PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1065}

Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia

The Lord of the Rings: The Fellowship of the Ring
8,0 726 137
ocen
8,0 10 1 726137
8,1 43
oceny krytyków
Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia
powrót do forum filmu Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia

Ciekawostki :)

ocenił(a) film na 10

Witam!
W założonym temacie będę przedstawiać ciekawostki… znane wam, bądź nieznane, na temat: Tolkiena oraz świata literackiego, który stworzył. Co nieco inf. pojawi się również na temat filmów PJ. :)

ocenił(a) film na 10
calays

#CIEKAWOSTKI 1 - J.R.R.Tolkien


> Michael, syn pisarza, gdy wstąpił do wojska w rubryce 'zawód ojca' podał czarodziej.

> Pisarz był zapalonym graczem w rugby. Przez swe hobby miał złamany nos i przecięty język.

> Istnieje planetoida nazwana na cześć pisarza - 2675 Tolkien. Okrąża Słońce w około 3,29 lat.

> Tolkien miał dość dziwne poczucie humoru. Zdarzyło się, że sprzedawczyni w sklepie wraz z bilonem podał sztuczną szczękę. Innym razem wybiegł na swego sąsiada w hełmie i z toporem krzycząc coś po nordycku. Na studiach w Oksfordzie ukradł raz autobus by wraz z przyjacielem zrobić sobie przejażdżkę.

> Ciekawostką na temat pisarza jest data jego śmierci, rok 1973. Niby nic ciekawego, ale spójrzmy jak w książce wymienia pierścienie: 3 pierścienie dla królów elfów pod otwartym niebem, 7 dla władców krasnali w ich kamiennych pałacach, 9 dla śmiertelników, ludzi śmierci podległych, 1 dla Władcy Ciemności na czarnym tronie... Czytając te liczby od tyłu otrzymamy, ciąg liczb 1973, rok śmierci Tolkiena.

> Na grobie jego i jego żony widnieją ich wieczne imiona - Beren i Lúthien.

> Tolkien bardzo nie lubił samochodów. Tak naprawdę przez całe swoje życie korzystał tylko z jednego pojazdu – był to Morris Cowley, który posiadał nawet swój pseudonim „Jo”. Tolkien i „Jo” mieli sporo przygód na drodze. Na przykład mieli bliższe niż to konieczne spotkania ze ścianą. Jednak najciekawsza jest historia, w której Tolkien jadąc jedną z ulic chciał się dostać na drugą jej stronę. W tym celu postanowił zignorować inne pojazdy, zakazy etc. i z okrzykiem na ustach „Szarżuj na nich, a się rozproszą” osiągnął swój cel.

> Tolkien napisał „Władcę Pierścieni” na maszynie posługując się tylko dwoma palcami. Pisarz nigdy nie był wybitnym specjalistą od szybkiego pisania, więc całość spokojnie wstukiwał korzystając z palców wskazujących. Żeby uświadomić Wam ogrom pracy jaki włożył w ten fakt wystarczy napisać, że pierwsza wersja powieści miała ponad 1200 stron. Jakby tego było mało potrzebna była jej kopia, więc Tolkien całość przepisał samodzielnie.

> Pierwotnie to nie Frodo, a Sam miał być prawdziwym bohaterem książki. Chodziło o to, że Tolkien uczynił z Sama tego, który ostatecznie doprowadził do realizacji zadania jakim było zniszczenie Jedynego Pierścienia. Frodo był słaby, dawał się omamić mocy pierścienia w momencie, gdy Sam oparł się jej i nawet skrajnie wycieńczony pchał swojego przyjaciela do celu.

>Wbrew temu, co się mówi o „Władcy Pierścieni” to nie jest trylogia. Przynajmniej nie takie było założenie Tolkiena. Władca to całość, ale często publikowana w trzech tomach. Tolkien chciał to wydać w całości, ale z punktu widzenia wydawniczego jednoksięgowy „Władca Pierścieni” był zwyczajnie zbyt drogi dla wydawnictwa niż fakt podzielenia go na trzy książki.

