale dziwi mnie zawziętość autora,

Szkoda że ludzie o liberalnych poglądach nie zawsze mogą konstruktywnie porozmawiać z "prawicowcami" nie narażając się na posądzenie o prymitywizm i brak idei. Komentować ten film w ten sposób to tak jakby chcieć koniecznie zdusić wszystkie możliwe kontrargumenty przeciwko swoim "jedynym słusznym" przekonaniom. Całkiem trafnie ujęte w filmie w obrazie walki z opozycją i wolnomyślicielstwem.

Trudno zaprzeczyć że pojęcie równości ludzi wydaje się słuszniejsze niż wyszydzanie "szlachetnego homosekaualizmu".

No i ciekawi mnie co jest tak tandetnego w grze Portman. Udowodniła że potrafi grać przejmujące role (np.Closer). Tu też jest dobrze.

ocenił(a) film na 1
nOOt

To moje zdanie i myślę, że to forum jest odpowiednim miejscem do publikowania takich opinii o filmie. Poza tym nie jestem prawicowcem jak mnie nazywasz (choć częściowo niektóre z takich poglądów są mi bliskie) i chętnie podejmę konstrukcyjną rozmowę (choć film widziałem dosyć dawno i nie wszystko dobrze pamiętam).

witkacyut

ja powiem krótko, głownie film jest dla fanów komiksu. więc warto najpierw przeczytać komiks wraz ze wstępem od autora (dużo wyjaśnia okoliczności powstania takiej fabuły ), a później stawiać osądy, a tak w ogóle to nie miejsce aby dzielić się politycznymi przemyśleniami, to FILMweb, więc mówmy o filmach. pozdrowienia

-----------------------------------------------
remember, remember 5th November ....

ocenił(a) film na 6
nOOt

Przyczyna bardzo prosta. Lewicowe poglądy giną w merytorycznym starciu z prawicą więc czerwoni kombinują niemerytorycznie.

ocenił(a) film na 6
witkacyut

Zgodzę się, z "prymitywnym przesłaniem politycznym". W kinie nie można dopuścić do tego, aby jakikolwiek przekaz polityczny miał miejsce. Np. w hamerykańskich filmach coraz częściej widać, czy pieniądze wyłożyli demokraci czy republikanie.

ocenił(a) film na 1
laskrzyzy

coś w tym jest.......................................

ocenił(a) film na 9
laskrzyzy

przecież filmy tak samo jak każdy rodzaj sztuki mogą służyć do przekazu każdego rodzaju idei, też politycznej,
nie wnikając w przesłanie tego filmu - twoim zdaniem należałoby narzucić jakiś rodzaj cenzury na przekazywane treści??

przecież nikt ci nie każe się zgadzać z danym autorem, nawet nie musisz tego oglądać,

ocenił(a) film na 1
nOOt

mogą służyć także do przekazywania treści reklamowych oraz wielu innych, ale czy chcemy oglądać takie filmy?
a kto mówi o cenzurze? właśnie Ty bawisz się w cenzora ganiąc mnie za to, że wypowiedziałem się w miejscu do tego przeznaczonym, a moje wnioski nie są po Twojej myśli

ocenił(a) film na 9
witkacyut

"ale czy chcemy oglądać takie filmy?" - no właśnie - jeśli nie chcesz to nie oglądaj...to jest wolność wyboru, rezyser i scenarzysta chcą ci coś tylko przekazać

po drugie - gdzie jestem cenzorem? chyba DUUUŻA nadinterpretacja moich słów

ocenił(a) film na 1
nOOt

Gdybym wiedział, że V jak Vendetta to taki knot, to bym tej szmiry na pewno nie oglądał. Stąd mój wpis, osąd (do którego mam prawo) i przestroga, aby inni nie marnowali na to "cudo" czasu.

witkacyut

V jak Vendetta jest adaptacją, komiksu o tym samym tytule, i jeśli nie czytałeś komiksu możliwe że nie zrozumiesz filmu ... , a film zrobili bardzo dobrze, bo nie zawsze trafiają się dobre adaptacje książek, komiksów czy gier ( choćby Eragon to jest knot, wiem co mówię czytałem książke),
pozdrawiam wszystkich flmwebów.

DZC

poprawka do eragona książka jest wspaniała, tylko film zrąbany :D

ocenił(a) film na 10
DZC

"Lewicowy knot" - błagam Cię nie pisz pod wpływem impulsu jak jakiś gówniarz

ocenił(a) film na 9
witkacyut

hmmmmm proszę cię wytłumacz mi gdzie ty zauwazyłeś tam porównanie że lewica to wolność??
Jestem świerzo po ponownym obejrzeniu filmu i nic z tego nie widziałem co piszesz. Film przeciwstawia się totalizmowi.... stawia na piedestale wolność jednostki, wolność słowa, wolność wyznania, wolność w jakiejkolwiek dziedzinie. Są to jak najbardziej prawicowe idee.
Że pokazało przykłady dwóch homoseksualistów którzy są ciemiężeni to już nie pochwała tego. Na homoseksualistach poprostu barwniej można pokazać prześladowanie. Sam główny bohater jednak nie był gejem a jak najbardziej był przecież przeznaczony do likwidacji w obozie doświadczalnym (o czym się dowiadujemy w połowie filmu).
W filmie pokazana jest totalna inwigilacja społeczeństwa w której to specjalny samochód jeździł po ulicach sprawdzając o czym ludzie gadają w domu.... ponoć dla ich własnego dobra... to są wymarzone metody działania lewicy!! To lewaki sądzą że potrafią najlepiej zadbać o dobro drugiej osoby!! i poprzez inwigilację "dbać" o to....

ocenił(a) film na 9
Gremster

Masz słabą znajomość teorii politycznych. To, o czym piszesz i przyrównujesz do prawicy, to tak zwane liberalne poglądy obyczajowe, wyznawane przez lewicę demokratyczną (i liberałów również, ale oni uważają, że wolność jednostki da się zapewnić przez niemieszanie się rządu w jakąkolwiek sprawę, a socjaldemokraci uważają, że należy bronić najsłabszych). Prawica zaś słowo "wolność" utożsamia w zasadzie tylko z wolnością gospodarczą.
Oczywiście, mówię o doktrynach w warunkach demokratycznych, bo totalitarne ideologie prawicowe i lewicowe to całkiem inna bajka.

ocenił(a) film na 9
_Renee_

hmmmm
ja mam słabą znajomość....
ohhhh niedobijaj mnie :)

"Prawica zaś słowo "wolność" utożsamia w zasadzie tylko z wolnością gospodarczą."

co ty gadasz! powinniśmy chyba zdefiniować na samym poczatku znaczenia słowa prawica i lewica.
skoro dla ciebie lewica demokratyczna jest liberalna to wspołczuję.
Prawica też się dzieli i też ma różne odmiany i nie mówię tu o skrajnościach... co właściwie w przypadku prawicy najwiekszą skrajnością są anarchokapitaliści a nie jak wielu błędnie myśli faszyści i innej maści obłońkańsy.
nie mieszajmy tu też nurtów politycznych i filozofii...
Ty uważasz pewnie że prawicowcy są wszyscy bez wyjątku konserwatystami, ludzmi którzy pragną utrzymania pewnego porządku społecznego. Niestety musze cię zmartwić ponieważ jaknajbardziej prawicowi są libertarianie którzy w każdej dziedzinie uznają wolność osobistą człowieka jak i w znacznej mierze republikanie w starszym bardziej tradycyjnym tego słowa znaczeniu...
Więc pytanie brzmi czy ty masz jakąkolwiek znajomość teorii politycznych???
Oraz co tak naprawdę chciałeś/chciałaś powiedzieć w swojej wypowiedzi???
bo jeśli o mnie chodzi to nic z niej nie rozumiem.....

ocenił(a) film na 9
Gremster

Dla różnych ludzi słowa "prawica" i "lewica" znaczy coś zgoła innego, w zależności od tego, co uważają za istotne. Dla jednych lewica to walka z dyskryminacją, dla innych ochrona pracownicza, zaś np. jakiś twardogłowy prawicowiec postrzega ją tylko przez pryzmat stalinizmu. Podobnie też jest z prawicą.
Jednak chyba najważniejsze w uznaniu danej opcji politycznej za ogólnie prawicową czy lewicową są poglądy społeczne (to właśnie ze względu na to nazizm uznaje się za skrajną prawicę, mimo centrowych rozwiązań gospodarczych).
Warto jeszcze zauważyć, iż wtedy, gdy te pojęcia weszły w życie (czyli za rewolucji francuskiej), lewicą byli właśnie wszelkiej maści liberałowie (gdyż socjalizm pojawił się dopiero za kapitalizmu), zaś prawicą, zwolennicy feudalizmu i absolutyzmu królewskiego.
A co do libertarian, nie zgadzają się na nazywanie ich prawicą czy lewicą, tylko uznają, że te podziały są dziś przestarzałe.

I na koniec mała rada. Nie oburzaj się, gdy ktoś kwestionuje twoje słowa, tylko wysłuchaj ludzi, którzy w danym temacie wiedzą więcej od ciebie.

ocenił(a) film na 9
_Renee_

hehehe :)
no właśnie na w poprzednim poście o tym mówiłem. Jeśli pragniesz cokolwiek udowadniać należy najpierw zdefiniować słowo lewica/prawica i odpowiednio osadzić je historycznie/społecznie. Więc już na samym początku widzę, że ty je źle definiujesz, chociaż masz racje, co do genezy tych słów. Mianowicie po zmianie paradygmatu w XIX w. rozróżnienie prawicy i lewicy zachodzi na płaszczyźnie stosunku do gospodarki a nie jak ty piszesz poglądów społecznych. Aby to zrozumieć należy się przyjrzeć historii, z której to się wywodzi. Ruchy reformatorskie, które właśnie były nazywane lewicą w czasie rewolucji francuskiej czerpały bardzo głęboko z ideologii liberalizmu gospodarczego, który to jako ideologia jest o jakieś 100-150 lat starszy od rewolucji francuskiej. Liberalizm inspirował wszelkiej maści rewolucjonistów zaczynając od rewolucji w Wielkiej Brytanii w 1688 r. Największe jednak uznanie zyskał właśnie w czasie amerykańskiej wojny o niepodległość (która notabene zapoczątkowana została właśnie w wyniku nadmiernych ograniczeń gospodarczych i opodatkowania kolonii, takich jak zakaz używania własnej waluty, cła itp., a nie woli zmiany ustroju społecznego) oraz rewolucji francuskiej która idąc przykładem amerykańców zapragnęła uwolnić się również przede wszystkim od niewydolnej władzy królewskiej zadłużającej państwo i wprowadzającej nadmierne ograniczenia (inspiratorami rewolucji była tzw. burżuazja czyli zamożniejsze mieszczaństwo i przedsiębiorcy)
a dopiero później na fali zmian przybrała również twarz rewolucji społecznej w której to stracono całe zastępy arystokracji pragnącej utrzymać dawne przywileje i będącej symbolem starego ustroju. Tu właśnie wchodzi pierwotny, jednak nie ostateczny, podział na prawicę i lewicę, wywodzący się ze stanów generalnych, czyli zgromadzeń doradczych dla władcy, które to powstały jeszcze za czasów templariuszy... prawicę jak dobrze napisałaś (teraz wiem że jesteś kobietą, zadałem sobie trud przeczytania twoich wcześniejszych postów aby to sprawdzić) byli zwolennicy feudalizmu i monarchiści a lewicą reformatorzy z burżuazji. Dla osób trzecich tłumaczę (bo przypuszczam że ty to wiesz) że prawica została nazwana prawicą z tego względu że zasiadali po prawej stronie władcy, i analogicznie lewica zasiadała po lewej stronie, nie miało to wtedy żadnych powiązań z poglądami. I tak, więc po rewolucji francuskiej w większości krajów europejskich powoli zaczęto wprowadzać reformy liberalne za sprawą podbojów Napoleona oraz podpisania we Francji dokumentu o nazwie "Plan liberałów na rzecz wzmocnienia rewolucji". Dzięki takim reformą gospodarczym rozwinął się system finansowy oparty na bankach (powoli odchodzący od waluty pokrywanej w złocie tudzież w srebrze) bez którego nie zaistniał by kapitalizm a wraz z nim jak powiedziałaś socjalizm, który przez to że przeciwstawia się kapitalizmowi przeciwstawił się liberalizmowi. Jeszcze na chwilę cofając się powiem, że liberalizm powstał jako odpowiedz na wprowadzany interwencjonizm w państwach/królestwach. Merkantylizm ograniczał wolność przedsiębiorców i handlarzy, którzy to byli podstawą wszystkich ówczesnych gospodarek światowych, a którzy to przed pojawieniem się merkantylizmu cieszyli się wolnościami podobnymi do tych, jakie były we wczesnym kapitalizmie. Czyli liberalizm tak naprawdę nie był ideologią rewolucyjną tylko pragnieniem powrotu do wcześniejszych wolności/wartości. Po rewolucji francuskiej, kiedy nastał kapitalizm, burżuazja została wchłonięta bądź sama wchłonęła pozostałości po zwolennikach feudalizmu i monarchistach. I w momencie, kiedy socjalizm podnosił głowę stanęła tym razem po stronie zwolenników utrzymania obecnego porządku rzeczy, przez co okrzyknięto ją prawicą (ludzi chcących utrzymać status quo) a miano lewicy (reformatorów, rewolucjonistów) przyjął socjalizm i innej maści czerwoni, niby reprezentujący lud, klasę robotniczą itp. czyli ludzi którzy pierwotnie w stanach generalnych nie byli reprezentowani. I tu w tym podziale również wszystko się rozbijało o kwestie gospodarcze a nie społeczne, które tak naprawdę były drugoplanowe. Po tym przydługim wstępie udawadniającym jak mi się wydawało rzecz oczywistą przejdźmy do tych kwestii społecznych. Mianowicie libertarianie mają rację przy nie definiowaniu się jednoznacznie jako prawica (to nie prawda, że wypierają się takiego nazewnictwa, jedynie zwracają uwagę na problem związany z klasyfikacją poglądów społecznych), ponieważ utarło się uważać za prawicę stronnictwa propagujące wolność gospodarczą jednocześnie jednak będące za utrzymaniem pewnej struktury społecznej. Jest to przestarzały podział i bardziej adekwatny byłby podział dwuosiowy, w którym na jednej osi była by wolność gospodarcza versus interwencjonizm a na drugiej konserwatyzm/poprawność polityczna versus (z braku innej definicji, jednak zaraz udowodnię, że czerwoni tacy nie są) liberalizm społeczny. Jednakże libertarianie uznają się jak najbardziej (w świetle krążącej definicji) za ugrupowanie prawicowe, świadczy o tym chociażby to, że w żadnej partii uważanej za lewicową nie ma stronnictw libertariańskich natomiast w prawicowych takie stronnictwa jak najbardziej występują. Wracając do tych poglądów społecznych twierdzisz, że:

„To, o czym piszesz i przyrównujesz do prawicy, to tak zwane liberalne poglądy obyczajowe, wyznawane przez lewicę demokratyczną (i liberałów również, ale oni uważają, że wolność jednostki da się zapewnić przez niemieszanie się rządu w jakąkolwiek sprawę, a socjaldemokraci uważają, że należy bronić najsłabszych).”

lewica jest liberalna społecznie broniąc najsłabszych. W tym momencie mam nadzieje, że nie musze wracać do genezy słowa liberalizm, wystarczy chyba, że powiem, że znaczy tyle, co wolność. Jednak jak można być wolnym, kiedy ciągle ci ktoś czegoś zabrania pod płaszczykiem ochrony najsłabszych. Liberalny znaczy wolny, czyli pozostawiający wszystko własnemu biegowi, nie ingerujący!. Lewica ze swoimi postulatami ochrony praw mniejszości pragnie to robić kosztem praw większości! Jeden z najlepszych przykładów takiego postępowania to jest np. wybór posłów do parlamentu. Mamy w Polsce coś takiego jak niemiecką mniejszość narodową, która to w „demokratycznych” wyborach uzyskuje swoich posłów dostając czasami nawet nie ułamek procenta głosów. Niektóre partie nie mają nawet szans na przekroczenie progu wyborczego (co już jest przykładem nie honorowania praw mniejszości) a mniejszość takowa dostaje posła za zebranie na niego tylko bodajże aby nie skłamać 20 tyś głosów (nie jestem ten liczby pewien jednak coś koło tego właśnie jest). Idąc dalej, takie prawa ma tylko mniejszość niemiecka a nie wszystkie, jakie w Polsce występują (mniejszość narodowa ukraińska jest bodajże nawet większa od niemieckiej patrząc przez pryzmat spisu narodowego) I tu się pojawia ten liberalizm czerwonych (socjalistów), którzy zawsze pragną coś zrobić dla kogoś kosztem wolności innych, przez co z liberalizmem jakimkolwiek nic wspólnego nie mają. Jeszcze wchodząc na innego dziedziny to wolność słowa za rządów socjalistów ograniczana jest sukcesywnie pod kontem poprawności politycznej jak oni to nazywają i tak niedawno czytałem o problemie nazywania ludzi wychowujących dzieci (akurat na razie nie w Polsce). Że dziecko jest wychowywane przez parę gejów bądź w rodzinie zastępczej bądź w jakimkolwiek innym układzie i teraz jak nazywać te osoby, aby nie urazić nikogo, czy to nadal są rodzice czy może opiekunowie czy może jeszcze coś innego. Dla mnie totalnie abstrakcyjny problem, jednak dla socjalistów jak najbardziej problem „wolności” obyczajowej.
I na koniec, faktycznie oburzyłem się poprzednio, bo nienawidzę jak ktoś mi zarzuca słabą znajomość w tematach, w których się wypowiadam, niewiedzę i ignorancję, a samemu nie przedstawia żadnego poziomu tej wiedzy a nawet, swoimi wypowiedziami, udawania, że jej nie ma. Więc kobieto zastanów się, sprawdź, i później jeszcze raz się upewnij, że rzeczywiście wiesz więcej zanim wypowiesz słowa

„którzy w danym temacie wiedzą więcej od ciebie.”

Bo czasami możesz trafić na takiego upolitycznionego hobbistycznego historyka-minarchistę jak ja.

ocenił(a) film na 9
Gremster

"teraz wiem że jesteś kobietą, zadałem sobie trud przeczytania twoich wcześniejszych postów aby to sprawdzić"
A nie zauważyłeś tego znaczka koło nicka? Kółeczko z krzyżykiem to symbol żeński, a ze strzałką - męski.

Nie będę się rozpisywała, tylko zaznaczę jedną wadę liberalizmu (gospodarczego) - doprowadził do powstania nazizmu i komunizmu. Tak więc najwidoczniej pewien poziom interwencjonizmu państwowego łagodzący nierówności musi zostać zachowany, choćby po to, by zapobiec niepokojom społecznym. W innym wypadku bogaci, którzy na tym tracą, musieliby jeszcze więcej wydawać na ochronę swych majątków, a i tak rezultat nie byłby pewny. I warto tu zauważyć, że w czasach XIX wiecznego kapitalizmu, gdy na Marksa obowiązywał list gończy w Rosji i w Prusach, gościny i możliwości swobodnego wyrażania myśli udzieliła mu Wielka Brytania. Bez zmiany ustroju udało im się zaimplementować wiele pomysłów socjalistycznych, bo też socjalizm nigdy nie był alternatywą dla kapitalizmu, a jedynie reakcją na jego wypaczenia. Wszelkie skrajności są skazane na niechybny koniec. Czy mamy przerabiać tę samą historię od nowa?

"Jednak jak można być wolnym, kiedy ciągle ci ktoś czegoś zabrania pod płaszczykiem ochrony najsłabszych"
Ja zaś się spytam, jak można być wolnym, gdy urodziło się w biednej rodzinie i nie ma się wielkich szans na poprawę losu. Przecież o tym już dawno pozytywiści pisali. Osobiście uważam, że potrzebna jest pomoc państwa zmierzająca do dania ludziom równych możliwości. Czasami jest usprawiedliwiona tzw. "pozytywna dyskryminacja". Choćby system kwotowy dla kobiet czy innych dyskryminowanych grup. Warto tu zauważyć, że w Polsce różnice w płacach między kobietami i mężczyznami na tych samych stanowiskach stale rosną i wynoszą już 28%, najwięcej wśród ludzi z wykształceniem wyższym. Kobiety mają też trudności przy zatrudnieniu i awansach. Przez pełną wolność w gospodarce sytuacja się nie zmieni, a sądzę nawet, że się pogorszy. Ludzie w tym kraju mają głęboko zakorzeniony mizoginizm (także same kobiety), tak więc bez bardziej stanowczych działań państwa zmierzających do zmiany tej sytuacji, czeka nas sytuacja Japonii, o czym piszę na końcu.

A co do wolności słowa - chodzi ci o druczki, na których pisało "rodzic A" i "rodzic B". Nie wiem jak to ma ograniczać wolność słowa, gdyż z tego co wiem, były to rządowe druczki. I przecież ojciec i matka nadal takowymi pozostawali, a przy okazji nie obrażono tych, do których te słowa są nieadekwatne. Tak więc nikt nie został obrażony, no ale niektórzy prawicowcy uważają przecież, że ślub dwójki homoseksualistów w jakiś sposób naruszałby ich prawa. Ale w jaki, tego nie wiem.
I nie zapominaj, że termin "polityczna poprawność" nie musi się tyczyć tylko lewicy, choć się wywodzi z USA i pierwotnie miał taki wydźwięk. Otóż w Polsce możnaby pod to podpiąć zakaz wszelkiej krytyki Kościoła, a zwłaszcza JP2 (co chwila rozprawy o obrazę uczuć religijnych). Zaś to, czym się żywią prawicowcy, czyli polityczna poprawność a'la zachód, to w Polsce czyste fantasy.
No i widzisz - dla ciebie to abstrakcyjny problem. Ale żyją też tacy ludzie i wypadałoby się wykazać jakąś empatią. Społeczeństwo to nie sami biali heteroseksualni mężczyźni z klasy średniej i wyższej.

No i cóż, co do mnie, w żadnym znaczeniu prawica mi nie odpowiada. Liberalizm gospodarczy na całym świecie oznacza gorszą sytuację kobiet na rynku pracy, a to ze względu choćby na fakt macierzyństwa (dlatego też odpowiada to konserwatystom). W Szwecji załatwiono to wzorcowo - obligatoryjny urlop ojcowski, co wyrównuje na tym polu sytuację kobiety i mężczyzny. Pewnie powiedz "jak to, toż to ograniczenie wolności!", ale po pierwsze, z tego co wiem facet może tego nie wziąć, wtedy przepadają po prostu wszelkie korzyści, a po drugie, jest to po prostu sprawiedliwe. Państwo, w przeciwieństwie do "niewidzialnej ręki rynku", która jest ślepa i nastawiona na natychmiastową korzyść, powinno prowadzić politykę długofalową. I w tym wypadku tak jest. Dzięki temu Szwedom nie zagraża wymarcie w ciągu kilku pokoleń, jak Polakom, ale także zmniejszyła się liczba rozwodów, gdyż mężczyźni się przywiązują do dzieci. A z drugiej strony mamy Japonię, raj konserwatywnych liberałów, ze sporą dyskryminacją kobiet we wszystkich dziedzinach życia, i która ma jeden z najniższych na świecie wskaźnik dzietności. O ile taka polityka (dyskryminacji kobiet) w państwie biednym i zacofanym się sprawdza i kobiety rodzą wiele dzieci (aż nie umrą przy którymś porodzie), to w bogatym już nie. Polska jak widać podpada już bardziej pod to drugie.

ocenił(a) film na 9
_Renee_

„A nie zauważyłeś tego znaczka koło nicka? Kółeczko z krzyżykiem to symbol żeński, a ze strzałką - męski.”
A to faktycznie nie zauważyłem, dzięki że mnie uświadomiłaś, że coś takiego istnieje. Chociaż patrząc po większości ludków, tylko niektórzy mają takowe oznaczenie.

„Nie będę się rozpisywała, tylko zaznaczę jedną wadę liberalizmu (gospodarczego) - doprowadził do powstania nazizmu i komunizmu.”

Jakim cudem ty doszłaś do takich wniosków??? Zadziwiające, jakimi drogami chodzi myśl ludzka! Jak liberalizm (umiłowanie wolności) może być przyczyną komunizmu i nazizmu dwóch najbardziej nietolerancyjnych i zniewalających ideologii w historii, które są totalnym jego zaprzeczeniem? Jeśli to jest dla ciebie wada w takim razie powinnaś liberalizm uwielbiać, bo taka wada nie istnieje w nim. Komunizm jest nurtem bezpośrednio wywodzącym się z socjalizmu bazujący na ateistycznych i anarchistycznych ideałach rewolucji francuskiej, nie ma najmniejszego powiązania z liberalizmem. Natomiast nazizm wywodzi się z nacjonalizmu, który wyodrębnił się z konserwatyzmu również podczas rewolucji francuskiej, i również jest mocno powiązany z socjalizmem (inna nazwa nazizmu to narodowy socjalizm). Obie ideologie, co najwyżej można upatrywać, że są przeciwstawne do liberalizmu jednak pierwotnie nie powstały w odpowiedzi na liberalizm. Takie rozumowanie/powiązanie, że coś dobrego jest złe z tego względu, że jest przeciwstawne i mogło w jakiś pośredni sposób wpłynąć na powstanie i rozwój czegoś naprawdę złego jest totalnie irracjonalne. Na dalsze obalenie tej tezy wystarczy przytoczyć fakt, że w czasie rozwoju liberalizmu w gospodarkach światowych tj. pierwsza połowa XIX w. po wojnach napoleońskich nie było na świecie żadnego większego konfliktu. Liberalizm przyczynił się do poprawy jakości życia ludzi, przez co spowodował złagodzenia ruchów konfliktowych. Proszę tu teraz nie kłam (chociaż ty możesz w to rzeczywiście wierzyć pomimo że jest to niesamowite kłamstwo propagandy socjalistycznej), że ludziom w czasie wolnego rynku żyło się źle. W tamtych czasach są udokumentowane, powszechne przypadki postępu jakości życia ludzi dzięki właśnie wolnemu rynkowi. Przedsiębiorcy na bardzo szeroką skalę zajmowali się dobroczynnością, pracownicy ich mieli bez żadnego przymusu zapewniane niesamowite jak na tamte czasy dobrodziejstwa socjalne jak prywatne przychodnie, szkoły, kasy pożyczkowe itp. To socjaliści i innej maści czerwoni w swojej propagandzie przedstawiali lud jako masę uciśnioną, wykorzystywaną i spychaną do skrajnej nędzy. Idąc dalej, jeśli liberalizm miał wywołać komunizm i nazizm to, dlaczego nie wystąpił żaden nawet najmniejszy objaw tych ruchów w USA w XIX w.? Przecież to było państwo, które zostało zbudowane od podstaw właśnie na tych ideałach. Więc skoro coś, na czym zostało ono zbudowane miał stworzyć również komunizm to ta zaraza powinna się plewić w USA od samego początku. Powodem, dla którego tak się nie stało jest to, że komunizm, nazizm, faszyzm mogły powstać tylko dzięki właśnie interwencjonizmowi państwowemu. Socjaliści doprowadzając do powolnego wbudowywania kolejnych jakiś narzędzi kontroli nad narodem robili powolne kroczki dla narodowych socjalistów. Jeśli teraz uważasz, że to było dobre i było odpowiedzią na wypaczenia to przedstaw te wypaczenia, udowodnij je, poprzyj przykładami.
Co do Marksa to nie wiem, o co ci chodzi, że był w WB? Toż to jest normalna polityka. Wrogami Anglii była właśnie Rosja i Prusy. To jest normalne działanie, że się popiera ludzi, którzy mogą doprowadzić do niestabilności we wrogim państwie. Taki mechanizm wykorzystali np. Niemcy w czasie WWI. Trzymali Lenina u siebie, aby w odpowiednim dla siebie momencie wypuścić go i doprowadzić do rewolucji w Carskiej Rosji. To po 1, a po 2 to moralność liberałów nie pozwala zabraniać komukolwiek czegokolwiek. Było by totalnym zaprzeczeniem wartości liberalnych, jeśli jakiś liberał zabraniałby czegoś komuś, tylko dlatego że to kłuci się z jego poglądami.

„Ja zaś się spytam, jak można być wolnym, gdy urodziło się w biednej rodzinie i nie ma się wielkich szans na poprawę losu. Przecież o tym już dawno pozytywiści pisali. Osobiście uważam, że potrzebna jest pomoc państwa zmierzająca do dania ludziom równych możliwości.”

Dlaczego uważasz, że wszyscy tych równych szans potrzebują? Dlaczego uważasz, że ktoś inny może wiedzieć, czego jakaś totalnie obca mu osoba pragnie? Uszczęśliwianie na siłę ludzi nic nie da! Naturalnym naszym prawem jest dążenie do osiągnięcia szczęścia. I to każdy sam ma określić, co tym szczęściem jest. Państwo tego nie zrobi. Wyrównywanie szans wiąże się z niesprawiedliwym rozdzieleniem jakiś zasobów. Jest sytuacja, w której to jest 5 dzieciaków z bardzo biednych rodzin, których wychowanie i wykształcenie kosztuje tyle, co lepsze wykształcenie 15 dzieciaków ze średnio zamożnych rodzin. Te 15 dzieci traci okazje polepszenia swojego bytu, dlatego że trzeba było dać równe szanse każdemu nawet najgłupszemu dziecku. A te 5 dzieciaków może czasami nigdy w życiu nie wykorzystać tego, co im dano, do czego je zmuszono. Bo dawanie równych szans jest defakto zmuszaniem ludzi do osiągnięcia jakiegoś poziomu. Albo patrząc z drugiej strony ograniczaniem, aby bardziej inteligentne dzieciaki nie osiągnęły jeszcze wyższego poziomu. Marnotrawienie zasobów na wyrównanie szans jest równaniem w dół. W ten sposób czasami jakieś dziecko z średniej rodziny może nigdy nie zostać następnym Eistainem albo da Vinci. A dzieci, tudzież rodzice, mogą w ogóle nie chcieć tego wyrównania. W niektórych rodzinach dzieci czują, że nie są jakoś specjalnie inteligentne, nie potrzebują tego wyrównania, i chciałyby pomóc rodzinie idąc do pracy, ale nie mogą, bo musze się na siłę uczyć i dodatkowo prawo socjalistyczne zabrania zatrudniania nieletnich (mam na myśli umowy o pracę a nie zleceniowe). O wiele skuteczniejszy byłby system, w którym dzieci pragnące czegoś więcej są wyszukiwane i im bezpośrednio się pomaga przez chociażby system stypendiów. Ludzie pragnący zmiany najczęściej pomimo niesprzyjających okoliczności będą walczyć o wybicie się będąc nawet w najgorszej z możliwych sytuacji. Cała historii ludzkości jest tego dowodem. Najwięksi myśliciele i innowatorzy szli zawsze pod prąd, hartując w ten sposób swój charakter i dając inspirację dla całych pokoleń następnych ludzi.
I abyś nie mówiła, że łatwo mi mówić to dodam, że ja pochodzę właśnie z małego miasteczka i wychowywałem się w biednej rodzinie, która nie mogła mi zapewnić często tego, co chciałem. Jak zapragnąłem posiadać komputer to sam musiałem na niego zarobić i to było dla mnie doskonałą szkołą życia.
Co do poprawności politycznej to znalazłem ten artykuł o którym mówiłem. Tu masz link.
http://www.infopatria.pl/art.php?art=1003
Aby dalej kontynuować dyskusję to musze podkreślić, bo chyba jednak tego nie zaczaiłaś, albo błędnie mnie klasyfikujesz, że jestem libertarianinem, dokładniej mówiąc minarchistą (sprawdź sobie sama, czym się to charakteryzuje) z wyznania deistą. Czyli totalnie nic nie mam do nikogo i tego samego oczekuję. Jestem za laickością państwa, za legalizacją narkotyków, za udostępnieniem broni, za aborcją, za eutanazją, za związkami homoseksualnymi, a nawet za adopcją dzieci przez homoseksualistów. I jak każdy prawdziwy prawicowiec, a nie tylko z nazwy, mam totalnie w 4 literach poprawność polityczną, bo to jest indywidualna sprawa każdego człowieka. Co nie zmienia faktu że konserwatyści się ze mną nie zgadzają pod wieloma względami. Odnosząc się do tego artykułu miałem na myśli, że problem z nazewnictwem osób wychowujących, dla mnie nie ma znaczenia i jest idiotyczny, ponieważ niech sobie każdy ustala jak chce to nazewnictwo a nie jakiś urzędas będzie mi nakazywać zwracać się do kogoś jakimś z góry określonym terminem, bo inaczej będę posądzony o homofonię bądź rasizm. Jak ktoś powie na mnie polaczek to się nie obrażę (chociaż jest to obraźliwe określenie osób o pewnych cechach łączonych również z naszym narodem, bo przypuszczam że również jesteś Polakiem, co nie jest wcale takie pewne) ale nawet będę dumny że to widać że jestem Polakiem, więc co jest obraźliwego jeśli ktoś powie żyd albo gej? To ludzie dodają negatywny wydźwięk słowom normalnym.
A mi w żadnym względzie nie odpowiada przymusowy socjalizm pasożytujący na mnie i innych pracowitych ludziach.

„Państwo, w przeciwieństwie do "niewidzialnej ręki rynku", która jest ślepa i nastawiona na natychmiastową korzyść, powinno prowadzić politykę długofalową.”

Wiesz zaskoczę cię, ale nawet mógłbym się zgodzić z tym pod jedynym warunkiem, że państwo rzeczywiście i bez wyjątków tą politykę długofalowa by się zajmowało. Jednak moja wiara w długofalowość polityki prowadzonej przez państwo jest totalnie zniszczona przez przytłaczającą rzeczywistość, w której to nie ma kraju na świecie, w którym była by demokracja, w którym to politykę prowadzi się z myślą długofalową budując plan wielopokoleniowy. Taka idea, że państwo ma dbać o ludzi długofalowo jest fikcją przez sam fakt istnienia wyborów. Polityka długofalowa więżę się z podjęciem działań budujących jakieś fundamenty, które to wymagają często daleko idących reform i ustępstw, które to mogą a nawet będą niepopularne dla szerszego ogółu ludzi. A co za tym idzie ludzie nie wybiorą danej partii na kolejną kadencję. Bardzo częste posunięcia są robione pod publiczkę na poklask, jak np. becikowe, które to było jednym z najgłupszych pomysłów pro rodzinnych na świecie a o które toczono istne batalie. Ja rozumiem, że faktycznie można prowadzić politykę pro rodzinną, chociaż uważam, że jest ona względnie nie potrzebna, ponieważ ludzie naturalnie pożądają posiadać własne potomstwo i wystarczy im dać odpowiednie warunki a sami o to zadbają. Która kobieta nie chce zostać matką? Chociażby w dalszej perspektywie czasu. Co do tych urlopów macierzyńskich dla mężczyzn to wcale ich nie potępiam, pod warunkiem że nie są obowiązkowe! Jeśli jest to po prostu kolejne narzędzie dla ludzi do potencjalnego wykorzystania to niech sobie jest. Część osób może z niego skorzysta, część pewnie nie. Sprzeciwiam się i to stanowczo jakiemukolwiek uprzywilejowaniu kogokolwiek. Dyskryminacja jest zła, ale jeszcze gorsza jest walka z nią za pomocą równania w dół i zmniejszania szans innych osób. Bo tak się właśnie robi w przypadku kobiet. Nie zrozum mnie źle, niech kobiety robią co chcą, i niech osiągają sobie co chcą, jednak ja nie będę ich jakoś szczególnie traktować tylko dlatego że są kobietami. Przykładem takiego zmniejszania szans mężczyzn tylko po to, aby niektóre kobiety nie były dyskryminowane jest właśnie przytoczona przez ciebie Szwecja. Jest tam ustawa, że w radach nadzorczych nie może być mniej jak 40% kobiet. A teraz podajmy krótką statystykę. Mianowicie przeprowadziłem wśród swoich znajomych ankietę, z której wynikało, że tylko co 10 kobieta pragnęła osiągnąć wielki biznesowy sukces, 4/10 w ogóle nie chciało piąć się po drabinach wielkiej kariery, chciały założyć rodzinę i realizować się w tej właśnie dziedzinie, przy zachowaniu jakieś niezależności poprzez pracę. W przypadku mężczyzn statystyka była odwrotna mniej jak 1/10 chciał realizować się rodzinnie a ponad 1/2 wręcz pożądała wielkiej kariery zawodowej. Teraz przyłóżmy to do jakiegoś wzorcowego społeczeństwa, w którym jest (zgodnie z wynikami statystycznymi populacji) 1 mln. mężczyzn i 1,2 mln. kobiet (statystyka jest nie ubłagana i mówi że kobiet w społeczeństwie jest więcej, w dużych miastach ten współczynnik wynosi nawet 100:131). Teraz zgodnie z moją małą ankietą (przeprowadzoną właściwie na prawie 200 osobach, z których to 80% to są studenci, więc dla kobiet grono wybitnie ambitne) wyciągamy i porównujemy ilość osób ubiegających się o jakieś stanowisko po każdej ze stron i wychodzi, że kobiet pragnących wielkiej kariery jest 120 tyś. a mężczyzn 500 tyś. Patrząc pod kontem wyrównania szans to ja nie wiem teraz, kto tu jest dyskryminowany skoro na to samo stanowisko mężczyźni muszą się w swoim gronie zmagać z większą ilością konkurentów niż jak kobiety w swoim gronie. Sztuczne wymuszanie równości powoduje dyskryminację drugiej strony!
Faktem udowodnionym jest jednak, że kobiety od mężczyzn się zasadniczo różnią biologicznie. Mamy różne ośrodki motywacji i co innego nas stymuluje. Wymuszanie abyśmy się zachowywali i myśleli identycznie jest marnotrawstwem potencjału rozwojowego i totalną niesprawiedliwością. Do niektórych zawodów (i tego nie zmieni nawet najbardziej wojująca feministka) bardziej się nadają mężczyźni a do niektórych kobiety, sztuczne nakładanie kontroli powoduje tylko pogorszenie wykonywanej pracy. A tak już totalnie na marginesie to były przeprowadzone badania, z których wynikało, że kobiety często zarabiają mniej na tych samych stanowiskach, ponieważ w procesie rekrutacji i podczas już pracy mniej żądają od pracodawcy pieniędzy, więc skoro mniej żądają to mniej dostają. W stosunku do emerytur jest bardzo podobnie, kobiety krócej pracują, przez co mniej odkładają składek emerytalnych, co pociąga za sobą mniejsze emerytury, które są przecież liczone od sumy złożonych składek i przewidywanego czasu życia na emeryturze, który dla kobiet jest 6-krotnie dłuższy niż dla mężczyzn.
A podsumowując mizoginizm w moim przypadku nie występował do póki nie spotkałem wojujących feministek. Teraz mam na nie alergie a każdy przypadek próby uprzywilejowania kobiety nade mną jeszcze bardziej ten mizoginizm zwiększa, więc widzę marne szanse jego zmniejszenia.

ocenił(a) film na 9
Gremster

a i jeszcze jedno, jeśli byś chciała sobie w wiarygodny sposób poczytać o doktrynach i już się w nich nie mylić to polecam ci stronę http://mojapolityka.pl

ocenił(a) film na 9
Gremster

"Jakim cudem ty doszłaś do takich wniosków??? Zadziwiające, jakimi drogami chodzi myśl ludzka! Jak liberalizm (umiłowanie wolności) może być przyczyną komunizmu i nazizmu dwóch najbardziej nietolerancyjnych i zniewalających ideologii w historii, które są totalnym jego zaprzeczeniem?"

Oczywiście udajesz, że nie znasz sytuacji biednej ludności w czasie rewolucji przemysłowej, gdy ta masowo wędrowała ze wsi do miast w nadziei na pracę, zaś pracodawcy z powodu nadwyżki siły roboczej dyktowali dowolne warunki. No i właśnie w tych czasach kobiety miały najmniejsze prawa w historii (a zaczęło się od Kodeksu Napoleona). Swoją drogą, pracowały w kopalniach (podobnie też dzieci, stąd też dzięki socjalistom wprowadzono minimalny wiek), ale dostawały ułamek pensji mężczyzny (która i tak była głodowa). Poprawę losu robotników zapewniły ruchy lewicowe (robotnicze), co wstrzymało rozwój radykalizmu, który dotknął Prusy i Rosję, państwa nie tolerujące socjalistów. Sami przedsiębiorcy uważali, że należy wyzyskiwać robotnika do granicy możliwości, bo i tak znajdzie się inny na jego miejsce. Socjaliści ukazali, że pracownik wypoczęty jest też bardziej wydajny, co w końcu przyjęli kapitaliści (ale jeszcze w XX wieku kręcili nosem na powszechne urlopy dla pracowników, które były wprowadzane przez kolejne socjaldemokratyczne rządy). Proszę cię, nie kłam, że nie znasz takich oczywistości (czy raczej, po prostu nie chcesz przyznać racji faktom, które przeczą wyznawanej przez ciebie ideologii).
Zaś USA w latach międzywojennych było zagrożone zadomowieniem się u nich nazizmu, a to za sprawą pewnego kaznodziei telewizyjnego, który szerzył prohitlerowską propagandę. I miał spore poparcie społeczne wśród zwykłych ludzi. Komunizm też miał poparcie, zwłaszcza wśród różnorodnych intelektualistów. Chaplin wprost w swych filmach go propagował. Tak czy siak, odpowiedzią na Wielki Kryzys był keynesizm (czyli spory interwencjonizm państwowy), który zapewnił dobrobyt Amerykanów w latach 50, a został zarzucony po kryzysie w latach 70. Mniej więcej od tamtego czasu mamy monetaryzm, ale już się szykuje nowy kryzys. Brak tylko ekonomisty ze świeżymi pomysłami.

Jednym słowem, liberalizm (w znaczeniu gospodarczym) to podobna utopia, co komunizm, bo mimo twojego stanowiska o komuniźmie jako o nietolerancyjnej ideologii, to jednak w zamyśle w systemie komunistycznym nie ma państw, zaś wszyscy robią to, co do nich należy dzięki własnej wewnętrznej moralności. To tak trochę twoją definicją prawicy pachnie...
Warto jeszcze dodać, że komunizm czerpie z liberalizmu wartość indywidualizmu jednostki. Marks zakładał po prostu, że jak już zapanuje komunizm, to każda jednostka będzie na tyle rozwinięta, iż jej osobiste dążenia będą równe dążeniom ogółu. Ładnie to wyglądało jako teoria, raczej niemożliwe w praktyce, ale tak czy siak nigdy nie chodziło o to, aby jednostka miała się podporządkowywać interesom większośći. To domena nazizmu (a co do niego, to że nazywa się ta ideologia "narodowy socjalizm" i ma być przez to tożsama z socjalizmem można skwitować uwagą, iż najwyraźniej też "demokracja" i "ludowa demokracja" to niemal to samo).
Nie może istnieć prawdziwie wolny rynek, a już zwłaszcza nie w czasach istnienia wielkich korporacji. Gdy państwo zabierze swoje manatki, to od razu potworzą się kartele i monopole dyktujące własne warunki, więc jak tu można mówić o wolnym rynku. A przynajmniej rząd ma ten plus, że jest wybierany przez naród i można go odwołać, czego nie można mówić o władzach korporacji.

"Dlaczego uważasz, że wszyscy tych równych szans potrzebują?"
Mylisz pojęcia. Równe szanse to pomysł liberałów, a nie socjaldemokratów (którzy wierzą w równość poprzez danie równych możliwości). Otóż liberałowie uważają, że każdy człowiek rodzi się z równymi szansami i nikt nie powinien się w to mieszać.
Próbujesz zgrabnie odwracać kota ogonem. Tu nie chodzi o to, by każdemu nakazać siłowo, by robił to samo co ktoś inny, ale właśnie o to, by przykładowo kobieta nie zarabiała mniej ze względu na to, że jest kobietą, a człowiek pochodzący z biednej rodziny nie był z tego względu upośledzony przy dostępie do edukacji. Oczywiście, w pełni wyeliminować nierówności się nie da, ale trzeba robić tyle, na ile się da.

Gdyby twoje poglądy obowiązywały, to dzieci z biednych rodzin miałyby niewielkie szanse na rozwój, bez względu na poziom inteligencji (zresztą, inteligencja rozwija się najbardziej właśnie do okresu dojrzewania, tak więc dzieci pozbawione szkoły byłyby po prostu głupsze, a wyższy poziom inteligencji ogółu ma znaczenie w warunkach demokracji, gdzie to głosy tego tzw. ogółu mają znaczenie przy urnach wyborczych).

Najlepsze wyniki w edukacji mają państwa skandynawskie, socjaldemokratyczne. Takie Chile, neoliberalne po Pinochecie, ma tragiczny system edukacji. A niestety, konkurować z Azją możemy tylko kadrą wykształconych specjalistów (jak w Finlandii), a nie tanią siłą roboczą, bo nikt w Europie nie zgodzi się pracować jak robotnik w Chinach.

Co do tego linka - wybacz, ale tak wyraźnie zaangażowany i obraźliwy tekst trudno uznać za wiarygodny (poza tym, ja sama pisałam już o parent 1 i 2).

Co do twojej charakteryzacji własnych poglądów. Jak dla mnie jesteś centrowy, ale oczywiście każdy się określa jak lubi, tyle tylko że inni ludzie mogą nie podzielać tej opinii.

"więc co jest obraźliwego jeśli ktoś powie żyd albo gej"
Ano nic i dlatego nie wierzę za bardzo w tamten link.

Twoja niewiara w państwo ma pewnie związek z krajem, w którym żyjesz. Rzeczywiście trudno tu mówić o jakiejś przemyślanej polityce. Ale nie zgodzę się z tym, że wszędzie na świecie tak jest. Dajmy na to Szwecja i inne kraje skandynawskie konsekwentnie od kilkudziesięciu lat budują system socjalny i nawet krótkie przerwy na rządy "prawicy" (w cudzysłowiu, bo ichniejsza prawica jest bardziej lewicowa, niż nasza "lewica"), nie zmieniają tego faktu. Przy tym, jest tam prościej prowadzić działalność gospodarczą niż w Polsce. Nasz kraj jest jak widać, ani w te, ani we wte, z powodu braku spójnej polityki.

"Która kobieta nie chce zostać matką?"
Myślałam, że liberał wierzy w indywidualizm, a tu mówienie za pewien ogół?

"Nie zrozum mnie źle, niech kobiety robią co chcą, i niech osiągają sobie co chcą, jednak ja nie będę ich jakoś szczególnie traktować tylko dlatego że są kobietami. Przykładem takiego zmniejszania szans mężczyzn tylko po to, aby niektóre kobiety nie były dyskryminowane jest właśnie przytoczona przez ciebie Szwecja. Jest tam ustawa, że w radach nadzorczych nie może być mniej jak 40% kobiet."

Tylko że na drodze naturalnych przemian społecznogospodarczych potrwałoby to jeszcze pewnie paręset lat, bo kobiety formalnym równouprawnieniem cieszą się dopiero od kilku dziesięcioleci. Nie można więc akceptować faktu, iż tylko z powodu dyskryminacji kobiety gorzej zarabiają. Tak więc co, można szczególnie traktować kobiety na niekorzyść, ale na korzyść to już nie? To wynika z twych słów. I nie zapominaj, że te 40% tyczy się także mężczyzn.

A co do tej twojej ankiety, jest to wynik pewnych społecznych wartości, którymi kobiety się raczy od młodych lat. Na zachodzie jest już trochę inaczej, kobiety mają większe ambicje, niż wyjść za mąż i urodzić tuzin dzieci, bo tam się na poważnie traktuje równouprawnienie i to już od najmłodszych lat. W Iranie też większość kobiet jest za fundamentalistycznym reżimem, mimo że jest to na ich szkodę. A myślę, że zgodne z myślą liberalną jest uwolnienie się także od takich więzi.
Poza tym rozmiękczasz kwestię, którą ci podkreśliłam - że kobiety pracując na tych samych stanowiskach zarabiają mniej i mają utrudnienia przy awansie. Łatwo to usprawiedliwiać stwierdzeniem, że tego chcą same kobiety.
Swoją drogą, system kwotowy wymusza niejako zmianę systemu wartości, jakimi raczy się dzieci. Chłopców uczy się współzawodnictwa i asertywności, dziewczynki przeciwnie - uległości. Ale jeśli chcemy mieć dobrych pracowników, trzeba to zmienić. Oczywiście, mowa tu o społeczeństwie jako całości.

"Sztuczne wymuszanie równości powoduje dyskryminację drugiej strony!"
Dlatego też nazywa się to "pozytywną dyskryminacją".

"Faktem udowodnionym jest jednak, że kobiety od mężczyzn się zasadniczo różnią biologicznie."
No, mężczyźni nie mają miesiączki.

"Mamy różne ośrodki motywacji i co innego nas stymuluje."
A tu jednak sądzę, że duży wpływ ma wychowanie.

"Wymuszanie abyśmy się zachowywali i myśleli identycznie jest marnotrawstwem potencjału rozwojowego i totalną niesprawiedliwością."
A kto coś takiego wymusza?? To właśnie narzucone wartości obowiązujące przy wychowywaniu chłopca i dziewczynki wstrzymują ich potencjał i nakazują określone zachowania, bez względu na osobiste zdolności.

"Do niektórych zawodów (i tego nie zmieni nawet najbardziej wojująca feministka) bardziej się nadają mężczyźni a do niektórych kobiety"
Znowu piszesz nieliberalnie. Otóż zgodnie z duchem indywidualizmu, to każdą sprawę powinno się rozpatrywać jednostkowo, a nie na podstawie tego, iż kobieta jest średnio 20% słabsza od mężczyzny, dyskwalifikowac każdą kobietę ubiegającą się o jakąś posadę wymagającą użycia siły.
Zaś w pracach wymagających użycia intelektu jest to już całkowicie nieuzasadnione.

"ponieważ w procesie rekrutacji i podczas już pracy mniej żądają od pracodawcy pieniędzy, więc skoro mniej żądają to mniej dostają"
I tu wracamy do wychowania - uległe dziewczynki i asertywni chłopcy.

"w stosunku do emerytur jest bardzo podobnie, kobiety krócej pracują, przez co mniej odkładają składek emerytalnych"
I właśnie dlatego feministki chcą zrównania wieku emerytalnego.

"A podsumowując mizoginizm w moim przypadku nie występował do póki nie spotkałem wojujących feministek. Teraz mam na nie alergie a każdy przypadek próby uprzywilejowania kobiety nade mną jeszcze bardziej ten mizoginizm zwiększa, więc widzę marne szanse jego zmniejszenia."
To współczuję żonie (chyba że jesteś gejem). Znowu nieliberalne myślenie - na podstawie kilku osób wyrabianie sobie opinii o całej grupie.
I mała uwaga - feminizm nie polega na uprzywilejowaniu kobiety względem mężczyzny (bo trudno za to uznać pozytywną dyskryminacją), tylko na równouprawnieniu kobiety i mężczyzny. Pożyj sobie w tym kraju trochę jako kobieta i zobaczymy, czy nie zmienisz zdania. Życzę ci tego w następnym życiu.

ocenił(a) film na 9
_Renee_

Zapomniałam dodać oczywistą uwagę, że najwyraźniej fakt twojej uprzywilejowanej pozycji względem kobiety już cię tak nie drażni. Co tylko mnie utwierdza w przekonaniu, że prawica to czysty egoizm i brak empatii.

ocenił(a) film na 9
_Renee_

I jeszcze to:
"Ja rozumiem, że faktycznie można prowadzić politykę pro rodzinną, chociaż uważam, że jest ona względnie nie potrzebna, ponieważ ludzie naturalnie pożądają posiadać własne potomstwo i wystarczy im dać odpowiednie warunki a sami o to zadbają."

To prawda, tyle że w liberaliźmie gospodarczym nie ma takich warunków. Jak już stwierdziłam, w bogatych krajach kobiety nie rodzą i tyle, bo to się nie opłaca. Mając już mniejsze szanse na rynku pracy, miałyby je jeszcze pomniejszać? Dlatego choćby dla przetrwania gatunku ludzkiego tak ważna jest polityka równouprawnienia kobiet i mężczyzn (w tym wypadku, obligatoryjny urlop ojcowski, który zdaje rezultaty).

ocenił(a) film na 9
_Renee_

„zaś pracodawcy z powodu nadwyżki siły roboczej”
„Swoją drogą, pracowały w kopalniach (podobnie też dzieci, stąd też dzięki socjalistom wprowadzono minimalny wiek)”
„Socjaliści ukazali, że pracownik wypoczęty jest też bardziej wydajny, co w końcu przyjęli kapitaliści”
„Proszę cię, nie kłam, że nie znasz takich oczywistości (czy raczej, po prostu nie chcesz przyznać racji faktom”
„Zaś USA w latach międzywojennych było zagrożone zadomowieniem się u nich nazizmu, a to za sprawą pewnego kaznodziei telewizyjnego, który szerzył prohitlerowską propagandę. I miał spore poparcie społeczne wśród zwykłych ludzi. Komunizm też miał poparcie, zwłaszcza wśród różnorodnych intelektualistów.”

No właśnie podaj fakty, artykułu, opracowania, publikację na to, co tu piszesz…. Bo jak na razie to tylko ja operuję liczbami, linkami, publikacjami.
To co tu napisałaś dla mnie nie jest faktem.
Tu znalazłem publikację na temat komunizmu w USA
http://chodakiewicz.salon24.pl/62867,index.html
Zgodnie z tym jakoś nie widać, aby byli oni jakoś znaczącą siłą w USA. 46tyś ludków w szeregach… to na warunki Polskie jest dużo jednak na warunki USA raczej powiedziałbym mało.
Co do tego telewizyjnego kaznodzieji…. Hmmmm to jest nie możliwe aby był on telewizyjny :) ponieważ pierwsza transmisja kinetyczna została wykonana w 1929 roku. Do WWII telewizja się nie upowszechniła, bo nie było do tego warunków technicznych ani ekonomicznych. Rozkwit telewizji datuje się na koniec lat 40 początek 50. Więc tutaj coś ci się pomieszało :)
Nie przeceniaj również radykalizmu ludzi. Brytyjski historyk Alan Bullock w swojej książce Historia II wojny światowej dokładnie opisał perypetie dojścia Hitlera do władzy. Okazuje się że Hitler wszedł do parlamentu niesiony falą niezadowolenia po kryzysie jednak nie miał on wtedy władzy całkowitej i na praktyczni ostatkach swojej fali popularności doprowadził do mianowania siebie kanclerzem a później po śmierci Hindeburga (prezydent Niemiec do 1933 r. chyba tak miał na nazwisko) połączenia obydwu stanowisk i powolnego przejęcia władzy w Niemczech. Z wykorzystaniem również zamachu na budynek parlamentu w celu usprawiedliwienia zawieszenia praw obywatelskich. W wyborach do parlamentu jeśli dobrze pamiętam, a niestety nie mogę w tym momencie sięgnąć po tą pozycję, nigdy nie uzyskał większego poparcia jak 35%. To tak tylko na marginesie :)

„(a co do niego, to że nazywa się ta ideologia "narodowy socjalizm" i ma być przez to tożsama z socjalizmem można skwitować uwagą, iż najwyraźniej też "demokracja" i "ludowa demokracja" to niemal to samo).”

Tożsame to może nie jest, ja nawet tak nie stwierdziłem, że to jest to samo, jednak sama nazwa mówi nam o tym, że ideologia ta czerpała głęboko z socjalizmu i że jest lewicowa. I to był mój punkt widzenia na tą sprawę.

Nie będę dywagować z tobą o biedzie w XIX w. najlepiej zrobię przytaczając publikacje, które będą mówić za mnie :)
http://www.tomaszcukiernik.pl/bryt.htm
http://www.tomaszcukiernik.pl/fabrykanci.htm
Namacalne dowody działalności kapitalistów nadal istnieją i nadal są użytkowane, bo myślisz, że co się znajduje na zdjęciach w tych artykułach.
Przytoczę może wycięty fragment danych z pewnego forum gdzie przedstawiono dochód państwa Austro-Węgier
„OGÓLNE DOCHODY PAŃSTWA W LATACH 1848-1913
w milionach guldenów (1 gulden = 2 korony) wyglądały tak:

1848 - 160,0
1862 - 500,9
1870 - 355,6
1880 - 422,2
1890 - 581,8
1900 - 827,1
1910 - 1447,7
1913 - 1743,0

Źródła dochodów w 1913 r. przedstawiały się następująco: podatki bezpośrednie - 28,15%, podatki pośrednie - 16,84%, opłaty stemplowe - 16,52%, monopole - 26,06 %, cła - 12,43 %.
Na uwagę zasługuje fakt, iż w latach 1880-1913 o ile mi wiadomo nie zmieniano (przynajmniej znacząco) wysokości opodatkowania„
Chyba wyraźnie pokazuje jak liberalizm w ciągu 65 lat wpłynął na dochód Austrii (chciałbym tylko dodać, że inflacja wtedy praktycznie nie występowała, ponieważ kurs pieniądza był ściśle powiązany z kruszcem).
Tu masz artykuł na odtrutkę na wiele lewicowych banałów dotyczących gospodarki
http://www.tomaszcukiernik.pl/lewicowebrednie.htm
Pewnie podobnych publikacji mógłbym znaleźć w sieci opór. Ale, po co udowodniłem swoje stanowisko. Nie zaprzecza jednak tu że nie było biedy, twierdzę jednak że nie była ona spowodowana przez kapitalistów, oraz że w olbrzymim stopniu to właśnie kapitaliście wyciągnęli bardzo wiele regionów z nędzy (można tu przytoczyć przykład Irlandii która jeszcze do początku lat 80 XX w. była jednym z najbiedniejszych krajów. Dopiero po radykalnych liberalnych reformach zaczęła się bogacić i teraz o niej mówią wszyscy)
Odniesienie człowieka biednego zmienia się również z biegiem czasu. Np. kogo innego nazywano człowiekiem biednym w średniowieczu, inna była definicja w oświeceniu i już zupełnie inna w XIX w. aby już nie wspomnieć o tym że człowiek biedny dzisiejszy to istny bogacz średniowieczny.

A teraz kilka publikacji na tematy gospodarcze.
http://nczas.com/publicystyka/kapitalizm-oznacza-wlasnosc-2/#comment-2532
Tu link przedstawiający prawdę o kryzysie z 1929 r. pokazujący że to nie była klęska liberalizmu tylko klęska wczesnego interwencjonizmu
http://www.kapitalizm.republika.pl/kryzys.html
a tu dwie publikacje które mogą ci pomóc w zrozumieniu wyższego linku, opisane na dwóch innych portalach abyś nie mówiła o małej wiarygodności
http://hrponimirski.salon24.pl/32004,index.html
http://www.mises.pl/o-nowa-wolnosc-manifest-libertarianski/rozdzial-9/
w instytucie misesa ten rozdział 9 możesz przewinąć tam mniej więcej do 2/5 tam jest opisana krytyka systemu interwencjonistycznego który został stworzony przy założeniu banku centralnego.
http://free.polbox.pl/j/janbacz/mises.htm
Jakby cię interesowało to ze strony z powyższego linka możesz ściągnąć książkę Mises’a

Teraz moje krótkie podsumowanie tych materiałów. Liberalizm szerzył się przez 120 lat po świecie nie wywołując ani jednego kryzysu i nawet względnie nie wykazując żadnych cykli koniunkturalnych, tylko zawsze w górę, czasem wolniej czasem szybciej. Wszystko zaczęło się psuć w momencie wprowadzania socjalistycznych pomysłów kontroli. A już totalnie wystarczyło tylko 14 lat istnienia banku centralnego, aby doprowadzić do wielkiego kryzysu finansowego, przed którym ten bank miał niby chronić a do którego doprowadził. Jakby nie te próby regulowania gospodarki to pewnie czysty liberalizm do dzisiaj by rządził światem bez żadnych większych kryzysów i wojen. Pomysł banku centralnego to oczywiście pomysł socjalistycznych interwencjonistów. Po wprowadzeniu interwencjonizmu na szerszą bądź węższą skalę (bo niestety monetaryzm Milton’a Friedman’a jest również pewną doktryną interwencjonistyczną) w ciągu 70 lat wystąpiły dwa kryzysy i jak mówisz (co sam widzę i potwierdzam że koniec jest bliski) zbliża się trzeci.

„Warto jeszcze dodać, że komunizm czerpie z liberalizmu wartość indywidualizmu jednostki. Marks zakładał po prostu, że jak już zapanuje komunizm, to każda jednostka będzie na tyle rozwinięta, iż jej osobiste dążenia będą równe dążeniom ogółu.”

No widzisz tu się komuniści ze swoją utopią różnią od libertarian. Adam Smith, czołowy ekonomista oświecenia, w przeciwieństwie do tej teorii Marksa, którą podałaś, w której to ludzie będą dorośli i będą mieć moralność, aby działać dla dobra ogółu, pisał w swoich pracach, że każdy człowiek przez swoje dążenia do zapewnienia sobie jak największego szczęścia i dobra pomaga w dążeniu całego społeczeństwa do uzyskania maksymalnego szczęścia i dobra. Innymi słowy poprzez nasze partykularne dążenia w gromadzie kierujemy się zawsze w kierunku, który przez ogół społeczeństwa jest uznawany za dobry. W takim zachowaniu nie trzeba zakładać, że ludzie będą wystarczająco dojrzali itd. co powoduje że teoria ta wcale nie jest utopijna.

„A przynajmniej rząd ma ten plus, że jest wybierany przez naród i można go odwołać, czego nie można mówić o władzach korporacji.”

Władzę korporacji są bardziej sprawiedliwe jak demokracja. W korporacji rządzą udziałowcy i nikt inny, bo to oni są jedynymi zainteresowanymi jej działalnością. I co do władzy w nich, właśnie jest o wiele łatwiej wymienić zarządzającego jak w państwach, w których wymiana jest możliwa tylko co jakiś czas, w korporacji można to zrobić przy pierwszych oznakach złego zarządzania.

„Mylisz pojęcia. Równe szanse to pomysł liberałów, a nie socjaldemokratów (którzy wierzą w równość poprzez danie równych możliwości). Otóż liberałowie uważają, że każdy człowiek rodzi się z równymi szansami i nikt nie powinien się w to mieszać.”

Niech ci będzie, masz racje, że uważamy, że równe szanse mają wszyscy od urodzenia, jednak ja pisząc o nich miałem na myśli kontekst równych możliwości, które ma niby dać socjalizm.

„Gdyby twoje poglądy obowiązywały, to dzieci z biednych rodzin miałyby niewielkie szanse na rozwój, bez względu na poziom inteligencji (zresztą, inteligencja rozwija się najbardziej właśnie do okresu dojrzewania, tak więc dzieci pozbawione szkoły byłyby po prostu głupsze, a wyższy poziom inteligencji ogółu ma znaczenie w warunkach demokracji, gdzie to głosy tego tzw. ogółu mają znaczenie przy urnach wyborczych).”

Po 1 jak pisałem w poście wyżej zdolne dzieci miały by szansę
„O wiele skuteczniejszy byłby system, w którym dzieci pragnące czegoś więcej są wyszukiwane i im bezpośrednio się pomaga przez chociażby system stypendiów. Ludzie pragnący zmiany najczęściej pomimo niesprzyjających okoliczności będą walczyć o wybicie się będąc nawet w najgorszej z możliwych sytuacji. Cała historii ludzkości jest tego dowodem. Najwięksi myśliciele i innowatorzy szli zawsze pod prąd, hartując w ten sposób swój charakter i dając inspirację dla całych pokoleń następnych ludzi.”
Najwidoczniej za krótko rozwinąłem ten wątek. W teraźniejszych czasach pomimo „darmowego” szkolnictwa wielu dzieci i tak nie stać na naukę, więc obala to twój mit. W wolnej gospodarce pojawiłoby się masa różnych fundacji, które by wychwytywały zdolne dzieci w latach najmłodszych i finansowały ich edukację. Takie coś istnieję w dzisiejszych czasach jednak ze względu na monopol państwa na nauczanie nie jest za bardzo rozwinięte.

Po 2 zacytuję ci tu wypowiedz, jaką kiedyś przeczytałem na temat paradoksu, że prawicowcy uważają ludzi jako zbiorowisko za idiotów, jednocześnie pokładając wiarę w to, że jako indywidualne jednostki będą postępować mądrze. (cytat przytaczam wiernie dlatego ma trochę błędów stylistycznych i ortów)

„Masa jest głupsza od jednostki, w przypadku gdy masa ma decydowac o sobie(jako kolektywie) to konczy się to źle, natomiast jednostka sama wie jakie ma potrzeby(w przeciwieństwie do masy)

prawica uważa że człowiek sam wie co sobie kupic, do jedzenia picia, wie czy chce się ubezpieczyć czy kupić sobie anfetamine, człowiek sam wie jakie ma potrzeby i sam może decydowac o SWOIM WŁASNYM ZYCIU !.

Natomiast do tego aby sprawnie rządzić potrzebna jest niemała wiedza i tej wiedzy nie posiada ogromna ilośc ludzi, dlatego gdy "lud" bierze się do rzadzenia to zaraz się okazuje że 90% ludzi to idioci którzy nie rozumieją najprostszych mechanizmów rynku czy sposobów rzadzenia.

To nie jest więc zaden paradoks.

Natomiast lewica uważa że cżłowiek to bydło które nie wie co ma jeść, pić, czego ma się uczyć, to bydło któremu trzeba wszyskto pokazywać i którym trzeba kierować, jednak i to jest dziwne, gdy dochodzi do wyborów to nagle to bydło które wcześniej nie było same o siebie zadbać, w jednej chwili staje się specem od prawa, od polityki międzynarodowej, od zbrojen, od ekonomii czy od spraw bezpieczeństwa, to samo bydło które dzień wcześniej nie wiedziało jaki ma kupić chleb i gdzie posłać dziecko do szkoły, nagle ma decydować o losie całego kraju chociaż samo nie potrafi zadbać o soebie.

Myśle że tym rózni się własnie postrzeganie głupoty i mądrości przez lewice jak i prawice.”

Znając podejście socjalistów pewnie nie zaczaisz w ogóle, o co chodzi z tym ostatnim akapitem. Dla ciebie to całkowicie normalne, że ktoś ustala odgórnie, czego się uczą dzieci w szkołach, jaki lekarz leczy twoją matkę albo, jaki skład ma mieć szynka, którą jesz na śniadanie. I właśnie o to chodzi, że jako inteligentni ludzie sami to wszystko możemy sobie wybrać pod kontem naszych potrzeb a nie przyjmować coś, co ktoś za nas stwierdził, że jest dla nas najlepsze. Tu właśnie jest różnica pomiędzy prawicowcami a lewicowcami.

„Najlepsze wyniki w edukacji mają państwa skandynawskie, socjaldemokratyczne. Takie Chile, neoliberalne po Pinochecie, ma tragiczny system edukacji. A niestety, konkurować z Azją możemy tylko kadrą wykształconych specjalistów (jak w Finlandii), a nie tanią siłą roboczą, bo nikt w Europie nie zgodzi się pracować jak robotnik w Chinach.”

Czym są te wskaźniki liczone? Bo jeśli jakością specjalistów to musze ci powiedzieć, że np. w dziedzinie informatyki my i Estonia jesteśmy światowymi liderami może nawet mocarstwami. Informatycy z naszych uczelni, co rusz wygrywają prestiżowe konkursy informatyczne. O bagatela… nawet nie tylko studenci informatyki wygrywają takie konkursy, mam znajomego ode mnie ze studiów, który wziął udział w konkursie programowania w javie bodajże i wygrał, pomimo że brały w nim udział też wielkie koncerny jak nokia.
I czekaj, mówiłaś, że państwa socjalne dbają bardzo dobrze o edukację. Więc dlaczego wymieniłaś Chiny jako przykład słabo wyedukowanego kraju?? Przecież to jest państwo bardzo socjalistyczne. Czyżby socjalizm nie miał nic wspólnego z poziomem edukacji… hmmm coś mi się tak właśnie wydaje. Aaaaaaaa i jeszcze jedno, Pinochet nie był liberalny…. To jest kolejny przykład narodowego socjalisty.

„Co do tego linka - wybacz, ale tak wyraźnie zaangażowany i obraźliwy tekst trudno uznać za wiarygodny (poza tym, ja sama pisałam już o parent 1 i 2).”

Gdzie masz tam obraźliwe sformułowania? Zaangażowany….hmmm może trochę jest jednak jest oparty na prawdzie i tak niestety jest i twoje zaprzeczanie nic tu nie zmieni. Jak dobrze wiesz większość portali przepisuje wiadomości od siebie i żaden nie może sobie pozwolić o posądzenie o brak wiarygodności (pomijając fakt że praktycznie nie ma bezstronnego naprawdę wiarygodnego medium) ponieważ straci swoich czytelników. Portal, na którym jest ten artykuł akurat uchodzi za względnie wiarygodny, więc się nie wykręcaj.
Jednak skoro nie przyjmujesz do wiadomości tego, co pisało w tamtym artykule to może przyjmiesz do wiadomości tą informację i pochylisz głowę
http://ekai.pl/serwis/?MID=14605
Przytoczyłbym jakiś bardziej znany portal, jednak co jest dla mnie totalnym zaskoczeniem (chociaż nie wiem dlaczego, przecież wszyscy naokoło mi mówili że media publiczne polskie są stronnicze i cenzurują wiadomości jak im się coś nie spodoba) nie mogłem w sieci znaleźć nigdzie indziej odnośnika do tej wiadomości chociaż z ręką na sercu przysięgam ci że nie czytałem o niej w sieci tylko właśnie usłyszałem w jakimś programie informacyjnym bodajże tvn24 nie dalej jak 3 dni temu. I przypomniałem sobie o tym przy okazji poruszania przez nas podobnego tematu.
Więc jak widzisz to nie jest jakiś mój wymysł że grupy walczące o sztuczne „równouprawnienie” nie uzyskują równouprawnienia (które miały) tylko wymuszają przywileje.

„Co do twojej charakteryzacji własnych poglądów. Jak dla mnie jesteś centrowy, ale oczywiście każdy się określa jak lubi, tyle tylko że inni ludzie mogą nie podzielać tej opinii.”

Myśl sobie co chcesz :) ja wiem jakie mam poglądy i kim jestem :) i możesz mnie nazywać centrowym…. Bo przecież sama pisałaś, że libertarianie nie uważają się za prawicowych hahahahahahahahahaha

„Myślałam, że liberał wierzy w indywidualizm, a tu mówienie za pewien ogół?”

No oczywiście, że wierzymy w indywidualizm i własną mądrość każdego człowieka, to jest podstawa. Jednakże nie zaprzeczamy również statystyce i psychologii. A te dwie dziedziny wydaje mi się są jednoznaczne w tej, jak i w wielu innych kwestiach.

„I nie zapominaj, że te 40% tyczy się także mężczyzn.”

Przepraszam cię za poprzednią informację, wprowadziłem cię w błąd. Miałem czas i sprawdziłem to lepiej i naprawdę jest tak, że ustawę tą wprowadzono nie w Szwecji tylko w Norwegii i nie było to 40% tylko 50% składu rad nadzorczych mają być kobiety i ani słowem nie jest wspomniane, że mężczyzn ma być również 50%, z czego wynika że procent kobiet może sięgnąć bez żadnych restrykcji nawet i 100%. Gdzie tu równouprawnienie??? Bo ja tu widzę przywileje.

„A myślę, że zgodne z myślą liberalną jest uwolnienie się także od takich więzi.”

Zgodne zmyślą liberalną jest to, aby każdy robił w swoim życiu i w swojej rodzinie, co mu się podoba a nie, aby zmuszać ludzi do porzucenia poglądów i sposobu wychowania, który znają od tysięcy lat. Jak ktoś chce wychowywać dziewczynki na ustępliwe kobiety to jego sprawa jak ktoś jest przeciwny jego. Państwu, kościołowi i komu tam jeszcze gówno do tego.

„Dlatego też nazywa się to "pozytywną dyskryminacją".”

Żadna dyskryminacja nie jest dobra ani pozytywna! Dyskryminacja to dyskryminacja!! Co to za równouprawnienie kiedy się daje przywileje kosztem drugiej osoby.


„Swoją drogą, system kwotowy wymusza niejako zmianę systemu wartości, jakimi raczy się dzieci. Chłopców uczy się współzawodnictwa i asertywności, dziewczynki przeciwnie - uległości. Ale jeśli chcemy mieć dobrych pracowników, trzeba to zmienić. Oczywiście, mowa tu o społeczeństwie jako całości.”

„A tu jednak sądzę, że duży wpływ ma wychowanie.”

„A kto coś takiego wymusza?? To właśnie narzucone wartości obowiązujące przy wychowywaniu chłopca i dziewczynki wstrzymują ich potencjał i nakazują określone zachowania, bez względu na osobiste zdolności.”

Wiesz co… był kiedyś eksperyment, bodajże w USA, w który to świeżo narodzone dzieci płci męskiej i żeńskiej oddzielono od społeczeństwa. Były ubierane identycznie, przyłożono szczególną troskę, aby były traktowane identycznie, nie miały dostępu do wzorców kulturowych z otaczającego świata i w ogóle nawet czesano je identycznie, a mimo to bardzo szybko w bardzo młodym wieku ukazały się różnicę w zachowaniu dokładnie takie same jak przy dzieciach normalnie wychowywanych. „Chłopcy” zachowywali się jak chłopcy, a „dziewczynki” jak dziewczynki, i wychowanie nic w tym nie zmieniło.

„Znowu piszesz nieliberalnie. Otóż zgodnie z duchem indywidualizmu, to każdą sprawę powinno się rozpatrywać jednostkowo, a nie na podstawie tego, iż kobieta jest średnio 20% słabsza od mężczyzny, dyskwalifikowac każdą kobietę ubiegającą się o jakąś posadę wymagającą użycia siły.”

Nie wykazuj mi nie liberalności tam gdzie jej nie ma. Nie pisałem, że powinno się zabronić dostępu do niektórych zawodów kobietom, tylko zwróciłem ci uwagę na to, że nikt i nic nie zmieni praw natury i psychologii!!
Różnimy się pod każdym względem i mamy różne predyspozycję nawet nie tylko pomiędzy płciami, ale między poszczególnymi ludźmi również. I negując to, że w niektórych zawodach mężczyźni poradzą sobie lepiej jak kobiety, i odwrotnie, negujesz całe gałęzie nauki z psychologią na czele! W Anglii był postulat pod koniec lat 90, aby dopuścić do zawodu pilota samolotów pasażerskich więcej kobiet, ponieważ odsetek mężczyzn w zawodzie sięgał 99,5%. Wyobraź sobie, że pomimo bardzo usilnych starań, aby zwiększyć liczbę kobiet w zawodzie, totalnie się do niego nie garnęły a te co już przyszły miały wielkie problemy z pilotowaniem dużych maszyn i ten odsetek pozostał do dzisiaj na poziomie bodajże 98%. I co tu też pragniesz dyskryminacji pozytywnej? Bo wiesz powiem ci szczerze, że ja wiedząc, że samolot pilotuje kobieta, która została przepchnięta przez kurs, aby zwiększyć odsetek bałbym się do takiej maszyny wsiąść. Wyżej cenie swoje życie.
Uważasz, że to jest kwestia wychowania, że mężczyźni mają lepsze wyniki w fizyce i matematyce… że mamy lepsze orientację w przestrzeni, że łatwiej nam się myśli strategicznie?? Uważasz się za równą mi w tych dziedzinach?? Możemy się zmierzyć, jestem względnie pewien, że cię w nich pobiję. Tak samo jak ty pewnie mnie zniszczysz w przedmiotach humanistycznych, zadaniach wymagających dobrej pamięci i kojarzenia szczegółów.
Niedawno oglądałem program na discovery o predyspozycjach płci. Było przedstawione tam doświadczenie, jakie zostało przeprowadzone na dzieciach w wieku od 7-10 lat. Mianowicie dzieci się ścigały w labiryncie, kto pierwszy go pokona. Na samym początku pokazywano im labirynt z platformy i miały jakiś tam czas, aby się mu przyjrzeć. Okazało się chłopcy mieli zdecydowaną przewagę w pokonywaniu takich przeszkód, robili to szybciej i rzadziej się gubili. Po pokonaniu labiryntu chłopcy mówili, że starali się zapamiętać ogólny zarys labiryntu, aby móc się orientować gdzie są w jego środku. Dziewczynki natomiast starały się zapamiętać punkty orientacyjne, z których miały iść dalej. Dziewczynki wygrywały rywalizację, kiedy się zwiększało wielkość labiryntu oraz jego zróżnicowanie i szczegółowość. Czy to też jest wynik wychowania?!
Jeśli tak bardzo twierdzisz, że tyle zła te wychowanie robi to działaj na rzecz zmiany paradygmatu wychowania dziewczynek. Jednak definitywnie sprzeciwiam się abyś to robiła na skalę państwową poprzez jakieś ustawy! Każdy ma prawo decydować samodzielnie o sposobie wychowania swojej pociechy. Państwu nic do tego! Ustawowo nic się nie zmieni.

„I właśnie dlatego feministki chcą zrównania wieku emerytalnego.”

A ja tu nie będę dywagować o tym czy powinien być równy wiek czy nie. Powiem tylko, że każdy o swoją emeryturę powinien zadbać samodzielnie. Będzie to wtedy najsprawiedliwsze i najbardziej równe. Masz tu link prezentujący jak bardzo jesteśmy okradani przez państwo dbające o nasze emerytury
http://drlex.jogger.pl/id/150469

„To współczuję żonie (chyba że jesteś gejem). Znowu nieliberalne myślenie - na podstawie kilku osób wyrabianie sobie opinii o całej grupie. „

A czy ja im zabraniam wyrażania swoich myśli? Co już sam nie mogę mieć własnych poglądów na temat innych ludzi? A po za tym wyróżniłem specyficzny rodzaj feministki nazwałem go wojującym. To są kobiety przypominające trochę ciebie, do których nie przemawiają żadne argumenty, które to ciągle mówią o tym jak to kobiety są ciemiężone. Które to okazywały się najczęściej twardogłowymi manipulatorkami. W większości również zaciekłymi lewakami. Mam bardzo dużo przyjaciółek lesbijek i feministek, ale nie cierpię tylko tego jednego typu feministki.
Naprawdę poczytaj sobie, czym się charakteryzuje liberalizm i libertarianizm a nie ciągle mi zarzucasz nieliberalne myślenie. Chyba, że jest to twoja taktyka zdyskredytowania mnie? Nachalne wykazywanie czegoś, czego nie ma…..

„Zapomniałam dodać oczywistą uwagę, że najwyraźniej fakt twojej uprzywilejowanej pozycji względem kobiety już cię tak nie drażni. Co tylko mnie utwierdza w przekonaniu, że prawica to czysty egoizm i brak empatii.”

A podaj mi sytuacje, w których jestem uprzywilejowany???? Jeśli nawet się zdarzy tak, że mam plusa za to, że jestem mężczyzną podczas procesu rekrutacyjnego to, co z tego? Ty starając się o pracę możesz konkurując z inną kobieta też dostać plusa od osoby rekrutującej np. za to, że masz długie włosy. Czy to znaczy, że ona jest dyskryminowana? Czy jakbyś dostała tego plusa w konkurencji z inną kobieta narzekałabyś i drażniłby cię ten fakt??? Założę się, że nie!!
A teraz statystki zatrudnienia w działach HR :)
Otóż 70% osób zatrudnionych w działach HR to są kobiety. Więc jak dochodzi do dyskryminacji kobiet, to robią to kobiety kobietom <lol>

„To prawda, tyle że w liberaliźmie gospodarczym nie ma takich warunków. Jak już stwierdziłam, w bogatych krajach kobiety nie rodzą i tyle, bo to się nie opłaca. Mając już mniejsze szanse na rynku pracy, miałyby je jeszcze pomniejszać? Dlatego choćby dla przetrwania gatunku ludzkiego tak ważna jest polityka równouprawnienia kobiet i mężczyzn (w tym wypadku, obligatoryjny urlop ojcowski, który zdaje rezultaty).”

O przetrwanie gatunku ludzkiego się nie martw :) hindusi, chinole, czarni się tak mnożą że jako gatunek na pewno nie wymrzemy :)
Co do atrakcyjności na rynku pracy to powiem ci szczerze że same działacie na własną niekorzyść i wcale to nie jest związane z faktem że ciąża bardziej was absorbuje. Wszelkiej maści socjaliści wymuszają coraz to nowsze idiotyzmy po to tylko, aby firmy nie zatrudniały kobiet. Np. zakaz zwalniania kobiet, u których wykazano ciąże połączony z pół rocznym obowiązkowym urlopem macierzyńskim (na szczęcie nie w Polsce jest taki przepis, jednak nawet tak daleko nie trzeba odbiegać, bo to jest przykład z Rumunii) Tak już zauważyli szkodliwość tego przepisu na zatrudnianie kobiet polegającą na tym, że pracodawca zawczasu od razu woli zatrudnić mężczyznę niż później płacić kobiecie przez pół roku, kiedy ona będzie na macierzyńskim. I tu popieram ten projekt urlopu macierzyńskiego dla mężczyzn jako dodatkowa opcja, jednakże zdecydowanie bardziej wolę opcję bez urlopów z obu stron z większymi wynagrodzeniami za nieprzerwaną pracę po to, aby rodzice mogli zatrudnić opiekunkę do dziecka…. Przy okazji tworzy to kolejne miejsce pracy.

„Pożyj sobie w tym kraju trochę jako kobieta i zobaczymy, czy nie zmienisz zdania. Życzę ci tego w następnym życiu.”

Zostawiłem sobie argument ostateczny na koniec. A mianowicie niema żadnego dyskryminowania kobiet względem prawa. Wszystko, co ty widzisz to, co najwyżej jest dyskryminacja obyczajowa, do której państwu wara. Słyszałem dzisiaj o tworzeniu kolejne ustawy, która ma dać równouprawnienie kobiet, tylko że jak ją przedstawiali to jakoś miałem dziwne wrażenie że to kolejne dyskryminowanie facetów.
Ustawa taka już z samego założenia jest niepotrzebna, ponieważ mamy jedną najwyższą ustawę, którą jest jasna, czytelna i przedewszystkim prawomocna. Tą ustawą jest Konstytucja RP!!!
I mówi ona tak: w Polsce każdy człowiek bez względu na rasę, wyznania, płeć czy co tam jeszcze jest równy względem prawa i obyczajów!!! I na tą ustawę można się powołać,jeśli któraś kobieta poczuje się nagle dyskryminowana, ponieważ ona jest nadrzędna nad wszystkie inne ustawy wydawane przez sejm.

Na koniec powiem jeszcze, że jak zawsze widać, że różnica pomiędzy liberałami a socjalistami jest taka, że liberał opiera się na liczbach, faktach, opracowaniach i analizach a socjalista na emocjach, i jak widzę ty taką właśnie politykę uprawiasz. Bo według ciebie coś jest i koniec, nie trzeba tego udowadniać ani uwypuklać a nawet często ubierasz to w wydźwięk emocjonalny jak zrobiłaś to np. w przypadku ciężko pracujących dzieci w kopalniach złych kapitalistów, albo z linkiem z poprzedniego postu, kiedy to powiedziałaś, że tekst jest obraźliwy, co to za argument?
Jak powiedziałem, jak mamy kontynuować dalej dyskusję to proszę postaraj się przedstawić mi jakieś artykuły itp. z wielką chęcią się do nich ustosunkuje.

ocenił(a) film na 9
Gremster

„No właśnie podaj fakty, artykułu, opracowania, publikację na to, co tu piszesz…. Bo jak na razie to tylko ja operuję liczbami, linkami, publikacjami.
To co tu napisałaś dla mnie nie jest faktem.
Tu znalazłem publikację na temat komunizmu w USA
http://chodakiewicz.salon24.pl/62867,index.html”

No rzeczywiście, blogi to bardzo wiarygodne źródło informacji, całkowicie obiektywnej :).
Masz tu coś o Chaplinie:
http://www.csse.monash.edu.au/~pringle/silent/chaplin/aaronhale.html
http://www.bbc.co.uk/polish/020721112647.shtml
Zaś co do nazizmu w USA, była o tym mowa w pewnym programie na Discovery bądź Planete. Na necie trudno znaleźć jakieś informacje.


„Zgodnie z tym jakoś nie widać, aby byli oni jakoś znaczącą siłą w USA. 46tyś ludków w szeregach… to na warunki Polskie jest dużo jednak na warunki USA raczej powiedziałbym mało.”

Tam pisze o liczbie członków Partii Komunistycznej, a nie o jej poparciu w społeczeństwie. A swoją drogą Chaplin zdaje się nigdy w żadnej partii nie był.


„Co do tego telewizyjnego kaznodzieji…. Hmmmm to jest nie możliwe aby był on telewizyjny :) ponieważ pierwsza transmisja kinetyczna została wykonana w 1929 roku. Do WWII telewizja się nie upowszechniła, bo nie było do tego warunków technicznych ani ekonomicznych. Rozkwit telewizji datuje się na koniec lat 40 początek 50. Więc tutaj coś ci się pomieszało :)"

Najwidoczniej więc był to radiowy kaznodzieja. Skrót myślowy :)


„Nie przeceniaj również radykalizmu ludzi. Brytyjski historyk Alan Bullock w swojej książce Historia II wojny światowej dokładnie opisał perypetie dojścia Hitlera do władzy. Okazuje się że Hitler wszedł do parlamentu niesiony falą niezadowolenia po kryzysie jednak nie miał on wtedy władzy całkowitej i na praktyczni ostatkach swojej fali popularności doprowadził do mianowania siebie kanclerzem a później po śmierci Hindeburga (prezydent Niemiec do 1933 r. chyba tak miał na nazwisko) połączenia obydwu stanowisk i powolnego przejęcia władzy w Niemczech. Z wykorzystaniem również zamachu na budynek parlamentu w celu usprawiedliwienia zawieszenia praw obywatelskich. W wyborach do parlamentu jeśli dobrze pamiętam, a niestety nie mogę w tym momencie sięgnąć po tą pozycję, nigdy nie uzyskał większego poparcia jak 35%. To tak tylko na marginesie :)"

Udało się to dzięki umiejętnej propagandzie i oszustwom. Z tego co pamiętam, o zamach oskarżył komunistów. Tak czy siak, wiele czynników się na to złożyło, podobnie jak w Rosji.
A swoją drogą, PiS też nie miał wielkiego poparcia (w sumie jakieś 10% społeczeństwa w poprzednich wyborach na nich zagłosowało), a jak namieszał...


„Tożsame to może nie jest, ja nawet tak nie stwierdziłem, że to jest to samo, jednak sama nazwa mówi nam o tym, że ideologia ta czerpała głęboko z socjalizmu i że jest lewicowa. I to był mój punkt widzenia na tą sprawę.”

Socjalizm zaś czerpał z liberalizmu, więc jest prawicowy? Poza tym nazizm opierał się na faszyzmie (a ten na konserwatyzmie) i nacjonalizmie. Stosunek 2 do 1. Wychodzi więc prawica :)


„Nie będę dywagować z tobą o biedzie w XIX w. najlepiej zrobię przytaczając publikacje, które będą mówić za mnie :)
http://www.tomaszcukiernik.pl/bryt.htm”

Podajesz przykład Wielkiej Brytanii, a to właśnie ona jako pierwsza przychylnym okiem zaczęła patrzeć na socjalistyczne rozwiązania. Poza tym pominięte są tam takie informacje, jak ta, że średni wiek człowieka z klasy niższej w Anglii pod koniec XIX wieku wynosił 29 lat (bogacza zdaje się 55), zaś koncentruje się na wzroście gospodarczym. To oczywiste, że w warunkach bezwzględnego kapitalizmu jest on bardzo wysoki, ale jakim kosztem. Ciekawe, że nie ma żadnych tablic ukazujących różnice w dochodach różnych klas społecznych, tylko oklepane formułki, że wszystkim ludziom żyło się dostatniej. To podobnie jak z dzisiejszymi Stanami – niby olbrzymie średnie zarobki, ale 50 milionów ludzi nie może sobie pozwolić na jakiekolwiek ubezpieczenie zdrowotne, a z powodu dramatycznego obniżenia płacy minimalnej przez Busha wielu ludzi nie potrafi się wyżywić pracując na kilku etatach. Skoro było tak doskonale, to czemu partie liberalne na świecie stopniowo przestały tracić wszelkie wpływy i dziś prawica, aby przemycić liberalne rozwiązania gospodarcze, musi zachęcać wyborców konserwatyzmem obyczajowym?
Nie widzę sensu w prowadzeniu dyskusji poprzez krycie się za linkami. Osobiście swoją wiedzę czerpię z edukacji (miałam rozszerzoną historię i WOS, na studiach też co nieco się liznęło), programów dokumentalnych, głównie na Planete i Discovery oraz czasopism, zwłaszcza z Polityki. Ale proszę, jak tak chcesz, to masz tu jakieś linki:
http://firmy.dilek.pl/?q=polozenie_angielskiej_klasy_robotniczej
http://firmy.dilek.pl/?q=polozenie_proletariatu
http://firmy.dilek.pl/?q=kapitalizm_dobie_wolnej_konkurencji
I perełka: „Położenie klasy robotniczej w Anglii” F. Engelsa, niestety po angielsku
http://www.marxists.org/archive/marx/works/1845/condition-working-class/index.ht m


„http://www.tomaszcukiernik.pl/fabrykanci.htm”

Hehe, Gates jest lewakiem z przekonania :).
Ty chyba czegoś nie rozumiesz. Nie mam nic do kapitalizmu, ale uważam, że powinny istnieć też socjalne bezpieczniki. Takie coś sprawdza się najlepiej.
No i właśnie to w systemie kapitalistycznym dał się słyszeć głos obrońców praw robotników (w tym wielu intelektualistów), dzięki czemu przedsiębiorcy zaczęli w końcu traktować ich jak ludzi. O dziwo, okazało się to nawet dochodowe, bo lepiej traktowany pracownik wydajniej pracuje. A teraz liberałowie próbują wmówić, że od początku tak było. To ciekawe, czemu Marks miał masę zwolenników w ruchu robotniczym. Pod koniec XIX wieku zainteresowanie komunizmem wykazywała tylko garstka zatwardziałych zwolenników, właśnie dzięki wpływowi socjalistów na system kapitalistyczny. Idea komunizmu została reaktywowana dopiero przez Lenina w Rosji.


„ttp://www.tomaszcukiernik.pl/lewicowebrednie.htm”

Ciągle ten sam, monotonny typ. Mógłbyś się postarać o coś bardziej obiektywnego i wiarygodnego, niż kolejnego śmiesznego „antyczerwonego”. Jeśli masz jakieś prawdy do powiedzenia, to podaj je tutaj, przecież nie będę polemizować z całym artykułem. Osobiście, dla mnie ważniejsza jest jakość życia (najwyższa jest w Skandynawii) niż wzrost gospodarczy (który prawica uważa za jedyny wskaźnik rozwoju, nic dziwnego, bo z poziomem edukacji czy rozdziałem wielkości dochodów jest u nich kiepsko), z którego mogę mieć niewielki pożytek.


„Pewnie podobnych publikacji mógłbym znaleźć w sieci opór. Ale, po co udowodniłem swoje stanowisko. Nie zaprzecza jednak tu że nie było biedy, twierdzę jednak że nie była ona spowodowana przez kapitalistów, oraz że w olbrzymim stopniu to właśnie kapitaliście wyciągnęli bardzo wiele regionów z nędzy (można tu przytoczyć przykład Irlandii która jeszcze do początku lat 80 XX w. była jednym z najbiedniejszych krajów. Dopiero po radykalnych liberalnych reformach zaczęła się bogacić i teraz o niej mówią wszyscy)”

Nie no, takie słowa przystoją tylko dzieciom: „Ja mam rację, a ty jesteś głupia”. Plusem systemu kapitalistycznego jest to, że jest podatny na reformy. A co do Irlandii, nie powiedziałabym, że to zasługa liberalnych reform, masz tu linka, skoro je tak bardzo lubisz:
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=86874&wid=9495949&rfbawp=1198052263.4 35&ticaid=15803


„Tu link przedstawiający prawdę o kryzysie z 1929 r. pokazujący że to nie była klęska liberalizmu tylko klęska wczesnego interwencjonizmu
http://www.kapitalizm.republika.pl/kryzys.html”

Dobra, zamierzasz się kryć za linkami. Teraz ja ci podam linka, w którym pisze co innego (a przecież znajdzie się takich mnóstwo, bo chyba każdy wie, że to polityka interwencjonizmu Keynesa dźwignęła gospodarkę na nogi, więc byłoby to dziwne, że lekarstwem na kryzys spowodowany interwencjonizmem byłby interwencjonizm), ty się zaś nie zgodzisz, podając jeszcze inny link. Do czego to ma prowadzić? Różni ekonomiści uznają za istotne różne czynniki, które doprowadziły do takiego stanu.


„Teraz moje krótkie podsumowanie tych materiałów. Liberalizm szerzył się przez 120 lat po świecie nie wywołując ani jednego kryzysu i nawet względnie nie wykazując żadnych cykli koniunkturalnych, tylko zawsze w górę, czasem wolniej czasem szybciej. Wszystko zaczęło się psuć w momencie wprowadzania socjalistycznych pomysłów kontroli. A już totalnie wystarczyło tylko 14 lat istnienia banku centralnego, aby doprowadzić do wielkiego kryzysu finansowego, przed którym ten bank miał niby chronić a do którego doprowadził. Jakby nie te próby regulowania gospodarki to pewnie czysty liberalizm do dzisiaj by rządził światem bez żadnych większych kryzysów i wojen. Pomysł banku centralnego to oczywiście pomysł socjalistycznych interwencjonistów."

No to ja powtórzę: skoro liberalizm był tak świetny, to czemu ludzie wpadli na pomysł socjalizmu?


„No widzisz tu się komuniści ze swoją utopią różnią od libertarian. Adam Smith, czołowy ekonomista oświecenia, w przeciwieństwie do tej teorii Marksa, którą podałaś, w której to ludzie będą dorośli i będą mieć moralność, aby działać dla dobra ogółu, pisał w swoich pracach, że każdy człowiek przez swoje dążenia do zapewnienia sobie jak największego szczęścia i dobra pomaga w dążeniu całego społeczeństwa do uzyskania maksymalnego szczęścia i dobra. Innymi słowy poprzez nasze partykularne dążenia w gromadzie kierujemy się zawsze w kierunku, który przez ogół społeczeństwa jest uznawany za dobry. W takim zachowaniu nie trzeba zakładać, że ludzie będą wystarczająco dojrzali itd. co powoduje że teoria ta wcale nie jest utopijna.”

No to weźmy prawa kobiet. Kobieta, dążąc do osobistego szczęścia, nie zgadza się na patriarchat. To godzi w interesy mężczyzn. Jak to się ma do tej idei? (pomijając, że przecież w złotych latach liberalizmu kobiety wg prawa nie były uznawane za ludzi dorosłych, a więc miały prawa bardzo ograniczone, najwidoczniej liberalizm tylko w ten sposób może istnieć – jest to wolność dla białego mężczyzny z klasy średniej).


„Władzę korporacji są bardziej sprawiedliwe jak demokracja. W korporacji rządzą udziałowcy i nikt inny, bo to oni są jedynymi zainteresowanymi jej działalnością. I co do władzy w nich, właśnie jest o wiele łatwiej wymienić zarządzającego jak w państwach, w których wymiana jest możliwa tylko co jakiś czas, w korporacji można to zrobić przy pierwszych oznakach złego zarządzania."

Tylko że korporacja kieruje się wyłącznie chęcią zysku, wszelkie inne działania pod publiczkę w konsekwencji prowadzą do tego celu.


„Po 1 jak pisałem w poście wyżej zdolne dzieci miały by szansę”

A po czym poznasz, które jest zdolne, a które jest spisane na straty? Einstein miał ponoć dwóję z matematyki. Podobnie też wielu innych przyszłych geniuszy źle się uczyło na wczesnym etapie swej kariery. Z kolei najinteligentniejsza Amerykanka pracuje w urzędzie. Inaczej się też traktuje chłopców i dziewczynki w szkołach – jak chłopiec się nie uczy, często mówi się o nim „zdolny, ale leniwy”. Dziewczynka jest po prostu głupia.


„prawica uważa że człowiek sam wie co sobie kupic, do jedzenia picia, wie czy chce się ubezpieczyć czy kupić sobie anfetamine, człowiek sam wie jakie ma potrzeby i sam może decydowac o SWOIM WŁASNYM ZYCIU !."

To raczej nie nasza prawica. Zresztą, osobiście to samo powiedziałabym o lewicy (socjaldemokracji, uściślając). Tylko że ona myśli przy okazji o tych, którzy nie mogą sobie na takie rzeczy pozwolić.


„Natomiast lewica uważa że cżłowiek to bydło które nie wie co ma jeść, pić, czego ma się uczyć, to bydło któremu trzeba wszyskto pokazywać i którym trzeba kierować, jednak i to jest dziwne, gdy dochodzi do wyborów to nagle to bydło które wcześniej nie było same o siebie zadbać, w jednej chwili staje się specem od prawa, od polityki międzynarodowej, od zbrojen, od ekonomii czy od spraw bezpieczeństwa, to samo bydło które dzień wcześniej nie wiedziało jaki ma kupić chleb i gdzie posłać dziecko do szkoły, nagle ma decydować o losie całego kraju chociaż samo nie potrafi zadbać o soebie."

Taki może być pogląd prawicowca. Na przykładzie skandynawii, tu nie chodzi o to, by decydować za kogoś, ale by mu umożliwić życie w sposób, w jaki mu się podoba, bez względu na to, kim jest.


„Znając podejście socjalistów pewnie nie zaczaisz w ogóle, o co chodzi z tym ostatnim akapitem. Dla ciebie to całkowicie normalne, że ktoś ustala odgórnie, czego się uczą dzieci w szkołach, jaki lekarz leczy twoją matkę albo, jaki skład ma mieć szynka, którą jesz na śniadanie. I właśnie o to chodzi, że jako inteligentni ludzie sami to wszystko możemy sobie wybrać pod kontem naszych potrzeb a nie przyjmować coś, co ktoś za nas stwierdził, że jest dla nas najlepsze. Tu właśnie jest różnica pomiędzy prawicowcami a lewicowcami. „

To o czym piszesz to myślenie autorytarne. Oczywiście, nasz rodzimy autorytaryzm był niby lewicowy i dlatego tak to się dziś kojarzy, ale naprawdę nie o to tu chodzi. Przyjrzyj się partiom lewicowym na zachodzie, one na najwyższym miejscu stawiają wolność człowieka do decydowania o swym losie, a nie można tego zrobić, póki istnieją nierówności. Dlatego trzeba je w miarę możliwości likwidować.


„Czym są te wskaźniki liczone? Bo jeśli jakością specjalistów to musze ci powiedzieć, że np. w dziedzinie informatyki my i Estonia jesteśmy światowymi liderami może nawet mocarstwami. Informatycy z naszych uczelni, co rusz wygrywają prestiżowe konkursy informatyczne. O bagatela… nawet nie tylko studenci informatyki wygrywają takie konkursy, mam znajomego ode mnie ze studiów, który wziął udział w konkursie programowania w javie bodajże i wygrał, pomimo że brały w nim udział też wielkie koncerny jak nokia.”

No widzisz, a mamy finansowany przez państwo system edukacji i to łącznie ze szkolnictwem wyższym :)


„Więc dlaczego wymieniłaś Chiny jako przykład słabo wyedukowanego kraju?? Przecież to jest państwo bardzo socjalistyczne. Czyżby socjalizm nie miał nic wspólnego z poziomem edukacji…”

Chiny może były socjalistyczne, ale za czasów Mao. Teraz to dziwny mariaż dzikiego kapitalizmu z autorytaryzmem. O ile się nie mylę, szkolnictwo wyższe (a i może niższe), jest w pełni odpłatne. Podobnie też służba zdrowia. W Chinach mówi się nawet, że o ile kapitalistyczne reformy umożliwiły wielu ludziom na dorobienie się fortuny, to mogą ją szybko stracić gdy tylko trafią do szpitala.


„Aaaaaaaa i jeszcze jedno, Pinochet nie był liberalny…. To jest kolejny przykład narodowego socjalisty.”

Można o to się sprzeczać. Zaraz się okaże, że wszyscy niewygodni dla prawicy byli tak naprawdę socjalistami. Jednak tak czy siak ustawa o szkolnictwie, którą pozostawił, jest jak najbardziej liberalna i co ciekawe, nawet młodzież z ugrupowań propinochetowskich buntuje się przeciw systemowi nią wprowadzonemu.


„Gdzie masz tam obraźliwe sformułowania? Zaangażowany….hmmm może trochę jest jednak jest oparty na prawdzie i tak niestety jest i twoje zaprzeczanie nic tu nie zmieni.”

I co się stało się, to się nie odstanie się :)
Po pierwsze, zaraz na początku padają słowa o „dewiacyjnej indoktrynacji”. Jeśli to nie jest obraźliwe, to najwidoczniej straszny relatywista z ciebie.
Po drugie, dajesz jakąś skrajnie konserwową stronę. Taki z ciebie liberał.
Po trzecie, konserwowa publicystyka znana jest z omijania prawdy, czy mówiąc prost, kłamania. Pamiętam program u Pospieszalskiego. Wmawiał brednie, że homoseksualizm da się leczyć, mimo że żaden autorytet się z tym nie zgodzi. Choćby nasz Lew Starowicz, który za czasów komunizmu próbował leczyć homoseksualizm (bo uważano to wtedy za chorobę), przyznaje, że to całkowite nieporozumienie. Pewnie lobby żydowsko-gejowskie zmusiło go do zmiany opinii.


„Jak dobrze wiesz większość portali przepisuje wiadomości od siebie i żaden nie może sobie pozwolić o posądzenie o brak wiarygodności „

To był artykuł z „Frondy”, skrajnie konserwatywnego pisma.


„Portal, na którym jest ten artykuł akurat uchodzi za względnie wiarygodny, więc się nie wykręcaj.”

No nie wiem, jeszcze na Onecie czy WP nigdy nie widziałam artykułów z Frondy, ale może były, tylko niedokładnie się rozglądam.


„Jednak skoro nie przyjmujesz do wiadomości tego, co pisało w tamtym artykule to może przyjmiesz do wiadomości tą informację i pochylisz głowę
http://ekai.pl/serwis/?MID=14605”

Ten artykuł jest jakby o czym innym jednak. Poza tym, strona Katolickiej Agencji Informacyjnej? :) Czy tylko takie znasz? Swoją drogą, ta informacja była również na lesbijka.org.
No a co do treści – to oczywiste, że dziecko nie powinno być narażone na nienawistne oddziaływanie opiekunów. Ciekawe co by było, jakby samo się okazało homoseksualne w przyszłości. Oddali by je na pranie mózgu, tfu, leczenie? Swoją drogą ta rodzinka, o której mowa, to prawdopodobnie czarnoskórzy. Czy jakby ktoś się tłumaczył, że jego wiara nakazuje mu nieakceptować czarnych, to ciekawe, czy by przyjęli takie tłumaczenie.
A różnica między tym a dyskryminacją polega na tym, że homoseksualiści nie wmawiają dzieciom, że hetero są źli, a jakby którzy tak robili, to nie powinni wychowywać dzieci tak jak i ta dwójka.


„Przytoczyłbym jakiś bardziej znany portal, jednak co jest dla mnie totalnym zaskoczeniem (chociaż nie wiem dlaczego, przecież wszyscy naokoło mi mówili że media publiczne polskie są stronnicze i cenzurują wiadomości jak im się coś nie spodoba) nie mogłem w sieci znaleźć nigdzie indziej odnośnika do tej wiadomości chociaż z ręką na sercu przysięgam ci że nie czytałem o niej w sieci tylko właśnie usłyszałem w jakimś programie informacyjnym bodajże tvn24 nie dalej jak 3 dni temu. I przypomniałem sobie o tym przy okazji poruszania przez nas podobnego tematu.”

http://lesbijka.org/modules.php?name=News&file=article&sid=1537
Tak w ogóle, także w Dzienniku ta informacja była podana.


„Więc jak widzisz to nie jest jakiś mój wymysł że grupy walczące o sztuczne „równouprawnienie” nie uzyskują równouprawnienia (które miały) tylko wymuszają przywileje.”

Nie, zmniejszają przywileje, które miały grupy je dyskryminujące, aby w ten sposób stworzyć równe możliwości.


„Myśl sobie co chcesz :) ja wiem jakie mam poglądy i kim jestem :) i możesz mnie nazywać centrowym…. Bo przecież sama pisałaś, że libertarianie nie uważają się za prawicowych hahahahahahahahahaha”

Jest wielu szaleńców, którzy się uważają za Napoleona, ale czy są nim naprawdę? :)
A co do tej centrowości, zmieniłam zdanie, gdy zapoznałam się z resztą twych wykwitów. Jesteś zwyczajnym konserwatywnym liberałem.


„No oczywiście, że wierzymy w indywidualizm i własną mądrość każdego człowieka, to jest podstawa. Jednakże nie zaprzeczamy również statystyce i psychologii. A te dwie dziedziny wydaje mi się są jednoznaczne w tej, jak i w wielu innych kwestiach.”

Socjologia nigdy nie była nauką ścisłą, trzeba zawsze brać poprawkę na poglądy autora danych badań (bo nie ma człowieka obiektywnego). Tak jak na przykład z wynikami kobiet w naukach ścisłych. Do okresu dojrzewania są lepsze, później się pogarszają. Jeden socjolog dojdzie na tej podstawie do wniosku, że kobiety z natury są gorsze w tych rzeczach. Inny zainteresuje się wynikami w klasach jednopłciowych i zauważy, że tam wyniki się nie pogarszają. Skojarzy to z niedawnymi badaniami nad wpływem stereotypu na zdolności
http://www.e-wawa.pl/9,87,87,5508,Kobiety-nie-licza-na-siebie.html
i dojdzie do wniosku, że najwięcej w tym wypadku do powiedzenia ma proces socjalizacji.


„Przepraszam cię za poprzednią informację, wprowadziłem cię w błąd. Miałem czas i sprawdziłem to lepiej i naprawdę jest tak, że ustawę tą wprowadzono nie w Szwecji tylko w Norwegii i nie było to 40% tylko 50% składu rad nadzorczych mają być kobiety i ani słowem nie jest wspomniane, że mężczyzn ma być również 50%, z czego wynika że procent kobiet może sięgnąć bez żadnych restrykcji nawet i 100%. Gdzie tu równouprawnienie??? Bo ja tu widzę przywileje.”

Niewielka różnica, wszelkie pomysły z Norwegii szybko trafiają do Szwecji (bo Szwedzi lubią najpierw przeczekać, czy dane rozwiązanie sprawdza się u Norwegów). I niestety, ale system parytetowy polega właśnie na tym, że połowę stanowią kobiety (czy jakaś inna grupa), a połowę mężczyźni. System kwotowy polega zaś na tym, że np. co najmniej 30% stanowią kobiety i również 30% mężczyźni. Myślę, że tego się nie dodaje w większości publikacji, bo albo jest to oczywiste, albo piszący nawet sobie nie wyobraża, że kobiety miałyby stanowić więcej niż to minimum im zapewnione.


„Zgodne zmyślą liberalną jest to, aby każdy robił w swoim życiu i w swojej rodzinie, co mu się podoba a nie, aby zmuszać ludzi do porzucenia poglądów i sposobu wychowania, który znają od tysięcy lat. Jak ktoś chce wychowywać dziewczynki na ustępliwe kobiety to jego sprawa jak ktoś jest przeciwny jego. Państwu, kościołowi i komu tam jeszcze gówno do tego.”

Z tej wypowiedzi wynika, że dzieci są WŁASNOŚCIĄ rodziców. Człowiek nie może sobie dowolnie wychowywać swojego dziecka. Co, zamknie je w klatce i państwu nic do tego?
Nie chodzi mi o to, aby państwo w jakiś szczególny sposób nadzorowało proces wychowawczy, ale w szkole dziecko nie powinno się stykać ze szkodliwymi stereotypami. Powinno się zapoznać ze zróżnicowanymi wzorcami i na tej podstawie samo zdecydowało, kim chce być w przyszłości, ale by to był wynik jego świadomej woli, a nie oczekiwań społecznych.


„Żadna dyskryminacja nie jest dobra ani pozytywna! Dyskryminacja to dyskryminacja!! Co to za równouprawnienie kiedy się daje przywileje kosztem drugiej osoby. „

Tylko że te przywileje mają za zadanie pomniejszenie przywilejów drugiej strony, czego końcowym rezultatem ma być znak równowagi, a nie przewaga strony dotąd dyskryminowanej. Dlatego też jest „pozytywna”, bo opiera się na idei sprawiedliwości i równości, a nie egoizmu. Cóż, znów widać, że za dyskryminację uznajesz tylko to, że tobie dzieje się gorzej. Typowa moralność Kalego.


„Wiesz co… był kiedyś eksperyment, bodajże w USA, w który to świeżo narodzone dzieci płci męskiej i żeńskiej oddzielono od społeczeństwa. Były ubierane identycznie, przyłożono szczególną troskę, aby były traktowane identycznie, nie miały dostępu do wzorców kulturowych z otaczającego świata i w ogóle nawet czesano je identycznie, a mimo to bardzo szybko w bardzo młodym wieku ukazały się różnicę w zachowaniu dokładnie takie same jak przy dzieciach normalnie wychowywanych. „Chłopcy” zachowywali się jak chłopcy, a „dziewczynki” jak dziewczynki, i wychowanie nic w tym nie zmieniło.”

Podaj dowód, jakiś link, Jakoś nie chce mi się wierzyć w tak niehumanitarny (i niemożliwy do spełnienia) eksperyment, o którym w dodatku w życiu nie słyszałam (a słyszałam o różnych, np. badaniach na szympansach). Poza tym, skoro ktoś się nimi opiekował, to nawet mimowolnie musiał przekazywać jakieś wzorce zachowań, nawet zdawałoby się nieistotne. No i ciekawe co rozumiesz przez stwierdzenie, że chłopcy zachowywali się jak chłopcy. Ja uważam, że jedyne, co u człowieka jest zdefiniowane z góry, to to, czy uważa się za kobietę, czy mężczyznę (no i może hormony mają też swój wpływ, testosteron w końcu wywołuje agresję). Odpowiada za to jądro BST w mózgu (a jak nie odpowiada ono ciału, mamy do czynienia z transseksualizmem). Reszta to wzorce panujące w danej kulturze. Po prostu, dziewczynka widząc swoją matkę i inne dorosłe kobiety chce być taka jak one, później przystosowuje się do grupy rówieśniczek. W takich też kierunkach się rozwijają, także w nauce. To oczywiste wyjaśnienie znacznych różnic zachowań między np. kobietami w Iranie, na zachodzie i w matriarchalnym plemionach, które przetrwały na terenie Chin.
Pomijając to, ja już wspominałam o innym eksperymencie, w którym udowodniono, że stereotypy mają wpływ na zachowanie:
http://www.e-wawa.pl/9,87,87,5508,Kobiety-nie-licza-na-siebie.html
A teraz odwołajmy się do naszych najbliższych krewnych – szympansów. U nich rządzą agresywne samce, które przemocą zdobywają samice. Wydaje się, że to podobnie jak u nas.
A teraz spójrzmy na szympansy bonobo (zwane karłowatymi) – jeszcze bliźsi krewni człowieka (szympansowi zwyczajnemu oczywiście najbliźsi). U nich rządzą samice, mimo że są mniejsze i słabsze (jednak rzadko stosują przemoc). Jak to możliwe? Przecież wydawałoby się, że biologicznie narzucone jest rozwiązanie odwrotne.
Wspomnę jeszcze o transseksualiźmie. Otóż transseksualiści zachowują się na ogół w sposób do bólu stereotypowo przypisywany płci, do której się poczuwają. Jednak jeśli chodzi o mózg, mają taki jak ich płeć fizyczna, za wyjątkiem oczywiście obszaru BST (czyli facet uważający się za kobietę ma „męski” mózg, czyli większy, ale z mniejszą ilością istoty szarej). Jeden mój znajomy jest transseksualistą k/m, zanim się o tym dowiedział był skrajnym macho-butchem. Jest informatykiem.
Potrafisz chyba z tego wyciągnąć odpowiednie wnioski?


„Nie wykazuj mi nie liberalności tam gdzie jej nie ma. Nie pisałem, że powinno się zabronić dostępu do niektórych zawodów kobietom, tylko zwróciłem ci uwagę na to, że nikt i nic nie zmieni praw natury i psychologii!!”

Jak wspominałam, te badania były prowadzone często przez ludzi o określonym światopoglądzie. W powyższym linku masz napisane, do czego takie rozumowanie prowadzi. Nie można więc na takiej podstawie budować norm społeczno-prawnych.


„Różnimy się pod każdym względem i mamy różne predyspozycję nawet nie tylko pomiędzy płciami, ale między poszczególnymi ludźmi również. I negując to, że w niektórych zawodach mężczyźni poradzą sobie lepiej jak kobiety, i odwrotnie, negujesz całe gałęzie nauki z psychologią na czele! W Anglii był postulat pod koniec lat 90, aby dopuścić do zawodu pilota samolotów pasażerskich więcej kobiet, ponieważ odsetek mężczyzn w zawodzie sięgał 99,5%. Wyobraź sobie, że pomimo bardzo usilnych starań, aby zwiększyć liczbę kobiet w zawodzie, totalnie się do niego nie garnęły a te co już przyszły miały wielkie problemy z pilotowaniem dużych maszyn i ten odsetek pozostał do dzisiaj na poziomie bodajże 98%. I co tu też pragniesz dyskryminacji pozytywnej? Bo wiesz powiem ci szczerze, że ja wiedząc, że samolot pilotuje kobieta, która została przepchnięta przez kurs, aby zwiększyć odsetek bałbym się do takiej maszyny wsiąść. Wyżej cenie swoje życie.”

A ty uważasz, że automatycznie po tym, jak nagle się pojawiła taka możliwość, rzesze kobiet chciałyby dostać pracę, która dotąd uważana była za wyłącznie męską? Czy ty chciałbyś zostać pielęgniarzem (to, że zawody zdominowane przez kobiety uznaje się za mniej wartościowe, niż te przez mężczyzn, pomijam). O wpływie stereotypów już pisałam. Coraz więcej jest kobiet pilotów, niedawno nawet jakaś uratowała samolot przed katastrofą. Podobnie też dzieje się w Polsce w kwestii kierowców autobusów (ale tu czynnikiem sprzyjającym okazał się wyjazd znacznej liczby dotychczasowych na zachód i pracodawcy sami zaczęli zabiegać o kobiety).


„Uważasz, że to jest kwestia wychowania, że mężczyźni mają lepsze wyniki w fizyce i matematyce… że mamy lepsze orientację w przestrzeni, że łatwiej nam się myśli strategicznie??”

Tradycyjnie powtórzę, spójrz do wcześniejszego linka. Pojawiła się sensowna teoria tłumacząca gorszą orientację – dziewczynki trzyma się pod kloszem, a chłopcom pozwala się latać po okolicy. Swoją drogą jakiś naukowiec zauważył, że strzelanki mają wpływ na rozwój orientacji przestrzennej i stwierdził, że kobiety grające w takie gry ileś tam czasu dziennie mają o wiele lepszą orientację od niegrających. Było o tym chyba w którejś z niedawnych "Polityk", albo "Focusów". Tak więc ta teoria się potwierdza.
A słyszałeś o dzikich dzieciach? Jeśli nie powrócą na łono cywilizacji przed okresem dojrzewania, już nigdy nie będą miały szansy nauczyć się mówić, zaś ich mózgi wykazują nienormalną budowę (zapewne słabo rozwinięty ośrodek mowy). Najwidoczniej proces socjalizacji ma wpływ na rozwój mózgu i to w różnych kierunkach.
Muszę powiedzieć jednak, że w kwestii takich ludzi są to trudne do potwierdzenia informacje, gdyż z tego co wiem, sekcja zwłok odbyła się dosyć dawno temu.

Resztę w tym temacie pominę, bo chyba już wystarczająco jasno moje stanowisko nakreśliłam.


„A ja tu nie będę dywagować o tym czy powinien być równy wiek czy nie. Powiem tylko, że każdy o swoją emeryturę powinien zadbać samodzielnie. Będzie to wtedy najsprawiedliwsze i najbardziej równe. Masz tu link prezentujący jak bardzo jesteśmy okradani przez państwo dbające o nasze emerytury”

O ile się nie mylę, w Szwecji, jak i Wielkiej Brytanii obowiązuje system, w którym samemu się odkłada swoją emeryturę.


„A czy ja im zabraniam wyrażania swoich myśli? Co już sam nie mogę mieć własnych poglądów na temat innych ludzi? A po za tym wyróżniłem specyficzny rodzaj feministki nazwałem go wojującym. To są kobiety przypominające trochę ciebie, do których nie przemawiają żadne argumenty, które to ciągle mówią o tym jak to kobiety są ciemiężone. Które to okazywały się najczęściej twardogłowymi manipulatorkami. W większości również zaciekłymi lewakami. Mam bardzo dużo przyjaciółek lesbijek i feministek, ale nie cierpię tylko tego jednego typu feministki.”

To samo mogę równie dobrze powiedzieć o tobie. Sam się nazwałeś mizoginem, ja zaś nie jestem tak ograniczona, by nienawidzić mężczyzn, tak więc jesteś jak dla mnie skończony.
I szczerze wątpię w te twoje rzekome przyjaciółki.
Parę linków co do sytuacji kobiet w Polsce:
http://www.gm.undp.org.pl/files/62/Polityka_rownosci_plci.pdf
http://www.diagnoza.com/files/diagnoza2007/raport_11.11.2007.pdf


„Naprawdę poczytaj sobie, czym się charakteryzuje liberalizm i libertarianizm a nie ciągle mi zarzucasz nieliberalne myślenie. Chyba, że jest to twoja taktyka zdyskredytowania mnie? Nachalne wykazywanie czegoś, czego nie ma…. „

A przed kim mam cię dyskredytować, przecież nikt tego nie czyta.


„A podaj mi sytuacje, w których jestem uprzywilejowany????”

Masz większe szanse na dostanie dowolnej pracy, niż kobieta (nawet w zawodach „sfeminizowanych”), masz większe szanse na awans, prawdopodobnie dostajesz wyższą pensję itd. itp. Poczytaj sobie powyższe raporty, tam znajdziesz o wiele więcej przykładów.


„Jeśli nawet się zdarzy tak, że mam plusa za to, że jestem mężczyzną podczas procesu rekrutacyjnego to, co z tego? Ty starając się o pracę możesz konkurując z inną kobieta też dostać plusa od osoby rekrutującej np. za to, że masz długie włosy. Czy to znaczy, że ona jest dyskryminowana?”

Oczywiście, że tak. Trafiłeś w sedno – dyskryminacja to odmienne traktowanie różnych podmiotów, które znajdują się w podobnej sytuacji, ze względu na cechy, które nie mogą zostać uznane za istotne okoliczności w danej sprawie.


„A teraz statystki zatrudnienia w działach HR :)
Otóż 70% osób zatrudnionych w działach HR to są kobiety. Więc jak dochodzi do dyskryminacji kobiet, to robią to kobiety kobietom <lol>"

Pewne zawody w przeciągu tego stulecia zostały sfeminizowane, głównie takie, które były udostępnione kobietom najwcześniej (jak np. zawód nauczyciela, czy pielęgniarza), tak więc większość pracowników już od dawna stanowią tam kobiety i tym samym inne "lgną" do takiej pracy, jednak uważa się te zawody co ciekawe za mniej wartościowe. A co do dyskryminacji kobiet przez kobiety, to dzieje się tak w zawodach zmaskulinizowanych. Jak już się znajdzie jakaś kobieta, to na ogół działa na niekorzyść drugiej na podobnym stanowisku, gdyż wie, że na tym małym wycinku tortu nie ma miejsca dla nich dwu. Co ciekawe, u mężczyzn w zawodach sfeminizowanych daje się zauważyć z kolei zjawisko tzw. „szklanych schodów”, czyli wypychanie do wyższych stanowisk.


„O przetrwanie gatunku ludzkiego się nie martw :) hindusi, chinole, czarni się tak mnożą że jako gatunek na pewno nie wymrzemy :)”

Ja piszę o narodzie, nie o gatunku. Ale skoro podobają ci się warunki życia w Chinach, Indiach czy Afryce...


„Co do atrakcyjności na rynku pracy to powiem ci szczerze że same działacie na własną niekorzyść i wcale to nie jest związane z faktem że ciąża bardziej was absorbuje. Wszelkiej maści socjaliści wymuszają coraz to nowsze idiotyzmy po to tylko, aby firmy nie zatrudniały kobiet. Np. zakaz zwalniania kobiet, u których wykazano ciąże połączony z pół rocznym obowiązkowym urlopem macierzyńskim (na szczęcie nie w Polsce jest taki przepis, jednak nawet tak daleko nie trzeba odbiegać, bo to jest przykład z Rumunii) Tak już zauważyli szkodliwość tego przepisu na zatrudnianie kobiet polegającą na tym, że pracodawca zawczasu od razu woli zatrudnić mężczyznę niż później płacić kobiecie przez pół roku, kiedy ona będzie na macierzyńskim.”

Wydłużanie urlopu macierzyńskiego to pomysł bardzo popierany przez konserwatywną prawicę („prorodzinną”), która chce utrudnić kobiecie dostęp do pracy.


„I tu popieram ten projekt urlopu macierzyńskiego dla mężczyzn jako dodatkowa opcja, jednakże zdecydowanie bardziej wolę opcję bez urlopów z obu stron z większymi wynagrodzeniami za nieprzerwaną pracę po to, aby rodzice mogli zatrudnić opiekunkę do dziecka…. Przy okazji tworzy to kolejne miejsce pracy.”

Z tą opiekunką jest niestety taki mały problem, że godzi w strukturę rodziny. Ludzie spędzają w pracy całe życie, a później nie znają własnych dzieci. Poza tym co z karmieniem piersią, które prawdopodobnie ma dobry wpływ na rozwój inteligencji dziecka? Urlop ojcowski skutkuje też zmniejszeniem ilości rozwodów.


„Zostawiłem sobie argument ostateczny na koniec. A mianowicie niema żadnego dyskryminowania kobiet względem prawa. Wszystko, co ty widzisz to, co najwyżej jest dyskryminacja obyczajowa, do której państwu wara. Słyszałem dzisiaj o tworzeniu kolejne ustawy, która ma dać równouprawnienie kobiet, tylko że jak ją przedstawiali to jakoś miałem dziwne wrażenie że to kolejne dyskryminowanie facetów.”

Prawo o zakazie dyskryminacji tak naprawdę znajduje się na papierze i państwo jak najbardziej powinno działać w celu wprowadzenia go w życie. Poza tym mamy prawo niedoskonałe, cały czas nie ma ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn, dopiero niedawno coś z tym ruszyło i to tylko dlatego, że byłyby kary od UE, jakby to dalej odkładano. W dodatku, zamierzenia treści ustawy zawierają w sobie wyłącznie minimum minimum tego, co wymaga od nas UE.


„Ustawa taka już z samego założenia jest niepotrzebna, ponieważ mamy jedną najwyższą ustawę, którą jest jasna, czytelna i przedewszystkim prawomocna. Tą ustawą jest Konstytucja RP!!!”

Tak ważne zagadnienie wymaga konkretyzacji, bo w przeciwnym razie mamy dowolne pole interpretacyjne i w konsekwencji niestosowanie prawa, tak jak to się u nas dzieje. Wszystkie państwa rozwinięte mają taką ustawę. Potrzebne są rozwiązania, które mają za zadanie przeciwdziałać dyskryminacji (w myśl zasady, że lepiej zapobiegać, niż leczyć).


„Na koniec powiem jeszcze, że jak zawsze widać, że różnica pomiędzy liberałami a socjalistami jest taka, że liberał opiera się na liczbach, faktach, opracowaniach i analizach a socjalista na emocjach, i jak widzę ty taką właśnie politykę uprawiasz. Bo według ciebie coś jest i koniec, nie trzeba tego udowadniać ani uwypuklać a nawet często ubierasz to w wydźwięk emocjonalny jak zrobiłaś to np. w przypadku ciężko pracujących dzieci w kopalniach złych kapitalistów, albo z linkiem z poprzedniego postu, kiedy to powiedziałaś, że tekst jest obraźliwy, co to za argument?"

Dziwne, ja mam dokładnie takie samo wrażenie, ale w stosunku do ciebie. Ty się kryjesz za artykułami z internetu, gdy brak ci argumentów. A co do emocji, pewnie masz na myśli reaktywowany niedawno przez Giertycha Starszego obraz ról męsko-żeńskich z XIX wieku, gdy to chłodną logikę przypisywaną mężczyznom przeciwstawiano rzekomemu uleganiu emocjom przez kobiety. Jednak nie widzę tego w mych wypowiedziach, a zwłaszcza w podanych przez ciebie „dowodach”, bo praca dzieci w kopalniach w czasach XIX wiecznego kapitalizmu to po prostu fakt, i nie sądzę, by dziś ktokolwiek mógłby uznać, iż było to usprawiedliwione. Dzieci pracowały, bo mogły się dostać do wąskich szybów, takie było usprawiedliwienie, w dodatku dostawały o wiele niższą pensję, ale przy ogólnie niskich zarobkach nawet te grosze były na wagę złota. Jeśli nie uważasz tego za dowód na nieludzki wyzysk niektórych kapitalistów, to chyba rozmowa z tobą nie ma większego sensu. Piszę niektórych, gdyż przecież zdaję sobie sprawę, że byli też tacy z ludzkimi uczuciami. Czytałam o jakimś przedsiębiorcy o socjalistycznym zadęciu, który jako jeden z pierwszych prywatnie w swym zakładzie wprowadził wiek minimalny pracowników.
Ty sam zaś dajesz się ponosić emocjom, na przykład gdy się przedstawiłeś jako mizogin. A co do linka, to wybacz, ale wynika z niego, że jestem dewiantką i nie mam zamiaru czegoś takiego tolerować.


„Jak powiedziałem, jak mamy kontynuować dalej dyskusję to proszę postaraj się przedstawić mi jakieś artykuły itp. z wielką chęcią się do nich ustosunkuje.”

Osobiście sądzę, że ta dyskusja jest jałowa. Przecież mnie nie przekonasz do zmiany stanowiska, ja ciebie też nie. Mi pozostaje smutna konkluzja, iż Polska jeszcze długo będzie musiała czekać na rządy prawdziwych socjaldemokratów. Na szczęście zawsze istnieje możliwość wyjazdu do któregoś z krajów skandynawskich. Ty zaś masz mniej szczęścia, bo raczej nie masz co liczyć na dostanie się do władzy partii o tak skrajnych poglądach, nie widzę też państwa, które prowadziłoby taką politykę.

ocenił(a) film na 9
_Renee_

szkoda że odpisałaś dopiero teraz, ponieważ nie będę mieć możliwości odpowiedzenia ci zanim pojadę do Katowic w nocy. Jednakże obiecuję ci dać odpowiedz zaraz jak wrócę, tj. mam nadzieje mniej więcej pod koniec tygodnia.

ocenił(a) film na 9
_Renee_

Musze cię na samym wstępie przeprosić. Obiecałem odpowiedzieć mniej więcej po tygodniu jednak moja nieobecność się strasznie przedłużyła. No nic, najważniejsze jednak jest to, że ostatecznie jak obiecałem odpowiadam. Lecę po kolei, bo ciężko jest się odnosić do całości. A więc

„No rzeczywiście, blogi to bardzo wiarygodne źródło informacji, całkowicie obiektywnej :).
Masz tu coś o Chaplinie: „

Hmmmm skoro blog jest prowadzony przez publicystę podającego źródła swoich danych to jest to obiektywne źródło.
Co do Chaplina, to co ty się jego tak uczepiłaś :) przecież słowem nie zaprzeczam że był z niego socjalista. Komunistą bym go nie nazwał, sama powiedziałaś, że nie przystąpił do żadnej opcji tylko propagował socjalizm…

„Zaś co do nazizmu w USA, była o tym mowa w pewnym programie na Discovery bądź Planete. Na necie trudno znaleźć jakieś informacje. „

Niestety ja nie napotkałem nigdzie na takie rewelacje i sam fakt słabego udokumentowania takiego zjawiska poddaje pod wątpliwość to, co powiedziałaś, że byli oni bliscy przejęcia władzy. Nie zaprzeczam jednak, że mogła istnieć albo nawet istnieje nadal jakaś frakcja nazistowska w USA.

„Tam pisze o liczbie członków Partii Komunistycznej, a nie o jej poparciu w społeczeństwie.”

W normalnym kraju, w normalnych warunkach, ilość członków w partii, która nie jest jakimś oświeceniem ostatniego sezonu, czyli ma dłuższą historie swojej działalności, zawsze jest przełożeniem jej poparcia w społeczeństwie.

„Najwidoczniej więc był to radiowy kaznodzieja. Skrót myślowy :) „

Być może, jednakże rozwój radia również datowany jest względnie późno, bo jakoś przełom lat 20/30. Szedł on bardzo powoli i upowszechnił się wśród ludzi pod koniec lat 30, więc ogół odbiorców w społeczeństwie był bardzo mały. Co jeszcze należy dodać w pierwszych latach swojej działalności radio służyło jako instytucja upaństwowiona, scentralizowana, która wytwarzane przez siebie treści kierowała do homogenicznego słuchacza. Ten kształt radia oddają paradoksalnie słowa Hansa Fritsche, szefa propagandy radiowej i głównego komentatora radia niemieckiego: „Radio musi docierać do wszystkich, inaczej nie dotrze do nikogo”. Schyłek okresu, w którym radio trafiało do jednego wielkiego odbiorcy, czyli do narodów, nie nastąpił od razu, pomogła mu w tym telewizja. Biorąc to pod uwagę wątpię, aby władze w USA były tak głupie, aby pozwalały na sianie zamętu przez tego kaznodzieję.

„Udało się to dzięki umiejętnej propagandzie i oszustwom. Z tego co pamiętam, o zamach oskarżył komunistów. Tak czy siak, wiele czynników się na to złożyło, podobnie jak w Rosji.
A swoją drogą, PiS też nie miał wielkiego poparcia (w sumie jakieś 10% społeczeństwa w poprzednich wyborach na nich zagłosowało), a jak namieszał... „

Dokładnie tak jak napisałaś - umiejętna propaganda i oszustwo, były czynnikami jego sukcesu a nie radykalizm ludzi. Co do PiSu, to więcej on nahałasował jak cokolwiek zrobił i do tego nie hałasował on sam tylko do spółki z SO i LPR.

„Socjalizm zaś czerpał z liberalizmu, więc jest prawicowy? Poza tym nazizm opierał się na faszyzmie (a ten na konserwatyzmie) i nacjonalizmie. Stosunek 2 do 1. Wychodzi więc prawica :)”

Witki mi opadają na taką argumentację. Ja tu pisałem o czerpaniu z jakieś ideologii co się przejawia w nazwie, a ty mnie rozśmieszasz pisaniem o stosunku 2 do 1 :) Naprawdę poczytaj sobie o tych ideologiach na tej stronie co link dałem kilka postów wyżej.

„Podajesz przykład Wielkiej Brytanii, a to właśnie ona jako pierwsza przychylnym okiem zaczęła patrzeć na socjalistyczne rozwiązania. Poza tym pominięte są tam takie informacje, jak ta, że średni wiek człowieka z klasy niższej w Anglii pod koniec XIX wieku wynosił 29 lat (bogacza zdaje się 55), zaś koncentruje się na wzroście gospodarczym.”

Socjalistyczne rozwiązania były wprowadzane mniej więcej we wszystkich krajach jednocześnie i nie można powiedzieć o tym, aby Anglia albo jakikolwiek inny kraj był pierwszy w ich propagowaniu.
Co do wieku średniego to mnie ubawiłaś strasznie :), a to dlatego że przez swoje zaprogramowanie socjalistyczne nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, że to co napisałaś nie jest wcale wielką rewelacją, mam tu na myśli to że piszesz że pod koniec XIX w. średni wiek klasy robotniczej to było 29 lat, a pewnie nie zdajesz sobie z tego sprawy że średni wiek np. w Polsce obecnie to jest 37 lat i to jest średni wiek dla wszystkich klas społecznych, czyli robotniczy byłby niższy. Jak wszyscy wiedzą dzięki postępowi medycyny średni wiek się powiększa mniej więcej z prędkością 1 roku na dekadę więc ta różnica przyrostu z ostatnich 110-120 lat, wynika nie z wielkich osiągnięć socjalistów tylko z postępu medycyny. Tutaj chciałbym uprzedzić twoją argumentację, że to socjaliści wywalczyli powszechną służbę zdrowia i odeprzeć zarzut o tym, że biedni tej służby nie mieli. A mianowicie już w połowie XIX w. powstawały tzw. współdzielnie zrzeszające ludzi np. z tego samego zawodu, z tego samego miasta czy z tej samej rodziny które to samodzielnie negocjowały z lekarzami ceny i zakres usług. Członkowie takich współdzielni składali się solidarnie na wypadek choroby swoich członków. W latach 20 XX w. praktyka taka była już bardzo powszechna i praktycznie wszyscy którzy mieli chociażby odrobinę świadomości o swoich potrzebach zapisani byli do takich współdzielni. Dopiero silny nacisk lobby lekarskiego, które było oburzone, że jakiś podrzędny robotnik dyktuje im warunki, wymogły powstanie tych odgórnych służb zdrowia, niszcząc w ten sposób naturalnie powstałe współdzielnie, i ustalając wyższe sztywne wynagrodzenia dla siebie.

„To oczywiste, że w warunkach bezwzględnego kapitalizmu jest on bardzo wysoki, ale jakim kosztem. „

Jak pokazuje historia koszt ten, w długim okresie czasu, nie tylko jest zwracany ale również z naddatkiem rekompensowany.
Uczyńmy doświadczenie prezentujące rozwój w kapitalizmie i socjalizmie. A mianowicie w socjalizmie robotnik dostaje 100 i przyrost jego płacy w roku wynosi 1%. W kapitalizmie zarabia 10, ale przyrost jego płacy wynosi 10% (w publikacji, do której dałem ci linka, były podane historyczne dane przyrostu płac w XIX w. które to potwierdzają że w kapitalizmie jest bardzo duży przyrost płac) Sama sobie teraz policz gdzie bardziej się opłaca żyć w długim okresie czasu.

„Ciekawe, że nie ma żadnych tablic ukazujących różnice w dochodach różnych klas społecznych, tylko oklepane formułki, że wszystkim ludziom żyło się dostatniej.”

A co w teraźniejszych czasach nie ma rozbieżności w dochodach między klasami? Pewnie są jeszcze większe jak wtedy. Jesteś taka naiwna, że uważasz, że wszyscy powinni zarabiać dokładnie tyle samo? Wynagrodzenie jest odzwierciedleniem umiejętności i nie zastępowalności danej osoby.

„To podobnie jak z dzisiejszymi Stanami – niby olbrzymie średnie zarobki, ale 50 milionów ludzi nie może sobie pozwolić na jakiekolwiek ubezpieczenie zdrowotne, a z powodu dramatycznego obniżenia płacy minimalnej przez Busha wielu ludzi nie potrafi się wyżywić pracując na kilku etatach.”

O ja pierdolę!! W takim razie, do jakich Stanów cały czas wyjeżdżają nasi rodacy, aby się dorobić i o co ten cały hałas z wizami <lol>
Skoro jest tam tak źle, to jakim cudem ktoś jadący do Stanów na podrzędną fuchę potrafi się wyżywić i jeszcze przywozi do Polski jakieś zaskórniaki???? <rotfl>
No dobra nie będę się więcej nabijać :)
Powiem tylko, że społeczeństwo amerykańskie jest znane z tego, że jest najbardziej konsumpcyjnym społeczeństwem na świecie (pasowałoby do nich nasze polskie przysłowie, zastaw się a postaw się) a co za tym idzie marnotrawią oni swoje pensję najczęściej. W USA każdy musi mieszkać w domu, każdy musi mieć telefon i każdy musi mieć samochód (dowodem na to jest np. reklama tego ubezpieczyciela, który wchodzi na polski rynek, w której to koleś mówi, że w Ameryce na jednego człowieka przypada bodajże 1,3 samochodu <wow>), a co za tym idzie nie starcza im na np. ubezpieczenie zdrowotne. W Polsce jak nas na coś nie stać to tego nie kupujemy, i generalnie nie żyjemy ponad stan.

„Skoro było tak doskonale, to czemu partie liberalne na świecie stopniowo przestały tracić wszelkie wpływy i dziś prawica, aby przemycić liberalne rozwiązania gospodarcze, musi zachęcać wyborców konserwatyzmem obyczajowym? „

Przyczyną tego jest wprowadzenie demokracji i okresowych igrzysk wyborczych. W których to ten, który naobiecuje najwięcej wygrywa. Liberałowie jako ci, którzy byli w mniejszości nie mogli przegłosować żadnego kiełbasy wyborczej ludu.
Bo przecież jak myślisz, co wybierze ogół ludzi, którym przedstawi się takie propozycje: albo dam ci możliwość zarobienia 10 cukierków albo wezmę zabiorę temu bogatemu cukierki i tobie „za darmo” dam 5. Większość ludzi jest łakoma na „darmowe” utrzymanie, więc widzisz oczywiście, co by wybrali… co właściwie odpowiadając na twoje pytanie w przeszłości wybrali.

„Nie widzę sensu w prowadzeniu dyskusji poprzez krycie się za linkami. Osobiście swoją wiedzę czerpię z edukacji (miałam rozszerzoną historię i WOS, na studiach też co nieco się liznęło), programów dokumentalnych, głównie na Planete i Discovery oraz czasopism, zwłaszcza z Polityki. Ale proszę, jak tak chcesz, to masz tu jakieś linki:
http://firmy.dilek.pl/?q=polozenie_angielskiej_klasy_robotni...
http://firmy.dilek.pl/?q=polozenie_proletariatu
http://firmy.dilek.pl/?q=kapitalizm_dobie_wolnej_konkurencji
I perełka: „Położenie klasy robotniczej w Anglii” F. Engelsa, niestety po angielsku
http://www.marxists.org/archive/marx/works/1845/condition-wo... „

Ja widzę sens, ponieważ w przypadku tez niepotwierdzonych link daje dodatkową wiarygodność informacji. Sama również nie jesteś konsekwentna w swoim podejściu, ponieważ na dole postu w odpowiedzi na opisany prze ze mnie eksperyment piszesz:
„Podaj dowód, jakiś link, Jakoś nie chce mi się wierzyć w tak niehumanitarny (i niemożliwy do spełnienia) eksperyment, o którym w dodatku w życiu nie słyszałam (a słyszałam o różnych, np. badaniach na szympansach).” :)
A niestety tego eksperymentu nie wyssałem z palca tylko oglądałem o nim program właśnie na discovery <lol>

A teraz kilka cytatów z tych linków które podesłałaś :) co śmieszne przeczą one czasami temu co pisałaś wcześniej.
„Spauperyzowani rzemieślnicy oraz dawni pracownicy manufaktur nie zaspokajali zapotrzebowania fabryk na siłę roboczą. Jej podstawowym rezerwuarem stała się wieś, skąd przybywali do miast chłopi pozbawieni majątku w wyniku przemian, dokonujących się w rolnictwie”
Ty twierdziłaś wcześniej, że było olbrzymie bezrobocie i przez nie ludzie zjeżdżali do miasta w poszukiwaniu pracy, a pracodawcy przebierali w potencjalnych pracownikach.

„Umacnianie się wyzysku kapitalistycznego ułatwiał, brak jakichkolwiek organizacji robotniczych, które mogłyby podjąć walkę w interesach proletariatu.”
Skoro nie było żadnych organizacji, to w takim razie, kto walczył o te dobrodziejstwa socjalizmu, o których mówisz, że były wprowadzone? Celowe przekłamanie prawdy w artykule, aby uzyskać większy dramatyzm. Typowe dla socjalistów.

„W latach powojennych aż do kryzysu w latach 1920—1921, w znacznej większości krajów, rosły również płace nominalne. Częściowo stanowiło to wynik zapotrzebowania- na siłę roboczą, częściowo zaś wynikało z zaostrzającej się walki klasowej proletariatu. Stąd ogólną tendencją w państwach o stałej walucie był wzrost płac realnych. Ograniczymy się do przytoczenia danych dla Stanów Zjednoczonych. Jeżeli poziom płac realnych w 1913 r. przyjmiemy za 100, to dla lat 1918—1923 wynosiły one: 107, 112, 115, 92 (rok kryzysu), 100 i 122%. Podobnie kształtowały się tendencje we Francji i w Anglii.”
Jak dla mnie wzrost realny płacy o jakim tam mówią o 22% w skali dwóch lat po kryzysie to jest bardzo dobry wynik, nieosiągalny w dzisiejszych gospodarkach, gdzie inflacja wywoływana przez Banki Centralne pożera wszelkie przyrosty.

„Ośmiogodzinny dzień pracy wprowadzono również w Anglii, chociaż nie drogą ustawową.”
A jednak kapitaliści to nie jakieś bezduszne diabły :) które trzeba do wszystkiego zmuszać ustawowo.

„Hehe, Gates jest lewakiem z przekonania :). „

no i co z tego? Jako przedsiębiorca najpierw dorobił się a teraz pomaga innym, czyli dobra kolejność i nigdy też nie słyszałem, aby propagował socjalizm gospodarczy, a nawet przeciwnie pochwala wolną gospodarkę, ponieważ inaczej by się nie dorobił.

„Ty chyba czegoś nie rozumiesz. Nie mam nic do kapitalizmu, ale uważam, że powinny istnieć też socjalne bezpieczniki. Takie coś sprawdza się najlepiej. „

No nie rozumiem jak można mówić, że nie ma się nic przeciwko kapitalizmowi i jednocześnie nawoływać do socjalizmu gospodarczego (bo to w istocie są te twoje bezpieczniki). W dzisiejszych gospodarkach tych „bezpieczników” mamy już za dużo, ograniczają one wolną przedsiębiorczość na każdym kroku i powodują różnego rodzaju absurdy. Należy zacząć je likwidować (takie postulaty coraz częściej się pojawiają), ujednolicać jakieś przepisy powodując ich uproszczenie a nie dodawać kolejne nakładki na już i tak nieskuteczne mechanizmy.

„A teraz liberałowie próbują wmówić, że od początku tak było. „

Liberałowie nic nie próbują wmówić, jedynie się bronimy przeciwko oczernianiu nas, jakie stosujecie wy socjaldemokraci. Wmawiacie ludziom i propagujecie w szkolnictwie obraz krwiożerczego kapitalizmu, który jest zły do szpiku kości, który to przyniósł tylko same złe rzeczy, przywłaszczając sobie jego osiągnięcia, jakimi jest np. chociażby dzisiejsza technika. To wolna myśl i nieskrępowana możliwość działania ludzi doprowadzały do postępu ludzkości a nie socjalistyczne biadolenie o solidarnym dbaniu o najsłabszych.

„Osobiście, dla mnie ważniejsza jest jakość życia (najwyższa jest w Skandynawii) niż wzrost gospodarczy (który prawica uważa za jedyny wskaźnik rozwoju, nic dziwnego, bo z poziomem edukacji czy rozdziałem wielkości dochodów jest u nich kiepsko), z którego mogę mieć niewielki pożytek. „

Ze wzrostu gospodarczego masz niewielki pożytek??? Najwidoczniej nie wiesz, co się pod tym pojęciem znajduje. Wzrost gospodarczy jest to ogólny przyrost produkcji dóbr, zwiększenie się ilości świadczonych usług, polepszenie się jakości tych dóbr i usług!! Aby jakość życia była wysoka to najpierw tą jakoś coś musi wyprodukować do spożytkowania. Aby ta jakoś życia się poprawiała to produkcja tej jakości musi się zwiększać, co defakto znaczy, że wzrost gospodarczy musi być wysoki. No chyba, że się powoła ktoś na przykład Skandynawii gdzie to właśnie się przejada wcześniej wypracowany dobrobyt. Ciekawe jak długo to jeszcze potrwa.
Sami Skandynawii mają powoli dość nadmiernego opodatkowania ich. I tu pojawia się przykład Astrid Lindgren, autorki takich powieści jak „Dzieci z Bulerbin” czy „Pipi Lampsztrum” (czy jakoś tak to się pisało). Mianowicie od szanownej tej pani opiekuńcze państwo Szwedzkie zażądało w 1976 roku 102% podatku, więcej jak ona sama zarobiła!! A przecież niepoliczone zostały jeszcze podatki VATowe, akcyzy i cła!! To jest absurd państw skandynawskich. Nie wierzysz w to co pisze, wpisz sobie w google.

„Nie no, takie słowa przystoją tylko dzieciom: „Ja mam rację, a ty jesteś głupia”.”

O co ci chodzi? Gdzie ja miałem niby się wypowiedzieć jak dziecko? Może masz na myśli to zdanie:
„Pewnie podobnych publikacji mógłbym znaleźć w sieci opór. Ale, po co udowodniłem swoje stanowisko.”
Stwierdziłem w nim tylko, że podałem wystarczająco wiele już przykładów na potwierdzenie mojej tezy. Nic więcej.

„Plusem systemu kapitalistycznego jest to, że jest podatny na reformy. A co do Irlandii, nie powiedziałabym, że to zasługa liberalnych reform, masz tu linka, skoro je tak bardzo lubisz:
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=86874&wid=949... „

No właśnie a system socjalny jest totalnie niereformowalny.
Co do linku to ciekawe przejrzenie obecnej sytuacji w Irlandii jednak to nie dowód na to co było powzięte na początku jej drogi do wydostania się z biedy. Jak powiedziałem wcześniej, jej reformy rozpoczęły się na długo przed tym porozumieniem o jakim piszą tam. Większość punktów odnosi się do socjalnych zapomóg i systemu pomocy a nie do wolności gospodarczej, która była najważniejszym czynnikiem wzrostu pomimo systemu wysokich podatków bezpośrednich (wykazanych obecnie, ale nie pisze o tych, jakie były). Dodatkowo w połowie lat 80 Margaret Thatcher w Anglii wprowadziła również liberalne reformy, po których Anglia odzyskała konkurencyjność na światowym rynku jednak rządy partii luborystów przez ostatnie 14 lat powoli zaprzepaszczają jej sukces i w tym się kryje zawsze tajemnica sukcesów socjaldemokratów, którzy wchodząc po liberałach przejadają ich dorobek. To samo dzieje się obecnie w Irlandii.

„Teraz ja ci podam linka, w którym pisze co innego (a przecież znajdzie się takich mnóstwo, bo chyba każdy wie, że to polityka interwencjonizmu Keynesa dźwignęła gospodarkę na nogi, więc byłoby to dziwne, że lekarstwem na kryzys spowodowany interwencjonizmem byłby interwencjonizm), ty się zaś nie zgodzisz, podając jeszcze inny link. Do czego to ma prowadzić? Różni ekonomiści uznają za istotne różne czynniki, które doprowadziły do takiego stanu. „

Polityka Keynesa nie tylko nie była powodem podniesienia się gospodarki po kryzysie, ale również była przyczyną, dla której to kryzys ten trwał 3 lata. To faktycznie masz rację, że bardzo dużo osób wierzy w te kłamstwo o interwencjonizmie. W normalnej wolnej gospodarce rynkowej taki kryzys w ogóle by nie wystąpił a nawet jeśli, to zakończyłby się po roku może nawet szybciej, jak to pokazywała historia wcześniej.

„No to ja powtórzę: skoro liberalizm był tak świetny, to czemu ludzie wpadli na pomysł socjalizmu? „

Bo jak ci wcześniej powiedziałem, wystarczy komuś zaproponować, że mu coś dasz a on poleci za tobą jak wierny piesek.

„No to weźmy prawa kobiet. Kobieta, dążąc do osobistego szczęścia, nie zgadza się na patriarchat. To godzi w interesy mężczyzn. Jak to się ma do tej idei? (pomijając, że przecież w złotych latach liberalizmu kobiety wg prawa nie były uznawane za ludzi dorosłych, a więc miały prawa bardzo ograniczone, najwidoczniej liberalizm tylko w ten sposób może istnieć – jest to wolność dla białego mężczyzny z klasy średniej). „

Ale co ty wygadujesz, patriarchat w obecnym społeczeństwie nie funkcjonuje. Wiesz, co to słowo znaczy? A może masz na myśli to, że mężczyzna naturalnie jest uważany za głowę rodziny? W każdym bądź razie jak powiedziałem każdy ma prawo do dążenia do własnego szczęścia i jeśli jakaś kobieta nie zgadza się na coś to ma do tego prawo i niech sobie żyje jak jej się podoba. Z drugiej strony mężczyzna, który będzie chciał żyć zgodnie z tą nieakceptowaną regułą będzie poszukiwał kobiety, która ją akceptuje. W przypadku, kiedy jest więcej mężczyzn poszukujących kobiet, które akceptują tą regułę to naturalnie albo zwiększy się ilość tych kobiet albo zmniejszy ilość mężczyzn zgodnie z zasadą dążenia do optymalizacji szczęścia. Zawsze znajdą się mężczyźni skłoni ugiąć się, tak samo jak kobiety nie chcące wychodzić poza ustalone ramy. W skrócie tak się przedstawia prawo popytu i podaży. I w ten właśnie sposób też naturalnie ewoluuje społeczeństwo. Bo jak pewnie dobrze wiesz nie żyjemy w społeczeństwie, które ustaliło swoje reguły tysiące lat temu tylko cały czas ewoluujemy i zmieniamy swoje tradycje i kulturę. Tylko, że te zmiany zachodziły naturalnie, kiedy ogół członków tego społeczeństwa wykazywał potrzebę zmian, a nie jak teraz się sztucznie próbuje wymuszać jakieś zmiany dyktowane partykularnymi interesami małej grupki najgłośniejszych krzykaczy.

„Tylko że korporacja kieruje się wyłącznie chęcią zysku, wszelkie inne działania pod publiczkę w konsekwencji prowadzą do tego celu.”

A czym innym ma się kierować korporacja :) po to się zakłada jakieś firmy aby właśnie zarabiały. Po to się inwestuje w jakieś akcje, aby na nich zarobić, potencjalnie przez dywidendy.
I nie idealizuj tak państwa. Ponieważ państwo w szerokim ujęciu również zachowuje się jak korporacja, świadczy swoje usługi socjalne, pobierając jako zapłatę podatek, wypłaca wysokie wynagrodzenia swojej radzie zarządczej (sejmowi, rada ministrów i prezydent), i sprawuje sztuczny monopol na świadczone przez siebie usługi nie dopuszczając innych do tego. Tylko w odróżnieniu do korporacji, na korporacjach zwykły szaraczek może zarobić i zmienić usługodawce.

„A po czym poznasz, które jest zdolne, a które jest spisane na straty? Einstein miał ponoć dwóję z matematyki. Podobnie też wielu innych przyszłych geniuszy źle się uczyło na wczesnym etapie swej kariery. Z kolei najinteligentniejsza Amerykanka pracuje w urzędzie. Inaczej się też traktuje chłopców i dziewczynki w szkołach – jak chłopiec się nie uczy, często mówi się o nim „zdolny, ale leniwy”. Dziewczynka jest po prostu głupia. „

Szanse można dać na każdym etapie życia, kiedy pojawi się coś interesującego w człowieku. O wczesną edukacje przecież każdy rodzic zadba, aby dziecko otrzymało, a nawet już w tym etapie życia bardzo wiele dzieci wykazuje predyspozycje do niektórych rzeczy. Jak np. Tiger Woods który grę w golfa zaczął w wieku 2 lat. A Einstein widzisz pomimo braku państwowej edukacji jakoś się wybił. Inteligencja również nie jest najważniejszym czynnikiem determinującym geniusz, bo w przeciwnym wypadku ta najinteligentniejsza amerykanka pracowałaby jako naukowiec a nie w urzędzie.
Co do uczenia się dzieci. Powszechnie wiadomo, że dziewczynki szybciej dojrzewają i szybciej przyswajają wiedzę, więc jeśli jakaś dziewczynka w tym samym wieku, co chłopak wykazuje mniejsze predyspozycje to może rzeczywiście oznaczać, że jest głupia. W mojej klasie w podstawówce dziewczyny były prymuskami, które musieliśmy gonić.
Co do tego zdolny ale leniwy… Jezu gdzie ty się wychowywałaś. Sama nienawidzisz stereotypów a takie brednie wygadujesz. Ja byłem nieźle ganiony i po dupie dostałem nie raz za nie uczenie się, musiałem gonić poziom dziewczynek, i nikt mi nie mówił, że jestem zdolny, ale leniwy.

„To raczej nie nasza prawica. Zresztą, osobiście to samo powiedziałabym o lewicy (socjaldemokracji, uściślając). Tylko że ona myśli przy okazji o tych, którzy nie mogą sobie na takie rzeczy pozwolić. „

Nasza prawica również…. Tylko nie te partie, które szumnie się okrzykują prawicą tylko te prawdziwe liberalne prawice.
Taaaak….. pewnie, socjaldemokracja pragnie uwolnić ludzi od obowiązku ubezpieczenia, sprywatyzować szpitale i szkoły i w ogóle dać ludziom wolną rękę….. powtórzę twoje słowa: „to chyba nie nasza :)”

„Taki może być pogląd prawicowca. Na przykładzie skandynawii, tu nie chodzi o to, by decydować za kogoś, ale by mu umożliwić życie w sposób, w jaki mu się podoba, bez względu na to, kim jest.”

Skoro tak to mam pytanie.
Ja i moi znajomi pragniemy żyć w kraju, który nie będzie zabierać nam 83% naszego dochodu. Nie będzie ustalać odgórnie programu nauczania naszych dzieci, nie będzie mówić nam, jakie książki one mogą czytać a jakie nie, nie będzie zmuszać nas do płacenia składki na ZUS, kiedy my się chcemy ubezpieczyć samodzielnie gdzieś indziej, prywatnie. Nie będzie zabierać nam na składkę emerytalną, też do ZUSu, kiedy my wolimy zainwestować te swoje odłożone pieniądze np. na giełdzie, aby na starość mieć 50 razy więcej jak oblicza nam ZUS, i dodatkowo, aby te pieniądze odziedziczyły po nas dzieci a nie zabrało państwo. Nie będzie zmuszać nas do wykupienia licencji na jakąś działalność, kiedy my chcemy założyć własną firmę. Nie będzie ustalać, że oscypek nie może być robiony zgodnie z tradycyjną recepturą, ponieważ jest to nie higieniczne, kiedy my wolimy starą recepturę, która daje unikalny smak. itp. itd. !!!!
Czy jako socjaldemokratka twierdząca, że chcesz zapewnić każdemu możliwość życia tak jak mu się podoba, dasz nam tą możliwość? Życia tak jak nam się podoba poza tymi wszystkimi przymusowymi systemami????? My nie chcemy zmuszać ludzi do życia w naszym świecie, jak ktoś tam chce to niech razem z innymi tworzy sobie swój idealny świat socjaldemokratyczny, jednak czy dacie nam możliwość życia poza waszym systemem zgodnie z tym jak nam się podoba? Pewnie nie, bo wasz system potrzebuje nas, aby ktoś płacił te wszystkie podatki, tak jak w Skandynawii 102% dochodu.

„To o czym piszesz to myślenie autorytarne. Oczywiście, nasz rodzimy autorytaryzm był niby lewicowy i dlatego tak to się dziś kojarzy, ale naprawdę nie o to tu chodzi. Przyjrzyj się partiom lewicowym na zachodzie, one na najwyższym miejscu stawiają wolność człowieka do decydowania o swym losie, a nie można tego zrobić, póki istnieją nierówności. Dlatego trzeba je w miarę możliwości likwidować.”

O czym ty mówisz. Na zachodzi partie lewicowe popierają Unie Europejską, a jak wszyscy widzimy to właśnie Unia nakłada czasami największe debilizmy. Jak np. była wielka kłótnia o pochodzenie sera camerber czy jakoś tak. Albo o skład wódki, albo zakaz produkowania w Polsce pewnych win, aby nie były one konkurencją dla win francuskich. Gdzie tu wolność jednostki o decydowaniu o sobie?
Wszystkich nierówności nigdy się nie zlikwiduje. Zawsze będzie tak, że ktoś będzie mieć więcej, przez co będzie mieć większe możliwości. A nawet, jeśli sztucznie by się wprowadziło jedną tylko stawkę wynagrodzenia za każdą pracę to zawsze będzie tak, że jedni są bardziej atrakcyjni wizualnie od drugich przez to też mając więcej szans.
A co jeśli po wprowadzeniu tego równego wynagrodzenia niektórzy zaczną lepiej oszczędzać i po kilku latach będą posiadać więcej od drugich? Zabierze się im? Aby znowu wyrównać szanse?
Jeszcze inne zakresy nierówności to niesprawiedliwe wybieranie przez choroby osób albo chociażby miejsce zamieszkania, które to może również determinować jakieś możliwości.
Najsprawiedliwszym systemem jest taki, który ani nikogo nie wyróżnia ani nikomu niczego nie zabrania. Każdy ma w swoich rękach swój los i co z nim zrobi to już jego sprawa.

„No widzisz, a mamy finansowany przez państwo system edukacji i to łącznie ze szkolnictwem wyższym :)”

Za który płacimy w podatkach, który byłby dwa razy tańszy i dwa razy wydajniejszy jakby nie potrzeba utrzymywania po drodze całych zastępów urzędników zajmujących się redystrybucją tych podatków. A wydajniej by było jakby student przychodził do uczelni i płacił za naukę bezpośrednio w dziekanacie pomijając jakieś tam ministerstwo oświaty, które powtórzę jeszcze raz, aby to dotarło do ciebie, jest przez nas utrzymywane podwyższając opłatę za ewentualną naukę.

„Chiny może były socjalistyczne, ale za czasów Mao. Teraz to dziwny mariaż dzikiego kapitalizmu z autorytaryzmem.”

Nie zmienia to faktu, że nawet za czasów Mao nie słyszało się o jakiś wielkich chińskich naukowcach wykształconych w socjalistycznym systemie edukacji.

„„Aaaaaaaa i jeszcze jedno, Pinochet nie był liberalny…. To jest kolejny przykład narodowego socjalisty.”
Można o to się sprzeczać. Zaraz się okaże, że wszyscy niewygodni dla prawicy byli tak naprawdę socjalistami. Jednak tak czy siak ustawa o szkolnictwie, którą pozostawił, jest jak najbardziej liberalna i co ciekawe, nawet młodzież z ugrupowań propinochetowskich buntuje się przeciw systemowi nią wprowadzonemu.”

Tu muszę cię najszczerszej przeprosić za moją reakcję i odpowiedz.
Poczytałem trochę i strasznie mi głupio za to, co napisałem. Pinochet był liberałem i uratował Chile od niechybnego losu, jaki spotkał chociażby Kubę. Co fakt był bezwzględny dla oponentów, co okryło go niesławą, jednakże za jego rządów przez 25 lat wyprowadził Chile z bardzo głębokiej zapaści gospodarczej. Co ciekawe uważa się go za dyktatora a on co 10 lat urządzał referendum o poparcie społeczne dla niego, w swoim ostatnim ludzie nie udzielili mu votum zaufania przez co dobrowolnie odsunął się od władzy. Czy tak postępuje dyktator?
Moja reakcja była właśnie spowodowana sprzeczną propagandą jaką mi wpajano od dziecka w socjalistycznych szkołach (te wykształcenie na których podstawach ty chciałaś dyskutować) że Pinochet jest draniem, ludobójcą itp. porównywalnym do Hitlera. A według oficjalnych danych Pinochet jest winny zabicia ok. 1500 ludzi podczas swojego puczu. 1500 ludzi!! Co to jest w porównaniu do zbrodni komunistycznych, albo chociażby nawet PRL-owskich.
Natomiast reformy, które przeprowadził spowodowały, że obecnie Chile jest na wyższym poziomie rozwoju jak Polska. Dla mnie to było zaskoczenie :)
A wiesz, kiedy ludzie go przestali popierać? O ironio w momencie, kiedy dał się namówić i zaczął wprowadzać socjalne „bezpieczniki” <lol>

„I co się stało się, to się nie odstanie się :)
Po pierwsze, zaraz na początku padają słowa o „dewiacyjnej indoktrynacji”. Jeśli to nie jest obraźliwe, to najwidoczniej straszny relatywista z ciebie.”

Dla mnie to jest dewiacyjna indoktrynacja, aby „wymyślać od początku koło”….tak na marginesie.
Po drugie gorsze epitety czytałem o kapitalistach i jakoś nie przeszkodziło mi to wyłapać i ustosunkować się do zawartych tam treści.

„Po drugie, dajesz jakąś skrajnie konserwową stronę. Taki z ciebie liberał.”

A co że liberał to mam specjalnie wyszukiwać ci informacji z liberalnych stron? Dla mnie informacja to informacja, nie ważne gdzie się znajduje. Ja nie jęczałem, że podałaś link do strony marxis która jest skrajnie lewa.

„Po trzecie, konserwowa publicystyka znana jest z omijania prawdy, czy mówiąc prost, kłamania. Pamiętam program u Pospieszalskiego. Wmawiał brednie, że homoseksualizm da się leczyć, mimo że żaden autorytet się z tym nie zgodzi. Choćby nasz Lew Starowicz, który za czasów komunizmu próbował leczyć homoseksualizm (bo uważano to wtedy za chorobę), przyznaje, że to całkowite nieporozumienie. Pewnie lobby żydowsko-gejowskie zmusiło go do zmiany opinii.”

Ale ładnie uogólniasz i oczerniasz :)

„Portal, na którym jest ten artykuł akurat uchodzi za względnie wiarygodny, więc się nie wykręcaj.”

„No nie wiem, jeszcze na Onecie czy WP nigdy nie widziałam artykułów z Frondy, ale może były, tylko niedokładnie się rozglądam.”

Bo oczywiście Onet i WP to jedyne najwiarygodniejsze źródła informacji…. <ironia>
Z którymi jak one coś podadzą nie można już dyskutować.

„Ten artykuł jest jakby o czym innym jednak. Poza tym, strona Katolickiej Agencji Informacyjnej? :) Czy tylko takie znasz? Swoją drogą, ta informacja była również na lesbijka.org.
No a co do treści – to oczywiste, że dziecko nie powinno być narażone na nienawistne oddziaływanie opiekunów. Ciekawe co by było, jakby samo się okazało homoseksualne w przyszłości. Oddali by je na pranie mózgu, tfu, leczenie? Swoją drogą ta rodzinka, o której mowa, to prawdopodobnie czarnoskórzy. Czy jakby ktoś się tłumaczył, że jego wiara nakazuje mu nieakceptować czarnych, to ciekawe, czy by przyjęli takie tłumaczenie.
A różnica między tym a dyskryminacją polega na tym, że homoseksualiści nie wmawiają dzieciom, że hetero są źli, a jakby którzy tak robili, to nie powinni wychowywać dzieci tak jak i ta dwójka.”

Artykuł sam w sobie jest trochę o czymś innym jednak pokazuje dokładnie ten sam mechanizm, o którym mówił poprzedni artykuł. A mianowicie już nie można nic złego powiedzieć o homoseksualistach, aby nie być zaraz gnębionym. Gdzie tu wolność słowa i działania. Co do strony to powtórzę, nie obchodzi mnie gdzie jest zamieszczona informacja którą szukam. Szukałem akurat tej danej i wyskoczyło mi to na tym portalu, więc ci podałem, jak sama powiedziałaś widziałaś ją na portalu lesbijka.org, więc o co ci chodzi?

„http://lesbijka.org/modules.php?name=News&file=article&a...
Tak w ogóle, także w Dzienniku ta informacja była podana.”

Jak już mówiłem podana ona była w bardzo wielu miejscach ale akurat jak jej szukałem to nie mogłem tego znaleźć nigdzie, to mnie właśnie zaintrygowało.

„Nie, zmniejszają przywileje, które miały grupy je dyskryminujące, aby w ten sposób stworzyć równe możliwości.”

To się zdecyduj :) zmniejszają przywileje czy stosują pozytywną dyskryminacje :)

„Jest wielu szaleńców, którzy się uważają za Napoleona, ale czy są nim naprawdę? :)
A co do tej centrowości, zmieniłam zdanie, gdy zapoznałam się z resztą twych wykwitów. Jesteś zwyczajnym konserwatywnym liberałem.”

Hmmm no już lepiej :)
Faktycznie mogę po części uchodzić za konserwatystę, ponieważ w życiu prywatnym w niektórych sytuacjach, które mnie dotyczą jestem tradycjonalistą. Jednakże nie to definiuje konserwatystę, jaki ma stosunek do swojej rodziny tylko, jaki ma stosunek do ogółu społeczeństwa, a ja jak powiedziałem mam w 4 literach, co inni robią, jeśli nie dotyczy to mnie.

„Socjologia nigdy nie była nauką ścisłą, trzeba zawsze brać poprawkę na poglądy autora danych badań (bo nie ma człowieka obiektywnego). Tak jak na przykład z wynikami kobiet w naukach ścisłych. Do okresu dojrzewania są lepsze, później się pogarszają. Jeden socjolog dojdzie na tej podstawie do wniosku, że kobiety z natury są gorsze w tych rzeczach. Inny zainteresuje się wynikami w klasach jednopłciowych i zauważy, że tam wyniki się nie pogarszają. Skojarzy to z niedawnymi badaniami nad wpływem stereotypu na zdolności
http://www.e-wawa.pl/9,87,87,5508,Kobiety-nie-licza-na-siebi...
i dojdzie do wniosku, że najwięcej w tym wypadku do powiedzenia ma proces socjalizacji.”

Nie mówiłem o socjologii tylko o psychologii… taka mała różnica a jednak bardzo znacząca, ponieważ socjologia to jest nauka o zachowaniu się społeczeństw i interakcji jednostki w społeczeństwie a psychologia to nauka o ludzkim umyśle. I o ile badania socjologiczne mogą trwać wiecznie (a sama ta dziedzina powstała w 1976 roku), bo zawsze mogą się pojawić nowe interakcje społeczne to o tyle psychologia większość swoich głównych paradygmatów już po odkrywała i są to rzeczy ogólnie uważane za prawdziwe, więc nie podlegające tak jak powiedziałaś ocenie subiektywnej.

„Niewielka różnica, wszelkie pomysły z Norwegii szybko trafiają do Szwecji (bo Szwedzi lubią najpierw przeczekać, czy dane rozwiązanie sprawdza się u Norwegów). I niestety, ale system parytetowy polega właśnie na tym, że połowę stanowią kobiety (czy jakaś inna grupa), a połowę mężczyźni. System kwotowy polega zaś na tym, że np. co najmniej 30% stanowią kobiety i również 30% mężczyźni. Myślę, że tego się nie dodaje w większości publikacji, bo albo jest to oczywiste, albo piszący nawet sobie nie wyobraża, że kobiety miałyby stanowić więcej niż to minimum im zapewnione.”

A jednak nic tam nie jest wspomniane o minimum dla mężczyzn tylko całość rozwodzi się o wielkiej zdobyczy dla kobiet. Z wielką chęcią poszukałbym u źródła tej ustawy jednak nie znam ani Szwedzkiego ani Norweskiego.

„Z tej wypowiedzi wynika, że dzieci są WŁASNOŚCIĄ rodziców. Człowiek nie może sobie dowolnie wychowywać swojego dziecka. Co, zamknie je w klatce i państwu nic do tego?
Nie chodzi mi o to, aby państwo w jakiś szczególny sposób nadzorowało proces wychowawczy, ale w szkole dziecko nie powinno się stykać ze szkodliwymi stereotypami. Powinno się zapoznać ze zróżnicowanymi wzorcami i na tej podstawie samo zdecydowało, kim chce być w przyszłości, ale by to był wynik jego świadomej woli, a nie oczekiwań społecznych.”

NO OCZYWIŚCIE, ŻE DZIECI SĄ WŁASNOŚCIĄ RODZICÓW, a kogo może innego, społeczeństwa? To rodzice mają święte prawo decydować o sposobie wychowania swoich pociech. Dziecko dopóki nie osiągnie pełnego rozwoju samo o sobie decydować nie może, a że jest zależne od rodziców stanowi ich tak jakby „własność”. Skrajny przypadek, który podałaś jest przykładem, w którym to faktycznie może zainterweniować państwo. Jednakże jak wielu znasz ludzi, którzy zamknęliby swoje dziecko w klatce i by je głodzili? Bo ja ani jednego. Ludzie w naturze kochają swoje dzieci i pragną dla nich jak najlepiej. Sami, przeto powinni decydować o sposobie ich wychowania zgodnie ze swoimi poglądami. Zgodnie również z twoim poglądem, aby każdemu dać możliwość równego swobodnego życia tak jak mu się podoba. Chyba, że miałaś na myśli zasadę tak jak się danej osobie podoba byli było to zgodnie z moim podejściem, jak to mają w zwyczaju uważać inni socjaliści.
I jak możesz mówić, że nie chodzi ci o to, aby państwo w szczególny sposób nadzorowało proces wychowawczy skoro to obecnie się dzieje. Dziecko przymusowo jest posyłane do państwowej szkoły gdzie rodzic praktycznie nie ma najmniejszego wpływu na to, co jest tam uczone i jak. Jak polonistka powie że jakiś autor jest zły to dziecko do końca życia będzie nauczone że dany autor jest zły. I to, co się tam dzieje to socjologizuje się dzieci, aby w przyszłości nie myślały liberalnie tylko socjalnie. A ja np. chce wychować swoje dzieci na liberałów, którzy umiłują swoją ojczyznę i państwowa szkoła mi to uniemożliwia. W prawie właściwie zakazane są kary cielesne dla dzieci. Rodzic stosujący takie kary naraża się na więzienie, co jest absurdem, bo dziecko za przewinienia należy karać i wybór rodzaju kary powinien należeć do rodzica. Przez stulecia dzieci były czasami karcone cieleśnie i jakoś świat istnieje i krzywda mu się nie stała. Nie mówię, że rodzic powinien nagminnie je stosować i że ja je będę stosować, bo tak nie jest, jednakże wykazuję święte prawo rodzica do decydowania o sposobie wychowania swojego dziecka. W twojej umiłowanej Szwecji panuje przepis w myśl, którego jeśli bezmyślne 5 letnie dziecko zełga, że było dotykane przez rodzica w intymnych miejscach to rodzic idzie do więzienia z automatu za molestowanie seksualne! A przecież takiego malucha przy kąpieli czasami nie sposób nie dotknąć tu i tam.
Przepisy regulujące i chroniące dzieci przed wypaczeniami są dobre jednakże powinny się opierać na konkretnych dowodach a nie tak jak jest teraz na poszlakach.
Kto w ogóle decyduje, które idee są szkodliwe a które nie? Dlaczego o tym ma decydować jakiś urzędas a nie ja, dlaczego mam godzić się na wpajanie mojemu dziecku idei, które ja uważam za szkodliwe? I pięknie to brzmi, aby dziecko się zapoznało z różnymi światopoglądami, aby samo zdecydowało sobie, jednak w praktyce w szkole jest prezentowana jedna poprawna ideologia i wbrew temu, co twierdzisz dzieci są przeszkalane do tego, aby pasowały do społeczeństwa, czyli spełniały jego oczekiwania, a nie same się kształtowały. Nie zaprzeczaj przecież ja i ty uczyliśmy się w tych szkołach tego poprawnego programu, tylko że ja miałem to szczęście wpadnięcia w orbitę pewnego środowiska które mnie natchnęło do studiowania innych rzeczy o których nie mówiło się, nawet nie chce mi się myśleć o tym jakim byłem ignorantem w wieku 16 lat. Zróżnicowanie poglądów może dać tylko uwolnienie programów nauczania od centralnego sterowania. Zawsze, kiedy coś nie jest sztucznie kierowane rozwija się różnorodnie.

„Cóż, znów widać, że za dyskryminację uznajesz tylko to, że tobie dzieje się gorzej. Typowa moralność Kalego.”

Jak na razie nie poruszaliśmy innych tematów i nie dyskutowaliśmy o ustawach dających przewagę mężczyzn (takich obecnie nie ma) więc wypraszam sobie takie insynuacje.
Jak powiedziałem, już od dawna jesteśmy w świetle prawa równi, i biadolenie o dyskryminacji kobiet jest śmieszne, a każde wymuszanie ustaw dających kobietą przywileje kłamliwe.
Przeczytaj sobie ten artykuł może cię olśni coś.
http://www.zlikwidujzus.com/o-dyskryminacji-ze-wzgl%EAdu-na-p%B3e%E6-r72.htm

„No i ciekawe co rozumiesz przez stwierdzenie, że chłopcy zachowywali się jak chłopcy. Ja uważam, że jedyne, co u człowieka jest zdefiniowane z góry, to to, czy uważa się za kobietę, czy mężczyznę (no i może hormony mają też swój wpływ, testosteron w końcu wywołuje agresję). Odpowiada za to jądro BST w mózgu (a jak nie odpowiada ono ciału, mamy do czynienia z transseksualizmem). Reszta to wzorce panujące w danej kulturze. Po prostu, dziewczynka widząc swoją matkę i inne dorosłe kobiety chce być taka jak one, później przystosowuje się do grupy rówieśniczek. W takich też kierunkach się rozwijają, także w nauce. To oczywiste wyjaśnienie znacznych różnic zachowań między np. kobietami w Iranie, na zachodzie i w matriarchalnym plemionach, które przetrwały na terenie Chin.
Pomijając to, ja już wspominałam o innym eksperymencie, w którym udowodniono, że stereotypy mają wpływ na zachowanie:
http://www.e-wawa.pl/9,87,87,5508,Kobiety-nie-licza-na-siebi...
A teraz odwołajmy się do naszych najbliższych krewnych – szympansów. U nich rządzą agresywne samce, które przemocą zdobywają samice. Wydaje się, że to podobnie jak u nas.
A teraz spójrzmy na szympansy bonobo (zwane karłowatymi) – jeszcze bliźsi krewni człowieka (szympansowi zwyczajnemu oczywiście najbliźsi). U nich rządzą samice, mimo że są mniejsze i słabsze (jednak rzadko stosują przemoc). Jak to możliwe? Przecież wydawałoby się, że biologicznie narzucone jest rozwiązanie odwrotne.”

To ciekawe, że wspominasz o szympansach bonobo, ponieważ to chyba na nich były robione badania o naturalnym genetycznym zaprogramowaniu mózgu. Świeżo narodzonym szympansom dawano do wyboru zabawki utożsamiane z samcami/mężczyznami i samicami/kobietami. A mianowicie lalki o kształcie małego szympansiątka i piłki itp. Wniosek z badań był jasny, że samice wybierały instynktownie lalki a samce bawiły się klockami i piłkami. Ciekawe skąd te szympansy brały wzorce? Może od ludzi <lol>

„Wspomnę jeszcze o transseksualiźmie. Otóż transseksualiści zachowują się na ogół w sposób do bólu stereotypowo przypisywany płci, do której się poczuwają. Jednak jeśli chodzi o mózg, mają taki jak ich płeć fizyczna, za wyjątkiem oczywiście obszaru BST (czyli facet uważający się za kobietę ma „męski” mózg, czyli większy, ale z mniejszą ilością istoty szarej). Jeden mój znajomy jest transseksualistą k/m, zanim się o tym dowiedział był skrajnym macho-butchem. Jest informatykiem.
Potrafisz chyba z tego wyciągnąć odpowiednie wnioski?”

Szczerze to nie rozumiem i nie potrafię zauważyć tych twoich wniosków. Skoro różnią się tylko tym obszarem BST i mają mózg swojej płci fizycznej to, co w tym dziwnego, że są dobrzy w tych dziedzinach, które są przypisywane tej płci, której są fizycznie. Tym argumentem tylko potwierdzasz, że jednak płci poszczególne, są bardziej predysponowane do jakiś zajęć nad płcią przeciwną.
Jednocześnie potwierdzasz to, co powiedziałem wcześniej, że jednak mózgi kobiet i mężczyzn się różnią w swojej budowie, a co za tym idzie muszą działać różnie.
Więc nie rozumiem…. Zresztą nie mam w ogóle wiedzy na temat transseksualistów, więc nie chce o tym dyskutować.

„Pomijając to, ja już wspominałam o innym eksperymencie, w którym udowodniono, że stereotypy mają wpływ na zachowanie:
http://www.e-wawa.pl/9,87,87,5508,Kobiety-nie-licza-na-siebi...”

To ciekawe jak bardzo uogólniłaś ten artykuł pod swoje potrzeby. A wyraźnie na jego końcu jest napisane:
„Dlatego, prof. Heine podkreśla, że media powinny informować o wynikach genetycznych badań z większą ostrożnością. – Powinniśmy być bardziej świadomi tego, jak ludzie interpretują takie doniesienia, zwłaszcza te, które są rażącym uproszczeniem – komentuje naukowiec.”
W żadnym miejscu tych badań nie było wspomniane, że te lepsze wyniki kobiet były chociażby porównywalne z wynikami mężczyzn. Zgodnie z myślą tych badań te lepsze wyniki i tak mogły a nawet pewnie były gorsze od chociażby najgorszych wyników mężczyzn. Jedyne, co udowodniono, to to że na wyniki wpływ ma perspektywa poznawcza i samoocena. A to już było znane od bardzo wielu lat. Na tej samej zasadzie przecież działa afirmacja. Albo przecież student, który idzie na egzamin, jeśli sobie powtarza w drodze, że na pewno nie zda i że jest kiepski to zapewne nie zda. Więc gdzie tu jakaś rewelacja.
Rewelacja by była, jeśli powtórzyliby badania w odniesieniu do obu płci. W których to porównaliby wyniki kobiet i mężczyzn.
Czyli reasumując zgodnie z tym, co zacytowałem z końca tego artykułu, rażąco uprościłaś to doniesienie dla własnych celów.

„A ty uważasz, że automatycznie po tym, jak nagle się pojawiła taka możliwość, rzesze kobiet chciałyby dostać pracę, która dotąd uważana była za wyłącznie męską? Czy ty chciałbyś zostać pielęgniarzem (to, że zawody zdominowane przez kobiety uznaje się za mniej wartościowe, niż te przez mężczyzn, pomijam). O wpływie stereotypów już pisałam. Coraz więcej jest kobiet pilotów, niedawno nawet jakaś uratowała samolot przed katastrofą. Podobnie też dzieje się w Polsce w kwestii kierowców autobusów (ale tu czynnikiem sprzyjającym okazał się wyjazd znacznej liczby dotychczasowych na zachód i pracodawcy sami zaczęli zabiegać o kobiety).”

No oczywiście, że uważam, że skoro tak usilnie walczy się o coś to po tego zdobyciu muszą być wyniki w tej dziedzinie! W przeciwnym wypadku wcześniejsze działania okrywa się tylko sławą bezcelowości! Co w przypadku kobiet właśnie jest wszystko o co walczą feministki – bezcelowe! Ponieważ większość kobiet nie pragnie tego, o co one tak usilnie walczą.
Po 15 latach odsetek ten nawet sztucznie wspomagany powinien być wyższy jak 1,5%
Co do tej kobiety ratującej samolot to chyba pilotem ona nie była. A przykład autobusów pokazuje, że naturalnie bez sztucznego sterowania coś może być wdrożone.

„Tradycyjnie powtórzę, spójrz do wcześniejszego linka. Pojawiła się sensowna teoria tłumacząca gorszą orientację – dziewczynki trzyma się pod kloszem, a chłopcom pozwala się latać po okolicy. Swoją drogą jakiś naukowiec zauważył, że strzelanki mają wpływ na rozwój orientacji przestrzennej i stwierdził, że kobiety grające w takie gry ileś tam czasu dziennie mają o wiele lepszą orientację od niegrających. Było o tym chyba w którejś z niedawnych "Polityk", albo "Focusów". Tak więc ta teoria się potwierdza.”

No zgadzam się ćwiczenie jakieś umiejętności oczywiście ją wspomaga. Temu zaprzeczyć nie można. Jest nawet takie powiedzenie „ostrz piłę” odnoszące się do ciągłego ćwiczenia umysłu i czytania nowych rzeczy w celu rozwoju. Jednakże w żadnych badaniach nie stwierdza się, że wyniki te są podobne do męskich.

„A słyszałeś o dzikich dzieciach? Jeśli nie powrócą na łono cywilizacji przed okresem dojrzewania, już nigdy nie będą miały szansy nauczyć się mówić, zaś ich mózgi wykazują nienormalną budowę (zapewne słabo rozwinięty ośrodek mowy). Najwidoczniej proces socjalizacji ma wpływ na rozwój mózgu i to w różnych kierunkach.
Muszę powiedzieć jednak, że w kwestii takich ludzi są to trudne do potwierdzenia informacje, gdyż z tego co wiem, sekcja zwłok odbyła się dosyć dawno temu.”

Nie, akurat o czymś takim nie słyszałem. Ale równie prawdopodobne może być to, że po prostu dzieci takowe nie mając dostępu do pewnych bodźców, jak np. w tym przypadku mowy, nie rozwijają w procesie rozwoju części mózgu odpowiedzialnych za to. Jednakże jak można to porównać do dziewczynek i chłopców, którzy generalnie wychowują się w tym samym środowisku i generalnie stykają się z tymi samymi bodźcami. Dzikie dzieci są przecież pozbawione w ogóle tych bodźców.

„O ile się nie mylę, w Szwecji, jak i Wielkiej Brytanii obowiązuje system, w którym samemu się odkłada swoją emeryturę.”

W Szwecji – niemożliwe :) z czego ci biedacy okradani z prawie 100% swojego dochodu mają odłożyć :) i pyzatym tak opiekuńcze państwo każe im samemu odkładać…
Co do Anglii to pewnie masz racje. I jakoś nie słychać od nich wielkiego wrzasku o braku emerytur wręcz przeciwnie, w ogóle nie przypominam sobie abym coś czytał o systemie emerytalnym w Anglii, w jakimkolwiek kontekście.

„To samo mogę równie dobrze powiedzieć o tobie. Sam się nazwałeś mizoginem, ja zaś nie jestem tak ograniczona, by nienawidzić mężczyzn, tak więc jesteś jak dla mnie skończony.
I szczerze wątpię w te twoje rzekome przyjaciółki.”

hehehhehehhe najwidoczniej w ogóle nie odczytałaś ironii w mojej wypowiedzi o mizogizmie. Jeśli coś takiego w ogóle istnieje to nie można być po trochę mizoginem :) a ja kobiety wręcz kocham. Uwielbiam z nimi przebywać, uwielbiam się z nimi bawić oraz te wyjątkowe są dla mnie jak księżniczki.
Jednak rzeczywiście nie lubię wojujących feministek. A co do moich przyjaciółek to, co chcesz abym dał ci ich numery telefonów/gg/skype/cokolwiek innego? Nie bądź śmieszna.

„A przed kim mam cię dyskredytować, przecież nikt tego nie czyta.”

Właśnie na wypadek jakby to ktoś przeczytał. Ludzie chodzą po tematach i czasami ktoś to może czytać albo przeczytać. Prowadzę tą dyskusje właśnie szczególnie dla tych zbłąkanych duszyczek, które to czasami czytając twoje wypowiedzi dojdą do wniosku, że socjaldemokracja jest dobra. Chce tu nakreślić dla nich inny punkt widzenia totalnie odmienny od tego, który je wszędzie otacza a który może je potencjalnie wyzwolić z okopów absurdów.

„Parę linków co do sytuacji kobiet w Polsce:
http://www.gm.undp.org.pl/files/62/Polityka_rownosci_plci.pd...
http://www.diagnoza.com/files/diagnoza2007/raport_11.11.2007...”

wiesz… szczerze powiedziawszy to rzygać mi się chciało jak to czytałem. Przebrnąłem przez te brednie, ale mózg mi się zlasował od tego!
Generalnym przesłaniem tych raportów było to, że przemiany gospodarcze/społeczne/ czy jakie tam kolwiek inne są mechanizmami bezdusznymi nie dzielącymi ludzi na kobiety i mężczyzn. A kobiety nie radząc sobie z tymi przemianami bądź ich nie chcąc bądź ich nie rozumiejąc stają się bardziej podatne na straty wynikające z nich. Czyli po prostu system jest sprawiedliwy, ponieważ nie faworyzuje mężczyzn jako takich, tylko to że mężczyźni lepiej sobie z nim radzą powoduje że kobiety w ostatecznym rozrachunku wychodzą gorzej. Na tym polega ta wasza żądza równouprawnienia, aby dać kobietą lepsze warunki, aby mogły konkurować z mężczyznami nieuczciwie poprzez subsydia, pomoce i innego rodzaju uprzywilejowania. A tu rozchodzi się po prostu o naturalne uwarunkowania płci, które wyraźnie widać w tym raporcie, że mężczyźni lepiej sobie radzą przez swoje predyspozycje do niektórych rzeczy. Przyznajcie to końcu a nie ciągle żądacie, aby was faworyzowano!
Oto przykład kilku irracjonalnych kwiatków z tego raportu:
„- liberalizacja handlu nie przekłada się bezpośrednio na rozwój społeczny, a wręcz może pogłębiać nierówności między kobietami i mężczyznami (np. niekorzystna sytuacja pracownic przemysłu odzieżowego w Polsce zaistniała w związku z transformacją i przemianami rynkowymi).”
taaaa pracownice przemysłu odzieżowego były zwolnione tak samo jak tysiące innych pracowników innych gałęzi przemysłu! Tyle, że wy uważacie to za dyskryminacje, że one były w ogóle rozważane do zwolnienia. Co to za wielkie przewinienie że się zwalnia kobiety, powinno się zwolnić samych tylko mężczyzn, bo przecież kobiety muszą być zatrudnione aby pokazać że jest równość płci.
„-zbyt restrykcyjne dążenie do utrzymywania inflacji na niskim poziomie sprzyja osobom
dysponującym kapitałem i tym, które utrzymują się z zysków z kapitału (wskaźnik inflacji
w Polsce należy do najniższych w Unii Europejskiej, np. w 2006 r. wyniósł 1,0%). To mężczyźni częściej niż kobiety posiadają kapitał, a więc polityka ta pośrednio czyni ich bardziej uprzywilejowanymi
- wysokie stopy procentowe sprzyjają bogatym (a więc częściej mężczyznom), drogie kredyty
powodują, że znaczna część gorzej sytuowanych (a więc częściej kobiet) nie może z nich korzystać, a tym samym relatywnie ograniczane jest zakładanie własnych firm przez kobiety;”
Utrzymywanie sprawnych i niskich wskaźników gospodarczych służy każdemu a nie tylko mężczyzną. Możliwe, że jest więcej mężczyzn utrzymujących się z zysków kapitałowych to jest już naganne i trzeba ich ukarać za swoją zaradność! Kobiety również mogą się z zysków kapitałowych utrzymywać. Akurat rynek finansowy nie klasyfikuje pieniędzy pochodzących od mężczyzn i kobiet. A sam fakt, że czasami lepiej sobie radzą mężczyźni świadczy tylko o tym, że mają większe ku temu predyspozycje, za które oczywiście w myśl tego raportu powinni być ukarani.
Dodatkowo społeczeństwo nasze działa tak, że łączymy się w pary, czyli że jeśli mężczyzna posiada 200 tyś. i się ożeni to posiada później te 200 tyś na w spółkę z kobietą i na odwrót więc gdzie tu mężczyźni są posiadaczami większości kapitału? Zaraz pojawi się porównania, że kobiety są niewolniczą siłą roboczą wykorzystywaną przez ten właśnie kapitał.
„-rachunki narodowe wyliczane dla Polski nie uwzględniają nieodpłatnych usług świadczonych na rzecz gospodarstwa domowego i rodziny, które w znacznej mierze wykonywane są przez kobiety. Z powodu nieuwzględniania nieodpłatnej pracy w produkcie krajowym brutto oraz we wskaźnikach wzrostu gospodarczego faktyczny wkład kobiet w rozwój ekonomiczny kraju jest nieoszacowany;”
Co za debilny pomysł aby uwzględniać pracę nie odpłatną dobrowolna. A wkład mężczyzn to się nie liczy? Zaraz dojdzie do tego, że policzone będzie to jak poniosę dobrowolnie papierek na ulicy, aby zmniejszyć zaśmiecenie w mieście… o pardom kobiecie to będzie policzone, bo przecież ja jestem uprzywilejowany i ten mój ewentualny wkład już jest z góry w moim przypadku policzony.

To jest tylko kilka kwiatków z tych idiotycznych raportów.
Jest też tam wzmianka o życiu politycznym w Polsce. Tylko ciekaw jestem, jakie to niezbadane czynniki blokują kobiety od udzielania się w tym życiu skoro prawo Polskie przyzwala im na całkowite uczestnictwo, co widać na przykładzie znanych kobiet polityków, że kobiety mogą. Więc powtórzę pytanie, co? Co jeszcze chcecie? A może życzycie sobie, aby każdy głos oddany na kobiety był mnożony razy 5???
W przypadku Partii Kobiet (idealny przykład, że kobiety mogą wszystko tylko same siebie nie popierają) nawet takie fory by nie dały niczego z jej 40 tyś. zapasem wyborców.

Do całości raportów nie będę się stosunkować nie ma to totalnie sensu….

I jeszcze we wstępie tego raportu jest napisane, że nie można odnieść tych zagadnień do mężczyzn, ponieważ nie ma odpowiednich badań o nas. Żałosne.

„Masz większe szanse na dostanie dowolnej pracy, niż kobieta (nawet w zawodach „sfeminizowanych”), masz większe szanse na awans, prawdopodobnie dostajesz wyższą pensję itd. itp. Poczytaj sobie powyższe raporty, tam znajdziesz o wiele więcej przykładów”.

To ciekawe, bo właśnie niedawno czytałem w gazecie Metro artykuł o nowych trendach w reklamie skierowanej do mężczyzn, gdzie to stwierdzono, podpierając się wypowiedzią i badaniami psychologa Tomasza Szlendaka z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika o tym, że te nowe tendencje mają za zadanie „poprawić samopoczucie tym, którzy w domach, w pracy czują się przytłoczeni przez kobiety. - W 26% gospodarstw domowych w Polsce panie zarabiają tyle samo co partnerzy albo więcej – mówi Szlendak – Część mężczyzn czuje się sfrustrowana tym, że od kilkunastu lat kobiety coraz aktywniej wchodzą na rynek pracy. Są to wykształceni, stosunkowo dobrze zarabiający mężczyźni z dużych miast, którzy nie do końca radzą sobie z tym, że ich przełożonymi są kobiety. Poprawność polityczna oraz ich wychowanie i ogłada nie pozwalają im na co dzień wyrażać swojego niezadowolenia z tego powodu, ale taka reklama może do nich przemawiać.” Chodziło tu akurat o reklamę operatora Mobilking. Jakim cudem kobiety są nadal dyskryminowane, utrudniony jest dostęp do zawodów i mniejsze zarobki mają a jednocześnie pojawia się takie nowe zjawisko??? Dla mnie jest jedna odpowiedz, dyskryminacji kobiet już nie ma, teraz wchodzimy w nową ere dyskryminacji mężczyzn. Tylko, że my nie jęczymy od razu jak wy.

„Oczywiście, że tak. Trafiłeś w sedno – dyskryminacja to odmienne traktowanie różnych podmiotów, które znajdują się w podobnej sytuacji, ze względu na cechy, które nie mogą zostać uznane za istotne okoliczności w danej sprawie.”

Odpowiedzią na ten akapit jest oczywiście ten artykuł, który podałem
http://www.zlikwidujzus.com/o-dyskryminacji-ze-wzgl%EAdu-na-p%B3e%E6-r72.htm

„Pewne zawody w przeciągu tego stulecia zostały sfeminizowane, głównie takie, które były udostępnione kobietom najwcześniej (jak np. zawód nauczyciela, czy pielęgniarza), tak więc większość pracowników już od dawna stanowią tam kobiety i tym samym inne "lgną" do takiej pracy, jednak uważa się te zawody co ciekawe za mniej wartościowe. A co do dyskryminacji kobiet przez kobiety, to dzieje się tak w zawodach zmaskulinizowanych. Jak już się znajdzie jakaś kobieta, to na ogół działa na niekorzyść drugiej na podobnym stanowisku, gdyż wie, że na tym małym wycinku tortu nie ma miejsca dla nich dwu. Co ciekawe, u mężczyzn w zawodach sfeminizowanych daje się zauważyć z kolei zjawisko tzw. „szklanych schodów”, czyli wypychanie do wyższych stanowisk.”

Krótkie odpowiedzi:
- same jesteście sobie winne, chociaż z drugiej strony mężczyźni też konkurują między sobą i się wygryzają, więc nie widzę tu problemu.
- nie ma żadnych dowodów na „szklane schody”
- widzisz kiedyś wszystkie zawody wykonywane były przez mężczyzn

„Z tą opiekunką jest niestety taki mały problem, że godzi w strukturę rodziny. Ludzie spędzają w pracy całe życie, a później nie znają własnych dzieci. Poza tym co z karmieniem piersią, które prawdopodobnie ma dobry wpływ na rozwój inteligencji dziecka? Urlop ojcowski skutkuje też zmniejszeniem ilości rozwodów.”

Jak kobiety idą do pracy to też jest zachwiana struktura rodziny i oboje rodziców nie ma czasu dla dziecka, taka sama sytuacja. A co z karmieniem piersią, kiedy mężczyzna będzie na urlopie macierzyńskim? Co, może będzie się wszczepiać facetom jakieś specjalne gruczoły żeby mogli produkować mleko? Nie zasłaniaj się jakimś argumentem w jednej sytuacji gdzie w innej stajesz przeciwko niemu.

„Prawo o zakazie dyskryminacji tak naprawdę znajduje się na papierze i państwo jak najbardziej powinno działać w celu wprowadzenia go w życie. Poza tym mamy prawo niedoskonałe, cały czas nie ma ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn, dopiero niedawno coś z tym ruszyło i to tylko dlatego, że byłyby kary od UE, jakby to dalej odkładano. W dodatku, zamierzenia treści ustawy zawierają w sobie wyłącznie minimum minimum tego, co wymaga od nas UE.”

W wielu dziedzinach jest prawo niedoskonałe, jednak tam się nie pisze kolejnych ustaw, aby nałożyć kolejną nakładkę na nie tylko sądownie dochodzi się swoich racji.

„Tak ważne zagadnienie wymaga konkretyzacji, bo w przeciwnym razie mamy dowolne pole interpretacyjne i w konsekwencji niestosowanie prawa, tak jak to się u nas dzieje. Wszystkie państwa rozwinięte mają taką ustawę. Potrzebne są rozwiązania, które mają za zadanie przeciwdziałać dyskryminacji (w myśl zasady, że lepiej zapobiegać, niż leczyć).”

Dowolne pole interpretacji jest wtedy, kiedy jest właśnie wiele przepisów, które czasami mogą być ze sobą sprzeczne. Konstytucja ma jeden akapit, który nie można obejść, ponieważ jasno stwierdza, że wszyscy, ale to wszyscy są sobie równi, bez względu na cokolwiek! Jak ty wyobrażasz sobie to inaczej zinterpretować??????

„Dziwne, ja mam dokładnie takie samo wrażenie, ale w stosunku do ciebie. Ty się kryjesz za artykułami z internetu, gdy brak ci argumentów.”

Nie brak mi argumentów tylko, po co mam się z tobą kłócić o coś i mozolnie udowadniać, skoro ktoś to merytorycznie i wyczerpująco zrobił już za mnie i wystarczy tylko podać linka. Dodatkowo jak już pisałem wcześniej podanie linka podnosi rangę argumentu i potwierdza daną. Bo równie dobrze mógłbym powiedzieć, że na Jowiszu są ludzie tylko, że bez dowodów jest to nieprawda.

„A co do emocji, pewnie masz na myśli reaktywowany niedawno przez Giertycha Starszego obraz ról męsko-żeńskich z XIX wieku, gdy to chłodną logikę przypisywaną mężczyznom przeciwstawiano rzekomemu uleganiu emocjom przez kobiety.”

Nie, nie miałem tego na myśli. Miałem na myśli nasycanie swoich argumentów zwrotami emocjonalnymi w celu wywołania w czytelniku jakiś emocji. Jak np. jest reklama proszków i innych produktów chemii gospodarczej w której to spiker mówi że jak kupisz ten proszek (choćby i był zły) to pomagasz bezdomnym czy tam głodującym dzieciom. W podtekście oczywiście jest, że jak tego nie zrobisz to jesteś nieczuły drań.

„Jednak nie widzę tego w mych wypowiedziach, a zwłaszcza w podanych przez ciebie „dowodach”, bo praca dzieci w kopalniach w czasach XIX wiecznego kapitalizmu to po prostu fakt, i nie sądzę, by dziś ktokolwiek mógłby uznać, iż było to usprawiedliwione. Dzieci pracowały, bo mogły się dostać do wąskich szybów, takie było usprawiedliwienie, w dodatku dostawały o wiele niższą pensję, ale przy ogólnie niskich zarobkach nawet te grosze były na wagę złota.”

No i co? Wtedy było społeczne przyzwolenie na to teraz nie ma i dobrze. Jest taki paradygmat w prawie, „prawo nie działa wstecz”, znaczące że to co się wydarzyło a było dozwolone prawnie wcześniej a teraz nie jest, nie może być ścigane i karane. Odnosząc się do tego, dlaczego ciągle się tego czepiasz skoro w dzisiejszych czasach do takiej sytuacji by nie doszło.

„Jeśli nie uważasz tego za dowód na nieludzki wyzysk niektórych kapitalistów, to chyba rozmowa z tobą nie ma większego sensu. Piszę niektórych, gdyż przecież zdaję sobie sprawę, że byli też tacy z ludzkimi uczuciami. Czytałam o jakimś przedsiębiorcy o socjalistycznym zadęciu, który jako jeden z pierwszych prywatnie w swym zakładzie wprowadził wiek minimalny pracowników.”

No i właśnie zdarzali się różni ludzie, ale do twarzy kapitalizmu przykleja się tylko te czyny tych najgorszych, pomimo że były to czyny marginalne.
W średniowieczu jeszcze bardziej się wykorzystywało dzieci i innych ludzi, ale jakoś o tym się nie mówi. Postęp ma to do siebie, że jako społeczeństwo się poprawiamy, nie jesteśmy od razu idealni i nigdy nie będziemy, ale o tym co jest słuszne nie ma decydować jakaś ustawa tylko ogólnie

ocenił(a) film na 9
Gremster

Powróćmy na chwilę do przeszłości, tj. pierwszego twojego postu, w którym twierdzisz, że V jak Vendetta jest prawicowy w przesłaniu (sic!). Otóż nie, główny bohater jest anarchistą, co jasno wynika z komiksu, a w filmie też się można domyśleć, biorąc choćby pod uwagę jego znak. Anarchiści uważają, że państwo, jak również i kapitalizm, odbierają ludziom wolność. Więcej informacji o anarchizmie znajdziesz tutaj:
http://pol.anarchopedia.org/Strona_główna


„Hmmmm skoro blog jest prowadzony przez publicystę podającego źródła swoich danych to jest to obiektywne źródło.”

Tylko niekoniecznie te źródła muszą być obiektywne :)


„Co do Chaplina, to co ty się jego tak uczepiłaś :) przecież słowem nie zaprzeczam że był z niego socjalista. Komunistą bym go nie nazwał, sama powiedziałaś, że nie przystąpił do żadnej opcji tylko propagował socjalizm…”

Był zwolennikiem Związku Radzieckiego (przynajmniej do czasu, gdy się dowiedział o porozumieniu z Niemcami).


„Niestety ja nie napotkałem nigdzie na takie rewelacje i sam fakt słabego udokumentowania takiego zjawiska poddaje pod wątpliwość to, co powiedziałaś, że byli oni bliscy przejęcia władzy. Nie zaprzeczam jednak, że mogła istnieć albo nawet istnieje nadal jakaś frakcja nazistowska w USA.”

Biorąc pod uwagę niczym nieskrępowany rasizm i segregację w USA aż do lat 60, dziwi cię popularność nazizmu w tym kraju?


„Być może, jednakże rozwój radia również datowany jest względnie późno, bo jakoś przełom lat 20/30. Szedł on bardzo powoli i upowszechnił się wśród ludzi pod koniec lat 30”

A nazizm niby kiedy powstał? No i cóż, zasadniczo nie był on zagrożeniem dla państwa, które praktykowało wiele z jego założeń. Sytuacja zmieniła się po wybuchu wojny.


„Dokładnie tak jak napisałaś - umiejętna propaganda i oszustwo, były czynnikami jego sukcesu a nie radykalizm ludzi. Co do PiSu, to więcej on nahałasował jak cokolwiek zrobił i do tego nie hałasował on sam tylko do spółki z SO i LPR.”

Należy się jednak zastanowić jak to się stało, że zdawałoby się normalni ludzie byli w stanie wysyłać innych ludzi do gazu. A co do PiSu – jakoś mu się jednak udało spolaryzować społeczeństwo polskie.


„Witki mi opadają na taką argumentację. Ja tu pisałem o czerpaniu z jakieś ideologii co się przejawia w nazwie, a ty mnie rozśmieszasz pisaniem o stosunku 2 do 1 :) Naprawdę poczytaj sobie o tych ideologiach na tej stronie co link dałem kilka postów wyżej.”

Mało mnie obchodzi, co się jak nazywa, za przykład może przyjść dzisiejsza partia libertariańska w USA:
http://pol.anarchopedia.org/Dlaczego_anarchizm_zwany_jest_także_libertariańskim_ socjalizmem
która sobie tą nazwę przywłaszczyła.
Socjalizm był w tamtych latach popularny, zwłaszcza wśród biedniejszych ludzi (czyli większość potencjalnych wyborców), dlatego aby odnieść sukces hitlerowcy tak się nazwali, ale aby wyraźnie się odróżnić, dodali człon „narodowy”. Bardzo niewiele jednak miało to wspólnego z ideami socjalizmu (nawet jak niektóre rozwiązania były podobne, miały na celu cokolwiek odmienne założenia) w dodatku nazizm popierała burżuazja niemiecka.


„Co do wieku średniego to mnie ubawiłaś strasznie :), a to dlatego że przez swoje zaprogramowanie socjalistyczne nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, że to co napisałaś nie jest wcale wielką rewelacją, mam tu na myśli to że piszesz że pod koniec XIX w. średni wiek klasy robotniczej to było 29 lat, a pewnie nie zdajesz sobie z tego sprawy że średni wiek np. w Polsce obecnie to jest 37 lat i to jest średni wiek dla wszystkich klas społecznych, czyli robotniczy byłby niższy.”

Napisałam przez pośpiech średni wiek, ale to chyba jasne, że chodziło o średnią długość życia i zdaje się, że również i ty tak to odebrałeś. W takim razie jedno wielkie LOL, bo średnia długość życia w Polsce wynosi dziś 75 lat. No ale jak się wpisuje ‘średni wiek w Polsce’ w Google, to rzeczywiście pokazuje 37 lat :D


„Jak pokazuje historia koszt ten, w długim okresie czasu, nie tylko jest zwracany ale również z naddatkiem rekompensowany.
Uczyńmy doświadczenie prezentujące rozwój w kapitalizmie i socjalizmie. A mianowicie w socjalizmie robotnik dostaje 100 i przyrost jego płacy w roku wynosi 1%. W kapitalizmie zarabia 10, ale przyrost jego płacy wynosi 10% (w publikacji, do której dałem ci linka, były podane historyczne dane przyrostu płac w XIX w. które to potwierdzają że w kapitalizmie jest bardzo duży przyrost płac) Sama sobie teraz policz gdzie bardziej się opłaca żyć w długim okresie czasu.”

Czemu uważasz, że ja jestem za socjalizmem? Jestem za socjaldemokracją, a to oznacza system kapitalistyczny.


„O ja pierdolę!! W takim razie, do jakich Stanów cały czas wyjeżdżają nasi rodacy, aby się dorobić i o co ten cały hałas z wizami <lol>”

Kto niby dziś wyjeżdza do Stanów :) Ludzie wyjeżdzają do Wielkiej Brytanii (ze względu na język), do Irlandii, Szwecji (lekarze), Niemiec, Hiszpanii, ale do Stanów już zdecydowanie rzadziej. Jest tam sporo Polonii, ale głównie takiej, co przyjechała za komunizmu, stąd też jest to główny zagraniczny elektorat pisowski i radiomaryjny.
W każdym razie fakt, że ponad 1/6 ludności tego kraju nie może sobie pozwolić na opiekę medyczną jest wielce wymowny, nie uważasz? Propaganda sukcesu american dream zwodzi wielu ludzi, ale większość zamiast osiągnąć sukces, kończy robiąc laski na dworcu za 2 dolary.


„Skoro jest tam tak źle, to jakim cudem ktoś jadący do Stanów na podrzędną fuchę potrafi się wyżywić i jeszcze przywozi do Polski jakieś zaskórniaki???? <rotfl>”

Podobnie jak w większości zachodnich krajów europejskich :)


„Powiem tylko, że społeczeństwo amerykańskie jest znane z tego, że jest najbardziej konsumpcyjnym społeczeństwem na świecie (pasowałoby do nich nasze polskie przysłowie, zastaw się a postaw się) a co za tym idzie marnotrawią oni swoje pensję najczęściej. W USA każdy musi mieszkać w domu, każdy musi mieć telefon i każdy musi mieć samochód (dowodem na to jest np. reklama tego ubezpieczyciela, który wchodzi na polski rynek, w której to koleś mówi, że w Ameryce na jednego człowieka przypada bodajże 1,3 samochodu <wow>), a co za tym idzie nie starcza im na np. ubezpieczenie zdrowotne. W Polsce jak nas na coś nie stać to tego nie kupujemy, i generalnie nie żyjemy ponad stan.”

Taka sytuacja miała miejsce głównie w latach 50 za keynesizmu. Dzisiejsi młodzi nie mają już takich szans, jak ich rodzice.


„Przyczyną tego jest wprowadzenie demokracji i okresowych igrzysk wyborczych. W których to ten, który naobiecuje najwięcej wygrywa. Liberałowie jako ci, którzy byli w mniejszości nie mogli przegłosować żadnego kiełbasy wyborczej ludu.
Bo przecież jak myślisz, co wybierze ogół ludzi, którym przedstawi się takie propozycje: albo dam ci możliwość zarobienia 10 cukierków albo wezmę zabiorę temu bogatemu cukierki i tobie „za darmo” dam 5. Większość ludzi jest łakoma na „darmowe” utrzymanie, więc widzisz oczywiście, co by wybrali… co właściwie odpowiadając na twoje pytanie w przeszłości wybrali.”

A może ludzie po prostu wolą poczucie bezpieczeństwa, a nie wieczne ryzyko?
Takie już są zasady demokracji. Cóż zrobić. A niestety jest to najlepszy system rządzenia, jaki wymyślono :)
A co, pragniesz wprowadzić dyktaturę?

Może trochę skrócę tę dyskusję, bo jest zdecydowanie za długa i w znacznej mierze składa się z niezbyt istotnych zagadnień, jak i wmawiania mi głupot, że jestem socjalistką. W dodatku nie odniosłeś się do najwartościowszej z podanych przeze mnie opinii Engelsa, a nie można zapomnieć, że jego poglądy uległy radykalizacji właśnie w wyniku tego, co zobaczył u brytyjskiej klasy niższej. Powiem tylko, że zgodnie z wszelkimi statystykami, najlepsza na świecie sytuacja kobiet jest w krajach skandynawskich, a zwłaszcza w Islandii, Norwegii i Szwecji. Oczywiście, nadal nie ma tam pełnego równouprawnienia, ale się ku niemu cały czas dąży. Są to kraje bogate, mają dobrze rozwiniętą gospodarkę opartą na wiedzy (a tylko takie się dziś liczą w konkurencji z Chinami), o nikłym rozwarstwieniu i oferujące wysoką jakość życia. Nie opieram się tu tylko na suchych danych i artykułach w prasie, ale mam również informacje z pierwszej ręki, bo znam kilku Norwegów i jedną Islandkę. Podsumowując, uważam skandynawskie Welfare State za najdoskonalszy model państwa, jaki wymyślono. Znalazłam jakąś stronę co do zagadnień gospodarczych w Finlandii, może być pomocna:
http://www.kasakobiet.ngo.org.pl/model_skandynawski.html

„no i co z tego? Jako przedsiębiorca najpierw dorobił się a teraz pomaga innym, czyli dobra kolejność i nigdy też nie słyszałem, aby propagował socjalizm gospodarczy, a nawet przeciwnie pochwala wolną gospodarkę, ponieważ inaczej by się nie dorobił.”

Wiesz choć trochę o drodze do sukcesu Gatesa? Zaś jego monopol na pewno nie przybliża nas do wolnego rynku oprogramowania.


„Liberałowie nic nie próbują wmówić, jedynie się bronimy przeciwko oczernianiu nas, jakie stosujecie wy socjaldemokraci. Wmawiacie ludziom i propagujecie w szkolnictwie obraz krwiożerczego kapitalizmu, który jest zły do szpiku kości, który to przyniósł tylko same złe rzeczy, przywłaszczając sobie jego osiągnięcia, jakimi jest np. chociażby dzisiejsza technika. To wolna myśl i nieskrępowana możliwość działania ludzi doprowadzały do postępu ludzkości a nie socjalistyczne biadolenie o solidarnym dbaniu o najsłabszych.”

Teraz jestem socjaldemokratką, a wcześniej socjalistką? Coś jest nie tak...
A co do szkolnictwa – tu nie trzeba nic wmawiać, takie są fakty. Wolną myśl nie zapewni w całości sprywatyzowany system edukacji, on się przyczyni właśnie do braku wolności. Jeszcze raz powtórzę – hasłem naczelnym zarówno liberalizmu, jak i socjaldemokracji jest wolność i uważam, że socjaldemokracja lepiej to rozumie i wprowadza w życie, niż dzisiejsi neoliberałowie, którzy z tradycyjnym liberalizmem mają tyle wspólnego, co staliniści z marksizmem. Wolność nie może istnieć bez równości (rozumianej jako równe możliwości).


„No chyba, że się powoła ktoś na przykład Skandynawii gdzie to właśnie się przejada wcześniej wypracowany dobrobyt. Ciekawe jak długo to jeszcze potrwa. „

Trwa to już kilkadziesiąt lat i wszystko wskazuje na to, że potrwa jeszcze długo, wbrew wszelkim neoliberałom od lat 90 i wcześniej wieszczącym rychły upadek tych krajów, czy porównującym je do państw afrykańskich. Nawet kryzys w końcowych latach 80, który udało się zażegnać samym socjaldemokratom, nie zmienił wiele. W linku, który zamieściłam, znajdziesz tezę, iż to sam system opiekuńczy w tych krajach wytwarza dobrobyt, a nie przejada wcześniej wypracowany (niby kiedy i przez kogo, skoro przed nastaniem welfare te kraje były bardzo biedne, oczywiście pomijając Norwegię z jej ropą, ale tą ma dopiero od lat 60).


„Sami Skandynawii mają powoli dość nadmiernego opodatkowania ich. I tu pojawia się przykład Astrid Lindgren, autorki takich powieści jak „Dzieci z Bulerbin” czy „Pipi Lampsztrum” (czy jakoś tak to się pisało). Mianowicie od szanownej tej pani opiekuńcze państwo Szwedzkie zażądało w 1976 roku 102% podatku, więcej jak ona sama zarobiła!! A przecież niepoliczone zostały jeszcze podatki VATowe, akcyzy i cła!! To jest absurd państw skandynawskich. Nie wierzysz w to co pisze, wpisz sobie w google.”

Czytałam już kiedyś to o Lindgren, zapominasz dodać, że była ona wielką zwolenniczką państwa opiekuńczego i nią pozostała. System jako taki się sprawdza, ale oczywiście zdarzają się różne nadużycia, jak wszędzie, ale dzięki zaletom demokratycznego państwa, da się je usuwać, i tak też było w tym wypadku. Jednak wbrew temu, co mówisz, większości Szwedom nie przeszkadzają wysokie podatki. Nawet prawica, która aktualnie tam rządzi, w czasie kampanii stanowczo zaprzeczała, że miałaby demontować system opiekuńczy, a wygrała dzięki arogancji poprzedniego premiera. Nie łudzi się jednak, że będzie rządzić na następną kadencję.


„No właśnie a system socjalny jest totalnie niereformowalny.”

System socjalny występuje w ramach kapitalizmu, więc twoja teza jest nielogiczna i nie mająca żadnego poparcia w rzeczywistości. No ale tu chodzi oczywiście tylko o negowanie pozytywów wszystkiego, co ma jakiekolwiek konotacje z lewicą, co sprowadza dyskusję na poziom placu zabaw.


„Co do linku to ciekawe przejrzenie obecnej sytuacji w Irlandii jednak to nie dowód na to co było powzięte na początku jej drogi do wydostania się z biedy. Jak powiedziałem wcześniej, jej reformy rozpoczęły się na długo przed tym porozumieniem o jakim piszą tam. Większość punktów odnosi się do socjalnych zapomóg i systemu pomocy a nie do wolności gospodarczej, która była najważniejszym czynnikiem wzrostu pomimo systemu wysokich podatków bezpośrednich (wykazanych obecnie, ale nie pisze o tych, jakie były). Dodatkowo w połowie lat 80 Margaret Thatcher w Anglii wprowadziła również liberalne reformy, po których Anglia odzyskała konkurencyjność na światowym rynku jednak rządy partii luborystów przez ostatnie 14 lat powoli zaprzepaszczają jej sukces i w tym się kryje zawsze tajemnica sukcesów socjaldemokratów, którzy wchodząc po liberałach przejadają ich dorobek. To samo dzieje się obecnie w Irlandii.”

Z tego, co się orientuję, reformy które doprowadziły Irlandię do dzisiejszego poziomu (oczywiście teraz mamy kryzys w USA, co się odbija też na Irlandii, ale to inna historia), wprowadzali socjaldemokraci, podobnie też było w krajach skandynawskich. Zaś laburzyści gospodarczo są raczej liberalni. Ah, zapomniałam, że jak dla ciebie coś się nazywa lewicowo, to musi takie być. Nie ma to jak zacietrzewienie i widzenie świata w czerni i bieli, tak typowe dla prawicowców. No i widzisz, duża wolność gospodarcza może istnieć wespół z rozbudowaną sferą socjalną, czego przykładem właśnie jest Irlandia, Szwecja, Norwegia i inne kraje z tej grupy.


„Bo jak ci wcześniej powiedziałem, wystarczy komuś zaproponować, że mu coś dasz a on poleci za tobą jak wierny piesek.”

No pewnie, zwłaszcza gdy się wypruwa żyły za grosze i ma się za to kopniaka w tyłek na pożegnanie.


„Ale co ty wygadujesz, patriarchat w obecnym społeczeństwie nie funkcjonuje. Wiesz, co to słowo znaczy? A może masz na myśli to, że mężczyzna naturalnie jest uważany za głowę rodziny? W każdym bądź razie jak powiedziałem każdy ma prawo do dążenia do własnego szczęścia i jeśli jakaś kobieta nie zgadza się na coś to ma do tego prawo i niech sobie żyje jak jej się podoba.”

Ależ oczywiście, że funkcjonuje, w sferze społeczno-obyczajowej, co ma wpływ również na sferę gospodarczą. A taka opinia co do kobiety to szczyt hipokryzji. Dane jasno ukazują, że kobiety natrafiają na szklany sufit, utrudniający bądź uniemożliwiający im rozwijanie się w pracy, połączywszy to z obowiązującym konserwatywnym modelem rodzinnym bardzo niewiele kobiet ma szanse na to, by żyć, tak jak chce. Ale oczywiście dla ciebie nie jest to problem, a wręcz przeciwnie. Gdyby kobiety miały podobne szanse na rynku pracy, to ty byś miał dużo gorsze. Doskonale wiesz, że system wolnorynkowy nie sprzyja równym szansom kobiet. Dlatego z tą twoją wiarą w wolność chodzi tak naprawdę tylko o wolność dla siebie samego.


„Z drugiej strony mężczyzna, który będzie chciał żyć zgodnie z tą nieakceptowaną regułą będzie poszukiwał kobiety, która ją akceptuje. W przypadku, kiedy jest więcej mężczyzn poszukujących kobiet, które akceptują tą regułę to naturalnie albo zwiększy się ilość tych kobiet albo zmniejszy ilość mężczyzn zgodnie z zasadą dążenia do optymalizacji szczęścia. Zawsze znajdą się mężczyźni skłoni ugiąć się, tak samo jak kobiety nie chcące wychodzić poza ustalone ramy. W skrócie tak się przedstawia prawo popytu i podaży. I w ten właśnie sposób też naturalnie ewoluuje społeczeństwo. Bo jak pewnie dobrze wiesz nie żyjemy w społeczeństwie, które ustaliło swoje reguły tysiące lat temu tylko cały czas ewoluujemy i zmieniamy swoje tradycje i kulturę. Tylko, że te zmiany zachodziły naturalnie, kiedy ogół członków tego społeczeństwa wykazywał potrzebę zmian, a nie jak teraz się sztucznie próbuje wymuszać jakieś zmiany dyktowane partykularnymi interesami małej grupki najgłośniejszych krzykaczy.”

Czyli społeczeństwo polskie jest zacofane względem zachodnich? To co proponujesz, to siedzenie i nie robienie niczego w celu poprawy sytuacji. W historii bywało, że kobiety miały lepiej lub gorzej (w XIX wieku miały najgorzej, więc coś nie gra z twoją teoria o naturalnej ewolucji), ale sytuacja znacząco się zmieniła dzięki temu, że same ruszyły tyłki i zaczęły głośno domagać się swych praw. Podobnie było z Murzynami w USA. Niestety, Polska jest opanowana przez prawicowe media (zwłaszcza TV), stąd powszechne ośmieszanie feministek i seksistowskie reklamy w telewizji, nie do pomyślenia gdzie indziej, propagujące tym samym określone wzorce (a o wpływie stereotypów już pisałam). Na szczęście, jako że jesteśmy w Unii, ta sytuacja musi się zmieniać.


„Szanse można dać na każdym etapie życia, kiedy pojawi się coś interesującego w człowieku.”

A Einstein nie był interesujący, był typowym kiepsko się uczącym obibokiem.


„O wczesną edukacje przecież każdy rodzic zadba, aby dziecko otrzymało”

Chyba że nie będzie go na to stać. Oczywiście wiem, że ty wierzysz w to, że w mega wolnorynkowym kapitalizmie wszyscy będą bogaci. No to w takim razie prywatyzacja edukacji powinna zostać przeprowadzona na końcu, gdy rzeczywiście wszyscy będą bogaci, a nie na początku, gdy dobrą edukację zapewnią sobie bogaci, co tylko zwiększy przepaść.


„a nawet już w tym etapie życia bardzo wiele dzieci wykazuje predyspozycje do niektórych rzeczy. Jak np. Tiger Woods który grę w golfa zaczął w wieku 2 lat.”

Tiger Woods jest synem zamożnego wojskowego. Jakby pochodził z Harlemu, nie miałby o czym marzyć, niezależnie od talentu. Poza tym jest teoria, że to nie osobiste talenty mają decydujący wpływ, ale rozwój umiejętności od najwcześniejszych lat. Tak było z Woodsem, Mozartem i wieloma innymi osobami. Tak więc pozbawiając biednych szansy na edukację, ta przepaść będzie się pogłębiać i powstanie rzeczywista arystokratyczna elita. O jakiejkolwiek wolności nie będzie więc mowy, chyba że wolności niewolnika do wybrania sobie pana.
Przypomina mi to sprawę Murzynów w czasie wojny secesyjnej. Ci z północy byli formalnie wolni, ale w praktyce ich sytuacja wyglądała podobnie albo wręcz gorzej, jak u niewolników z południa.


„A Einstein widzisz pomimo braku państwowej edukacji jakoś się wybił.”

Przecież ukończył Politechnikę w Zurychu. No i nie pochodził jednak z biednej rodziny. Jego ojciec był właścicielem fabryki.


„Inteligencja również nie jest najważniejszym czynnikiem determinującym geniusz, bo w przeciwnym wypadku ta najinteligentniejsza amerykanka pracowałaby jako naukowiec a nie w urzędzie.”

Ano właśnie, są też umiejętności socjalne i wiele innych. Niedawno widziałam artykuł o genialnej nastolatce, która w wieku 15 lat skończyła studia i pracuje jako prostytutka. Okazało się, że to wina jej ojca - tyrana, który od najmłodszych lat poddawał ją nieustannej presji.


„Co do uczenia się dzieci. Powszechnie wiadomo, że dziewczynki szybciej dojrzewają i szybciej przyswajają wiedzę, więc jeśli jakaś dziewczynka w tym samym wieku, co chłopak wykazuje mniejsze predyspozycje to może rzeczywiście oznaczać, że jest głupia.”

Słabe wytłumaczenie dla klas gimnazjalnych i licealnych.


„Co do tego zdolny ale leniwy… Jezu gdzie ty się wychowywałaś. Sama nienawidzisz stereotypów a takie brednie wygadujesz. Ja byłem nieźle ganiony i po dupie dostałem nie raz za nie uczenie się, musiałem gonić poziom dziewczynek, i nikt mi nie mówił, że jestem zdolny, ale leniwy.”

Przecież powtarzam tylko to, co słyszałam od nauczycielek w kwestii tego czy tamtego ucznia. Nieraz mówiły o różnych chłopakach (raczej luzakach), że są zdolni, a słabe oceny mają przez lenistwo. Ani razu nie słyszałam, aby mówiły tak o dziewczynie.


„Nasza prawica również…. Tylko nie te partie, które szumnie się okrzykują prawicą tylko te prawdziwe liberalne prawice.”

Jakiś przykład? Chyba nie mówisz o konserwach liberalnych, bo trudno mówić o wolności w konserwatyzmie. Zaś Partia Demokratyczna to centrum.


„Taaaak….. pewnie, socjaldemokracja pragnie uwolnić ludzi od obowiązku ubezpieczenia, sprywatyzować szpitale i szkoły i w ogóle dać ludziom wolną rękę….. powtórzę twoje słowa: „to chyba nie nasza :)””

Właśnie że raczej nasza, bo jak przychodzi jej do rządzenia, to zachowuje się nadzwyczaj liberalnie gospodarczo. Na skalę europejską to nie jest żadna lewica.


„Ja i moi znajomi pragniemy żyć w kraju, który nie będzie zabierać nam 83% naszego dochodu.”

Skąd takie wartości. Powiem tak, jak dla mnie, póki podatki nie są bezsensownie przejadane, a stanowią sprawiedliwą redystrybucję dochodów, nie ma problemu, skoro mogę żyć na wysokim poziomie. Z tych podatków została wcześniej opłacona moja dobrej jakości edukacja (a to rzutuje na moje zarobki) i w razie problemów z zatrudnieniem nie muszę się martwić o przetrwanie (a zjawisko pasożytnictwa na zasiłkach da się ukrócić metodą irlandzką – państwo opłaca ci kursy przekwalifikujące na inny, popularny zawód i jak na nie nie chodzisz, nie dostajesz zasiłku). Oczywiście nie opieram tych słów na swoim, polskim przykładzie.


„Nie będzie ustalać odgórnie programu nauczania naszych dzieci, nie będzie mówić nam, jakie książki one mogą czytać a jakie nie”

A kto zabrania czytać ludziom? Przecież gdybym ja chowała się wyłącznie na książkach funkcjonujących w polskim systemie edukacji, obowiązująco konserwatywnym, to bym nie wiedziała wiele o sytuacji kobiet na przestrzeni wieków, czy też o jednym z niewielu udanych polskich powstań, tj. rewolucji 1905 roku na ziemiach polskich.
Ale zgodzę się, że rodzice powinni mieć czynny wpływ na życie szkoły. I to jest jeden z elementów skandynawskiej rozbudowanej idei samorządności.

A propos, co sądzisz zatem o sytuacji jak w Stanach, gdzie rodzice chcieli nauki kreacjonizmu w szkołach?


„Nie będzie zabierać nam na składkę emerytalną, też do ZUSu, kiedy my wolimy zainwestować te swoje odłożone pieniądze np. na giełdzie”

Gorzej, jak nie wyjdzie i się zostanie z niczym. Wtedy to się będzie wyciągać rączkę do opieki społecznej. Słuchaj, nikomu nie podobają się podatki, ale ja osobiście uważam, że jeśli dzięki nim wszyscy ludzie mają dobrą jakość życia, to nie ma o czym mówić.


„Nie będzie zmuszać nas do wykupienia licencji na jakąś działalność, kiedy my chcemy założyć własną firmę.”

Ułatwienia dla małych i średnich przedsiębiorstw to ważny cel polityki państw skandynawskich, gdyż pozostawione samym sobie niewielkie firmy nie mają wielkich szans w konkurencji z międzynarodowymi molochami, jak np. Real czy Tesco.


„Nie będzie ustalać, że oscypek nie może być robiony zgodnie z tradycyjną recepturą, ponieważ jest to nie higieniczne, kiedy my wolimy starą recepturę, która daje unikalny smak. itp. itd. !!!!”

Tradycyjna receptura znaczy brak higieny przy wyrobie? Konsumenci mogą o tym nie wiedzieć, a to oni są stroną słabszą, dlatego potrzebna jest ich szczególna ochrona i to jest podstawowa zasada prawa konsumenckiego na całym świecie, bez względu na podziały.


„Czy jako socjaldemokratka twierdząca, że chcesz zapewnić każdemu możliwość życia tak jak mu się podoba, dasz nam tą możliwość?”

Z pewnością łatwiejsze jest to wtedy, gdy nikt nie jest wykluczony i ma podobne szanse.


„jednak czy dacie nam możliwość życia poza waszym systemem zgodnie z tym jak nam się podoba? Pewnie nie, bo wasz system potrzebuje nas, aby ktoś płacił te wszystkie podatki, tak jak w Skandynawii 102% dochodu.”

Przecież jak się taki system komuś nie podoba, to może wyjechać. Otwarte granice mamy. Niech wyjeżdza do kapitalistycznego raju, ale jak się tam mu nie uda, niech nie wraca skamląc o pomoc.
A z tymi 102% już pisałam – było to bezwzględnie nadużycie, które zostało naprawione.


„O czym ty mówisz. Na zachodzi partie lewicowe popierają Unie Europejską, a jak wszyscy widzimy to właśnie”

Partie liberalno-prawicowe również popierają UE i nie ma się co dziwić, jest to unia gospodarcza, czyli mająca na celu zniesienie barier dla przepływu kapitału. I notabene antyglobalistyczne partie lewicowe są przeciwne Unii. Dlatego też Norwegia nie chciała przystąpić. Bała się, że będzie dopłacać, a i jeszcze unijne prawo doprowadzi do demontażu państwa opiekuńczego, jak to zaczyna się dziać w Finlandii.


„Wszystkich nierówności nigdy się nie zlikwiduje. Zawsze będzie tak, że ktoś będzie mieć więcej, przez co będzie mieć większe możliwości.”

Trzeba jednak próbować. W przeciwnym wypadku, ci co mają więcej będą mieć potomstwo, które będzie inteligentniejsze i będzie miało jeszcze więcej, a reszta będzie Morlokami (w wersji z 2002 roku), jak to niektórzy futurolodzy przewidują.
No i jest to po prostu słuszne.


„A nawet, jeśli sztucznie by się wprowadziło jedną tylko stawkę wynagrodzenia za każdą pracę to zawsze będzie tak, że jedni są bardziej atrakcyjni wizualnie od drugich przez to też mając więcej szans.”

Raczej pracodawca, który na takim czynniku bazuje, daleko nie zajdzie.


„A co jeśli po wprowadzeniu tego równego wynagrodzenia niektórzy zaczną lepiej oszczędzać i po kilku latach będą posiadać więcej od drugich? Zabierze się im? Aby znowu wyrównać szanse?”

A czy tak niby się dzieje w Norwegii, gdzie zarobki są na zbliżonym poziomie? Jak mówiłam, chodzi o zapewnienie równych możliwości. Dalej trzeba samemu się starać.


„Jeszcze inne zakresy nierówności to niesprawiedliwe wybieranie przez choroby osób”

Stąd konieczność istnienia publicznej służby zdrowia.


„Najsprawiedliwszym systemem jest taki, który ani nikogo nie wyróżnia ani nikomu niczego nie zabrania.”

Ot, skandynawski :)


„Za który płacimy w podatkach” (system publicznej edukacji)

Oczywiście, a co myślałeś?


„który byłby dwa razy tańszy i dwa razy wydajniejszy jakby nie potrzeba utrzymywania po drodze całych zastępów urzędników zajmujących się redystrybucją tych podatków”

Śmiem wątpić, biorąc pod uwagę poziom edukacji w Chile i w USA i porównując go do poziomu skandynawskiego.


„Poczytałem trochę i strasznie mi głupio za to, co napisałem. Pinochet był liberałem i uratował Chile od niechybnego losu, jaki spotkał chociażby Kubę.”

Skąd ta myśl, aby usunąć Allende raczej niepotrzebny był zamach stanu. No ale był to tylko pretekst dla wprowadzenia dyktatury.


„Co fakt był bezwzględny dla oponentów, co okryło go niesławą, jednakże za jego rządów przez 25 lat wyprowadził Chile z bardzo głębokiej zapaści gospodarczej.”

Jesteś bardzo wyrozumiały dla jego zbrodni (o których za chwilę), co mnie przeraża.
Zaś sukces gospodarczy Chile leży w dużej mierze w znacjonalizowanych za Allende i nigdy nie zreprywatyzowanych kopalniach miedzi, za co poprzedni właściciele nazywali Pinocheta komunistą.


„uważa się go za dyktatora a on co 10 lat urządzał referendum o poparcie społeczne dla niego, w swoim ostatnim ludzie nie udzielili mu votum zaufania przez co dobrowolnie odsunął się od władzy. Czy tak postępuje dyktator?”

A nie zapomniałeś o czymś? Cytaty za wikipedię:

„Po śmierci Allende junta przystąpiła do szeroko zakrojonej akcji skierowanej przeciw wszelkiej maści partiom i organizacjom uznanym za lewicowe. W ramach tej akcji aresztowano i umieszczono w obozach pod gołym niebem ok. 130 000 ludzi, z czego ponad 2 000 zginęło w pierwszych trzech latach od rozpoczęcia puczu, zaś ponad 1 000 osób zaginęło. Liczbę więzionych bez sądu, już po likwidacji obozów internowania, szacuje się współcześnie na nie mniej niż 28 000”

„W czerwcu 1983, głównie z powodu braku liberalizacji życia politycznego, rozpoczęły się antyrządowe zamieszki w wyniku których śmierć poniosło 17 osób”

No i nie można zapominać o zdefraudowanych przez niego 3 miliardach dolarów i krwawym tłumieniu wszelkich przejawów opozycji:

„Istnieją liczne dowody, że generał Pinochet osobiście kierował krwawymi i brutalnymi represjami przeciw wszelkim przejawom opozycji. Dysydenci, którzy mieli odwagę podnosić głos przeciw Pinochetowi byli sekretnie i bez żadnego sądu mordowani, torturowani lub znikali bez wieści. Nie wiadomo dokładnie, jaka liczba opozycjonistów została poddana tego rodzaju represjom w trakcie 17 lat rządów Pinocheta. Próby oszacowania tych danych zostały przeprowadzone przez specjalnie do tego celu powołaną parlamentarną Narodową Komisję Prawdy i Pojednania, której przewodniczył senator Raúl Rettig. Według raportu tej komisji, śmierć poniosło 2095 osób, zaś 1102 osoby zostały uznane za "zaginione bez wieści". Komisja ta zgromadziła też dowody, świadczące o masowym stosowaniu tortur i pozasądowym przetrzymywaniu tysięcy osób przez juntę Pinocheta, nie podała jednak szacunkowej nawet liczby ofiar tych represji”.

„W 2004 Narodowa Komisja ds. Więźniów Politycznych i Stosowania Tortur przesłuchała 35000 osób, które twierdziły że były więzione bez sądu lub torturowane. Efektem tych przesłuchań był raport ogłoszony przez biskupa Sergio Valecha, w którym uznano że 23856 mężczyzn oraz 3399 kobiet było istotnie poddawanych różnego rodzaju nielegalnym represjom – począwszy od prostego uwięzienia po liczne akty skrajnej przemocy, takie jak gwałty, zmuszanie do uczestniczenia w egzekucjach członków rodziny, systematyczne bicie pałkami elektrycznymi itp.”

„Tortury obejmowały bicie, rażenie prądem, wielokrotne gwałty, także z wykorzystaniem zwierząt, m. in. specjalnie do tego celu szkolonych psów”

„Junta Pinocheta posługiwała się również licznymi skrytobójstwami, także poza granicami Chile. Do najgłośniejszych tego rodzaju spraw należy zamordowanie w 1976 przy pomocy samochodu-pułapki w Waszyngtonie byłego ambasadora Chile Orlando Leteliera oraz dwa lata wcześniej generała Carlosa Pratsa w Buenos Aires, który był poprzednikiem Pinocheta na stanowisku głównodowodzącego Armii Lądowej”.

Co do plebiscytów:

„Pierwszy plebiscyt pod rządami junty odbył się 4 stycznia 1978. W warunkach braku istnienia legalnej opozycji, której wszyscy przedstawiciele albo wyjechali z kraju, albo siedzieli w więzieniach, albo już nie żyli, intensywnej, jednostronnej propagandy oraz atmosfery terroru według oficjalnych wyników 78% obywateli poparło w nim rządy Pinocheta. W drugim plebiscycie, 11 września 1980, przeprowadzonym w podobnej atmosferze 67% głosujących poparło nową konstytucję, na mocy której Pinochet miał rządzić bez wyborów do 1988.”

Jednym słowem bestia, morderca i złodziej. Świetny wzór dla prawicy (Margaret Thatcher i nasze AWS w czasie aresztowania go w Wlk Brytanii wyrażała swoje poparcie dla niego, twierdząc, że przysłużył się ochronie praw człowieka, wolności i sprawiedliwości !!!). Nie spotkała go kara na tym świecie, miejmy więc nadzieję, że istnieje życie pozagrobowe i ma w nim naprawdę przesrane.


„Natomiast reformy, które przeprowadził spowodowały, że obecnie Chile jest na wyższym poziomie rozwoju jak Polska. Dla mnie to było zaskoczenie :)”

Ma duży wzrost gospodarczy, jednak ogromne nierówności społeczne. Główne dochody – miedź. Ostatnio studenci buntują się przeciw pozostawionemu przez Pinocheta systemowi oświaty.


„Ale ładnie uogólniasz i oczerniasz :)”

Może kłamię? Niedawno był też artykuł z Gościa Niedzielnego o matkach homoseksualistów, twierdzący, że ludzie się stają homoseksualni przez złe kontakty z rodzicami. Ciekawe, co na to gęsi i inne monogamiczne ptaki, u których powszechnie to występuje (pomijając już poligamiczne ssaki, bo tu zawsze ktoś będzie wmawiać, że chodzi niby o coś zupełnie innego).


„Bo oczywiście Onet i WP to jedyne najwiarygodniejsze źródła informacji…. <ironia>
Z którymi jak one coś podadzą nie można już dyskutować.”

No nie do końca, często podają różne dziwne artykuły, jak np. ten z Gościa Niedzielnego. Ale starają się jednak trzymać jakiś poziom.


„Artykuł sam w sobie jest trochę o czymś innym jednak pokazuje dokładnie ten sam mechanizm, o którym mówił poprzedni artykuł. A mianowicie już nie można nic złego powiedzieć o homoseksualistach, aby nie być zaraz gnębionym. Gdzie tu wolność słowa i działania. Co do strony to powtórzę, nie obchodzi mnie gdzie jest zamieszczona informacja którą szukam. Szukałem akurat tej danej i wyskoczyło mi to na tym portalu, więc ci podałem, jak sama powiedziałaś widziałaś ją na portalu lesbijka.org, więc o co ci chodzi?”

Z tego co mówiłeś wynikało, że tego typu informacje są niby ukrywane. A tymczasem na wiodącym serwisie dla kobiet homoseksualnych ten artykuł był przez długi czas na eksponowanym miejscu.
I kto niby gnębi, chciałabym wiedzieć. Może nie słyszałeś o tym, że wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna wolność drugiego.


„o tyle psychologia większość swoich głównych paradygmatów już po odkrywała i są to rzeczy ogólnie uważane za prawdziwe, więc nie podlegające tak jak powiedziałaś ocenie subiektywnej.”

A jednak podałam ci przykład dwóch różnych możliwych wyjaśnień jednego faktu.


Co do dzieci, by nie komentować tego wszystkiego – dziecko nie jest niczyją własnością, jednak żyje w jednostce społecznej zwanej rodziną, która jest częścią ogólnie pojętego społeczeństwa. Należy więc wypracować odpowiedni konsensus mający na celu stworzenie jak najlepszych warunków dla rozwoju dziecka. Samotna rodzina, bez większych środków może nie wystarczać.


„Jak na razie nie poruszaliśmy innych tematów i nie dyskutowaliśmy o ustawach dających przewagę mężczyzn (takich obecnie nie ma) więc wypraszam sobie takie insynuacje.
Jak powiedziałem, już od dawna jesteśmy w świetle prawa równi, i biadolenie o dyskryminacji kobiet jest śmieszne, a każde wymuszanie ustaw dających kobietą przywileje kłamliwe.
Przeczytaj sobie ten artykuł może cię olśni coś.”

Chyba czegoś nie zrozumiałeś, ten artykuł jest jakby o czymś nieco innym: „Taka pseudodyskryminacja na szczeblu jednej firmy ulega zresztą zrównoważeniu w skali makro, więc niespecjalnie jest sens ten problem roztrząsać”
A dyskryminację kobiet widać zarówno w skali mikro, jak i makro.


„To ciekawe, że wspominasz o szympansach bonobo, ponieważ to chyba na nich były robione badania o naturalnym genetycznym zaprogramowaniu mózgu. Świeżo narodzonym szympansom dawano do wyboru zabawki utożsamiane z samcami/mężczyznami i samicami/kobietami. A mianowicie lalki o kształcie małego szympansiątka i piłki itp. Wniosek z badań był jasny, że samice wybierały instynktownie lalki a samce bawiły się klockami i piłkami. Ciekawe skąd te szympansy brały wzorce? Może od ludzi <lol>”

Jak więc widać, nie ma to zbyt wielkiego wpływu na zachowania społeczne, skoro u Bonobo to samice są dominujące i rządzą.


„Szczerze to nie rozumiem i nie potrafię zauważyć tych twoich wniosków. Skoro różnią się tylko tym obszarem BST i mają mózg swojej płci fizycznej to, co w tym dziwnego, że są dobrzy w tych dziedzinach, które są przypisywane tej płci, której są fizycznie. Tym argumentem tylko potwierdzasz, że jednak płci poszczególne, są bardziej predysponowane do jakiś zajęć nad płcią przeciwną.”

Sorry że trochę nieładnie spytam, ale ty umiesz czytać ze zrozumieniem? Zacytuję swoje słowa: „Otóż transseksualiści zachowują się na ogół w sposób do bólu stereotypowo przypisywany płci, do której się poczuwają”.


„Jednocześnie potwierdzasz to, co powiedziałem wcześniej, że jednak mózgi kobiet i mężczyzn się różnią w swojej budowie, a co za tym idzie muszą działać różnie.
Więc nie rozumiem…”

Mózg przeciętnej kobiety jest mniejszy od mózgu przeciętnego mężczyzny, ale licząc masę mózgu do masy reszty ciała wychodzi więcej, no i mają większy stosunek ilości istoty szarej wobec istoty białej w porównaniu do mężczyzn. Poza tym, częściej u nich obie półkule współdziałają ze sobą, u mężczyzn dominuje jedna, ale u około 20% populacji obserwuje się odwrotne działanie mózgu, niż dla większości danej płci.


„W żadnym miejscu tych badań nie było wspomniane, że te lepsze wyniki kobiet były chociażby porównywalne z wynikami mężczyzn.”

Pisałam wyraźnie o wpływie stereotypów na zdolności. A że ty sobie dodajesz do tego własne przemyślenia...
Nie jestem pewna, czy już o tym pisałam, ale wyniki z klas wyłącznie żeńskich ukazują lepsze osiągnięcia w przedmiotach ścisłych, niż nawet u chłopców z koedukacyjnych. Nie pamiętam niestety, w którym numerze Polityki o tym czytałam. Zresztą, na taki odwrót od koedukcyjności raczej nikt się nie zgodzi.


„No oczywiście, że uważam, że skoro tak usilnie walczy się o coś to po tego zdobyciu muszą być wyniki w tej dziedzinie!”

W Szwecji są wyniki, zresztą tam obowiązuje zasada, że przedstawiciel płci niedoreprezentowanej w danym zawodzie ma pierwszeństwo przy zatrudnieniu, więc tyczy się to również mężczyzn.


„W przeciwnym wypadku wcześniejsze działania okrywa się tylko sławą bezcelowości! Co w przypadku kobiet właśnie jest wszystko o co walczą feministki – bezcelowe! Ponieważ większość kobiet nie pragnie tego, o co one tak usilnie walczą.”

Nie zgodzę się. Jeśli mówimy o Polsce, to po prostu większość kobiet nie wie, o co walczą feministki. Jakiś czas temu była ankieta, w której pytano się kobiety o to, co sądzą o różnych hasłach, celach itp., nie mówiąc im, że są one głoszone przez feministki. Większość wyraziła poparcie. Po prostu nasze media usilnie się starają, by feministki pokazywać wyłącznie w złym świetle, nie mówiąc nic o ich osiągnięciach.


„No zgadzam się ćwiczenie jakieś umiejętności oczywiście ją wspomaga. Temu zaprzeczyć nie można. Jest nawet takie powiedzenie „ostrz piłę” odnoszące się do ciągłego ćwiczenia umysłu i czytania nowych rzeczy w celu rozwoju. Jednakże w żadnych badaniach nie stwierdza się, że wyniki te są podobne do męskich.”

A właśnie że było takie stwierdzenie, w przypadku wpływu grania w strzelanki na zmysł orientacji (przeprowadzane przez faceta notabene). Postaram się znaleźć gdzieś info o tym.


„W Szwecji – niemożliwe :) z czego ci biedacy okradani z prawie 100% swojego dochodu mają odłożyć :)”

Kocham takie hasła :) Z pewnością każdy Szwed dostałby ataku śmiechu czytając to.


„Właśnie na wypadek jakby to ktoś przeczytał. Ludzie chodzą po tematach i czasami ktoś to może czytać albo przeczytać. Prowadzę tą dyskusje właśnie szczególnie dla tych zbłąkanych duszyczek, które to czasami czytając twoje wypowiedzi dojdą do wniosku, że socjaldemokracja jest dobra. Chce tu nakreślić dla nich inny punkt widzenia totalnie odmienny od tego, który je wszędzie otacza a który może je potencjalnie wyzwolić z okopów absurdów.”

Jesteś tak pewien, że sytuacja nie będzie odwrotna?


Co do raportów – ujawniają tylko to, co już dawno stwierdziłam, wolnorynkowy system kapitalistyczny niekorzystnie wpływa na sytuację kobiet, zwłaszcza w połączeniu z konserwatyzmem obyczajowym, którego w ciągu wieku wykorzenić się nie da. Dlatego też konserwatyści tak często są liberałami w kwestiach gospodarczych. Co prawda niekorzystna społeczno-gospodarcza sytuacja kobiet wraz z odchodzeniem od konserwatyzmu będzie się polepszać, ale to kwestia kilkuset lat, a przecież zawsze może się coś po drodze popsuć, np. nawrót na konserwatyzm. Nie mam więc zamiaru czekać i zostawiać sprawy samoistnemu rozwojowi. To prawda, naturalne uwarunkowania kobiet też się przyczyniają do tej sytuacji, to jest rodzenie dzieci. Ale mnie to mało obchodzi. Kobiety są istotami ludzkimi, tak samo jak mężczyźni, i nie powinny być gorzej traktowane z tytułu nieposiadania penisa. I tu wkracza państwo, by zapewnić takie traktowanie. A jak nie, to proszę, bez nas naród wyginie, bo jak wspominałam, w krajach bogatych i nieprzejmujących się równością kobiet i mężczyzn, dzietność jest zastraszająco niska.
Na szczęście, dzisiejsza umiarkowana prawica przejmuje postulaty równouprawnienia kobiet i mężczyzn, jak np. Sarkozy we Francji, pewnie głównie po to, by odebrać elektorat lewicy, ale efekt może być trwały, skoro już nikt, poza skrajnym oszołomstwem, słuszności tych postulatów nie neguje.


„W przypadku Partii Kobiet (idealny przykład, że kobiety mogą wszystko tylko same siebie nie popierają) nawet takie fory by nie dały niczego z jej 40 tyś. zapasem wyborców.”

Po prostu partia kobiet nie walczyła o interesy kobiet, była za to promocją książki Gretkowskiej. I te bzdurne hasła o jednoczeniu różnych środowisk, a na początek odżegnanie się od sprawy lesbijek i od feministek...


„W 26% gospodarstw domowych w Polsce panie zarabiają tyle samo co partnerzy albo więcej – mówi Szlendak”

Czyli w 74% zarabiają mniej.


„Część mężczyzn czuje się sfrustrowana tym, że od kilkunastu lat kobiety coraz aktywniej wchodzą na rynek pracy.”

No pewnie, przecież są nauczeni, że kobieta to ma im służyć, a nie na odwrót.

„Są to wykształceni, stosunkowo dobrze zarabiający mężczyźni z dużych miast, którzy nie do końca radzą sobie z tym, że ich przełożonymi są kobiety.”

I o czym to mówi? O żałosnym, powstałym z kompleksów mizoginizmie. Siebie w ten sposób charakteryzujesz? Bo najwidoczniej czujesz wielką więź z tymi mazgajami.


„Jakim cudem kobiety są nadal dyskryminowane, utrudniony jest dostęp do zawodów i mniejsze zarobki mają a jednocześnie pojawia się takie nowe zjawisko??? Dla mnie jest jedna odpowiedz, dyskryminacji kobiet już nie ma, teraz wchodzimy w nową ere dyskryminacji mężczyzn. Tylko, że my nie jęczymy od razu jak wy.”

Powtórzę, 74% - lepiej zarabiają mężczyźni, 26% - lepiej, albo NA RÓWNI z mężczyznami zarabiają kobiety (czyli wyniki tragiczne). I na tej podstawie wysuwasz frazesy o dyskryminacji mężczyzn? Na czym ona polega? Że niektórzy faceci nie lubią, iż polecenia wydaje im kobieta? To raczej dowodzi ich seksizmu.
I ty też dowodzisz tylko swoich seksistowskich przekonań takimi opiniami. Uprzedzając spodziewaną odpowiedź, może jeszcze raz powtórzę o co chodzi w tym artykule – jacyś faceci nie lubią, że kobieta jest ich szefem. I tylko to. I ty na tej podstawie twierdzisz, że faceci są dyskryminowani przez kobiety. Bo kobiety ośmielają się mieć czasami posadę przełożonego. A mieć przełożonego – kobietę to hańba i dyskryminacja dla faceta. I kto tu niby jęczy? I czego innego jest to dowód, jak nie mizoginizmu?
A poza tym nie jest to nowe zjawisko, jest ono obecne od chwili, gdy w pracy zarezerwowanej dotychczas dla mężczyzn pojawiła się pierwsza kobieta. Co ciekawe, w odwrotną stronę czegoś takiego się nie obserwuje.


„same jesteście sobie winne, chociaż z drugiej strony mężczyźni też konkurują między sobą i się wygryzają, więc nie widzę tu problemu”

Co mnie to obchodzi. Dyskryminacja ze względu na płeć jest zakazana. Dotarło?


„nie ma żadnych dowodów na „szklane schody””

Bzdura, wystarczy popatrzeć na to, jaką liczbę dyrektorów w liceach stanowią mężczyźni.


„widzisz kiedyś wszystkie zawody wykonywane były przez mężczyzn”

Kolejna bzdura, nawet w wieku XIX, gdy pojawiła się ta moda, to kobiety z klas niższych zasuwały np. w kopalniach. Kobiety zawsze pracowały, z tym że niewiele się z ich pracą liczono.


„Jak kobiety idą do pracy to też jest zachwiana struktura rodziny i oboje rodziców nie ma czasu dla dziecka, taka sama sytuacja. A co z karmieniem piersią, kiedy mężczyzna będzie na urlopie macierzyńskim?”

Dlatego też mężczyzna idzie na urlop po kobiecie, a poza tym nie słyszałeś o tym, że da się odciągać mleko z piersi?


„W wielu dziedzinach jest prawo niedoskonałe, jednak tam się nie pisze kolejnych ustaw, aby nałożyć kolejną nakładkę na nie tylko sądownie dochodzi się swoich racji.”

Po ilości takich spraw można poznać, że prawo jest złe. Polska przegrała bardzo dużo rozpraw przed Trybunałem Praw Człowieka. Jeszcze gorzej jest, gdy to prawo nie daje żadnych gwarancji jego stosowania w praktyce, a więc wszelka zaskarżalność jest fikcją.


„Dowolne pole interpretacji jest wtedy, kiedy jest właśnie wiele przepisów, które czasami mogą być ze sobą sprzeczne. Konstytucja ma jeden akapit, który nie można obejść, ponieważ jasno stwierdza, że wszyscy, ale to wszyscy są sobie równi, bez względu na cokolwiek! Jak ty wyobrażasz sobie to inaczej zinterpretować??????”

Widzę, że masz niewiele do czynienia z przepisami prawnymi. Bez uszczególnienia, co dokładnie jest dyskryminacją, zbyt wiele pozostaje w gestii sędziego. A ten może mieć różne poglądy. I dlatego też wedle wszelkich badań Polska nie wypada najlepiej jeśli chodzi o przeciwdziałanie dyskryminacji. Jakiejkolwiek.


„No i co? Wtedy było społeczne przyzwolenie na to teraz nie ma i dobrze. Jest taki paradygmat w prawie, „prawo nie działa wstecz”, znaczące że to co się wydarzyło a było dozwolone prawnie wcześniej a teraz nie jest, nie może być ścigane i karane. Odnosząc się do tego, dlaczego ciągle się tego czepiasz skoro w dzisiejszych czasach do takiej sytuacji by nie doszło.”

No i w jaki sposób ma to dowodzić mego ulegania emocjom? A z tym lex retro non agit to nie do końca tak jest, bo jeśli chodzi o różnorodne zbrodnie w rozumieniu prawa międzynarodowego, działa, nawet jak w danym państwie nie uważa się danego czynu za przestępstwo. Tak w ramach nauki prawa.
No i widzisz, ja jednak sądzę, że jakby rządzili konserwatywni liberałowie, to by mogło do czegoś takiego dojść.


„Postęp ma to do siebie, że jako społeczeństwo się poprawiamy, nie jesteśmy od razu idealni i nigdy nie będziemy”

Oczywiście, i jest to główne założenie wszelkich ruchów lewicowych.

_Renee_

Ludzie westa sie ze soba w koncu przespijta i skonczta tu kurwa pierdolic...

ocenił(a) film na 9
kajfi

Jestem wegetarianką ;P

kajfi

Kajfi popieram bo z opini o filmie zrobił sie jakiś rozpierduch o lewicach i prawicach.

ocenił(a) film na 9
_Renee_

„Powróćmy na chwilę do przeszłości, tj. pierwszego twojego postu, w którym twierdzisz, że V jak Vendetta jest prawicowy w przesłaniu (sic!). Otóż nie, główny bohater jest anarchistą, co jasno wynika z komiksu, a w filmie też się można domyśleć, biorąc choćby pod uwagę jego znak. Anarchiści uważają, że państwo, jak również i kapitalizm, odbierają ludziom wolność. Więcej informacji o anarchizmie znajdziesz tutaj:
http://pol.anarchopedia.org/Strona_główna”

Po 1 w filmie w żadnym miejscu nie jest pokazane, że bohater jest anarchistą. W komiksie być może jest to wyraźnie zaznaczone i pokazane jednakże nie czytałem go i nie wiem. Nie przekładaj swojej wiedzy z komiksu i nie doszukuj się czegoś, czego nie ma w filmie, bo jest to osobne dzieło artystyczne. W jaki sposób znak, jaki przyjął bohater miał by świadczyć o tym, że jest anarchistą? Podobieństwo do czegoś? Znak to po prostu znak, przez który pragnął być rozpoznawany, który mógł być jakikolwiek inny. Jeśli uważasz, że takie sceny, w których wyraźnie się deklaruje jako anarchista są to proszę mi je przytocz, bo ja osobiście dopatrzyłem się tylko jedynego objawu, że ma poglądy bardzo radykalne, a mianowicie wysadzanie budynków, zamiast walki w inny sposób. Co równie dobrze mogło świadczyć o potrzebie chwili wymagającej mocnego zwrócenia na siebie uwagę niż na to że może mieć poglądy anarchistyczne.
Po 2 jeśli film miałby mieć przesłanie anarchistyczne, w takim razie nie mógłby mieć przesłania wolności socjaldemokratycznej jak ty to twierdziłaś :) bo to się wyklucza wzajemnie.
Po 3
„Co znaczy, że gdy Tucker przekonywał, iż "Wolność domaga się Socjalizmu (...) - prawdziwego Socjalizmu, Anarchistycznego Socjalizmu: panowania na ziemi Wolności, Równości i Solidarności" [Instead of a Book (Zamiast książki), s. 363], to wiedział doskonale, co mówił, i wyrażał to całym sercem.”

„oczekiwali społeczeństwa złożonego w wielkiej mierze z samozatrudnionych ludzi pracy bez znacznych nierówności bogactwa między nimi, ponieważ od wszystkich by wymagano życia na swój własny koszt, a nie kosztem wyzyskiwanych bliźnich, innych istot ludzkich"

Zobacz jak nie logiczne są ze sobą te dwa cytaty ze strony, którą podałaś. W jednym prawie się wychwala socjalizm a w drugim stwierdza, że każdy powinien pracować na własny rachunek nie będąc ciężarem dla kogoś innego bądź go wykorzystywać. A jak wiadomo, aby socjalizm mógł istnieć musi zbierać z ludzi haracz na swoją działalność „wyrównawczą”. Co za tym idzie pozwalać aby jedni żyli kosztem drugich.
Po 4 jak wiesz wśród libertarian jest frakcja anarchokapitalistyczna czyli znowu dowód na to że nawet jeśli film miałby mieć przesłanie anarchistyczne to jest ono bliskie prawicy.
Poniekąd jest na tej stronie artykuł o tym, że anarchokapitalizm nie jest anarchizmem, ponieważ przez swojej przyzwolenie a nawet propagowanie wolnego rynku niby wyklucza jego założenia. Jednakże w podobny sposób ty się odcinasz od innych bardziej radykalnych stronnictw socjalnych podkreślając, że jesteś socjaldemokratką.
Cała ta anarchopedia jest trochę lewa, ponieważ w swojej definicji anarchizmu stwierdza, że sztucznie należałoby utrzymywać względną równość między ludźmi. Natomiast z tego co czytałem, mówiono mi, z czym się spotkałem* (niepotrzebne skreślić :) ) anarchiści uważają że należy znieść wszelkie ograniczenia i reguły dotychczas panujące pozostawiając tylko indywidualne jednostki. Te jednostki same miały by ustalać między sobą zależności i interakcje. A co za tym idzie, jeśli część chciałaby współistnieć na zasadach kapitalistycznych to byłby ich własny wybór, taki sam jak wybór innych, że chcieliby żyć w patriarchacie bądź w systemie socjalnym i nikt drugi nie powinien się w ich interakcje mieszać. Ta strona jednak zaprzecza takiemu rozumieniu sprawy przez propagowanie anarchistycznego równego porządku. Przypomina to koncepcje jednej z frakcji anarchistycznej, która jeśli się nie mylę nazywa się anarchokomunizm.

„Był zwolennikiem Związku Radzieckiego (przynajmniej do czasu, gdy się dowiedział o porozumieniu z Niemcami).”

Ja do pewnego czasu też byłem zwolennikiem socjalizmu dopóki nie poznałem praw ekonomii i prawdziwego oblicza socjalizmu :P

„Biorąc pod uwagę niczym nieskrępowany rasizm i segregację w USA aż do lat 60, dziwi cię popularność nazizmu w tym kraju?”

A słyszałaś o tym, że w Polsce ponad 60% ludzi jest rasistami? Czy uważasz ich też za propagatorów nazizmu? Nazizm i rasizm to jednak nie to samo.

„A nazizm niby kiedy powstał? No i cóż, zasadniczo nie był on zagrożeniem dla państwa, które praktykowało wiele z jego założeń. Sytuacja zmieniła się po wybuchu wojny.”

„Typowe postulaty nazistów:
kult wodza
militaryzacja
podporządkowanie każdego aspektu życia obywatela państwu
likwidacja wolności politycznych
represje na gruncie rasowym
odrzucenie wywodzącego się z chrześcijaństwa systemu wartości
szeroki zakres interwencjonizmu państwowego
daleko posunięta nacjonalizacja gospodarki”
źródło mojapolityka.pl

hmmmmm poza represjami na gruncie rasowym, co w przypadku rasizmu nazistowskiego rasa odnosiła się bardziej do narodowości i wyznania niż do rasy jako odmienności w wyglądzie, oraz interwencjonizmu państwowego, który mimo wszystko i tak nie był za duży, to żaden inny postulat nazistowski w USA jednak nie był realizowany. Co za tym idzie, co za bzdury opowiadasz że praktykowali założenia nazizmu.
W przypadku Niemiec to nawet można powiedzieć, że rasizm rasowy był dla nich drugorzędny, na co dowodem jest to, że mieli traktat z japończykami oraz jeńców murzynów przetrzymywali w normalnych obozach jenieckich a jeńców żydów wysyłali do specjalnych obozów pracy bądź obozów zagłady.
Więc wybacz, ale powtórzę nazizm to nie to samo, co rasizm.

„Mało mnie obchodzi, co się jak nazywa, za przykład może przyjść dzisiejsza partia libertariańska w USA:
http://pol.anarchopedia.org/Dlaczego_anarchizm_zwany_jest_ta...
która sobie tą nazwę przywłaszczyła.”

Ooooooooooooooooooo nie no teraz przegięłaś….. niczego sobie nie przywłaszczyliśmy. Libertarianizm jest pochodną leseferyzmu! Który bagatela swoje początki miał na początku XVIII wieku, czyli właśnie 150 lat wcześniej jak anarchiści zaczęli o nim mówić. Co znaczy że anarchiści wcale nic nie wymyślili tylko przystosowali do własnych potrzeb. Jak też wcześniej powiedziałem są odłamy prawe i lewe anarchistów, a nie tak jak ty twierdzisz za przykładem tej strony, że idea anarchizmu to jest wspólnotowe życie, czyli socjalistyczny raj. Więc terminu libertarianizm równie dobrze mogli używać wtedy anarchiści prawicowi;
Partia libertariańska natomiast istniała w strukturach republikańskich jednak po konflikcie się od nich oddzieliła, więc nie jest to jakiś nagły twór.

„Socjalizm był w tamtych latach popularny, zwłaszcza wśród biedniejszych ludzi (czyli większość potencjalnych wyborców), dlatego aby odnieść sukces hitlerowcy tak się nazwali, ale aby wyraźnie się odróżnić, dodali człon „narodowy”. Bardzo niewiele jednak miało to wspólnego z ideami socjalizmu (nawet jak niektóre rozwiązania były podobne, miały na celu cokolwiek odmienne założenia) w dodatku nazizm popierała burżuazja niemiecka.”

Wybacz jednak, jeśli coś wygląda i zachowuje się jak coś to tym czymś jest. A jakie te idee socjalizmu są, które to tak bronisz, których nie mieli. Czyż nie mieli państwowej opieki zdrowotnej, czyż nie mieli socjalu i państwowej edukacji, czyż nie mieli gospodarki planowej, czyż nie było u nich idei wspólnej własności narodowej, czyż nie stosowali interwencjonizmu? To są wszystko wyznaczniki socjalizmu, więc skończ zaprzeczać, że nim nie był.

Napisałam przez pośpiech średni wiek, ale to chyba jasne, że chodziło o średnią długość życia i zdaje się, że również i ty tak to odebrałeś. W takim razie jedno wielkie LOL, bo średnia długość życia w Polsce wynosi dziś 75 lat. No ale jak się wpisuje ‘średni wiek w Polsce’ w Google, to rzeczywiście pokazuje 37 lat :D

Nie, nie jest jasne, bo średni wiek to średni wiek a długość życia to długość życia, o dziwo (dla ciebie), jednak są to dwie różne rzeczy a ja nie czytam w twoich myślach. W każdym bądź razie twierdziłaś, że długość życia była niska wśród robotników ze względu na wyzysk kapitalistów. Tu masz linki do badań wykonanych na danych z dwóch różnych parafii: http://www.ptg.gda.pl/index.php/publisher/articleview/action/view/frmArticleID/2 3/
http://www.genealodzy.pl/name-News-article-sid-120.phtml
Z których bardzo wyraźnie widać, że średnia długość życia była zaniżona przez bardzo wysoką umieralność dzieci w przedziale wiekowym 1-5 lat, sięgającą prawie 50%. Czy będziesz teraz wmawiać mi, że kapitaliści zatrudniali te dzieci w kopalniach? Również biorąc na czystą logikę to, co powiedziałaś, że długość życia w klasie robotnicze wynosiła ok. 29 lat to od razu widać, że jest to nie możliwe. A mianowicie z tego powodu, że w takim razie, aby ludzie mogli wychować dzieci musieliby je począć jakoś w wieku 14-15 lat tak, aby mogła nastąpić wymiana pokoleń, we względnie stabilnych warunkach, i to tak i tak było by chore, że dzieci mają dzieci. W przeciwnym wypadku, jeśli ludzie płodzili dzieci w normalnym wieku, czyli jakoś koło 21-25 roku życia to zdecydowana większość tych dzieci, więc powinna się wychowywać jako sieroty, a czy takie zjawisko miało miejsce? Oczywiście, że tak nie było. Były sieroty jednakże większość dzieci wychowywała się w normalnych rodzinach, nie dość tego, jak możesz się zapytać babci, dawniej dziewczyna, która zachodziła w ciążę przed pełnoletnością była jednostkowym dziwadłem. Jest to logiczny dowód na obalenie tezy o średniej długości życia na poziomie 29 lat wśród klasy robotniczej rozumianej jako tylko osoby w wieku produkcyjnym.
Wyraźnie widać z tabeli i wykresów, że ludzie w wieku produkcyjnym żyli bardzo długo. Umieralność wśród dzieci można natomiast wytłumaczyć przez niski poziom medycyny oraz słabość organizmów dzieci przed chorobami (jak jest napisane to właśnie takie epidemie jak cholera, tyfus itp. dziesiątkowały dzieci). A co jest również ciekawe wraz z postępem zdobyczy socjalizmu odsetek zgonów wśród dzieci rósł <lol> (vide połowa XIX w. a koniec XIX w.). To chyba kończy spór o nieziemski wyzysk klasy robotniczej pokazując, że nic takiego miejsca nie miało. Liczby, które przytoczyłem w kilku postach o przyroście zarobków, o dochodach narodowych, o podatkach i teraz umieralności klarują jasny obraz zaprzeczający kłamstwom lewaków na temat nieludzkiego XIX w. Po wykluczeniu dzieci, które poniosły śmierć do 5 roku życia nagle okazuje się, że średnia długość życia pozostałych ludzi, (czyli tych nieludzko wykorzystywanych i ponoć umierających w ciężkich warunkach w młodym wieku) jest gdzieś koło 50 lat a nawet przekracza tą liczbę. The End.

„Czemu uważasz, że ja jestem za socjalizmem? Jestem za socjaldemokracją, a to oznacza system kapitalistyczny.”

System kapitalistyczny to system kapitalistyczny! Jak się w nim miesza to już nie jest kapitalizm. A socjaldemokracja to nie jest popieranie systemu kapitalistycznego tylko wyciąganie wszystkiego, co złe z socjalizmu i kapitalizmu. Jak mówi Bo Sillen „nie można najpierw zmieszać socjalizmu z kapitalizmem, a potem mieć nadzieję, że uzyska się to, co najlepsze w każdym z nich”. Cytuje on słowa austriackiego ekonomisty Ludwiga von Misesa, który twierdzi, iż „nie ma takiej rzeczy jak gospodarka mieszana – system mieszczący się gdzieś pomiędzy kapitalizmem i socjalizmem” Jest albo to albo to.

„Kto niby dziś wyjeżdza do Stanów :) Ludzie wyjeżdzają do Wielkiej Brytanii (ze względu na język), do Irlandii, Szwecji (lekarze), Niemiec, Hiszpanii, ale do Stanów już zdecydowanie rzadziej.”

Chociażby moi znajomi ze studiów. I ludzie nie jadą do stanów, ponieważ nadal tam są wizy a koszt jej uzyskania jest nieopłacalny (no chyba, że ma się jakieś wsparcie), przez co krążenie po Europie jest łatwiejsze i tańsze.

„W każdym razie fakt, że ponad 1/6 ludności tego kraju nie może sobie pozwolić na opiekę medyczną jest wielce wymowny, nie uważasz? Propaganda sukcesu american dream zwodzi wielu ludzi, ale większość zamiast osiągnąć sukces, kończy robiąc laski na dworcu za 2 dolary.”

Propaganda sukcesu jest duża i niektórzy przyzwyczajeni do lewactwa mogą sobie z tym nie radzić. Co do systemu ubezpieczeń…. Hmmm :) muszę cię zmartwić ponieważ wzorcowym systemem ubezpieczeń zdrowotnych w Europie jest system holenderski który to jest bardzo zbliżony do systemu amerykańskiego, tylko jest od niego trochę bardziej liberalny :). W Holandii każdy samodzielnie wybiera sposób, wysokość i ubezpieczyciela (w USA o twoim ubezpieczeniu obecnie decyduje pracodawca) itp. itd. nie będę wypunktowywać. Podsumowując, jakoś nie słyszy się skarg na ten system, pomimo że jest liberalny, a nawet jest on uważany za wzorcowy. I jakoś ludzie tam mogą sobie pozwolić na niego i większość jest ubezpieczona pomimo dobrowolności ubezpieczenia. A wytłumaczeniem braku ubezpieczenia w USA 1/6 ludzi podałem wcześniej.

„Podobnie jak w większości zachodnich krajów europejskich :)”

Na podrzędne prace to jednak musisz przyznać generalnie ludzie jeżdżą do zliberalizowanej Anglii.

„Taka sytuacja miała miejsce głównie w latach 50 za keynesizmu. Dzisiejsi młodzi nie mają już takich szans, jak ich rodzice.”

No oczywiście, ponieważ stany robią się teraz coraz bardziej socjalne, a przecież mówiłem, że to socjalizm odbiera ludziom szanse a nie im je daje.

„A może ludzie po prostu wolą poczucie bezpieczeństwa, a nie wieczne ryzyko?
Takie już są zasady demokracji. Cóż zrobić. A niestety jest to najlepszy system rządzenia, jaki wymyślono :)
A co, pragniesz wprowadzić dyktaturę?”

Oczywiście, że większość woli poczucie bezpieczeństwa, które dawane jest im kosztem kogoś innego.
Hehehe fraza mówiła, że demokracja jest najgorszym systemem rządów, hehehe
„Stwierdzono, że demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu”, z drugą częścią się nie zgadzam
Inny cytat natomiast mówi:
„Demokracja jest najgorszym z możliwych ustrojów, gdyż są to rządy hien nad osłem”
Dyktatura w postaci monarchii wcale nie była taka zła, jednak uważam, że republika jest o wiele lepszym systemem sprawowania rządów. Różni się tym od demokracji, że w republice rządzi prawo a nie lud.

„W dodatku nie odniosłeś się do najwartościowszej z podanych przeze mnie opinii Engelsa, a nie można zapomnieć, że jego poglądy uległy radykalizacji właśnie w wyniku tego, co zobaczył u brytyjskiej klasy niższej.”

Ty również się nie ustosunkowałaś do bardzo wielu rzeczy, które przytoczyłem! Ja starałem się wypowiedzieć o wszystkim, to akurat pominąłem, ponieważ nie znam tak biegle angielski, aby swobodnie sobie czytać jakieś opracowania w nim pisane.
Dodatkowo twierdzisz, że jesteś socjaldemokratką, to jest opierasz się na ekspertyzach i opiniach ze szkoły sztokholmskiej, której to przedstawiciel Gunnar Myrdal stwierdził, że Engels i Marks się mylili i błędnie przewidywali rolę państwa. Odrzuca również podstawowe dla filozofii Engelsa postulaty o rewolucji społecznej i nacjonalizacji gospodarki. Więc co takiego w jego wypowiedziach uważasz za najwartościowsze z punktu widzenia socjaldemokratki?

„Powiem tylko, że zgodnie z wszelkimi statystykami, najlepsza na świecie sytuacja kobiet jest w krajach skandynawskich, a zwłaszcza w Islandii, Norwegii i Szwecji. Oczywiście, nadal nie ma tam pełnego równouprawnienia, ale się ku niemu cały czas dąży. Są to kraje bogate, mają dobrze rozwiniętą gospodarkę opartą na wiedzy (a tylko takie się dziś liczą w konkurencji z Chinami), o nikłym rozwarstwieniu i oferujące wysoką jakość życia. Nie opieram się tu tylko na suchych danych i artykułach w prasie, ale mam również informacje z pierwszej ręki, bo znam kilku Norwegów i jedną Islandkę. Podsumowując, uważam skandynawskie Welfare State za najdoskonalszy model państwa, jaki wymyślono. Znalazłam jakąś stronę co do zagadnień gospodarczych w Finlandii, może być pomocna:
http://www.kasakobiet.ngo.org.pl/model_skandynawski.html”

Pełnej równości!! Śmiesz żartować. Czyż nie pokazywałem, że z punktu widzenia prawa nie ma żadnych, powtórzę żadnych, ale to żadnych nierówności między kobietami i mężczyznami. To jest wasze urojenie, aby wyzyskiwać i wymuszać więcej przywilejów. Na przykładzie tej strony chociażby. Są tam wymienione sfery pomocy państwa no i oczywiście bardzo dużo z nich dotyczy kobiet. To kobiety są głównymi subsydentami wszelkich programów:
„płatny urlop rodzicielski (44 tygodnie), później bezpłatny urlop do 3 roku życia dziecka, z gwarancją powrotu do pracy”
„bezpłatna opieka nad matką i dzieckiem dla wszystkich matek (od 1944);”
- refundowana antykoncepcja i aborcje
- kliniki zdrowia kobiety, itp. itd.
Mówisz o wyrównaniu wydatków, które idą na mężczyzn i kobiety, ale ja widzę i łatwo można to policzyć, że na kobiety zdecydowanie więcej idzie środków socjalnych. I ty jeszcze śmiesz twierdzić, że kobiety nadal są dyskryminowane, pomimo że dostają większy kawałek tortu! Tak jak powiedziałem wcześniej, jesteście obłudne!
Ha… i jeszcze dodać można hasło „zdrowie kobiet”, które to nawołuje do zwiększenia wydatków na opiekę zdrowotną dla kobiet tylko, że ciekawe jest to, że już teraz ponad 60% pieniędzy w służbie zdrowia idzie właśnie na zabiegi przeprowadzane na kobietach. Generalnie więcej kobiet się leczy niż mężczyzn. Mam znajomą pielęgniarkę, która mi to mówiła, że u nich, jak i wszędzie indziej, głównie do lekarzy przychodzą kobiety! Więc znowu powtórzę, gdzie tu równość, gdzie tu „sprawiedliwość”. Leżałem niedawno na oddziale okulistycznym w szpitalu gdzie na 30 łóżek 18 zajmowały kobiety! I to była norma.
Przytocz mi proszę dziedzinę, możliwość, w której to rzeczywiście, podkreślę rzeczywiście jest to widoczne gołym okiem a nie tylko propagandą i uogólnieniami, widać że kobiety są dyskryminowane, pokaż mi prawo które to przyzwala. Przedstaw mi przykład jakieś sytuacji, która dyskryminuje cię prawnie. Że masz mniejsze prawa. No proszę cię bardzo. I nie interesuje mnie tu biadolenie, że pracodawca dyskryminuje cię, bo o tym już gadaliśmy i to nie jest dyskryminacje z punktu widzenia prawa. Interesują mnie tu rzeczywiste przykłady, w których to jest zapisane, że kobieta ze względu, że jest kobietą nie może czegoś zrobić. Wyzywam cię! Pokaż mi taki przykład!
Tu znowu daje ci króciutki artykuł o dyskryminacji nie tylko kobiet.
http://krawczyk.salon24.pl/28506,index.html

A teraz trochę o twoim Welfare State….
Miałem dosyć twojego wychwalania wielkiego dobrobytu i osiągnięć i zajrzałem do google… ciekawe że pierwszymi linkami jakie mi wyskoczyły pod hasłem „Szwecja welfare state” są linki do stron które wcale nie wychwalają tego systemu tylko opisują jego kryzys :)
Skupiam się tylko na Szwecji, aby przytoczony materiał był jednolity.
http://www.geocities.com/akowol/#_ftn3 (bardzo ciekawy artykuł opisująca różne aspekty Szwedzkiego Wlefare State)
http://krawczyk.salon24.pl/28652,index.html
http://liberalis.pl/2007/03/11/artur-stepkowski-szwecja-%E2%80%93-cud-socjalizmu -czy-rownia-pochyla/#ftnr1 (to jest artykuł z blogu, na który ci polecam wejść…. Link jest pod artykułem)
i kilka ciekawych wątków z tego link:
http://tygodnik2003-2007.onet.pl/1545,6035,1144762,3,tematy.html
„- Socjaldemokracja kontroluje za to w Szwecji chyba wszystko, co w demokratycznym państwie można kontrolować. W jakim stopniu państwo i partia stanowią jeden organizm?
- Z pewnością nie jest jak we Włoszech w czasach największej korupcji. Chociaż właśnie mamy skandal, bo okazało się, że szefowie sklepów z alkoholem (w Szwecji panuje monopol państwowy) zostali przekupieni m.in. przez monopol wytwarzający alkohol: państwowe monopole przekupują się nawzajem. Smaczku dodaje, że szefem koncernu zarządzającego sklepami jest konkubina premiera.
W Szwecji panuje taka podskórna przyjaźń. Jeśli ktoś się załapał na dobrą pozycję w partii socjaldemokratycznej i stracił posadę, to oferuje mu się szereg innych posad. To oczywiście odbija się na zarządzaniu kraju. Do tego system kontroli nie jest w pełni niezależny.”
„- Z drugiej strony, partie te przodują np. w kwestii obecności kobiet w polityce. Panie mają zapewnione parytety w wyborach do Riksdagu.
- To było łatwe administracyjne pociągnięcie. Natomiast kobiety wciąż mają słabą pozycję w tych sektorach, gdzie takie decyzje nie są możliwe. Liczba kobiet w przemyśle czy finansach jest niewielka w porównaniu np. z Francją. Polityczna affirmative action jest w porządku, gdy daje kobietom równe szanse, ale najczęściej to partyjna kosmetyka. Szwedzka kultura zarządzania jest męska, techniczna i ostentacyjnie abstrakcyjna oraz racjonalna, niełatwo w niej kobiecie pozostać sobą. Moim zdaniem szwedzkie parytety prowadzą nie do feminizacji określonych dziedzin życia, ale do maskulinizacji kobiet. Czyli dają rezultat odwrotny od zamierzonego. „

A tu jest perełka wręcz…. Mówiłaś coś o wysokim poziomie edukacji w krajach skandynawskich

”- Niedawno okazało się, że około 10 proc. młodych Szwedów nie wie, czym był Holocaust. Czy to efekt tej zmowy milczenia?”

Generalnym podsumowaniem dobrobytu tych państw jest nie wprowadzenie walefare tylko surowce naturalne i głęboka interwencja w gospodarkę (która notabene odbija się negatywnie). Szwecja posiada bogate złoża żelaza, uranu i innych pierwiastków ciężkich. Norwegia to gaz i ropa … itp. itd. Oraz startowanie oczywiście z dorobku kapitalistów a nie budowa od zera socjaldemokracji. Są jeszcze czynniki wyjątkowe dla tego regionu jak np. praktycznie brak jakichkolwiek zniszczeń wojennych w Skandynawii od ponad 200 lat. Bo wybacz, że okupacje Norwegii w czasie tylko II WW nie uznam za jakoś szczególnie wyniszczającą w porównaniu do np. okupacji Polski i Francji, przez które ciągle przetaczały się kampanie wojenne przez ostatnie 100 lat i wcześniej.
A rozmontowywanie systemu socjalnego państwa nie wynika z przystąpienia do Unii tylko z przymusu deficytów budżetowych. Unia to tylko wygodne usprawiedliwienie. Bo jak coś, co w jednym kraju wymusza większy socjalizm w innym może powodować jego ograniczenie?

„Teraz jestem socjaldemokratką, a wcześniej socjalistką? Coś jest nie tak... „

Trochę taki ignorancki argument jednak nie mogę się powstrzymać… czerwony to czerwony nie ważne jak siebie nazywa. :)

„A co do szkolnictwa – tu nie trzeba nic wmawiać, takie są fakty. Wolną myśl nie zapewni w całości sprywatyzowany system edukacji, on się przyczyni właśnie do braku wolności. Jeszcze raz powtórzę – hasłem naczelnym zarówno liberalizmu, jak i socjaldemokracji jest wolność i uważam, że socjaldemokracja lepiej to rozumie i wprowadza w życie, niż dzisiejsi neoliberałowie, którzy z tradycyjnym liberalizmem mają tyle wspólnego, co staliniści z marksizmem. Wolność nie może istnieć bez równości (rozumianej jako równe możliwości).”

Hehehe a ja znowu zacytuje:
”- Niedawno okazało się, że około 10 proc. młodych Szwedów nie wie, czym był Holocaust.”
Wow….. państwowe szkolnictwo i wolna myśl…. Brzmi jak oksymoron
Ciekawe jest również, że najwięcej wolnej myśli i twórczych pomysłów notowało się … <werble> …. W XIX w. USA w kraju republikańskim, liberalnym :P w którym to nie było wtedy żadnej państwowej edukacji.
To różnorodność powoduje powstawanie nowych pomysłów. To stykanie się różnych poglądów sprawia, że ludzie zaczynają myśleć kreatywnie. Dlaczego mówi się, że aby rozwiązać jakiś problem należy szukać świeżej krwi? Ponieważ właśnie inne spojrzenie na coś generuje odmienność i wolną myśl. A państwowa edukacja niszczy różnorodność wszystkimi sposobami. Nakazuje wszystkie dzieci uczyć tych samych banałów, które to teraz może są uważane za słuszne jednak nie muszą takie być za 10 lat. A co za tym idzie powoduje, że dzieciaki nie zastanawiają się nad tym czy to jest prawdziwe czy nie. Dzisiejsze dzieciaki nie podważają zdobytej wiedzy, nie mają w nawyku szukania nowych rozwiązań i myśli. Nie robią tego, ponieważ nigdy się nie stykały z innymi myślami, zabito w nich rządzę poszukiwania wiedzy i umiłowanie prawdy. Wbito do głów jedynie słuszną socjalistyczna ideologie! Socjaldemokraci lepiej rozumieją i wprowadzają idee wolności? Gdzie! W świecie socjalistów nie ma miejsca na indywidualną wolność, wszystko musi być takie same pod płaszczykiem umożliwienia dania równych szans! Może i dzięki temu jakiś odsetek ludzi ma większe szanse jednakże pozostałe 99,9% ludzi te szanse traci. I to ma być sprawiedliwe. Że aby jakiś menel, wywrotowiec, idiota, leń bądź jeszcze innej maści trep miał równe ze mną szanse to ja mam mieć przez to te szanse mniejsze. Ja mówię takiemu systemowi kategoryczne NIE!
I nie przyrównuj mnie do neoliberałów. Jestem Libertarianinem.

„Nawet kryzys w końcowych latach 80, który udało się zażegnać samym socjaldemokratom, nie zmienił wiele.”

<Brecht> to ciekawe, bo akurat, kiedy kryzys został zażegnany i ludzie odetchnęli to rządzili prawicowcy…. Hmmmm
Tak przeczytałem na stronach i to nie jednej….
Teraz w ogóle ciekawy fakt mi się kołata… trafiłem na jedną stronę lewica.pl (bodajże) i tam pisali że w Szwecji rządy prawicy zawsze kończyły się kryzysem. Sprawdziłem daty i o dziwo kryzysy faktycznie były zawsze przy okazji rządów prawicy, ale nie na końcu ich rządów tylko tuż przed bądź na początku. Teraz ty piszesz, że kryzys końca lat 80 początku 90 zażegnali sami socjaldemokraci. (artykuł na stronie lewica.pl ich o to oskarżał <lol> ) Sprawdzamy źródła i widzimy lata kryzysu 89-93, lata rządów prawicy 91-94… czyżby kryzys wyprzedzał ich rządy…. oraz koniec jest notowany w latach rządów prawicy… Niemożliwe…. :)
Wybacz mi tą małą drwinę, uwielbiam po prostu objawiać obłudę, kłamstwo i śmieszność socjalistów :)

„W linku, który zamieściłam, znajdziesz tezę, iż to sam system opiekuńczy w tych krajach wytwarza dobrobyt, a nie przejada wcześniej wypracowany (niby kiedy i przez kogo, skoro przed nastaniem welfare te kraje były bardzo biedne, oczywiście pomijając Norwegię z jej ropą, ale tą ma dopiero od lat 60).”

Jest takie przysłowie „Z pustego nawet Salomon nie naleje”, i teraz też wyobraź sobie mnie odciągającego sobie powiekę palcem wskazującym i mówiącego: „A jedzie tutaj pociąg” (takie drwiące porzekadło używane w moich stronach, kiedy ktoś ściemnia)
To by było coś w rodzaju perpetum mobile, jeśli by wydatki budżetowe przeznaczane na socjal dla ludzi miały by generować samodzielnie dobrobyt. Aby komuś coś dać należy najpierw komuś coś zabrać. W przypadku Szwecji i wielu krajów socjalnych hojne wydatki są finansowane w dużej mierze z deficytu budżetowego i np. w Szwecji dług publiczny osiągnął w 2006 roku poziom 50% PKB. Wyobrażasz sobie, jaka to jest kwota… możliwe, że nie, więc ci podam liczby Polskie. Polski budżet jest na poziomie 220 mld zł. Deficyt budżetowy kołata się w ostatnich latach na poziomie 30 mld zł. PKB w Polsce wynosi chyba gdzieś koło 950 mld zł. A Dług publiczny, czyli skumulowany deficyt mamy na poziomie trochę mniej jak 500 mld zł. To znaczy, że obecnie każdy z nas, każde dziecko, dorosły, staruszek, kobieta i mężczyzna musiałby wpłacić ok. 13 tyś zł., aby ten dług spłacić jednorazowo. W Szwecji PKB jest wyższe a procentowy poziom długu był podobny dwa lata temu, to znaczy, że obecnie każdy Szwed miałby jeszcze więcej do zapłacenia.
Tylko, że Szwecja posiada jeszcze złoża żelaza i innych minerałów, z których wpływy zasilają budżet. Jeszcze od 200 lat nie widziała wrogich wojsk, więc nie musiała się sukcesywnie odbudowywać po wojnach, powstaniach, rewolucjach itp. dzięki czemu miała nieprzerwany okres rozwoju. I faktycznie tak było, że Szwecja była uważana za jeden z najbiedniejszych krajów jednakże to było w połowie XIX w. Rewolucja gospodarcza i liberalizm dotarł tam najpóźniej. Jednakże wizerunek ten był już zupełnie inny w połowie lat 30 XX wieku, kiedy to do władzy doszli socjaldemokraci. Liberalizm miał nieprzerwane 60-70 lat na wybudowanie dobrobytu, którego nie zniszczyły wojny, a na którym żyją teraz Szwedzi.

„Czytałam już kiedyś to o Lindgren, zapominasz dodać, że była ona wielką zwolenniczką państwa opiekuńczego i nią pozostała.”

No była, jednakże po tym incydencie już nie tak bardzo :P dowiodła to pisząc nowelę po której padł ówczesny rząd.

„System socjalny występuje w ramach kapitalizmu, więc twoja teza jest nielogiczna i nie mająca żadnego poparcia w rzeczywistości.”

Po 1 mogłem źle się wyrazić miałem na myśli system socjalistyczny, że jest niereformowalny… chociaż socjalny również trudno zreformować bo jak zabrać człowiekowi lizaka którego mu się dało i który mu smakuje….
Po 2 System kapitalistyczny w swojej prawidłowej wersji nie wymaga systemu socjalnego, jego miejsce zajmuje system pomocy charytatywnej, rodzina, praca!!
Socjal rozleniwia ludzi i to jest wiadome od dziesięcioleci.

„No i widzisz, duża wolność gospodarcza może istnieć wespół z rozbudowaną sferą socjalną, czego przykładem właśnie jest Irlandia, Szwecja, Norwegia i inne kraje z tej grupy.”

Tak oczywiście „duża” wolność gospodarcza… to jest termin socjalistów na określenie ograniczeń. Bo jest albo wolność albo ograniczenie. A wolność znaczy brak jakichkolwiek barier. Co w przypadku Szwecji (mówiłem że trochę o niej czytałem :) ) oczywistym przejawem „wolności gospodarczej” jest np. sztuczny państwowy monopol alkoholowy który obecnie jest powiązany z szeregiem różnych afer oraz powoduje że Szwedzi kupują alkohol w innych krajach (a przynajmniej tak robili jak mieli możliwość, patrz duty free). To ciekawe, że u nas nie ma afer w przemyśle alkoholowym, może dlatego że nie jest on państwowy.



„„Bo jak ci wcześniej powiedziałem, wystarczy komuś zaproponować, że mu coś dasz a on poleci za tobą jak wierny piesek.”

No pewnie, zwłaszcza gdy się wypruwa żyły za grosze i ma się za to kopniaka w tyłek na pożegnanie.”

A czy ja mówiłem o pracy czy o darmowych zasiłkach w wysokości 600 zł. dzięki którym mam znajomych, którym się już nie chce pracować, a jak najbardziej mogli by.

„Ależ oczywiście, że funkcjonuje, w sferze społeczno-obyczajowej, co ma wpływ również na sferę gospodarczą.”

W pierwotnej funkcji patriarchat nie funkcjonuje. Masz zapewne na myśli system, jaki teraz jest że za głowę rodziny uważa się mężczyznę. Kiepska to jest jednak przesłanka…

„A taka opinia co do kobiety to szczyt hipokryzji.”

Dlaczego to miałby być szczyt hipokryzji? Czyż nie mamy wolności obyczajowej i każdy może robić co chce? Aaaa no chyba, że się przyjmie, że pomimo tej całej niezależności, wolności itp. kobieta jest jednak zależna od mężczyzny, w sposób, który nie można zlikwidować, ograniczyć albo odwrócić. Przy takim założeniu rzeczywiście to by było hipokryzją tak twierdzić. Jednakże, jeśli taka zależność istnieje to w takim razie musicie przyznać, że mężczyźni są lepsi i powinni mieć więcej praw, aby opiekować się nie tylko sobą, ale również i kobietami. Więc się zdecyduj czy jesteście niezależne i same musicie o wszystko zadbać i same „negocjujecie” relacje między ludźmi. Czy uznajecie zależność od mężczyzn, ale wtedy koniec z pieprzeniem o równouprawnieniu. Nie można zjeść ciastko i mieć ciastko….

”Gdyby kobiety miały podobne szanse na rynku pracy, to ty byś miał dużo gorsze.”

To ciekawe, ponieważ wydaje mi się, przepraszam poprawka wiem, że mam tą samą wartość na rynku pracy, co moje koleżanki z kierunku. (Finanse dla twojej wiadomości)

„Doskonale wiesz, że system wolnorynkowy nie sprzyja równym szansom kobiet.”

Mają równe szanse tylko kobiety mnie potrafią ich wykorzystać tak jak mężczyźni.

„Czyli społeczeństwo polskie jest zacofane względem zachodnich? To co proponujesz, to siedzenie i nie robienie niczego w celu poprawy sytuacji. W historii bywało, że kobiety miały lepiej lub gorzej (w XIX wieku miały najgorzej, więc coś nie gra z twoją teoria o naturalnej ewolucji), ale sytuacja znacząco się zmieniła dzięki temu, że same ruszyły tyłki i zaczęły głośno domagać się swych praw. Podobnie było z Murzynami w USA. Niestety, Polska jest opanowana przez prawicowe media (zwłaszcza TV), stąd powszechne ośmieszanie feministek i seksistowskie reklamy w telewizji, nie do pomyślenia gdzie indziej, propagujące tym samym określone wzorce (a o wpływie stereotypów już pisałam). Na szczęście, jako że jesteśmy w Unii, ta sytuacja musi się zmieniać.”

Miały gorzej jak w erze kamienia łupanego, miały gorzej jak w średniowieczu gdzie nawet nie były uważane za osoby, miały gorzej jak w okresie rewolucji francuskiej, kiedy to praktycznie wszyscy mężczyźni zostali powołani pod broń i musiały wykonywać wszelkie prace, a zarobki wydawały w 4/5 na chleb? Jak już powiedziałem twoje przesiąknięcie kłamliwymi stereotypami jest aż straszne.
Nie mam nic przeciwko abyście sobie działały debatowały i nauczały, takie działanie właśnie pchały ludzkość do przodu przez powolne zamiany paradygmatów, w momencie, kiedy ogół ludzkości był gotowy i tego chciał. Jednakże kategorycznie się sprzeciwiam, wymuszaniu ustawowych praw, wykrzyczanych przez grupkę fanatyczek! Które nie mają szerokiego poparcia nawet wśród własnej płci. Kategorycznie się sprzeciwiam temu, aby zmuszano mnie ustawowo do tego abym myślał i działał w jakiś określony sposób, chociażby nawet i był to słuszny i prawy sposób! Kategorycznie się nie zgadzam, aby jakaś grupa, i nie mam tu na myśli tylko kobiet, ale kogokolwiek, miała jakieś przywileje wynikające z tego, że jako grupa sobie nie radzą w równych warunkach. Równość znaczy, że każdy, ale to każdy ma mieć równe prawa i obowiązki. A nie, że np. jak to, co chcę np. feministki w jakimś postulacie, aby kobiety miały preferencyjne kredyty na zakładanie firm, pod pretekstem wyrównywania możliwości kobiet i mężczyzn. A dlaczegoż by to kobiety miałyby dostawać preferencyjny kredyt na swoja działalność i w ten sposób prowadzić w zasadzie niesprawiedliwą konkurencje dla jakiś firm męskich, które tego kredytu nie dostały, tylko dlatego że ci mężczyźni lepiej sobie radzą.
Działać i nauczyć tak, wymuszać nie!!

„A Einstein nie był interesujący, był typowym kiepsko się uczącym obibokiem.”

W którymś momencie stał się interesujący wtedy dano mu szanse.

„Chyba że nie będzie go na to stać. Oczywiście wiem, że ty wierzysz w to, że w mega wolnorynkowym kapitalizmie wszyscy będą bogaci. No to w takim razie prywatyzacja edukacji powinna zostać przeprowadzona na końcu, gdy rzeczywiście wszyscy będą bogaci, a nie na początku, gdy dobrą edukację zapewnią sobie bogaci, co tylko zwiększy przepaść.”

Liczy się dla mnie efekt końcowy. Jeśli zaczniemy iść w dobrym kierunku to nawet nie będzie dla mnie ważne, kiedy edukacja stanie się na powrót w pełni prywatna, oby tylko się taka stała. A wszelkie statystyki i doświadczenia rodziców i nauczycieli dowodzą tylko, że poziom edukacji państwowej w każdym kraju sukcesywnie spada. Nie wiem, w jakim jesteś wieku jednakże, jeśli jesteś osobą, która pisała starą maturę to już taka perspektywa wystarczy, aby porównać poziom maturzysty dawnego a obecnego. Ja to mam z pierwszej ręki moja siostra zdaje maturę w tym roku, a ja byłem jednym z ostatnich roczników starej matury. Ich wiedza w porównaniu do wiedzy mojego rocznika to jest pikuś.
Nie uważam również że wszyscy będą bogaci jednakże uważam że ludzie będą o niebo zamożniejsi, chociażby poprzez kumulacje odkładanych i przekazywanych w spadkach funduszy emerytalnych które teraz są zagrabiane przez ZUS.

„Tiger Woods jest synem zamożnego wojskowego. Jakby pochodził z Harlemu, nie miałby o czym marzyć, niezależnie od talentu.”

Być może tak być może nie. Jest bardzo wiele przykładów, może nie wybitnych ludzi jednak osób zdolnych, które pomimo pochodzenia z biednych rodzin się wybiły.
I zobacz też swoją dwulicowość tu twierdzisz, że system edukacji państwowej powoduje, że nawet dzieci biedne mają równe szanse, a po chwili piszesz coś takiego, że Woods się wybił, ponieważ miał zamożnego ojca. Nie widzisz w tym sprzeczności? Przecież w USA obecnie (i za dzieciństwa Woods’a również) funkcjonuje edukacja państwowa! Czyli jakby to była prawda, co pisałaś, że daje ona równe szanse to jednak dzieciak z Harlemu miałby możliwość stania się mistrzem w golfie.

„Poza tym jest teoria, że to nie osobiste talenty mają decydujący wpływ, ale rozwój umiejętności od najwcześniejszych lat. Tak było z Woodsem, Mozartem i wieloma innymi osobami.”

Dobrze to napisałaś to tylko teoria. Która jednakże nie ma potwierdzenia w praktyce bo w takim razie mistrzami zawsze by były osoby ćwiczące od najmłodszych lat a dobrze wiesz że tak się nie zdarza. Ćwiczenia mają wpływ jednakże decydujące znaczenie ma na pewno talent.

„Tak więc pozbawiając biednych szansy na edukację, ta przepaść będzie się pogłębiać i powstanie rzeczywista arystokratyczna elita. O jakiejkolwiek wolności nie będzie więc mowy, chyba że wolności niewolnika do wybrania sobie pana.”

Tylko że ci najbiedniejsi obecnie tak i tak płacą za edukacje! Nawet jak nie mają dzieci. I to jak pisałem dwa razy więcej jak ona jest warta. A skoro płacą teraz to będą mieć pieniądze później na nią, jeśli zdecydują o tym. Więc nikt ich tej edukacji pozbawiać nie będzie.

„Inteligencja również nie jest najważniejszym czynnikiem determinującym geniusz, bo w przeciwnym wypadku ta najinteligentniejsza amerykanka pracowałaby jako naukowiec a nie w urzędzie.”

„Ano właśnie, są też umiejętności socjalne i wiele innych.”

No i mam nadziej, że zdobywanie umiejętności socjalnych nigdy nie będzie państwowe.

„Jakiś przykład? Chyba nie mówisz o konserwach liberalnych, bo trudno mówić o wolności w konserwatyzmie. Zaś Partia Demokratyczna to centrum.”

Miałem na myśli Unię Polityki Realnej, to jest jedyna partia, która ma w programie zawarte wolnościowe idee Libertarian. Niestety okraszone konserwatyzmem. Partii czysto libertariańskiej niestety faktycznie nie ma. Szkoda do tego tworzyć nowy blok i rozkminiać społeczne poparcie idei wolnościowych na kolejną partię.

„Właśnie że raczej nasza, bo jak przychodzi jej do rządzenia, to zachowuje się nadzwyczaj liberalnie gospodarczo. Na skalę europejską to nie jest żadna lewica.”

Dla mnie nadal za mało

„Skąd takie wartości.”

22% VATu, 19% dochodowy, ok. 40% ZUS do tego akcyzy, cła, i inne podatki. Dokładnych wyliczeń ci nie podam liczbę tą znalazłem na stronie CASa w opracowaniu o podatkach. 83% to jest zagregowana przez nich wartość wszystkich podatków i składek jakie oddajemy państwu z pieniędzy które wypracowywujemy.

„Powiem tak, jak dla mnie, póki podatki nie są bezsensownie przejadane, a stanowią sprawiedliwą redystrybucję dochodów, nie ma problemu, skoro mogę żyć na wysokim poziomie. Z tych podatków została wcześniej opłacona moja dobrej jakości edukacja (a to rzutuje na moje zarobki) i w razie problemów z zatrudnieniem nie muszę się martwić o przetrwanie (a zjawisko pasożytnictwa na zasiłkach da się ukrócić metodą irlandzką – państwo opłaca ci kursy przekwalifikujące na inny, popularny zawód i jak na nie nie chodzisz, nie dostajesz zasiłku). Oczywiście nie opieram tych słów na swoim, polskim przykładzie.”

A dla mnie są bezsensowne, ponieważ ja lepiej wiem, na co chce wydać moje pieniądze. Oraz w związku z moimi wydatkami nie powstają coraz to nowsze afery. Pieniądze wydawane przez państwo tak naprawdę nie należą do nikogo, przez co nikt o nie nie dba. I nie ma człowieka na ziemi i nigdy nie będzie, który by totalnie bezinteresownie, sprawiedliwie i mądrze dokonał redystrybucji wspólnego dobra i dopilnowałby uczciwego przeprowadzenia tego procesu.

„A kto zabrania czytać ludziom? Przecież gdybym ja chowała się wyłącznie na książkach funkcjonujących w polskim systemie edukacji, obowiązująco konserwatywnym, to bym nie wiedziała wiele o sytuacji kobiet na przestrzeni wieków, czy też o jednym z niewielu udanych polskich powstań, tj. rewolucji 1905 roku na ziemiach polskich.
Ale zgodzę się, że rodzice powinni mieć czynny wpływ na życie szkoły. I to jest jeden z elementów skandynawskiej rozbudowanej idei samorządności.”

Nikt nie zabrania. Jednakże przez wpajanie dzieciom jedynej słusznej ideologii dzieciaki stają się otępiałymi maszynami. To jest współczesne niewolnictwo. Tworzenie jednolitego człowieka tak, aby łatwiej było całość kontrolować. Bo trudniej zapanować nad zbiorowiskiem różnorodnych ludzi, którzy myślą każdy inaczej, maja różne doświadczenia i różne poglądy, jak nad społeczeństwem, które jest jednorodnie uczone w szkołach dokładnie tego samego, którym się wpaja dokładnie te same ideały, które maje dokładnie te same doświadczenia i które przez wyuczenie mają dokładnie te same poglądy.

„A propos, co sądzisz zatem o sytuacji jak w Stanach, gdzie rodzice chcieli nauki kreacjonizmu w szkołach?”

Nie mam nic przeciwko, skoro chcieli, aby ich dzieci były tego uczone to maja do tego prawo, dopóki moje dziecko wbrew mojej woli nie będzie tego uczone.

„Gorzej, jak nie wyjdzie i się zostanie z niczym. Wtedy to się będzie wyciągać rączkę do opieki społecznej. Słuchaj, nikomu nie podobają się podatki, ale ja osobiście uważam, że jeśli dzięki nim wszyscy ludzie mają dobrą jakość życia, to nie ma o czym mówić.”

Podałem giełdę jako przykład. Praktycznie nigdy się nie zdarza, aby na giełdzie traciło się wszystkie pieniądze, do tego potrzebny jest naprawdę mocny kryzys jak ten z ’29, więc do sytuacji jak piszesz że by się wyciągało rączkę po pieniądze by nie dochodziło, a poza tym ludzie przyzwyczajeni do tego że państwo nie będzie dbać o nich na emeryturze nie będą od niego oczekiwać tego. Równie dobrze można odkładać pieniądze na obligacje. Cofnij się proszę do linku, który podałem o wyzysku ZUSu i emeryturach. Jest tam policzone dokładnie na przykładzie zwykłej lokaty ile pieniędzy by się miało po odkładaniu standardowej składki emerytalnej przez standardowy okres. Dlaczego im tam wyszło ponad 500tyś? Czarno na białym widać jak bardzo jesteśmy okradani przez państwo z naszych emerytur! Tam jest podany przykład na zwykłej lokacie… a co jeśli ja chce zaryzykować i zainwestować w instrumenty bardziej ryzykowne? Moja emerytura powinna zależeć ode mnie, tak samo jak ode mnie powinno zależeć, kiedy na nią przechodzę a nie państwo dyktuje mi warunki dotyczące moich pieniędzy. A po mojej śmierci pieniądze, które zebrałem a które nie przejadłem na emeryturze powinny być przekazane w spadku moim spadkobiercom. Wyobraź sobie kumulacje tych sum po 50 latach istnienia takiego systemu. A po 100 latach… To są pieniądze, które zazwyczaj państwo nam kradnie pod pretekstem dbania o nasze dobro.

„Ułatwienia dla małych i średnich przedsiębiorstw to ważny cel polityki państw skandynawskich, gdyż pozostawione samym sobie niewielkie firmy nie mają wielkich szans w konkurencji z międzynarodowymi molochami, jak np. Real czy Tesco.”

Taaak… ułatwienia przejawiające się ustanawianiem państwowych monopoli, ustanawianiem licencji itp. Straszliwe to są ułatwienia. Przed nastaniem ery socjalistów nie było żadnych licencji i rynek dóbr się rozwijał o niebo szybciej i każdy mógł w każdej chwili wystartować z nowym produktem. Chociażby przykładem jest Henry Ford, który swoją firmę motoryzacyjną założył w garażu. Bez niego samochody dzisiaj kosztowałyby nieporównanie więcej. Dzisiaj, aby wejść w rynek motoryzacji należy najpierw zainwestować grube miliardy we wszystkie koncesje i pozwolenia.

„Tradycyjna receptura znaczy brak higieny przy wyrobie? Konsumenci mogą o tym nie wiedzieć, a to oni są stroną słabszą, dlatego potrzebna jest ich szczególna ochrona i to jest podstawowa zasada prawa konsumenckiego na całym świecie, bez względu na podziały.”

Prawo konsumenckie swoją drogą a zbędne ujednolicanie swoją. Na dobrą sprawę prawo konsumenckie można by było zastąpić normalnym prawem cywilnym od umów. Konsument przy zakupie jest również zobowiązany do zapoznania się z kupowanym towarem, więc nie odgrzeszaj go tak od razu. A przykład oscypka jest jak najbardziej serio. Regulacje unijne chcą ujednolicenia sposobu produkcji i nałożenia wyśrubowanych norm na nią. A powiedz szczerze kupując oscypek oczywiście, że wiesz, że to było robione ręcznie przez górali w ich wędzarniach i że ten proces jest niehigieniczny, więc skończ ściemniacz. Ten brak higieny nawet nadaje specyficzny smak produktom z poszczególnych regionów. Różne regiony nawet mają drobne różnice w sposobie produkcji i ty to chcesz ujednolicać.

„Z pewnością łatwiejsze jest to wtedy, gdy nikt nie jest wykluczony i ma podobne szanse.”

Ale nie odpowiedziałaś mi na pytanie czy dałabyś możliwość mi i moim znajomym na życie poza twoim systemem socjalistycznym w Polsce, bo my jesteśmy również Polakami i również chcemy żyć w naszej ojczyźnie, bo równie dobrze ja mogę napisać jak ci się nie podoba system kapitalistyczny to pojedz do swojego szwedzkiego raju. Abyśmy sobie żyli w Polsce na zasadach kapitalistycznych, obok ludzi żyjących w systemie socjalnym? Płacąc tylko jakiś tam podstawowy podatek powiedzmy na utrzymanie wojska, policji i sądownictwa, powiedzmy w postaci podatku VAT. Zapewniając sobie samemu wszelkie potrzeby jak edukacje, medycynę itp. Zatrudniając ludzi na zasadach kapitalistycznych… bądź nawet po części socjalistycznych, jeśli człowiek tego by chciał jednakże nie ponosząc z tego faktu dodatkowych kosztów? Hmm? Nam wy byście nie przeszkadzali, dopóki nie bylibyśmy obciążeni waszymi podatkami. Ale czy wy byście się zgodzili abyśmy mieli większe możliwości i prawa? Abyśmy mogli wejść do lekarza bez kolejki, abyśmy mogli dostawać za zapłatą lepszej jakości usługi? Abyśmy zarabiali nieskrępowanie i nie byli obciążeni podatkami, koncesjami, licencjami itp.?

„A z tymi 102% już pisałam – było to bezwzględnie nadużycie, które zostało naprawione.”

Taaaa nadużycie, które dotyczyło wszystkich i które było ustawowo nałożone… ciekawe..

„jest to unia gospodarcza, czyli mająca na celu zniesienie barier dla przepływu kapitału”

Unia Europejska nie jest do tego potrzebna, Szwajcaria nie należy do Unii a należy do strefy Schenge, która to daje możliwość swobodnego przepływu kapitału, ludzi i towarów.

„Trzeba jednak próbować. W przeciwnym wypadku, ci co mają więcej będą mieć potomstwo, które będzie inteligentniejsze i będzie miało jeszcze więcej, a reszta będzie Morlokami (w wersji z 2002 roku), jak to niektórzy futurolodzy przewidują.”

Hehe :) eeehh wehikuł czasu to jest fajny film :)
A taki proces nazywa się po prostu selekcja naturalna!! Ewolucja bądź likwidowanie wadliwego ogniwa. Socjaliści czy też socjaldemokraci chcieliby zamrozić świat w miejscu i pilnować, aby wszystko było takie same. A to jest nie możliwe, ponieważ świat się rozwija i ewoluuje, a przez usilne utrzymywanie stałych wzorców socjaliści uniemożliwiają dostosowywanie się społeczeństwa. Bo jak można się zmienić, jeśli niczego nie można zlikwidować. To tak jakby ktoś chciał przemeblować dom jednak nie może wywalić starych mebli, a co wtedy powstaje, bałagan i chaos.

„No i jest to po prostu słuszne.”

Nie jest słuszne opiekowanie się warchołem i dbanie o to, aby się rozmnażał

„Raczej pracodawca, który na takim czynniku bazuje, daleko nie zajdzie.”

W niektórych zawodach wygląd zewnętrzny jest jak najbardziej najważniejszym i najlepszym kryterium doboru pracownika. Bo co po inteligentnym pracowniku, kiedy potrzeba kogoś, kto jest atrakcyjny wizualnie, aby ściągnąć klientów.

„A czy tak niby się dzieje w Norwegii, gdzie zarobki są na zbliżonym poziomie? Jak mówiłam, chodzi o zapewnienie równych możliwości. Dalej trzeba samemu się starać.”

No to były przecież równe możliwości 10000 lat temu i niektórzy lepiej się postarali i teraz ich potomstwo powinno mieć z tego powodu lepiej. I pewnie po wprowadzeniu teraz równych możliwości i wystartowaniu świata od zera za 500-1000 lat znowu powstały by podobne systemy i znowu jakieś maści lewaki nawoływałyby do wyrównania szans, ponieważ ich pradziadkom się nie udało.

„Stąd konieczność istnienia publicznej służby zdrowia.”

Z która w tym momencie nie można walczyć. A np. w systemie wolnościowym by było, że jak ktoś wykupuje polisę na wszelkie ewentualności i zachoruje powiedzmy na serce i potrzebuje przeszczepu serca a ubezpieczycie nie chce tego sfinansować to sądownictwo by go puściło z torbami. Teraz jak zachoruje się na coś, co służba zdrowia nie sfinansuje, a wbrew pozorom jest takich chorób masa i jest wierutnym kłamstwem, że nasza służba zdrowia zadba o nas, to można co najwyżej się pomodlić i żebrać na ulicy. Bo przecież mało w telewizji jest różnego rodzaju reklam, że jakaś dziewczynka zachorowała na coś i potrzebuje skomplikowanej kosztownej operacji? Publiczna służba zdrowia to mit!

„Ot, skandynawski :) „

taaak oczywiście…. Kolejnych przykładów na zaprzecznie tego nie będę podawać.

„Oczywiście, a co myślałeś? (system publicznej edukacji)”

No oczywiście, że płacimy i to podwójnie! To ty się wydajesz osobą, która jakby o tym nie wiedziała i myśli, że jak nie będzie pobrany podatek na ten cel to ludzie sobie już tego nie zapewnią.

„Śmiem wątpić, biorąc pod uwagę poziom edukacji w Chile i w USA i porównując go do poziomu skandynawskiego.”

Śmiem twierdzić, że nie ma tam prywatnej edukacji. W USA od lat 50. I niski poziom wynika właśnie z publicznej. Co przekłada się tez na nasze Polskie realia.

„Po śmierci Allende junta przystąpiła do szeroko zakrojonej akcji skierowanej przeciw wszelkiej maści partiom i organizacjom uznanym za lewicowe. W ramach tej akcji aresztowano i umieszczono w obozach pod gołym niebem ok. 130 000 ludzi, z czego ponad 2 000 zginęło w pierwszych trzech latach od rozpoczęcia puczu, zaś ponad 1 000 osób zaginęło. Liczbę więzionych bez sądu, już po likwidacji obozów internowania, szacuje się współcześnie na nie mniej niż 28 000”

wow całe 3 tyś. Ofiar przez cały okres jego rządów. A za czasów rządów komunistów w Polsce zginęło dziesiątki więcej. Nie wspominając już o tych męczonych opozycjonistach.
Nie był on idealnym liberałem i nie będę go bronić jednakże daleko lepsze warunki życia stworzył dla ludzi niż jakikolwiek system socjalistyczny.

„No i nie można zapominać o zdefraudowanych przez niego 3 miliardach dolarów i krwawym tłumieniu wszelkich przejawów opozycji:”

Wow całe 3 mld dolarów przez cały okres swoich rządów…. A wiesz, na jaką sumę kroi się defraudacja w Polsce związana z aferą Eureko. Na 35 mld zł. a to jest tylko jedna afera Polska.

„Jednym słowem bestia, morderca i złodziej. Świetny wzór dla prawicy (Margaret Thatcher i nasze AWS w czasie aresztowania go w Wlk Brytanii wyrażała swoje poparcie dla niego, twierdząc, że przysłużył się ochronie praw człowieka, wolności i sprawiedliwości !!!)”

Miały słuszność, bo został aresztowany z połamaniem prawa. A ty opierając się na propagandzie lewicowej nie chcesz zauważyć jego zasług. Ale zakończmy ten wątek bo jest bezcelowy.

„Może kłamię? Niedawno był też artykuł z Gościa Niedzielnego o matkach homoseksualistów, twierdzący, że ludzie się stają homoseksualni przez złe kontakty z rodzicami. Ciekawe, co na to gęsi i inne monogamiczne ptaki, u których powszechnie to występuje (pomijając już poligamiczne ssaki, bo tu zawsze ktoś będzie wmawiać, że chodzi niby o coś zupełnie innego).”

Ludzie mogą sobie twierdzić, co im się żywnie podoba jednakże przekładnie jakiegoś poglądu jednego człowieka na grupę chociażby nawet z nim powiązaną to jest krzywdzące uogólnienie.

„No nie do końca, często podają różne dziwne artykuły, jak np. ten z Gościa Niedzielnego. Ale starają się jednak trzymać jakiś poziom.”

O Jezu.. uznajesz za prawdę tylko to co chcesz uznać za prawdę. Dziwne artykuły…..

„Z tego co mówiłeś wynikało, że tego typu informacje są niby ukrywane. A tymczasem na wiodącym serwisie dla kobiet homoseksualnych ten artykuł był przez długi czas na eksponowanym miejscu.”

Ja się tylko zastanawiałem, czemu nie znalazłem tej informacji na dużych portalach. Nic nie sugerowałem. Nie zmienia to jednak treści i zjawiska opisanego przez te artykuły, które to jest haniebne i chore.

„I kto niby gnębi, chciałabym wiedzieć. Może nie słyszałeś o tym, że wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna wolność drugiego.”

Oczywiście, że słyszałem to jest przecież jedno z głównych praw libertarian.
Wolność mojej pięści ograniczona bliskością twojego nosa.

„Co do dzieci, by nie komentować tego wszystkiego – dziecko nie jest niczyją własnością, jednak żyje w jednostce społecznej zwanej rodziną, która jest częścią ogólnie pojętego społeczeństwa. Należy więc wypracować odpowiedni konsensus mający na celu stworzenie jak najlepszych warunków dla rozwoju dziecka. Samotna rodzina, bez większych środków może nie wystarczać.”

Ale to nie państwu ani jakiemuś urzędasowi decydować, co jest dobre a co jest złe dla dziecka. Dziecko jako takie jest ubezwłasnowolnione na rzecz rodziców, przez co libertarianie uważają, że dzieci są „własnością” właśnie tych rodziców. Własność ta jest oczywiście ograniczona prawem dziecka do życia i radosnego dzieciństwa, jednakże przypadki dopuszczane przez nas odebrania dziecka są niezwykle rzadkie! Dziecko powinno być wychowywane przez rodziców w sposób, który oni uznają za właściwy a nie w sposób, który uznaje opieka społeczna. Życie ludzkie jest pełne przykładów niesprawiedliwego, bezdusznego traktowania sprawy przez opiekę społeczną. O wielu przypadkach nakręcono bardzo wzruszające filmy. Konkluzja z wielu z nich jest taka, że o niebo lepiej pozwolić wyrastać dziecku w otoczeniu rodziny, która może nie mieć środków do życia, jak bezdusznie interweniować. Ciekawy watek w tej kwestii niedawno czytałem. O przybranych rodzicach, którzy zapracowani w restauracji, aby nie zostawiać dziecka samego, zabierali je do pracy. Dziewczynka po pewnym czasie sama zaczęła pracować w tej restauracji, ucząc się bardzo wielu ciekawych rzeczy i spędzając czas z rodzicami. Z wywiadu z dziewczynką wynikało, że uwielbiała ona to. Jednakże bezduszna opieka postanowiła odebrać prawa do dziecka ze względu, że dziewczynka nie powinna pracować w restauracji. Dawniej coś takiego by nie miało miejsca. Nikt by się nie pchał do spraw tej rodziny. Dawniej takie dziecko stawało się później wyśmienitym mistrzem kuchni, ponieważ przebywając w kuchni od dziecka uczyło się bezwiednie, i taka sytuacja była by jak najbardziej normalna. Dzisiaj jest to patologia! Dzisiaj za coś takiego odbiera się prawo do wychowywania dziecka. Niszcząc przy okazji szansę, jaką uzyskało to dziecko na przyszłość, dzięki której mogłoby się stać sławnym kucharzem.

„Chyba czegoś nie zrozumiałeś, ten artykuł jest jakby o czymś nieco innym: „Taka pseudodyskryminacja na szczeblu jednej firmy ulega zresztą zrównoważeniu w skali makro, więc niespecjalnie jest sens ten problem roztrząsać”
A dyskryminację kobiet widać zarówno w skali mikro, jak i makro.”

Dla ciebie wszystko jest o czymś innym, nie umiesz czytać z kontekstu i dopasować wyrażanej myśli do szerszego ogółu bądź omawianej kwestii.
I tak jak wyżej błagam podaj przykład rzeczywistej dyskryminacji w odniesieniu prawnym a nie takiej jak na razie jak szklany sufit bądź szklane schody, na które nie ma najmniejszego dowodu tylko wasze biadolenie.

„Jak więc widać, nie ma to zbyt wielkiego wpływu na zachowania społeczne, skoro u Bonobo to samice są dominujące i rządzą.”

No właśnie sama mi teraz przytaknęłaś, wychowanie w stereotypowych zachowaniach nie ma wpływu na funkcje płci w społeczeństwie :). Czyli to, co ty twierdziłaś, że dziewczynki wychowywane w tradycyjny sposób nie odnajdują się dobrze w społeczeństwie zgodnie z tymi twoimi obecnymi słowami jest zaprzeczone.

„Sorry że trochę nieładnie spytam, ale ty umiesz czytać ze zrozumieniem? Zacytuję swoje słowa: „Otóż transseksualiści zachowują się na ogół w sposób do bólu stereotypowo przypisywany płci, do której się poczuwają”.”

No i nadal nie pojmuję. Co w tym dziwnego że kobieta która zmienia płeć na męską, poczuwając się jako mężczyzna, zachowuje się po zmianie płci jak mężczyzna. Ale nie mówiliśmy o zachowywaniu się tylko o predyspozycjach a to jednak coś innego. No nieważne jak powiedziałem nie mam znajomych transseksualistów, nie wiem prawie nic na ten temat i nie chce więcej o tym gadać

„Mózg przeciętnej kobiety jest mniejszy od mózgu przeciętnego mężczyzny, ale licząc masę mózgu do masy reszty ciała wychodzi więcej, no i mają większy stosunek ilości istoty szarej wobec istoty białej w porównaniu do mężczyzn. Poza tym, częściej u nich obie półkule współdziałają ze sobą, u mężczyzn dominuje jedna, ale u około 20% populacji obserwuje się odwrotne działanie mózgu, niż dla większości danej płci.”

Jezu…. dajesz mi kolejny dowód na to, co mówiłem, że jednak się od siebie różnimy fizycznie więc definitywnie każda płeć ma również specyficzne umiejętności i predyspozycje. Co za tym idzie, obala to twoje twierdzenie o wychowaniu dziecka oraz o tym że jesteśmy sobie równi pod względem umiejętności.

„Pisałam wyraźnie o wpływie stereotypów na zdolności. A że ty sobie dodajesz do tego własne przemyślenia...
Nie jestem pewna, czy już o tym pisałam, ale wyniki z klas wyłącznie żeńskich ukazują lepsze osiągnięcia w przedmiotach ścisłych, niż nawet u chłopców z koedukacyjnych. Nie pamiętam niestety, w którym numerze Polityki o tym czytałam. Zresztą, na taki odwrót od koedukcyjności raczej nikt się nie zgodzi.”

Ja sobie coś dodaje? Cały czas piszesz, że stereotypy powodują, że dziewczynki są gorsze i że jakby nie było tych stereotypów to były by lepsze. No to sobie nie dodałem niczego, że ty uważasz, że ten artykuł jest dowodem na to, że dziewczynki są równe chłopcom w niektórych dziedzinach. Zwróciłem tylko ci uwagę, że nic takiego tam napisane nie było. Odkryli oni tylko na powrót Amerykę, w skrócie, o afirmacji.
W tym porównaniu klas oczywiście znowu porównanie nie jest równych próbek, tylko specjalnie dobranych aspektów. Jakby chcieli coś przełomowego odkryć porównywaliby wyniki klas czysto żeńskich z czysto męskimi a nie żeńskie z mieszanymi. Nie raz zostało to już udowodnione, że klasy koedukacyjne negatywnie wpływają na zdolności dzieci obydwu płci. Co do odejścia od tych klas to nie bądź taka sceptyczna, ja jak i bardzo duże grono prawicowców popieramy takie rozwiązanie. Takie rozwiązanie może nie być tylko popierane przez „postępowe” kobiety, które uważają, że jak dziewczynka jest w osobnej żeńskiej klasie to tak jakby oddzielać je w getcie, w drugą stronę jednak tego tak nie spostrzegając.

„Nie zgodzę się. Jeśli mówimy o Polsce, to po prostu większość kobiet nie wie, o co walczą feministki. Jakiś czas temu była ankieta, w której pytano się kobiety o to, co sądzą o różnych hasłach, celach itp., nie mówiąc im, że są one głoszone przez feministki. Większość wyraziła poparcie. Po prostu nasze media usilnie się starają, by feministki pokazywać wyłącznie w złym świetle, nie mówiąc nic o ich osiągnięciach.”

To ciekawe, bo ja rozmawiałem z bardzo wieloma kobietami, które twierdziły, że feministki chcą im odebrać resztki ich kobiecości i sprawić, aby były jak mężczyźni. A im się podoba jak są traktowane jak prawdziwe kobiety, adorowane mają przywileje wynikające z tego że są kobietami itp.

„A właśnie że było takie stwierdzenie, w przypadku wpływu grania w strzelanki na zmysł orientacji (przeprowadzane przez faceta notabene). Postaram się znaleźć gdzieś info o tym.”

To znajdź, bo w to nie wierzę.

„Jesteś tak pewien, że sytuacja nie będzie odwrotna?”

Dyskusja ma na celu uruchomienie w ludziach samodzielnego myślenia. Jak ktoś to przeczyta i stwierdzi że nie mam racji, to świetnie mam nadzieje że to samodzielnie rozważył, a jak ktoś to przeczyta i stwierdzi że mam racje to jeszcze lepiej. Mi chodzi o zasianie ziarna, które rozwali ten beton we łbach wielu ludzi.

„Co do raportów – ujawniają tylko to, co już dawno stwierdziłam, wolnorynkowy system kapitalistyczny niekorzystnie wpływa na sytuację kobiet”

Powtórzę pytanie jak jak jak jak!!! W jaki sposób wolnorynkowe prawa dyskryminują kobiety? Które?

„Kobiety są istotami ludzkimi, tak samo jak mężczyźni, i nie powinny być gorzej traktowane z tytułu nieposiadania penisa. I tu wkracza państwo, by zapewnić takie traktowanie.”

Ta a świstak siedzi i zawija…. Znowu mam powtórzyć prawo traktuje nas równo!!!!!!!!!!!!! Nie ma, co w nim poprawiać. Czujesz się dyskryminowana przez kogoś. To zbierz dowody i pozwij go do sądu.

„A jak nie, to proszę, bez nas naród wyginie, bo jak wspominałam, w krajach bogatych i nieprzejmujących się równością kobiet i mężczyzn, dzietność jest zastraszająco niska.”

Wow to ciekawe, bo w takim razie chinczyki, hindusi, murzyni itp. to muszą rosnąć na drzewach, skoro jest ich tak dużo, pomimo że jakoś szczególnie się u nich nie walczy o równouprawnienie. A przepraszam mówiłaś o krajach bogatych… to już jest totalna sprzeczność w bogatych dzietność niska a w biednych wysoka ze względu na niby nie równouprawnienie. Hmmmm chyba równouprawnienie nie ma na to wpływu.

„słuszności tych postulatów nie neguje.”

Nie ma, co negować po prostu nie ma czegoś takiego. Żadne prawo cię nie dyskryminuje.
Neguje się, co najwyżej żądanie wasze, aby was traktować uprzywilejowanie.

„Po prostu partia kobiet nie walczyła o interesy kobiet, była za to promocją książki Gretkowskiej. I te bzdurne hasła o jednoczeniu różnych środowisk, a na początek odżegnanie się od sprawy lesbijek i od femini

ocenił(a) film na 9
_Renee_

cd postu bo część ucieło

„Po prostu partia kobiet nie walczyła o interesy kobiet, była za to promocją książki Gretkowskiej. I te bzdurne hasła o jednoczeniu różnych środowisk, a na początek odżegnanie się od sprawy lesbijek i od feministek...”

Moja przyjaciółka lesbijka o mało na nie nie zagłosowała, na szczęście w porę podsunąłem jej ich program i zobaczyła te postępowe lewactwo. Po przegranej łatwo mówić promocja książki, a prawda po prostu boli.

„Czyli w 74% zarabiają mniej.”

To był dowód na zaprzeczenie twojej tezy na to, że kobiety nie zarabiają więcej jak mężczyźni. To, że w 74% gospodarstw jednak zarabiają mniej wynika jak sama stwierdziłaś z tego, że jednak bardzo dużo zawodów wykonywanych przez kobiety jest uważane za zawody gorsze. I tych zawodów jest więcej wśród kobiet jak wśród mężczyzn. Jak np. ekspedientka w sklepie. Trudno wymagać, aby zarabiała tyle samo, co np. murarz, ponieważ zawód ten wymaga jednak tężyzny fizycznej i mężczyzna mógłby być ekspedientem jednakże kobieta z trudem mogłaby być murarzem.
Większy procent zarobków mężczyzn nie jest niczym złym. Po prostu są wynagradzani za pracę, której nie wykona druga płeć. Są wynagradzani za to, że w zasadzie są bardziej uniwersalni. Mężczyzna jest również statystycznie bardziej produktywny. Efektywność jego pracy w badaniach została potwierdzona, więc skoro pracodawca ma z mężczyzny większy pożytek to nie dziwota, że więcej zarabia. Teraz się nie buchtaj, że kobiety również wykonują takie prace i powinny dostawać takie samo wynagrodzenie. Bo najpierw udowodnijcie, że macie tą samą produktywność i reprezentujecie ta sama wartość a następnie wymagajcie.


„„Część mężczyzn czuje się sfrustrowana tym, że od kilkunastu lat kobiety coraz aktywniej wchodzą na rynek pracy.”
No pewnie, przecież są nauczeni, że kobieta to ma im służyć, a nie na odwrót.”

Frustracja ta ma raczej bardziej głębokie korzenie wynikające z zagubienia i zmieszania. Oraz z tego, że tu mamy was szanować (co nie jest problemem) i konkurować z wami na rynku. A z drugiej strony nadal mamy wam ustępować, faworyzować i pomagać. Co umieszcza nas nie na równej pozycji tylko na gorszej pozycji.

„I ty też dowodzisz tylko swoich seksistowskich przekonań takimi opiniami.”

Nie trafiłaś w moją odpowiedz. Odpowiedzią moją na to jest to: no co z tego, czasami może jestem seksistą, czasami może jestem rasistą, czasami taki a czasami jeszcze inny, mam prawo do swojej opinii choćby się ona nie zgadzała z twoim idealnym widzeniem świata. Ja ci nie wytykam uprzedzeń do mężczyzn, chociaż ciągle nas atakujesz.

„Bo kobiety ośmielają się mieć czasami posadę przełożonego. A mieć przełożonego – kobietę to hańba i dyskryminacja dla faceta”

Co ty pierdolisz nie raz pracowałem będąc pod kobietą i wszystko było ok. Chodzi tu o to dwojakie traktowanie was. Niby jesteście kobietami, więc trzeba o was dbać, ale jak przyjdzie, co do czego to żądacie równego udziału.

„Co mnie to obchodzi. Dyskryminacja ze względu na płeć jest zakazana. Dotarło?”

A czy ja cię dyskryminuje!!! Cały czas dowodzę, że prawnie dyskryminowana NIE JESTEŚ!!!! Więc sobie nie ubzdurowywuj tego. Wyciągacie ciągle kartę dyskryminacji, aby dostać więcej… więcej i jeszcze więcej…. A dyskryminacji już dawno nie ma. Nie możecie się po prostu odnaleźć w równej rywalizacji.

„Bzdura, wystarczy popatrzeć na to, jaką liczbę dyrektorów w liceach stanowią mężczyźni.”

A może lepiej sobie radzą z zarządzaniem placówką jak kobiety! A poza tym podaj tą statystykę, czasami możesz się zdziwić.

„Kolejna bzdura, nawet w wieku XIX, gdy pojawiła się ta moda, to kobiety z klas niższych zasuwały np. w kopalniach. Kobiety zawsze pracowały, z tym że niewiele się z ich pracą liczono.”

Jak zwykle sięgasz horyzontem tylko o 200 lat. Jakie to smutne. Bo akurat w tej wypowiedzi miałem na myśli czasy jakieś 10000 lat temu kiedy to rzeczywiście wszystkie zawody były wykonywane przez mężczyzn a kobiety pracowały tylko w domu. Normalne czerwone ograniczenie.

„Dlatego też mężczyzna idzie na urlop po kobiecie, a poza tym nie słyszałeś o tym, że da się odciągać mleko z piersi?”

Nie zmienia to faktu że twój bzdurny argument o zachwianiu struktury rodzinnej jest obłudny.

„Po ilości takich spraw można poznać, że prawo jest złe. Polska przegrała bardzo dużo rozpraw przed Trybunałem Praw Człowieka. Jeszcze gorzej jest, gdy to prawo nie daje żadnych gwarancji jego stosowania w praktyce, a więc wszelka zaskarżalność jest fikcją.”

To jest wynikiem tego, że socjaliści nie uznają niezawisłości sądownictwa tylko starają się je kontrolować. W zdrowych krajach, w których jest nienawistne sądownictwo do sadu można pozwać nawet i państwo.

„Widzę, że masz niewiele do czynienia z przepisami prawnymi. Bez uszczególnienia, co dokładnie jest dyskryminacją, zbyt wiele pozostaje w gestii sędziego. A ten może mieć różne poglądy. I dlatego też wedle wszelkich badań Polska nie wypada najlepiej jeśli chodzi o przeciwdziałanie dyskryminacji. Jakiejkolwiek.”

Niektóre przepisy mają takie furtki jednak KONSTYTUCJA K**WA NIE!!!!! KONSTYTUCJA MA JASNY AKAPIT, KTÓRY BRZMI, ŻE NIKOGO NIE MOŻNA DYSKRYMINOWAĆ!!! JAK TO CHCESZ INNACZEJ ZINTERPRETOWAĆ?? JAK JAKIŚ SĘDZIA MOŻE TO INNACZEJ ZINTERPRETOWAĆ?? A co do gestii dyskryminacji należy ten fakt oczywiście udowodnić a nie opierać się na poszlakach.

„A z tym lex retro non agit to nie do końca tak jest, bo jeśli chodzi o różnorodne zbrodnie w rozumieniu prawa międzynarodowego, działa, nawet jak w danym państwie nie uważa się danego czynu za przestępstwo. Tak w ramach nauki prawa.”

Tak w ramach nauki prawa to NIEMA CZEGOŚ TAKIEGO JAK PRAWO MIĘDZYNARODOWE :) są traktaty które jakieś państwa zdecydowały się przestrzegać, ale nie jest to prawo międzynarodowe. I co za bzdury wygadujesz, że jak jakiś czyn nie jest ścigany z prawa w jakimś kraju, to można ścigać w tym kraju człowieka za ten czyn z prawa wynikłego z traktatów, jeśli ten kraj nie ratyfikował tego traktatu. Jeśli to, co mówisz było by prawdą to można by było swobodnie latać po świecie ścigając przestępców. A jak wiemy tak nie jest. Ciągle się słyszy o ekstradycjach jakiś osób oraz o ucieczkach przestępców za granice. A nawet Pinochet był aresztowany podstępnie w czasie wizyty w ośrodku zdrowotnym w Anglii, ponieważ w Chile nic mu zrobić nie można było. Jak na razie nie ma jednego światowego rządu który by narzucał prawa wszystkim krajom. Każdy kraj jest osobnym tworem i rządzi się swoimi prawami i jeśli decyduje się czegoś nie przestrzegać to tego nie przestrzega. Sytuacja się zmienia tylko wtedy, gdy podejrzana osoba zmienia miejsce pobytu. To tak w ramach nauki prawa.

„Oczywiście, i jest to główne założenie wszelkich ruchów lewicowych.”

Ta pewnie, prędzej kaktus mi na ręce wyrośnie. Lewacy są postępowi w swoim interesie a nie w interesie społeczeństwa. Lewacy chcą wszystkich ujednolicić, i uważają wszystkich za idiotów, którzy nie potrafi o siebie zadbać. Taki to jest lewy postęp, wymuszenie na ludziach specyficznych zachowań. A nie swobodna ewolucja.

ocenił(a) film na 9
Gremster

Myślę, że w tym miejscu zakończę tę dyskusję, gdyż za miesiąc zaczynają mi się egzaminy a będzie to też przewidywany termin odpowiedzi Gremstera, jako że najwidoczniej tyle czasu zajmuje mu zebranie jakiejkolwiek wiedzy dzięki której może cokolwiek w tym temacie napisać. Krótko mówiąc, w tym okresie wolę sobie nie zaprzątać głowy takimi rzeczami. Myślę, że nasze stanowiska zostały w wystarczająco jasny sposób przedstawione i osoby to czytające mają już wyrobione zdanie.

Jakiś czas temu znalazłam parę linków, które miałyby mi się przydać w dyskusji, ale ze względu na taką sytuację podam je w tym miejscu:

http://zesgiepisu.blogspot.com/2007_06_01_archive.html
http://www.krytykapolityczna.pl/Recenzje/Kozek-Amerykanska-lekcja-ekonomii/menu- id-76.html
http://www.lewica.pl/index.php?id=14341
http://www.lewica.pl/index.php?id=9882
http://lewica.pl/?id=16200

ocenił(a) film na 9
_Renee_

W odróżnieniu do ciebie mam jeszcze życie towarzyskie, prace i dyplom, a wszelkie fora traktuję jako dodatkową rozrywkę i odpowiadam na nich kiedy mam na to czas i ochotę. Nie będę więc specjalnie dla ciebie zmieniać swoich przyzwyczajeń. Może i faktycznie znowu bym ci odpowiedział za miesiąc a może bym cię zaskoczył i napisał coś zaraz następnego dnia, zależy jaki miałbym humor hehehe :)
Niezależnie od tego tłumaczenie że nie odpowiesz bo czasami napiszę coś w twojej sesji jest śmieszne, bo równie dobrze ty możesz odłożyć sobie tą przyjemność miesiąc czasu i skrobnąć coś później.
Ale co ja się dziwie, najłatwiej jest stwierdzić że dyskutant jest winny (jak w twoim przypadku że potrzeba mi miesiąc czasu aby przeczytać 10 stron z twoich linków :) ), niż się samemu przyznać że nie umiesz uargumentować swoich tez, które wykazywałem że są sprzeczne i oparte na kłamstwach i manipulacjach.

Mimo wszystko obserwuję ten temat i jeśli kiedyś się zdecydujesz ustosunkować do zawartości mojego posta to z wielka chęcią to przeczytam.

A w między czasie życzę ci w takim razie powodzenia na egzaminach i większej samodzielności myślenia abyś umiała sama przejrzeć niektóre z tych "oczywistych" prawd jakie głosisz.

ocenił(a) film na 9
Gremster

Jak zaczynasz brać udział w dyskusji, to bierzesz na siebie pewne obowiązki z tym związane i olewając je, w dodatku motywując gadkami, że mi odpiszesz wtedy, jak ci się zechce, nie czuj się zdziwiony, że mi z kolei się nie chce z takim kimś dłużej gadać.
Co do argumentacji, zostawmy ocenę innym, zaś stawianie takich autorytarnych tez o tym, że ty mi udowodniłeś jakieś kłamstwa jest łagodnie mówiąc dziecinne i żałosne, ale myślę, że to wszyscy sami doskonale widzą. Wyrosłam już z zabaw w piaskownicy więc mnie takie coś zwyczajnie nudzi niemiłosiernie.
Dam ci pewną poradę. Może nawet twoje posty mają jakąś wartość merytoryczną (choć niewielką, co sumiennie udowadniałam :)), ale ich agresywna i nieznosząca sprzeciwu oprawa słowna nie nastraja do ciebie pozytywnie. Nie sądzę, abyś kogoś nieznającego tematu i niezdecydowanego przekonał do swych racji.

A co do twojej rady, ja ci zaś życzę, byś sam się do niej ustosunkował.

ocenił(a) film na 9
_Renee_

Jaki na przykład obowiązek?? że mam ci odpowiedzieć w ciągu 5 minut od wystawienia twojego posta? odpowiedz jest odpowiedzią niezależnie kiedy jest dana.
I wybacz, że uważam, że nie potrafiłaś obronić swoich tez, albo że były one wręcz kłamliwe, kiedy pokazywałem na przeciw im statystyki i fakty, które wyraźnie tym tezą zaprzeczały. A "sumienne udawadnianie" z twojej strony było tylko kolejnym podawaniem nieprawdziwych twierdzeń.
Co do piaskownicy to nie wiadomo kto się teraz tak zachowuje...
No i nic w tym dziwnego że żaden lewak mnie nie lubi bo jeszcze się nie znalazł taki, który ustałby się w swoich obłudnych twierdzeniach. Poprostu gubicie się jak wam się zaprezentuje fakty.

ocenił(a) film na 9
Gremster

Ja zaś nie mam obowiązku wyczekiwać miesiącami na twoje wypowiedzi, tym bardziej biorąc pod uwagę twoją roszczeniową postawę.
Jesteś doprawdy zabawny z tymi twoimi oszczerczymi twierdzeniami o kłamliwości moich tez. Weźmy chociaż zawartą niżej sprawę podatków. Zapominasz najwidoczniej choćby o samej dziesięcinie, która była jednym z wielu nałożonych na biedotę podatków, a warto jeszcze dodać, że ceny żywności względem dochodów utrzymywały się na znacznie wyższym poziomie, tak więc w takich warunkach, przy znacznie niższych dochodach, nawet teoretycznie niskie jak na dzisiejsze warunki podatki często decydowały o głodowaniu. Tak więc moje tezy mogą się opierać na odmiennych źródłach i innym spojrzeniu na daną sprawę i na tej podstawie równie dobrze ja mogłabym ciebie oskarżyć o kłamstwo, ale to byłoby zachowanie naburmuszonego dzieciątka.
I ty tak właśnie się zachowujesz, uważając się najwidoczniej za alfę i omegę, co jest i śmieszne, i żałosne. Nie widzę sensu w dalszym poświęcaniu tobie uwagi, czego najwidoczniej tak bardzo potrzebujesz, by karmić w ten sposób swoje niskie ego.

ocenił(a) film na 9
_Renee_

zacznijmy od ega...
:) jeśli bym swoje ego karmił twoim zainteresowaniem to w takim razie dlaczego skarżysz się również że wyczekujesz długie tygodnie na moje riposty? :) karmienie ega ma to do siebie że przecież robi się to niekontrolowanie i w jak największej ilości :D czyli powinnem być żywotnie zainteresowany odpowiadaniem ci jak najszybciej aby móc jak najwieciej "nakarmić" swoje ego :) z logiką to masz raczej mało wspólnego :)

Nie masz obowiązku mi odpowiadać, tak samo jak ja, nie mam obowiązku ci odpisywać jak najszybciej.

A teraz rozwińmy sprawę kłamstw.
Zacznijmy od podatków. A mianowicie dzisięcina nie jest podatkiem tylko rodzajem czynszu. Podatki w założeniu nakłada/nakładał Władca/Rząd, a dzisięcinne chłopi płacili szlachcicowi któremu byli podlegli. Czy jak ja wynajmuje komuś mieszkanie to ta osoba płaci mi podatek czy czynsz? Tak samo sprawa się miała do chłopów, którzy tak naprawdę "dzierżawili" ziemie od szlachciców. Na dobrą sprawę stałe podatki były wprowadzane na świecie jakoś w XVII-XVIII wieku... Wcześniejsze podatki to w zasadzie to były cła, opłaty przewozowe(przejazdowe), itp. których właściwie drobny szaraczek z grubsza nie płacił.
I teraz powiedz mi na jakiej podstawie piszesz że żywność była wtedy droga w stosunku do zarobków? Trochę to kuriozalne biorąc pod uwagę że wczesna ekonomia była zupełnie inna jak nasza. Zdecydowana większość społeczeństwa w średniowieczu przecież sama produkowała dla siebie żywność, poprzez hodowlę bądz rolnictwo. System monetarny dla nich prawie nie istniał i można powiedzieć że nie zarabiali w naszym tego słowa znaczeniu. Więc nie utrzymywali się przedewszystkim z pieniężnych zarobków. To co pokazują filmy w tej dziedzinie jest poprostu uproszczeniem dokonanym na nasze potrzeby. (proszę nie kłuć się ze mną pod tym względem, miałem coś takiego jak psychologię rynków finansowych, na której to omawialiśmy) Oczywiście znowu nie chce abyś zaczeła myśleć że twierdzę że ludzie żyli w ogrolmnym dostatku, jednakże ich życie oczywiście było zupełnie inne również od tego co twierdzą socjaliści. (generalnie było lepsze) Przykładanie również miar naszych do tego jak się żyło kiedyś jest pozbawione sensu.

A teraz kilka przykładów obalonych kłamstw.
- Twierdziłaś że w XIX w. ludzie ze względu na wyzysk kapitalistów umierali młodo. To przytoczyłem statystyki umieralności z których wynikało że faktycznie średnia długość życia wynosiła ok 30 lat jednakże spowodowane to było nie wyzyskiem a bardzo dużą umieralnością dzieci.
- Raz twierdzisz że wychowanie determinuje nasze zachowanie, a innym razem natomiast wykazujesz że różnimy się pod względem mózgów itp. To ciekawe jak można tak twierdzić i zaprzeczać że rożnice jakie mamy między sobą nie mają najmniejszego wpływu na nasze zachowanie i predyspozycje.
- Innym razem jak powiedziałem że popieram takie zmiany aby ludzi stać było na opiekunkę do dziecka, to napisałaś:
"Z tą opiekunką jest niestety taki mały problem, że godzi w strukturę rodziny. Ludzie spędzają w pracy całe życie, a później nie znają własnych dzieci. Poza tym co z karmieniem piersią, które prawdopodobnie ma dobry wpływ na rozwój inteligencji dziecka? Urlop ojcowski skutkuje też zmniejszeniem ilości rozwodów."
Tylko że te same problemy godzenia w strukturę rodzinną, nieznajomości własnych dzieci, karmienia piersią, totalnie ci nie przeszkadzają w sztucznej walce o równouprawnienie, w wyniku której dokładnie te same mechanizmy działają i dokładnie te same problemy powstają jak brak kobiety aby karmić piersią, nieznajomość własnego dziecka przez kobietę wynikła z przebywania w pracy, zniszczenie struktury rodzinnej w której to ojciec zapewniał wyżywienie a kobieta opiekę, bądz jakiejkolwiek innej którą ty uważasz za strukturę rodzinną.
- twierdzisz że mamy dyskryminację prawną w Polsce, na co ja przytoczyłem ci konstytucję.
- Raz twierdzisz że komunizm szalał w USA innym razem podajesz że nazizm. Jak równocześnie w jednym kraju mogą mieć posłuch dwie różne ideologie? A w stosunku do nazizmu twierdziłaś nawet że czynnie go praktykowali, na co ja przytoczyłem główne założenia nazizm wykazując że właściwie takowe w USA nie występowały.
- twierdzisz że żyjemy w patriarchacie. Najwidoczniej nie przeczytałaś co to znaczy, ponieważ ja jakoś nie przypominam sobie abym miał prawo w mojej rodzinie bezkarnia zabić swoją żonę :) (taki skrajny przykład :) ), już od dziesięcio leci jak nie od stuleci nie żyjemy w systemie czysto patrialchalnym. Nie zaprzeczam że zostały jego niektóre elementy jak np. uważanie naturalnie za głowę rodziny mężczyznę jednakże jak się spojrzy na dzisiejsze społeczeństwo to się zobaczy że mamy bardziej system partnerski, w którym główne założenia patriarchatu nie istnieją.
- twierdzisz że istanieje coś takiego jak prawo międzynarodowe. Ciekawe w takim razie dlaczego w państwach w których nie podpisano konwencji haskiej bądz montrealskij mogą bezkarnie się ukrywać przestępcy. Konwencje te niby przecież wchodzą w kanon przepisów międzynarodowych.
- twierdzisz że państwowa edukacja poprawia szanse ludzi, a później pokazujesz na USA że tam ludzie np. w slumsach mają bardzo małe szanse, zapominając najwidoczniej o tym że w Stanach jest państwowa edukacja. Twierdziłaś również że to własnie państwowa edukacja zapewnia wysoki poziom wiedzy. Ja przytoczyłem wypowiedz w której twierdzono że wysoki odsetek młodych szwedów (edukowanych w państwowym systemie) nie wie co to jest holokaust.
- twierdziłaś że kryzys w Szwecji końca lat 80 zażegnali sami socjaldemokraci, znowu pokazałem że jak to oni zrobi skoro u steru byli prawicowcy.
- itp. itd. mógłbym jeszcze niejeden przykład podać
Czy to nie są tezy twoje, które pokazałem że są obłudne i kłamliwe? Czyż skoro wykazałem że takie są, nie mam prawa o nich tak mówić?

To że twoje tezy opierają się na innych źródłach i innych danych to jest oczywiste. Ja tylko pokazywałem że te źródła są nierzetelne a dane specjalnie preparowane (przykład średniej długości życia), co powoduje że sa kłamliwe i obłudne.

Przypuszczam że jesteś również tak bardzo przesiąknięta socjalizmem że wierzysz że dwutlenek węgla jest szkodliwy dla środowiska :) (protokół z kioto). Nie biorąc pod uwagę tego że człowiek produkuje tylko 10% tego gazu (reszta pochodzi z samego środowiska) oraz że dwutlenek węgla to przecież podstawowy składnik fotosyntezy, czyli pożywienia dla roślin. Jednym słowem czym więcej dwutlenku węgla w powietrzu tym bujniejsze rośliny :)

ocenił(a) film na 9
_Renee_

ołł.... zapomniałem wspomnieć o prawdziwych i rzetelnych przyczynach powstania nazizmu oraz wszelkich kryzysów społecznych i gospodarczych :( zaczynając od wielkiego kryzysu z 1929 r.
oraz interwencjonizmie banku centralnego który wcale nie zabezpiecza przez niepokojami jak to miał w założeniu.
O tym możesz pobieżnie obejrzeć sobie chociażby w filmie Zeitgeist, nie ze wszystkim się tak zgadzam chociaż naprawdę otwiera oczy na inne spojrzenie na życie.

witkacyut

Polecam !!! Cudowny film dla gejów i lesbijek choć pewnie nie wszystkich, oraz dla tych którzy noszą koszulki z wizerunkiem Che.

Odradzam !!! Wszystkim którzy mają serce po prawej stronie.

Ode mnie 1.5 - za grę Stephana Rea i za aranżację uwertury Czajkowskiego.

Vi Veri Vniversum Vivus Vici.

Pozdrawiam.

witkacyut

Jak przeczytałem, że jakiś głupawy idiota napisał, że liberalizm jest lewicowy to nie mogłem się powstrzymać.. Nawet takie PO utożsamia się bardziej z prawicą. Poza tym czy socjalny protekcjonalizm ma/miał coś wspólnego z wolnym rynkiem? ayn rand się przewraca..

TheGarbageDump

A film 2/10 , przesycony lewackimi ideami knot. Operowanie patosem sięgło zenitu, to jest jedna wielka ideowa papka.

ocenił(a) film na 9
TheGarbageDump

Typowe dla prawicowców, prymitywne i zawężone rozumienie liberalizmu jako wyłącznie wolnego rynku. Nie zapominaj, że myśl liberalna powstawała w warunkach absolutyzmu królewskiego i wysokich podatków, których celem nie była sprawiedliwa redystrybucja dochodów, lecz utrzymywanie bogatych przez biednych.
Poza tym, liberalizm to nie tylko gospodarka, lecz również zagadnienia obyczajowe. W tym sensie lewica demokratyczna (w odróżnieniu od totalitarnej) zawsze była liberalna, a typowa prawica, konserwatywna (a konserwatyzm jest przeciwieństwem liberalizmu obyczajowego).
Ogólnie mówiąc, celem liberalizmu zawsze była wszechstronna wolność istoty ludzkiej. W XIX wieku stało się jasne, że przez proste uwolnienie gospodarki tego nie da się zrobić, gdyż różnice się powiększały, w dodatku był to wiek największego seksizmu (pochodna konserwatyzmu). Okazało się więc, iż bez zapewnienia w miarę równych możliwości, nie ma co mówić o wolności jednostki.

ocenił(a) film na 9
_Renee_

oj oj jesteś niepoprawnym kłamczuchem

liberalizm rozwijał się w absolutyzmie królewskim i wysokich podatkach... pierwsza część prawidłowa jednak druga.. hmmm w porównaniu do obecnych podatków to tamte to nawet to nie był raj podatkowy to można by byo nazwać praktycznie wolnością od podatków :) stopa wszystkich podatków w XVIII w. nie przekraczała 5%.... co to jest w porównaniu do dzisiejszych 83%

seksizm pochodną konserwatyzmu... oczywiście... a mężczyzni pochodzą z marsa a kobiety z wenus i nie jesteśmy jednym gatunkiem.

_Renee_

umieszczasz bardzo nierozsadne wypowiedzi.
"Osobiście sądzę, że ta dyskusja jest jałowa. Przecież mnie nie przekonasz do zmiany stanowiska, ja ciebie też nie. Mi pozostaje smutna konkluzja, iż Polska jeszcze długo będzie musiała czekać na rządy prawdziwych socjaldemokratów. Na szczęście zawsze istnieje możliwość wyjazdu do któregoś z krajów skandynawskich. Ty zaś masz mniej szczęścia, bo raczej nie masz co liczyć na dostanie się do władzy partii o tak skrajnych poglądach, nie widzę też państwa, które prowadziłoby taką politykę."
Slowem- pragniesz nazizmu w Polsce. Zapewne chcesz czegos zupelnie odwrotnego, lecz w efekcie sprowadza sie to do "pragnienie nazizmu"
Skandynawia nie jest tym czym sie tobie wydaje. Jestes kompletnie oderwana od realiow. Odnosze sie do twych slow pochodzacych z 2008 roku. Nie mam pojecia jakie poglady reprezentujesz obecnie, mozliwe, ze po doswiadczeniach ulegly one modyfikacji.
Jako dzieciak obejrzalem "v jak vendetta" i uznalem to za bardzo dobry film, w ktorym rozgrywa sie walka o wolnosc
ogladam to dzisiaj, bedac nieco starszym, a przede wszystkim posiadam juz bagaz doswiadczen i na podstawie tego stwierdzam, ze przemycane sa w tym filmie idee lewicowe. Gdyby ten film odwrocic do gory nogami (gdzie lewica jest ta zla, natomiast prawica ta dobra) to idealnie odwzorowuje on stan dzisiejszego swiata.
W tej chwili lewica jest wykorzystywana do wdrazania systemow totalitarnych oraz rozbijania spolecznych wiezi w celu zachowania systemu totalitarnego.
powtorze jeszcze raz: ten film to lewicowa propaganda jak wiele innych.

ocenił(a) film na 7
witkacyut

Wydaje mi się, że podział na lewice i prawice bardzo racjonalny jest taki https://totemat.pl/jakie-sa-roznice-miedzy-lewica-i-prawica/ w sensie bez szukania podziałów nieistotnych - tylko na poglądach na gospodarkę i interwencje państwa w życie obywateli.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones