Niesamowicie pokazany świat w fantastycznej oprawie. Wow. Robią wrażenie. Niestety infantylne i płaskie postacie oraz słabo opowiedziana historia sprawiają, że do Avatara mu bardzo daleko. Aktorzy są mało autentyczni (Clive Owen też), a ich sztuczna gra sprawia, że trudno wciągnąć się w pełni w ten pięknie stworzony świat. Najjaśniejszą postacią z filmu jest Rihanna - trzeba ją zobaczyć.
Szkoda. Wiązałem z filmem duże nadzieje.
Film jest przeciętny, ale nawet tylko dla efektów specjalnych warto zobaczyć.
Owen faktycznie wyszedł kiepsko jako czarny charakter jest po prostu mdły. Dlaczego porównujesz ten film do Avatara to zupełnie inna bajka.Występ Rihanny był bardzo ładny i wizualnie i muzycznie. Film zabawny, nie jakiś górnych lotów a efekty w 3D takie sobie.
tak występ rihanny był fajny, ale kompletnie niepotrzebny i na turbo siłę wciśnięty do scenariusza.