moja to krasnolud Gimli, Sauron i Orkowie
Gimli - honorowy, odwazny i dowcipny
Sauron - nie ma to jak dobry czarny charakter
Orkowie - przypominaja mi czlonkow polskiego parlamentu,
podobny poziom inteligencji i te ich rozmowy ( zwlaszcza w ksiazce )
szkoda,ze w filmie zabraklo epizodu z Tomem Bombadilem, moglo by byc jeszcze ciekawiej
Haha! Z orkami i polskimi niezle utrafiłeś. ;)
Mój ulubiony bohater to Aragorn, ale to głównie ze względu na świetna rolę Viggo. Zaraz potem jest Faramir. A potem Gollum - ciężko stwierdzić, czy jest dobry czy zły, można samemu oceniać.
A rasa... Chyba ludzie - zdarzają sie i dobrzy i zli. Elfowie to też fajna rasa - piękna, mądra i dumna.
moje ulubione postacie to Boromir i Merry,a ze złych...raczej Saruman
Rasa...chyba hobbici
Moją ulubioną postacią jest Aragorn. Bardzo podoba mi się jego charakter - oddanie przyjaciołom , skromność (mimo że był potomkiem królów - nie wywyższał się i nie był pyszny) a także jego zdecydowanie w działaniu jak i przemyślane kroki.. ;) poza tym jest bardzo sympatyczną postacią i świetnie się z każdym dogadywał ;)
Bardzo lubię też Pippina , , Faramira , Eowinę , Gandalfa... ;)
Co do czarnych charakterów to zawsze bardzo mi żal Golluma i Grimy - na własne życzenie zostali skrzywdzeni przez los , choć nie do końca wydawali mi się źli...
Ulubiona rasa - Hobbici - za poczucie humoru , ogólny pokój i przyjaźń w swoim ludzie,wśród nich można czuć się bezpieczny ;D
Z pozytywnych bohaterów najbardziej lubię Aragorna, Legolasa, Faramira i Gandalfa. Zwłaszcza Legolasa w połączeniu z Gimlim - ich teksty bawią mnie do dziś ;) A z kobiet: zdecydowanie Eowina za jej emancypację i wyjątkową odwagę cywilną.
Z negatywnych postaci zdecydowanie pierwsze miejsce zajmuje Gollum.
Za ulubioną rasę mogę z całą pewnością uznać elfy za ich wyjątkowe zdolności, piękno zewnętrzne, porządek i dyscyplinę a także bardzo rycerskie zachowanie... i tylko żal Haldira (jeśli dobrze pamiętam tego elfa, którego zabił ork na murach oblężonego miasta).
Zdecydowanie Legolas. Może trochę zbyt lalkowaty jako elf, ale świetnie zagrany przez Orlanda. Z kobiet to Arwena, a jeśli chodzi o cywilizację to oczywiście elfy.
Całkowicie się zgadzam wg mnie to najciekawsza postac w filmie jako elf ma ciekawe akcje świetnie walczy i to oddanie całej sprawie. Bez niego to już by nie było to samo. A co do Orlanda to w piratach z Karaibów też świetnie się spisał
prawda, ze mogę się odnieść do wszystkich książek Tolkiena.
No to tak moją ulubiona rasa są elfy a najbardziej to Sindarowie. Z tego szczepu był właśnie Legolas i moja ulubiona postać z dzieci Hurina Beleg.A z filmu to fajowy był Pipin.
Pomimo że lubię orków w Trylogii bardziej przepadam za:
-Uruk-hai lepsza wersja orków :D
-Haradrimowie - czyli pokazanie że po stronie zła wcale nie muszą walczyć głupie,złe,bezlitosne istoty i dla ludzi z honorem tez się znajdzie miejsce
-Easterlingowie - jak powyżej
Ja ogólnie bardzo podziwiam i to nie tylko we WP, rasę krasnoludów, bo jest to rasa Honorowa, wojownicza no i mają pypcia na punkcie przysiąg.
Legolas - mądry, odważny, waleczny, szlachetny, poważny a zarazem dowcipny wyśmienity słuch, wzrok, równowaga, świetnie strzela z łuku no i przystojny
Rasa - co tu dużo mówić Elfy Elfy i jeszcze raz Elfy
Moi ulubieńcy to Gandalf, Legolas i Aragorn <3
Bardzo też lubię Elronda, Merry"ego, Pippina, Gimliego xD
Ciężkie pytanie ;)
Rasa? Hm... Ludzie. Ale tutaj dam na podium Rohańczyków. Zrobili na mnie zdecydowanie najlepsze wrażenie w całym filmie. Dwie wygrane bitwy w pięknym stylu. Ludzie z Gondoru sprawiali wrażenie egotycznych buców, zarówno w filmie, jak i książce, patrzący na każdego z góry.
Hobbici? Niech się dzieje, co chce, byle nie u nas. Nie lubię takiego podejścia do życia.
Elfy? Eteryczność, delikatność, potężna wiedza, długowieczność... Piękne opakowanie. Ale dla mnie wnętrze było o wiele brzydsze. Traktowanie innych ras z pogardą, pewien egoizm charakteryzujący ich działania... Może w filmie byli lepiej pokazani. Ale w książkach sprawiali o wiele gorsze wrażenie. Niekiedy wręcz jako zdrajcy. Zbyt nieobliczalni jak dla mnie.
Krasnoludy? Porywczość i chciwość. Ale mieli w sobie coś... Radość z życia, rubaszność. Gimli był najlepszy z całej drużyny ;)
Bohaterowie.
Pierwsze miejsce zdecydowanie Eowina. Prawdziwa wojowniczka i księżniczka, dbająca o lud, która potrafi walczyć o swoje gdy zajdzie potrzeba. Jedna z najsilniejszych postaci w całym uniwersum, mocna, a poza tym bardzo prawdziwa w swoich rozterkach, wierna do samego końca. O wiele bardziej pozytywna niż nudna Arwena, która poza jęczeniem, zadzieraniem nosa i byciem ponad wszystko nie pokazywała nic.
Gimli. No tu chyba nie muszę tłumaczyć.
To może jeszcze Boromir. Owszem, dał ciała i chciał zabrać pierścień... ale mam wrażenie, że gdyby nie roszczeniowy, zbyt wymagający ojciec, inny by był finał części I? No i reszta drużyny - widzieli, że jest coś nie tak. Że pierścień zaczyna sączyć jad w jego sercu. Nikt nie zrobił NIC by mu pomóc, ani Gandalf, ani Aragorn, ani Galadriela... Można powiedzieć, że został sam, sam jeden. Moim zdaniem bardzo skrzywdzona postać.
Gandalf był antypatyczny. Ten filmowy dawał radę, ale książkowy... Nie. Było w nim coś nie tak.
Aragorn? Dla mnie najbardziej nadęta, zarozumiała postać. Ktoś mówił, że był skromny. A ja się nie zgodzę. Już w części II Theoden zgasił go tekstem, iż ostatnio to on, nie Aragorn jest panem Rohanu. Aragorn był tylko i wyłącznie gościem. Mógł dawać porady, ale nie wpychać się na stołek władzy w tak nieprzyjemny sposób. Kultura wymaga pewnej pokory i dystansu względem gospodarza. Tym bardziej, że może i był po cichu uznawany przez króla Gondoru... Ale w Rohanie jakoś nie widziałam u niego korony. Był zwykłym wojownikiem, który czasem lubił pyskówkę względem władcy Rohirrimów.
W książce bardzo było widać jego pychę, dumę i zarozumialstwo. Bardzo często akcentował to, że jest prawowitym królem Gondoru. W filmie tego aż tak nie widać, w książce po pewnym czasie to zaczyna być wybitnie denerwujące. Albo scena z palantirem... Gimli zaniepokojony pyta Aragorna, czy używanie go przez Aragorna nie przyniesie tamtemu krzywdy. Zwykła troska. A jaka była odpowiedź? wyskoczenie z mordą, że co sobie Gimli wyobraża, jak śmie podważać moc jego, następcy Isildura, Pana Świata? Zachowanie wybitnie nie na miejscu, zwłaszcza względem osoby, która była mu towarzyszem walk. U Aragrona nie ma ŻADNEJ pokory.
To tylko moja opinia. Mam nadzieję, że nie zostanie skrzyczana :/
Gandalf i... Tom Bombadil, ale ten z Siekiery i Armii (wokalista, prawdziwe nazwisko Tomasz Budzyński) - to tak dla fanów punk rocka
Aragorn był prześwietny, taki prawdziwy wojownik, męski cudowny dzielny z krwi i kości, przystojny także, Gandalf mądry wielki czarnoksiężnik i chyba Arwena i jeszcze taki blond elf znany nie pamiętam imienia, Legolasa kiedyś lubiłam jak to te wszystkie napalone nastolatki ale przeszło mi, taka to na niego moda wśród małolat