>Na koniec ciekawostka związana z innym słynnym pisarzem. Tolkien i C.S. Lewis – autor „Opowieści z Narnii” – byli prywatnie przyjaciółmi. Pierwszy raz spotkali się w 1931 roku, a rok później Tolkien zaprosił Lewisa do zostania członkiem grupy „The Coalbiters”, która spotykała się co tydzień i czytała powieści z Islandii w języku staronordyjskim. Ich znajomość rozwinęła się na tyle, że obaj wspierali się w trakcie tworzenia swoich przełomowych dzieł. Lewis pilnował Tolkiena, aby ten skończył „Hobbita” i „Władcę Pierścieni”. Z kolei Tolkien przyłożył rękę do kwestii Chrześcijaństwa, które jest jednym z rdzeni „Opowieści z Narnii”. Z tego powodu nie powinien nikogo dziwić fakt, że Tolkien wzorował postać Drzewca – najstarszego z Entów – właśnie na osobie Lewisa. Drzewiec ma w sobie wiele cech przyjaciela pisarza m.in. tubalny głos i zwyczaj częstego odchrząkiwania w celu przeczyszczenia gardła.

-------------------------------------------------------------------------------- -------------------------------------------------------------------------------- -------------------
lekturaobowiazkowa & lotr.wikia

ocenił(a) film na 10
calays

J.R.R.Tolkien Master Of Middle Earth :)

https://www.youtube.com/watch?v=orhnSy4wkqE&list=PL5760D4D3699A3871

ocenił(a) film na 10
calays

Rewela ! Tak trzymać !!! :)))))

calays

Dzięki za info :) ciekawe ciekawostki
calays:)

ocenił(a) film na 10
wort801

Jakby co zapraszam, można dopisywać swoje ciekawostki, tak jak Belief. :) :)

calays

A dziękuje :) ale teraz dodaje dużo materiałów na filmweb ...

ocenił(a) film na 9
calays

Dzięki Calays. Świetny temat z rewelacyjnymi ciekawostkami :). Niektóre znałam, ale niektóre to całkowita dla mnie nowość. Michael w rubryce 'zawód ojca' podał czarodziej? Super:) Tolkien - pirat drogowy? Nieładnie.

Może numeruj te ciekawostki będzie łatwiej się do nich odnieść.

Dziwne poczucie humoru Tolkiena dało też się odczuć w listach :).
List nr 96:
"W okolicach kolacji spadło ciśnienie, podniosła się temp. i zaczęła się potężna śnieżyca. Do północy śnieg zasypał drzwi, lecz pod spodem topniał, więc chociaż padał z przerwami całą noc, nie napadało go więcej niż pół stopy, oprócz zasp do kolan. Ale i tak węgiel, koks i kury zniknęły, więc przed wyjściem na wykład spędziłem bardzo pracowity poranek, wszystko odkopując. Przyjechałem spóźniony (po przerażająco akrobatycznej jeździe na rowerze), odziany niczym rybak ze Skegness3 i moje przeprosiny na scenie (teatr Taylora) za spóźnienie, bo łowiłem sardynki, zostały bardzo dobrze przyjęte, właściwie lepiej niż następujące po nich rozważania na temat Offy z Angel czy podróży ludu Izraela z Egiptu nad Morze Czerwone. (...) Niedająca się opisać mieszanina lodu i śniegowej brei. Przewróciłem się trzy razy i zostałem oczywiście zepchnięty do rynsztoka oraz ochlapany bryzgami brudnej wody przez tych miłych ludzi, którzy jeżdżą prywatnymi samochodami."

Co do przyjaźni Lewisa i Tolkiena ona się potem rozluźniła. Pozwolisz, że przytoczę kilka fragmentów z listów.

List nr 257:
"Tak, CS. Lewis był moim najbliższym przyjacielem od około 1927 do 1940 r. i pozostał bardzo mi drogi. Jego śmierć była bolesnym ciosem. Lecz właściwie, od czasu kiedy znalazł się pod przemożnym wpływem Charlesa Williamsa, widywaliśmy się coraz mniej, a jeszcze mniej po jego bardzo dziwnym ślubie [...]"

List nr 196:
[List został napisany, chociaż Tolkien wówczas tego nie wiedział, w dniu ślubu CS. Lewisa z uznaną za umierającą Joy Davidman; anglikańska ceremonia odbyła się przy jej szpitalnym łóżku.]
"Wiem, że bardzo się Pani niepokoi kłopotami biednego Jacka Lewisa. Poza ostrożnymi wzmiankami niezwykle dyskretnego Havarda, wiem o nich niewiele. Kiedy widuję się z Jackiem, naturalnie ucieka on w rozmowę „literacką"."

List nr 251:
[Napisany cztery dni po śmierci CS. Lewisa.]
"Dotąd odczuwałem to, co zwykle jest udziałem człowieka w moim wieku - czułem się jak stare drzewo, które traci po kolei wszystkie swoje liście; to natomiast odczułem jak cios topora przecinający korzenie. To bardzo smutne, że w ostatnich latach zostaliśmy tak rozdzieleni, lecz w pamięci każdego z nas przetrwały czasy bliskiej zażyłości. Dałem na mszę, która została odprawiona dziś rano i do której służyłem"

List nr 252:
"Przepraszam, że nie odpisałem na Twoje listy wcześniej, ale moje myśli zaprzątała śmierć Jacka Lewisa. Prowadzę też w związku z nią dodatkową korespondencję, jako że wiele osób wciąż uważa mnie za jednego z jego bliskich. Niestety, przestało tak być jakieś dziesięć lat temu. Najpierw rozdzieliło nas nagłe pojawienie się Charlesa Williamsa, a potem małżeństwo Jacka. Nawet mi o nim nie powiedział; dowiedziałem się o tym długo po jego zawarciu. Mieliśmy jednak względem siebie ogromny dług, a więź zrodzona z głębokiego uczucia nie została zerwana."

Prawdą jest tez że Lewis motywował Tolkiena do skończenia władcy a nawet do poprawienia gorszych fragmentów. Np. Rozmowa Gandalfa z Sarumanem:
List nr 294:
"Kiedy mówił: „Potrafisz napisać coś lepszego. Coś lepszego, Tolkienie, proszę!"- starałem się to zrobić. Siadałem i poprawiałem dany fragment. Tak było z najlepszą chyba sceną w książce, sceną konfrontacji Gandalfa i rywalizującego z nim czarodzieja, Sarumana, w zburzonym mieście Isengard. Nie uważam fragmentu z Sarumanem za „najlepszą scenę w książce". Jest o wiele lepsza od pierwszej wersji, to wszystko. Wspomniałem o niej, ponieważ rzeczywiście jest jednym z nielicznych miejsc, gdzie szczegółowe uwagi L. były pomocne i uzasadnione. Wyciąłem kilka niefrasobliwych hobbickich rozmów, które uznał za nudne, sądząc, że jeśli takie były dla niego, to większość pozostałych czytelników (jeśli w ogóle tacy się znajdą) odniesie takie samo wrażenie. Nie uważam, by w rzeczywistości okazało się, że miał rację. Prawdę mówiąc, nigdy właściwie nie lubił hobbitów, a już najmniej Merry'ego i Pippina."

Dodam z ciekawostek, że Lewis zapożyczył sobie od Tolkiena nazwę "Numenor" a w zasadzie "Numinor" :)
List nr 169:
"Twoje odkrycie „Numinoru" w Tej ohydnej sile C.S.L. jest od kryciem plagiatu: no, może niezupełnie, ponieważ użył on tego słowa, zaczerpniętego z moich legend Pierwszej i Drugiej Ery w przekonaniu, że niedługo się ukażą. Tak się nie stało, ale przypuszczam, że może to nastąpić teraz. Pisownia „Numinor" jest spowodowana tym, że C.S.L. słyszał to słowo, lecz go nie widział. Numenóre lub Numenor znaczą w języku Elfów Wysokiego Rodu po prostu Zachodni Kraj."
I dalej
List nr 276:
"Jego pisownia numinor wywodzi się z błędnego usłyszenia tego wyrazu, wspieranego niewątpliwie skojarzeniem tej nazwy z łacińskim numen, numina oraz przymiotnikiem numinous [„święty"]"

A tutaj wypowiada się o "Opowieściach z Narnii" Lewisa.
List nr 265:
"To smutne, że Narnia i cała ta część dzieła C.S.L. pozostaje poza zasięgiem mojego zrozumienia, podobnie jak on nie rozumiał większości moich prac."

I powiem szczerze, że tego nie rozumiem ja. Jak Narnia mogła nie być zrozumiała dla Tolkiena? Na pewno nie chodzi o język ani przesłanie. To bardzo prosta książka. Można by było pomyśleć, że świat driad, gadających zwierząt itd. była dla jego wyobraźni nie do ogarnięcia, że był za poważnym człowiekiem, ale przecież mówimy tu o człowieku, który stworzył takie rasy jak elfy, hobbici czy gadające drzewa - enty. Więc o co mu chodziło? Nie wiem.

ocenił(a) film na 10
Belief

Może właśnie chodziło o to, że to książka zbyt prosta dla niego? Mi się zdaje, że Opowieści z Narnii, są dla ograniczonej grupy czytelników. Mimo, że wspaniała książka, to jednak dla dzieci. Władcę Pierścieni czytałam pierwszy raz jako, bodajże 10-latka (teraz nie mam dużo więcej, ale nie ważne..) i wtedy podobało mi się tak samo jak teraz, natomiast Opowieści z Narnii czytałam jak miałam 9 lat, pierwsze trzy części i bardzo mi się podobały, ale jak już rok temu chciałam przeczytać czwartą, to nie dobrnęłam do końca (mimo, że książeczka cieniutka). Nie chcę mówić, że jestem już na to za "stara", ale chyba jestem. Żałuję tylko, że nie przeczytałam tego parę lat wcześniej. Może dlatego Tolkien uznał dzieło C.S. Lewisa, za niezrozumiałe, ale dlaczego C.S.L. Nie rozumiał prac Tolkiena, to nie mam pojęcia.

ocenił(a) film na 9
weronika_LOTR

Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że Opowieści z Narnii, są dla ograniczonej grupy czytelników :). To przepiękne opowieści dla każdego - i dorosłego i dzieci. Sama je czytałam niedawno a dorosła już jestem...dawno :). Cudowne są. Może nie przebrnęłaś, bo czwarta opowieść jest chyba najgorsza z nich wszystkich. Mi też się trochę dłużyła. Za to kolejne czytałam jednym tchem. Jeśli przeczytałaś Władce w wieku 10 lat to Ci gratuluję, bo ja bym przez niego nie przebrnęła w tym wieku :).

Nie wiem o co chodzi z tym niezrozumieniem u Tolkiena. Może faktycznie coś jest na rzeczy z tą dziecinnością, ale wtedy byłoby to bardzo chamskie, gdyż jego książki też mają w sobie wiele "dziwności" (chodzi o to, że też zawierają dziwne rzeczy, które dla kogoś twardo stojącego na ziemi mogłyby być absurdalne i głupie). Trochę to brzmi jak wywyższanie się przez niego - moje dziwności są wielkie, twoje dla dzieci. Nie pasuje mi to do Tolkiena.

ocenił(a) film na 10
Belief

Może faktycznie powinnam przeczytać do końca Opowieści z Narnii :). A co do Tolkiena, to może i u niego też są różne "dziwności", ale i tak zdaje mi się, że w Opowieściach z Narnii są one większe, chociaż nie zdaje mi się, żeby Tolkienowi o to chodziło. Mimo wszystko uważam, że Tolkien nie powinien krytykować C.S.Lewisa. Istnieje też możliwość, że pokłócili się o coś, przez ich przyjaźń osłabła i to wpłynęło na ocenę Tokiena.

ocenił(a) film na 9
weronika_LOTR

Nie szeregowałabym "dziwności". Dziwność to dziwność, nie ma co się licytować :), bo obaj mieli większą wyobraźnie niż przeciętny dorosły zwłaszcza w tamtych czasach :).

Zachęcam do dokończenia Opowieści. Naprawdę dalej są świetne, zwłaszcza ostatnie dwie.

"Istnieje też możliwość, że pokłócili się o coś, przez ich przyjaźń osłabła i to wpłynęło na ocenę Tokiena."

To możliwe. W późniejszych listach Tolkiena, daje się czasem odczuć, że na jego ocenę wpływa coś więcej. A może to tylko moje odczucia? :)

ocenił(a) film na 10
Belief

W sumie racja z tym szeregowaniem "dziwności". A to, że na jego ocenę wpływa coś innego, to moim zdaniem, trudno tego nie odczuć ;).

Belief

Też się zastanawiałam nad tym, co mogło być niezrozumiałe dla Tolkiena w Narnii. Wydaje mi się, że nie chodzi chyba o niezrozumienie treści i przesłania, tylko bardziej o niezrozumienie przedstawienia takiej treści w ten sposób. Może dziwne mu się wydawało pomieszanie postaci żywcem wziętych z mitologii greckiej (jak te fauny, centaury, Bachus itp.) z wątkiem wyraźnie chrześcijańskim czyli ofiarą Aslana, która wygląda jak alegoria ofiary Chrystusa? Może taka wyraźna zbieżność wydawała mu się zbyt śmiała, może nawet na granicy profanacji? Pamiętam, że mnie to niemal zaszokowało kiedy pierwszy raz się spotkałam z tą opowieścią. Poza tym pamiętajmy, że Tolkien nie lubił alegorii...
A może takie „przemycanie” treści religijnych w książkach dla dzieci wydawało mu się niepotrzebne, bo myślał, że te treści są oczywiste dla wielu ludzi i oni tego nie potrzebują?
Zresztą ciekawe, kiedy Tolkien napisał ten list – ile części Narnii wtedy znał i czy to „niezrozumienie” dotyczy wszystkich?

„Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że Opowieści z Narnii, są dla ograniczonej grupy czytelników :). To przepiękne opowieści dla każdego - i dorosłego i dzieci.”

Też tak myślę, ale wydaje mi się, że jeszcze istnieje taka faza przejściowa między dzieckiem a dorosłym, kiedy dosłowna warstwa bajkowa wydaje się już zbyt dziecinna, a z kolei nawiązania i głębsze warstwy jeszcze są nieczytelne i niezrozumiałe. Czyli, mówiąc w uproszczeniu, Narnia podoba się dzieciom i dorosłym, a nie podoba się „młodzieży” na etapie przejściowym. (wiek tej „młodzieży” może być różny, traktuję tę nazwę umownie :)

ocenił(a) film na 9
Nerwen_AG

Tolkien nie żyje i niestety możemy sobie tylko gdybać o co mu chodziło z tym niezrozumieniem. Oczywiście Twoje teorie są prawdopodobne. Tolkien napisał ten list po śmierci Lewisa, ale ile wtedy znał części Narnii tego nie wiem.

Możesz mieć rację z tym wiekiem. Coś w tym jest :). Jeszcze nie dorosły, ale już nie dziecko. Faktycznie wtedy gust jest taki dziwny. :) Pamiętam po sobie :P

użytkownik usunięty
Nerwen_AG

opowieści z narni są niestety dla dzieci

Są napisane dla dzieci, ale dlaczego niestety? Dzieci też potrzebują dobrych książek :)

użytkownik usunięty
Nerwen_AG

bo z narni dało by się zrobić poważniejsze fantasy jak z Lotr czy z Pottera dlatego niestety.

użytkownik usunięty

Myślę że twórcy filmowej Narnii (Mówię o Lwie, Czarownicy i starej szafie, póki co tylko tę część przeczytałem) zrobili co mogli, by film był w miarę możliwości, jak najbardziej poważny i mroczny. Zbyt wiele mroku czy przemocy byłoby zbyt wielkim naruszeniem względem książki.

ocenił(a) film na 10
Belief

Super, że dodałaś tyle od siebie! :D Dzięki.
Dziwne poczucie humoru Tolkiena dało też się odczuć w listach :).
List nr 96 -> Haha, chyba polubiłabym się z jego poczuciem humoru :P
>” Wyciąłem kilka niefrasobliwych hobbickich rozmów, które uznał za nudne, sądząc, że jeśli takie były dla niego, to większość pozostałych czytelników (jeśli w ogóle tacy się znajdą) odniesie takie samo wrażenie.” – oh, gdyby on wtedy wiedział już ;)… że znajdzie się ogromna ilość czytelników ;) Co do fragmentu odnośnie L -> „hobbici”… ja lubię bardzo Merry'ego i Pippina z książki… w filmie są dla mnie OK. Pełnią rolę tych postaci, przez które reżyser może wprowadzić humor i śmieszne sceny. Wiadomo o co chodzi. Zabieg ten jednak sprawiał, że czasem brałam ich za kompletnych idiotów, a przecież tacy nie byli.

Dodam z ciekawostek, że Lewis zapożyczył sobie od Tolkiena nazwę "Numenor" a w zasadzie "Numinor" :) – a tego nie wiedziałam. ;)

"To smutne, że Narnia i cała ta część dzieła C.S.L. pozostaje poza zasięgiem mojego zrozumienia, podobnie jak on nie rozumiał większości moich prac."

Może Tolkienowi chodziło to, że nie rozumie przesłania/motywu książki. Ci panowie siedzieli w temacie „literatura” o wiele głębiej niż przeciętny „zjadacz książki”. Wiadomo nie od dziś, że jak czytamy Mickiewicza „Króla Olch” – to dla jednych jest to historia rozumiana dosłownie, tak jak dana osoba czyta. A inni dostrzegają inną/drugą historią -> tzw. Czytanie między wierszami / drugie dno, znaczenie -> czegoś.

Mam zamiaru nikogo obrażać, ale dla jednych książki są książkami i tyle… a są osoby które wyciągają z nich coś więcej. Może o to Tolkienowi chodziło? O sens książki schowany za tymi gadającymi stworami itd. Nie chodziło o brak zrozumienia dla pierwszego planu świata C.S. Lewisa, ale brak zrozumienia dla tego co zostało ukryte w tym świecie za kotarą stworzoną z gadającego Lwa, dzieci przechodzących przez szafę itd. ;) Przynajmniej ja tak to rozumiem.

Swoją drogą, ja nie lubię książek Lewisa, próbowałam…. Klika podejść było, ale chyba się nie polubiłam z jego historiami i mam tak do dziś.

ocenił(a) film na 9
calays

Takie samo mam zdanie odnośnie Merrego i Pippina. Raz, że ich lubię a dwa, że w filmie zrobiono z nich głupków, które tylko sprawiają kłopoty. A w książce przecież byli inteligentnymi hobbitami z poczuciem humoru, którzy mieli głowę na karku.

"Może Tolkienowi chodziło to, że nie rozumie przesłania/motywu książki."
Też o tym pomyślałam, że może chodzić o przesłanie. Tylko, że ono jest proste, nawet jak czytasz między wierszami. Może było za proste (za słabe) i dlatego Tolkienowi się nie podobało? A żeby nie wyjść na niegrzecznego, to napisał, że książka jest poza jego zrozumieniem. :)

Co Wy macie z tymi opowieściami? Ja jestem nimi zachwycona :). Są piękne a ich prostota mi nie przeszkadza. :)

ocenił(a) film na 10
Belief

Na tę chwilę po prostu nie jestem ciągle przekonana do jego książek. Może mi się kiedyś zmieni. Nie mówię nie. Przykładowo kiedyś bardzo nie lubiłam Ogniem i Mieczem a teraz szaleję. Po prostu na dzień dzisiejszy mówię nie książką tego Pana. ;)

calays

Fajne. :)

calays

> Pierwotnie to nie Frodo, a Sam miał być prawdziwym bohaterem książki. Chodziło o to, że Tolkien uczynił z Sama tego, który ostatecznie doprowadził do realizacji zadania jakim było zniszczenie Jedynego Pierścienia. Frodo był słaby, dawał się omamić mocy pierścienia w momencie, gdy Sam oparł się jej i nawet skrajnie wycieńczony pchał swojego przyjaciela do celu.
Możesz to rozwinąć? Kto w końcu ostatecznie jest tym głównym bohaterem? Ciekawe, skąd wytrzasnęłaś takie, przepraszam, ale durne uzasadnienie, że niby 'Frodo był słaby', bo i to, co Tolkien pisze w swoich listach, świadczy o czymś przeciwnym i z samej książki wynika co innego. Chodzi o 'pierwotną' wersję, czy ostateczną? Wzmianka o Samie, jako głównym bohaterze, pojawia się w którymś liście z pięćdziesiątego któregoś roku, a z tego co mi wiadomo, Tolkien nie zaprowadzał już większych zmian w książce w latach pięćdziesiątych.

ocenił(a) film na 10
calays

Będę obserwował :)

ocenił(a) film na 10
thorin3

A dziękuję, jak znasz jakieś fajne ciekawostki to dopisz je do tematu. A jak nie chcesz sam, to najwyżej podeślij, to w twoim imieniu dodam je do innych. :)

ocenił(a) film na 10
calays

Zaraz coś wrzucę na priv :)

ocenił(a) film na 10
calays

fajne, czekam na więcej

calays

Kilka ode mnie:

> Tolkien urodził się w RPA, a dokładnie w mieście Bloemfontein, w którym znajduje się stadion na którym rozgrywano mecze MŚ 2010. Podczas tego turnieju 27 czerwca na tym stadionie w 1/8 finału Anglia zagrała z Niemcami przegrywając po dosyć dramatycznym meczu 4-1. |To taki związek Tolkiena z piłką nożną i może nawet delikatnie pachnie historią. :D|

>Kiedy Tolkien miał roczek, został ukąszony przez tarantulę. Jak wiemy pająki odgrywają dosyć ważną rolę w jego dziełach (Szeloba, Ungolianta).

>Tokien został katolikiem dopiero w wieku 8 lat

>Tolkien służył jako oficer w bitwie nad Sommą, która była największą bitwą I wojny światowej

ocenił(a) film na 10
bartoszcyc8

"Kiedy Tolkien miał roczek, został ukąszony przez tarantulę. Jak wiemy pająki odgrywają dosyć ważną rolę w jego dziełach (Szeloba, Ungolianta)." - matko, to jest straszne. Osobiście nie lubię pająków... więc tym bardziej ta ciekawostka jest dla mnie "straszna". Ale fakt, masz rację... to cenna inf. wobec tego, jak traktować kreacje pająków w jego książkach.

calays

Ja też nie lubię pająków. :)

calays

Odpowiesz na PW? :/

ocenił(a) film na 10
bartoszcyc8

Przepraszam, ja nie ogarniam ostatnio komu odp./komu nie... itd. Napiszę wieczorem.

calays

Dodałabym jeszcze, że Tolkien uważał, że nie miało to żadnego wpływu na jego późniejsze dzieła, bo nawet tego nie pamiętał. :D

ocenił(a) film na 9
calays

Wiecie, że Tolkien był skłonny wymyślać imiona dla byków swoich fanów? :)
Z listu 342:
"Jestem zaszczycony Pani listem i chętnie zgadzam się na wykorzystanie nazwy Rivendell jako określenia Pani stada, chociaż w swojej ignorancji nie sądzę, by prawdziwa dolina Rivendell nadawała się do hodowli bydła. Byłbym ciekaw, jakie imiona wybrała Pani w końcu dla swoich byków; gdyby Pani chciała, mógłbym też sam wybrać lub wymyślić odpowiednie imiona. Elfickie słowo oznaczające „byka" nie pojawia się w żadnym opublikowanym dziele; brzmi ono MUNDO."

Z listu 345:
"Osobiście jestem raczej przeciwny nadawaniu zwierzętom ściśle ludzkich i szlachetnych imion; a w każdym razie Elrond i Glorfindel wydają się postaciami nieodpowiednimi (...) Ostatnio bawiłem się pomysłem wykorzystania słowa na określenie byka, które pani podałem, które wprowadzone w postaci -mund daje dość znajome brzmienie (jak w Edmund, Sigismund etc.), a po dodaniu kilku elfickich przedrostków tworzy imiona, jak Aramund („Królewski byk"), Tarmund („Szlachetny byk"), Rasmund („Rogaty byk"), Turcomund („Przywódca byków") itd. Ciekawe, co Pani o nich sądzi? (...) Jeśli podobają się Pani imiona typu Aramund, mógłbym wymyślić kilka imion żeńskich. Może jednak nadałoby się imię ulubionej krowy Rudego Dżila - Galatei (z Rudego Dżila i jego psa), chociaż jest wzorowane raczej na modelach klasycznych niż elfickich? Można je zinterpretować jako „Bogini mleka"."

ocenił(a) film na 10
Belief

Powiem ci tak, to co pisałaś powyżej jest mega ciekawe. Ale myślę, że tymi fragmentami rozwaliłaś system :D I to (tak mi się wydaje) szczere zaangażowanie Tolkiena w wymyślenie tych imion :D i poprawki, gdy uważał jakieś imię za średnio godne dla zwierzaka ale w zamian wymyślała inne. Uwielbiam go! ;)

ocenił(a) film na 10
calays

#CIEKAWOSTKI 2 – LOTR (FILM)

Dziś część ciekawostek, które podesłał thorin3! ;) -> Dzięki !

> Na nakręcenie całej Trylogii zużyto 1 000 000 metrów taśmy czyli 1 000 km taśmy, co daje średnio 333 km taśmy na jedną część.

> Ponad 150 aktorów ubiegało się o rolę Froda.

> Viggo Mortensen grający Aragorna podczas zdjęć stracił zęba. Jednak nie przejął się tym wcale i po chwili wrócił na plan.

> W filmie wzięło udział ponad 26 000 aktorów i statystów.

> Royd Tolkien, prawnuk Tolkiena zagrał w filmie jako zwiadowca Gondoru.

> Córkę Sama Gamgee, Elanor, zagrała prawdziwa córka aktora - Alexandra Astin.

> Viggo Mortensen złamał palec u nogi gdy w II cz. WP kopnął hełm Uruk-haia. Właśnie z tego powodu wtedy krzyknął. (poniżej filmik)

>Po zakończeniu zdjęć do III cz. WP z 10 000 przygotowanych strzał zostało tylko 78.

> Jedna para sztucznych stóp hobbita starcza na dwa dni kręcenia.

> Sfilmowano rekordową liczbę 64-ech makiet, które przedstawiają rożne miejsca Śródziemia.

> Na rok przed rozpoczęciem zdjęć do filmu, na obszarze 5 000 metrów sześciennych zasadzono różnorodne warzywa i kwiaty, które potem wykorzystywano podczas zdjęć.

ocenił(a) film na 10
calays

C.D. #CIEKAWOSTKI 2 – LOTR (FILM)

> 7 rzeczy, których nie wiesz o Władcy Pierścieni: Drużyna Pierścienia !
> 7 rzeczy, których nie wiesz o Władcy Pierścieni: Dwie Wieże!
> LOTR: Orlando cracks his rib & Viggo breaks his toes

https://www.youtube.com/watch?v=u8HTCaZG4Yg

https://www.youtube.com/watch?v=aP8UXGyTiSo

https://www.youtube.com/watch?v=unHW5-FagHM

calays

1. Podobno Tolkien otrzymał kiedyś kubek z zaklęciem widniejącym na Pierścieniu Władzy. Miał go używać jako popielniczki, bo nie chciał pić z naczynia na którym znajdowały się słowa zapisane w czarnej mowie.

2. Tolkien nie lubił kotów (jak widać nawet geniusze mają swoje słabe strony), w jednym z listów nazwał je "stworzeniami Mordoru". We wczesnej wersji historii o Berenie i Luthien pierwowzór Saurona nazywa się Telvido Władca Kotów. W dodatkach do Powrotu Króla pojawia się też wzmianka o złej królowej Gondoru Beruthiel i służących jej sierściuchach.

3. Na kartach Władcy Pierścieni Westron, wspólna mowa ludów Śródziemia jest zastąpiona językiem angielskim. Do tego stopnia, że nazwy własne wywodzące się z tego języka w powieści są zastąpione swoimi zanglicyzowanymi odpowiednikami. Przykładowo nikt w Śródziemiu nigdy nie słyszał o Frodzie Bagginsie, niziołek ten nazywał się Maura Labingi. ("maur" w westronie oznacza mądry, podobnie jak germańskie "frod"). Podobnie ma się sytuacja z nazwami wywodzącymi się z języka Rohirrimów, który w powieści został zastąpiony językiem staroangielskim.

4. Po zniszczeniu Numenoru wyspę nazywano m.in. Akallabeth, co w języku adunaickim oznacza "Upadła". W języku Quenya ten epitet tłumaczy się jako Atalante. Tolkien twierdził, że to szczęśliwy zbieg okoliczności.

5. W jednym ze swoich listów Tolkien dość jednoznacznie zasugerował, że upadek Golluma w szczeliny zagłady był spowodowany bezpośrednią interwencją Eru Iluvatara.

Xoxoxox

6. Zdaniem Tolkiena żyjemy około 6000 lat po upadku Barad Dur, pod koniec szóstej lub na początku siódmej ery świata.

Xoxoxox

7. W ekranizacji Drużyny Pierścienia dokument spisany przez Isildura datowany jest na rok 3434 drugiej ery, mimo, że w kalendarium Tolkiena Sauron został pokonany w roku 3441 D.E. Różnica bierze się stąd, że w filmowym prologu pominięto trwające 7 lat oblężenie Barad Dur.

Xoxoxox

Ciekawe. :D

ocenił(a) film na 10
Xoxoxox

Dzięki za dodanie ciekawostek! :)

Ciekawostka o kotach bardzo mnie wciągnęła. Osobiście niezbyt przepadam za tymi zwierzakami, więc zgadzam się z Mistrzem co do kwestii, że są to "stworzeniami Mordoru". :D; diabliki małe.... kwestia upadku Golluma też świetna. Jak masz jeszcze jakieś fajne inf. to napisz w kolejnym komentarzu. Chętnie przeczytam! :)

calays

No cóż, ja z kolei jestem wielkim sympatykiem kotów, korzystając z okazji polecam esej H.P. Lovecrafta poświęcony tym cudownym stworzeniom:
http://www.psy-q.ch/lovecraft/html/catsdogs.htm

(przy czym nie podzielam raczej jego opinii na temat psów :p )

ocenił(a) film na 10
calays

#CIEKAWOSTKI 3 - J.R.R.Tolkien

Według jednej z hipotez rodzina Tolkienów miała niemieckie (saskie) korzenie (nazwisko Tolkien ma duże podobieństwo do niemieckiego słowa tollkuhn, czyli śmiały), jednak od wielu pokoleń mieszkała w Anglii. Według drugiej, nazwisko może pochodzić od miejscowości Tolkynen, czyli dzisiejszej wsi na Mazurach – Tołkiny i rodu Tolk

(Dzieła Tolkiena -fb)

calays

Sam Tolkien uważał, że jego rodzina ma niemieckie korzenie:

http://booklips.pl/newsy/tolkien-nie-przepadal-za-nazistami/

(nawiasem mówiąc opisane w powyższym artykule perypetie Tolkiena z niemieckim wydawcą stanowią ciekawostkę same w sobie)

ocenił(a) film na 10
calays

1. Tolkien podobno spotkał gdzieś na bazarze w Londynie Christophera Lee.
2. Znał i badał wiele języków europejskich, polski uważał za trudny.
3. Wygląd Gandalfa - długa broda, kostur i szpiczasty kapelusz pochodził prawdopodobnie z niemieckiej pocztówki wydanej na początku XX wieku, która zainspirowała Tolkiena.

użytkownik usunięty
calays

Taka mała ciekawostka... w grze "Wiedźmin 2: Zabójcy Królów" jest scena, która nawiązuje do "Władcy Pierścieni": https://www.youtube.com/watch?v=vazvrwacJpM

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones