Mężczyzna idealny :D ale kocha tylko Arwenę, więc jedyne na co można liczyć, to "związek" taki, jaki łączył go z Eowiną...
Btw, nie sądzisz, że mega chamsko potraktował Eowinę? Robił jej nadzieje, a cały czas na poważnie myślał o Arwenie tylko. Może i bardziej podrywała jego Eowina niż on Eowinę, ale jakoś specjalnie się nie opierał. Nawet nie wspomniał o swojej elfce. Dziewczyna dowiedziała się o jej istnieniu dopiero jak zapytała o naszyjnik Aragorna.
Ofkors i tak go kocham, ale Eowiny mi żal.
Wg mnie on nie tyle robił jej nadzieję, a był spragniony codziennego uczucia. Arwena w pewnym momencie stała się odległym marzeniem, a Eowina była blisko. To co do niej czuł, to wg mnie serdeczność i pełna czułości sympatia, ale wszystko platoniczne. Inna sprawa ze Eowina trafiła koniec końców na faceta który by jej nieba przychylił☺
No i jeszcze szalenie intrygował mnie Haldir. Taka cicha woda - z jednej strony surowy, wyniosły i chłodny, a z drugiej za przyjaciół odda życie. I widać było że pod maską dumnego elfa kryje się wielkie serce.
Polecam serial "miecz prawdy". Tam aktor grający Haldira daje popis swoich możliwości
Haha, Aragorn rządzi dosłownie, niemal całym Śródziemiem :p
A w "Mieczu Prawdy" Haldir był lordem Rahlem?
Tak. Darken Rahl-smoczy pazur. Władca absolutny-okrutny dyktator,pozbawiony sumienia sadysta i psychopata. Główny bohater,Richard Cypher,musi wypełnić misję zamordowania Darkena i przerwania jego krwawych rządów. Oczywiście,nie będzie łatwo. Haldir wcielił się w czarny charakter i wyszło mu to perfekcyjnie. Serial nie jest dla każdego. Efekty nie powalają,ale jeśli przymruży się na nie oko i skupi na fabule,to na prwadę można się wciągnąć :) Warto chociaż spróbować
"był spragniony codziennego uczucia" - no właśnie. Miło jak po powrocie z bitwy czeka na niego piękna kobieta (choć akurat ona walczyłaby u jego boku raczej;)). I to jest właśnie trochę wykorzystywanie jej uczuć ze strony Aragorna. Zachowywał się jakby: "Kocham Arwenę, ale ona odpływa ze Śródziemia, a Eowina jest na miejscu, więc ona też może być."
Czemu ? Nie robił jej nadziei :) Ona była nim zauroczona. Aragorn nigdy nie dał jej buzi,ani nie patrzył w jej kierunku w wiadomym stylu. A tak z innej beczki:Elesar także był moim ulubionym bohaterem :)
Może nieświadomie, ale dawał jej nadzieję na coś więcej. Wiem, że on ja po prostu lubił, a ona chciała, by było to coś więcej i może za dużo sobie wyobrażała. Ale ulubieniec elfów jakoś jej nie zniechęcał, a musiał dostrzegać, co ona do niego czuje.
No może trochę za pózno dał jej do zrozumienia. Jednak dziewczynie i tak wyszło to na dobre. Faramir o nią zadba. W książce Tolkien opisał,jak bardzo się pokochali. Aragorn jest z córką Elronda i wszyscy są szczęśliwi :)
mam takie nie na temat pytanie: Twoja nazwa jest zaczerpnięta z książki Folleta?
Ja także. Polecam dodatkowo książki LOTR i inne dzieła Tolkiena. Poczytałem wszystkie i muszę przyznać,że fantastycznie wypełniają pustkę po filmowym Władcy Pierścieni
Silmarillion i Władca Pierścieni - jak najbardziej. Hobbit troszkę mnie rozczarował. Podobnie ekranizacja.
Nie czytałam i jak na razie nie odczuwam takiej potrzeby... Władca Pierścieni i Silmarillion to wyjątek, na co dzień nie zachwycam się fantasy...
Tak,Silmarillion jest wielki :) Ale myślę,że jak podobał ci się Silmarillion to i Dzieci Hurina przypadną Ci do gustu. Jak będziesz miała ochotę na fantasy,gorąco zachęcam :) Powrót do śródziemia jest zawsze przyjemny
Oj nie ma...Tam akcja toczy się na dłuuuuugo przed wydarzeniami przedstawionymi we Władcy Pierścieni.....
Skoro czytałaś Silmarillion to powinnaś skojarzyć kim Hurin. To ojciec Turina Turambara i Niniel Nienor - o nich właśnie jest ta książka. Jest to po prostu rozwinięcie ich historii przedstawionej w Silmarillionie. :)
Kiedyś widziałam jednego gościa, który wyglądał (tzn. twarz i długie kręcone włosy, nie licząc współczesnego ubrania) jak jakiś Rohirrim czy nawet Gondorczyk, tak mi się przynajmniej skojarzył. Gdzieś się tu mieszkańcy Śródziemia pochowali...
Ja mam w domu pierścień Barahira-ten,co nosił Aragorn na palcu swojej ręki. Są sklepy,gdzie można kupić dowolny gadżet z tego filmu
Aaaa to mamy taką samą banię :) Kiedyś kombinowałem nad mieczem elendila,jednak Narcil oryginalny był za drogi,a podróbki nie znalazłem. Masz coś jeszcze oprócz tego ?
Z filmowych przedmiotów to nie, tylko łuk ogólnie (przez Władcę). Niegdyś czaiłam się na Andurila, ale jednak zrezygnowałam. ;]
Ze względu na cenę,co ? Welcome in my world :) A na łuk to na który się czaiłaś ? Kiedyś myslałem o łuku Legolasa,ale te ceny...Po za tym są to zbyt dokładne repliki,i celność jest podobno za słaba. Ten przedmiot najlepiej zawiesić na ścianie i tyle...
Właściwie nie całkiem przez cenę, tylko użytkowość - miecz gdzieś położę/zawieszę i mogę się na niego gapić jedynie :P A z łuku to można sobie postrzelać. Choć już dawno praktykowałam...
Nie, ja pisałam o Andurilu - mieczu na który miałam oko, nie o łuku :) Mój łuk to taki zwykły, kupiony za mniej niż stówę + strzały do niego. Prawda, z takiej drogiej repliki aż obawa strzelać.
Ehehe, aleś dowcipny :p Przyznam że kiedyś nawet dobrze mi szło, ale wiesz, lata bez praktyki pewnie zrobiły już swoje.
Nie,ale kiedyś zrobiliśmy z bratem miecz domowej roboty. Jednym ciosem powalaliśmy chude drzewka. Serio :) Dużo strzelałem też z wiatrówek różnego typu. Brałaś kiedykolwiek udział w jakimkolwiek turnieju ? Oczywiście oprócz Igrzysk Smierci ? :)
Jak zrobiliście, czego użyliście?
Ah, kiedyś miałam taką chęć by pójść na strzelnicę. Co do turnieju, to nie, oprócz przeżycia igrzysk nie brałam udziału w niczym, haha :P
Zwykłego żelaza. Było dużo do szlifowania,cięcia itd. Taki prymityw zrobiony w jeden dzień,ale skuteczność była :) To było jakoś w 2007. Nie myślałaś,aby reaktywować tą pasję ?
Pasją tego nie nazywam, ale myślałam o tym, tylko nie ma tu za bardzo z kim (nikt ze znajomych nie strzela(ł), nie licząc tych którzy próbowali z mojego łuku) ani raczej odpowiedniego miejsca.
A, no to dobrze. Wytrzymał próbę czasu? Niezła kuźnia musiala być ;]
Nie,w końcu się rozpadł. Wiadomo,amatorka :) Jeżeli nie ciągnie Cie za bardzo w tym kierunku,to nawet nie ma co żałować :)