PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1044}

Wściekły Byk

Raging Bull
7,8 64 425
ocen
7,8 10 1 64425
8,4 31
ocen krytyków
Wściekły Byk
powrót do forum filmu Wściekły Byk

... ale historia mogłaby dotyczyć każdego człowieka, to nie jest film pokazujący przykład upadku wielkiej gwiazdy,
sportowca czy kogoś bogatego, bowiem na upadek LaMotty składały się proste rzeczy wynikające z codzienności jaką
może przeżywać każdy z nas. Wielka zazdrość, zapatrzenie w siebie, chęć zdobywania wszystkiego po trupach, te
rzeczy wcielone w życie mogą wynieść człowieka na szczyt, ale koniec końców LaMotta chociaż chciał spełnić SIEBIE.
To tak naprawdę był tylko zabawką, zabawką swoich temperamentów, których nie potrafił ujarzmić, potem zabawką
widowni, oglądającej boks (bez pójścia na układ z miejscowymi szychami nie dostałby możliwości walczenia o tytuł),
a na końcu już był po prostu kimś zupełnie zależnym od publiczności, zabawiaczem tłumów. Tak bardzo chciał zrobić wszystko po swojemu, że potem został sam, a i tak był zależny od ludzi.

Uważam, że ten film pokazuje (oczywiście między innymi) jak nieoglądanie się na nikogo i na nic odróżnia od determinacji to, że na samym
końcu tak jak LaMotta powiedział, osiąga się szczyt, ale potem to już równia pochyła, bo zostaje się samotnym, a nikt
kto jest samotny nie może się cieszyć ani sukcesami ani pieniędzmi tak bardzo jak gdyby miał kogoś bliskiego.

Coś więcej niż film biograficzny o sportowcu.

ocenił(a) film na 8
Mariusz_Lubawy

Wczoraj mieliśmy przyjemność oglądać ten film z moim chłopakiem... i podczas sceny, gdy La Motta łamie się w celi więziennej, aż zabolało mnie serce... nie ze współczucia... ale dlatego, że oglądając taki upadek człowieka uświadomiłam sobie (jeszcze bardziej), że to mogłoby dotyczyć każdego z nas, z naszej rodziny czy otoczenia. Kilka złych decyzji, "samo-nakręcanie się" i można wylądować w jakiejś totalnej pustce mentalnej i emocjonalnej. Miałam wrażenie, jakby podczas tego filmu ktoś cały czas groził mi palcem i powtarzał "uważaj!".
Pewnie to sam La Motta - w końcu na podstawie jego własnych wspomnień powstał ten film. Warto obejrzeć. Właśnie ku przestrodze :)
Pozdrawiam

Mariusz_Lubawy

Wsciekły byk to jeden z moich ulubionych filmów niestety nie do końca rozumiem o co chodzi w scenie kiedy recytuje ten tekst, mogłby mi ktoś wytłumaczyc jak sie to ma do calego filmu? :

I remember those cheers
They still ring in my ears
And for years they'll remain in my thoughts.
Cuz one night I took off my robe
And what'd I do?
I forgot to wear shorts.
I recall every fall, every hook, every jab;
The worst way a guy could get rid of his flab.
As you know, my life wasn't drab...
Though I'd rather hear you cheer,
When I delve into Shakespeare.
"A Horse, a Horse, my Kingdom for a Horse,"
I haven't had a winner in six months.
I know I'm no Olivier
But if he fought Sugar Ray,
He would say
That the thing ain't the ring,
It's the play.
So gimme a stage
Where this bull here can rage.
And though I can fight,
I'd much rather recite
That's entertainment!
That's entertainment..

ocenił(a) film na 10
Kyle01Butler

Przemowa La Motty podkreśla jego osobowość. Mimo, że skończył się jako bokser nadal chce być szalejącym bykiem i być w świetle jupiterów. Królować na scenie.

ocenił(a) film na 6
Mariusz_Lubawy

Nie mogłaby dotyczyć każdego. La Motta to od początku podczłowiek - to go właśnie różni. Zgodzę się, że niektóre aspekty mogą się powtórzyć jak mechanizm sławy i kariery, który najpierw wynosi na szczyty a później spycha w przepaść itd. Jednak wiele ofiar tego mechanizmu, mimo upadku, bólu, nędzy materialnej, ciężkiej depresji a nawet nałogów wciąż pozostali ludźmi. Film równie wielki co mały jest jego główny bohater- jednak nigdy się nie zgodzę że temat mógłby dotyczyć każdego.

ocenił(a) film na 9
Integrysta

Pisząc iż takie momenty i sytuacje mogłyby dotyczyć każdego miałem raczej na myśli pewien uniwersalny charakter wartości jakie próbuje przekazać ten film. W gruncie rzeczy masz rację, ale i ja ją mam. Człowiek jest takim układem na który znacznie wpływać mogą również bodźce zewnętrzne, otoczenie, społeczeństwo. A socjalizacja i wychowanie to w procesie kształtowania się człowieka rzeczy właściwie ... jedne z najważniejszych.

Dlatego oczywiście kogoś kto został wychowany w odpowiedni sposób, przyjął inne wartości, inaczej się ukształtował na przestrzeni lat, takie sytuacje nie mogłyby dotyczyć. Motta jest właściwie swego rodzaju zbirem, który dostał dużą szansę i nic dziwnego, że pewne braki w nim samym, nie wynikające tylko, jak osobiście uważam z charakteru, nie pozwoliły mu się w tym wszystkim odnaleźć. Duży wpływ miało na pewno to czego zaznał wcześniej, a nie jest ukazane w filmie. Losowość kwestii tego, kto w jakim środowisku i z kim dorasta i się wychowuje właściwie sprawia, że każdego ta sytuacja mogłaby dotyczyć, ale i mogłaby dotyczyć nie każdego...

Ostatecznie osoby, które patrząc na Motte mocno go krytykują, np w słowach takich jakich użyłeś, czyli "podczłowiek", są prawdopodobnie ponad błędy popełnione przez tego człowieka. Stąd przeświadczenie, że nie każdy mógłby postąpić tak samo.

Aczkolwiek Motta pewnie uważał tak samo.

ocenił(a) film na 6
Mariusz_Lubawy

Zgadzam się, że na ogromną ilość czynników, które spotykają i działają na człowieka w życiu nie mamy wpływu. Na wiele innych ludzki wpływ jest ograniczony. Jednak jest coś o wiele silniejszego niż wszystkie te czynniki, jak dom środowisko, itd. razem wzięte. Tym czymś jest wybór. Do tego się chciałem odnieść w moim poprzednim wpisie. Nie neguję więc tego co piszesz - o tym, że życie jest niezmiernie złożone. Znam jednak całe mnóstwo przypadków ludzi którzy wychodząc z, można powiedzieć najgorszych warunków, dokonali wbrew wszystkiemu innego wyboru. Nie są wcale ideałami, wielu z nich nawet nie lubię, ale szczerze podziwiam i szanuję. Co więcej każdy człowiek dokonuje, niestety świadomie, również złych wyborów. Pytanie tylko o ich wagę - to ogromna różnica. I jeszcze odróżniłbym błędy - któż z nas ich nie popełnia, od zła. Tego właśnie dotyczy moja polemika nad częścią (ponieważ w drugiej, nawet większej części się zgadzam) z Twoją wypowiedzią. Dlatego również za naprawdę ważny uważam ten film, ponieważ ukazuje La Mottę w odpowiednim świetle. Bez pastwienia się nad nim, jednak utrwalił on jego niesławę, na którą zasłużył. Wszak gdyby nie to wielkie dzieło filmowe wiele osób nie miałoby pojęcia że żyje w ogóle ktoś taki, że był sławny. Było to tak dawno temu, że obok niektórych osób starszych tylko wielcy miłośnicy boksu kojarzyliby nazwisko. A tak ta historia jest często jedyną z jaką się wielu spotka. Taka refleksja mnie naszła. Stąd tym bardziej dziękuję za twórczą dyskusję.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones