zgadzam sie! Klasa

Końcówka to poezja dzięki której zakochałem się w tym filmie :) niezwykłe połączenie muzyki z obrazem i i nostalgiczno-radosnym uczuciem

Witam!

Nie wie ktoś jak rozumiec ten film i zakończenie?

zakończenie reżyser pozostawił wyobrazni widza

dzięki za wyjaśnienie, a możesz podzielic się jaka była Twoja interpretacja, obiecuję, że nie będę się śmiał. Sprawę traktuję całkowicie poważnie. Film bardzo trudny dla mnie w odbiorze. Trudno powiedziec mi o czym był ten film, podobnie byłem myślami jak ogladałem początek filmu ,,Incepcja'' i w połowie ,,Infiltracja''. Śmiało mogę powiedziec, że obu filmu nie zrozumiałem. Nie wstydzę się przyznawac jak nie rozumiem jakiś filmów (jak na przykład nie do rozwikłania są prawie wszystkie obrazy Davida Lyncha, chociaż dawno nie interesowałem się i może udało się rozwikład jego jedną produkcję).

Film ,,Vanilla Sky'' rozumiem jako przeżycia senne bohatera (Tom Cruse), który ma romans z dwoma kobietami (Penelope Cruz i Cameron Diaz - Penelope Cruz fenomenalna w tej roli, Cameron Diaz chyba w najlepszej kreacji jakie widziałem). Film wzbogacony dobrą muzyką (R.E.M. - co świadczy o tych snach i The Chemical Brothers ,,Where Do I Begin'' - czyli psychodeliczne wizje narkomana, co też w filmie świadczy o marzeniach, snach).

Ale sam film pod koniec i w połowie już tak zawikłany, że ja odpadam, ale może jeszcze doszukam się o co chodziło. Podobnie nie rozumiem filmu ,,Cosmopolis'' oraz w Niebiańskiej plaży'' (o co chodziło z tym strzelaniem z CKM-u do wietnamczyków).

osobiście nie mam jednej pewnej interpretacji (może dlatego ze jestem zodiakalnym blizniakiem), są argumenty świadczące za tym że wszystko łącznie z hibernacją wydarzyło sie naprawde a są i takie które świadczą że to wszystko było tylko zwykłym troche koszmarnym snem. Myślę że jednak cały film przemawia bardziej za wersją z hibernacją.
Mnie jednak nie mniej interesuje początek filmu - scena która pózniej została powtórzona kiedy David budzi sie rano a potem jedzie przez miasto. Za pierwszym razem pokazany był przedsmak z czasu hibernacji (puste miasto) a za drugim rzeczywisty czas zanim wszystko sie zaczęło. Nie wiem czy tylko mi sie wydaje ale za pierwszym razem gdy David stał ptrzed lustrem w łazience i zapalał światło w jego czach na ułamek sekundy pojawił sie strach, za drugim razem w momencie zapalania światła był na sto procent pewny siebie. Jeśli też to zauważyłeś daj znać

Zdecydowanie to pamiętam. Też była tam muzyka chyba R.E.M. - było puste miasto, a za drugim razem normalnie. Przed lustrem zapomniałem o tym, ale teraz jak powiedziałeś przypominam to sobie. To wszystko jakby jakieś senne wizje - trudno mi to też zrozumiec. Bardzo zawikłany film. Powiem Ci, że sam ,,Matrix'' to musiałem zobaczyc 3 razy, aby zrozumiec. Też nie wiem jak interpretowac te sceny. Ktoś tu powiedział, że potrzeba w ,,Vanilla Sky'' samemu sobie odpowiedziec na te pytania. Reżyser może chciał w ten sposób zaszokowac, wprowadzic coś nowego do kina, zobaczyc reakcje u widzów. Taka psychologia połączona z fantastyką. Może, że ktoś wie lepiej i zauważył coś więcej.

Ja z kolei mam inny pomysł na interpretację. Uważam , że główny bohater zginął już na samym początku filmu (kiedy jechał mustangiem z przyjacielem na squasha ). Wydarzenia , które nastąpiły potem to jakby zniekształcona retrospekcja całego życia . Dlatego wszystko jest tak pogmatwane - hibernacja, operacja plastyczna twarzy raz jest, raz nie , dziewczyna Penolope - miesza się z Cameron , sesje z psychologiem też jakieś takie niejasne. Postaciami które istniały naprawdę to przyjaciel Cruis'a i jego pierwsza dziewczyna - Jenny , czy jak jej tam było. Co dzieje się potem ,czyli osadzenie w więzieniu - symbol wyrzutów sumienia i spodziewanej kary. Pojawienie się nowej dziewczyny - pokazanie , że na tej pierwszej nigdy naprawdę mu nie zależało ale nie mógł się zdobyć na powiedzenie jej tego . Rozmowy z terapeutą- relacje ojciec-syn , jakich sam nigdy nie doświadczył, a chciał żeby były. Hibernacja i całe zamieszanie z twarzą- duże ego i przywiązanie do wyglądu zewnętrznego ,ogólnie rzecz biorąc próżność. Tak sobie myślę ,o.

Dobrze Zauważyłaś, że mogło byc tak, że bohater już na samym początku zginął, ale dalej jakoś w to raczej nie wierzę. Wiem, że był jeszcze jakiś hiszpański film też z Penelope Cruz o bardzo podobnej fabule i może tam jest rozwiązanie. Jakoś bardziej na fantastykę mnie to wygląda lub na jakąś produkcję typu ,,Efekt motyla''. Twoją interpretację szanuję, może jakby ktoś mnie bardziej przekonał to bym uwierzył. Nie wykluczone, że masz rację, jak narazie każdy z nas uważa inaczej, a może jak ktoś kilka dni temu mówił (to mnie bardzo jakoś przekonało, że chyba każdy może sobie to zakończenie dopowiedziec sam). ,,Vanilla Sky'' na film psychologiczny mnie nie wygląda, gdyby znaleźc też może jakiś wywiad z aktorami Tomem Cruzem, Penelope Cruz lub jakimś maniakiem kinowym, krytykiem filmu czy też totalnym fanem tej produkcji, to dowiedzielibyśmy się prawdy, a może wywiad z samym reżyserem.

etam.. po co doszukiwać się (od innych) lepiej zaufać sobie. Każdy wybierze z działa to co dla niego najlepsze. To jak dla mnie jedna wielka inspiracja (podobnie jak: Avalon, Intercepcja, Matrix, eXzistis, Trzynaste piętro -z których ten ostatni jest najbardziej wymowny, opowiadający wprost, że życie to GRA, dokładniej gra w grze jak sen we śnie -co mówili już starożytni).

A dziękuję przy okazji także nie wiedziałem o co chodziło w filmie ,,Avalon'' na końcu. Hahaha! Nie jestem sam!

tak jak tłumaczył koleś z obsługi technicznej na końcu filmu na dachu: wszystko co się działo w filmie po nocy w klubie, kiedy David zasnął na ulicy i obudził się rano, było snem. Ostatnie słowa jakie padają budzą go znowu do prawdziwego życia po prawie 200 latach od podpisania kontraktu z Life Extension

Jest w filmie taki znamienny fragment [w barze -ludzie zamilkli] gdy serwisant przekonuje głównego bohatera, że to jego prywatna jakby "GRA" (nie pamiętam co powiedział dokładnie). Chodzi o to, że wg. wiedzy tajemnej (i naukowych odkryć, wyliczeń matematycznych) tak jest w istocie.
Potem gdy ten złożył reklamacje, powiedziano mu, że zakłócenia wynikły z pracy PODŚWIADOMOŚCI (i znów tak jest naprawdę, o tym mało się mówi /w mediach, z ambony i katedry wykładowcy -bo chodzi o to aby obywatel był głupi jeśli chodzi o samoświadomość, zdolność kreowania swego losu, świata -dzięki czemu łatwo nim manipulować -ot taka metoda, proporcja władzy -elita i ciemnogród, który rozwija nadal wbrew pozorom -zaśmiecając umysły tym co zbędne, a nie ucząc najistotniejszych rzeczy, dzięki czemu człowiek byłby samodzielny, tym czasem jest trybikiem w machinie pracującym na-ogół ze strachu, niczym niewolnik/. Film ujawnia część nie popularnej i tak mało znanej, że musi być z głównym wątkiem S-F (podobnie jak "Jestem Bogiem"). Jednak jak dla mnie jest to baśń edukacyjna.. (bo sam oglądam filmy by się czegoś nauczyć). Więc wyniosłem zeń pewność siebie jako twórcy swego losu.

Polecam książki: "Transerfing rzeczywistości" i wszelkie o podświadomości. Nawet Jezus o tym uczył (ale przekopcono to i zrobiono z niego obiekt kultu -niewolącą ludzi religie).

Film oglądałem jakiś czas temu, nie pamiętam dokładnie końcówki, ale wiem, że była genialna.

końcówke można zobaczyć na youtube

Ok, osobiście wolę jednak obejrzeć cały film od początku do końca, co w najbliższym wolnym czasie uczynię :)