PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=475937}

W chmurach

Up in the Air
6,9 90 272
oceny
6,9 10 1 90272
7,0 29
ocen krytyków
W chmurach
powrót do forum filmu W chmurach

Nie kupuję tego.... dla mnie ten film to od początku do końca marna manipulacja. Nie
przypadkowo powstał w 2009 roku, w czasie największego od lat 30 tych kryzysu w USA.
Dialogi przez niektórych uważane za inteligentne przeplatane są frazesami i historykami rodem
z książek Golemana czy Spencera Johnsona... dla mnie to żałosne. Główny bohater to malutki
trybik w świecie bez uczuć będący zarówno jego sprawcą jak i ofiarą. Dla amerykanów kolejna
prosta recepta (ci trochę bardziej inteligentni też potrzebują wskazówek) - jak już stracisz pracę
i będziesz sądził, że Twój świat się wali to zyskasz szansę na to by swoimi właśnie otwartymi
oczami dostrzec to co jest najważniejsze w życiu... rodzina, miłość etc. Zawsze możesz się
przytulić do żony, objąć dzieci i skoro żyjesz w ameryce to jest szansa, że nie będziesz okazywał
tych uczuć z pustym brzuchem... Cały film jest dla mnie obrzydliwy a końcowa przemiana o ile w
ogóle nastąpiła fałszywa i emocjonalnie miałka... Szkoda czasu na pisanie dalej o tym filmie...

ocenił(a) film na 10
sroczka_29

Niestety,kompletnie mijasz się z sensem i przesłaniem tego filmu.Nie ma tam nic z tego,o czym napisałaś w poście.Gdzie tam jest pokazane że rodzina jest najważniejsza,albo jest antidotum na utratę stanowiska pracy?Gdzie tam jest jakakolwiek końcowa przemiana bohaterów?To film o samotności,niekoniecznie z wyboru ale o samotności.Gdy już widzowi się wydaje,że samotny Ryan jest taki biedny,dostajemy w twarz sceną z Alex i jej "szczęśliwym"mężem w tle.Kto tu jest "biedny"?Samotny Ryan,czy Alex,która mimo życia w familijnym raju,puszcza się,bez skrupułów.A może tym wielkim wygranym jest mąż Alex,bo przecież ma dzieci z taką "wspaniałą" kobietą?W tym filmie nie ma prostych recept."Cały film jest dla mnie obrzydliwy"????Nie mam pojęcia dlaczego używasz,tak dziwacznych sformułowań."ten film to od początku do końca marna manipulacja"???Co to znaczy manipulacja?Co tu niby zostało zmanipulowane?Jeśli chodzi o sceny ze zwolnieniami,to i tak jest tu to ukazane w humanitarny sposób.Firmy potrafią zwalniać sms-m,e-mailem,lub po prostu nie wpuszczą cię do budynku,a rzeczy wyniesie Ci portier.
Odnoszę wrażenie,że oglądaliśmy chyba dwa różne filmy.bez urazy

ocenił(a) film na 5
llama77

Nie wiem w takim razie co mam zrobić by uzasadnić swój punkt widzenia - tłumaczyć scena po scenie... pokazywać jakie konkretnie sceny filmu ukazują to o czym piszę? Pozostaniemy chyba przy swoich interpretacjach, choć niektóre z rzeczy o których piszesz np. samotność są również ukazane w tym filmie (choć raczej nie samotność Ryana). Ja bym w sytuacji z Alex nie usprawiedliwiał tak biednego Rayana... dokładnie chciał ze spotkań z Alex tego co również ona dopóki pech nie sprawił, że się zakochał... że zaczął dostrzegać jak jego życie jest puste i bezwartościowe, bez miłości, bez rodziny (sceny sprzed i podczas ślubu) ... Skąd ona niby miała wiedzieć, że on również nie ma rodziny... czy rozmawiali w ogóle na takie ważkie tematy.,.. czy nie chodziło im obojgu tylko o seks i umilanie sobie przerw pomiędzy kolejnymi lotami? Problem w tym, że on sobie dopasował życie do pracy a pracę do życia... tak mu było dobrze, cieszył się z kolejnych mil wylatanych programie lojalnościowym... z kolejnych kart, które w Ameryce działają nawet jak scyzor-niezbędnik... Pech sprawił, że Ryan się zakochał i złamał w ten sposób reguły gry, którą sam zaproponował. Biedny jest i Ryan i Alex i jej mąż i chyba najbardziej dzieci. Wiem jak firmy potrafią zwalniać, ale ten sposób wynajmowania firm outsourcingowych jest dla mnie bardzo obrzydliwy.,. bo ludzi się wyrzuca jak niepotrzebne meble, sprzęty... Szefostwo firm (czasami są to wielkie konsorcja co pracownicy nawet szefa nie widzieli na oczy, choć nie zawsze) umywa rączki, zwalnia ludzi co zna przez dziesiątki lat... nie powie im nawet dziękuję... Jeździ taki koleś i niszczy życia ludziom, wspaniała funkcja... on czuje się w porządku bo nie zna tych osób, nie jest z nimi emocjonalnie związany a jego zleceniodawcy również bo przecież nie oni to bezpośrednio zrobili nie oni musieli spojrzeć w oczy tym ludziom... Nie oni czuli się winni jak takie decyzje sprawiały, że ludzie popełniali samobójstwa... System skasował w ten sposób wyrzuty sumienia, poczucie winy, dał komfort niwelując konsekwencje własnych decyzji... Pakiety socjalne i zasrane odprawy nie zastąpią uczuć... Oprócz tego co napisałaś i z częścią tych rzeczy się oczywiście zgadzam, dla mnie jednak ten film ma drugie dno interpretacyjne i moim zdaniem pewne społeczne cele spowodowane kryzysem, o których się starałem napisać... Dla głównego bohatera na początku "ruch to życie" (opowieść z plecakiem) - na końcu już nie... a co staje się sensem tego życia - to można łatwo wywnioskować na podstawie filmu... (przemiana?). Przedstawienie zwalniania ludzi jako nowej szansy na sukces dla nich... lol, cóż za hipokryzja... Główny bohater jak i jego współpracownicy byli po prostu zwykłymi oszustami w dodatku nie zastanawiającymi się nad konsekwencjami własnych działań... Ja Ci nie napiszę, że mijasz się z sensem i bez urazy, po prostu pozostanę przy swoim zdaniu, dzięki za polemikę i choć nie ustrzegasz się w pewnym momencie oceny to jednak merytorycznie odnosisz się do tego co napisałem :). Nie wszystko musi być podane na tacy - jak nie masz pracy - siedzisz w domu bo kończą Ci się pieniądze to co zostaje? Rodzina, pierwotne uczucia, które możemy przynajmniej przez jakiś jeszcze czas zaspokajać nawet nie mając środków do życia... Zresztą w pewnym momencie filmu już nie pamiętam w jakim jest to bardziej dosłownie ukazane... Swoją drogą ten film jest genialny, genialnym jest reżyser - przemycił ludziom do głów syf a oni myślą, że to piękno i jeszcze mu za to dziękują... Oglądaliśmy ten sam film.

ocenił(a) film na 9
sroczka_29

Główny bohater pracuje w sektorze zwanym 'outplacement' (polski odpowiednik: "zwolnienia monitorowane"). Rzecz nie jest wymyślona, to całkiem dynamicznie rozwijająca się dziedzina biznesu.
Bohater wykonuje swą pracę z pełnym cynizmem. Niejednemu ze zwalnianych serwuje formułkę: "Proszę się z nami nie kontaktować. To my będziemy z panem pozostawać w stałym kontakcie". Po czym głosem z offu oznajmia widzom, że oczywiście żadnego kontaktu więcej już nie będzie.
Tylko gdy kandydat do zwolnienia jest wyjątkowo oporny na przyjęcie tak zwanego pakietu, trzeba nad nim nieco dłużej popracować i odwołać się do realizacji młodzieńczych marzeń czy czegoś podobnego.

Z drugiej strony, na świecie naprawdę żyją setki milionów ludzi, dla których bliskość drugiej osoby, choćby współmałżonka, jest wartością. I co im zrobisz? Przekonasz ich, że się samooszukują?

ocenił(a) film na 5
Film_Polski

ależ przecież ja nigdzie nie napisałem, że to nie jest wartość, sam uważam, że dla mnie rodzina jest najważniejszą wartością w moim życiu :), więc nie wiem do czego mam tych ludzi przekonywać i nie uważam, żeby się samooszukiwali... przyznam, że nie rozumiem tego ostatniego akapitu i zawartego pytania, bo nie wydaje mi się bym wcześniej stawiał takie tezy. Sektor, o którym piszesz wiedziałem, że istnieje, nie wiedziałem natomiast, że się tak nazywa, a że wiedzy nigdy nie jest za mało dlatego dziękuję za wyjaśnienie :). Uważam to jednak za mało moralne i budzi to mój opór i zażenowanie.

ocenił(a) film na 9
sroczka_29

"ależ przecież ja nigdzie nie napisałem, że to nie jest wartość sam uważam, że dla mnie rodzina jest najważniejszą wartością w moim życiu"
Nie??? W takim razie po co była ta ironia, że "jak już stracisz pracę i będziesz sądził, że Twój świat się wali to zyskasz szansę na to by swoimi właśnie otwartymi oczami dostrzec to co jest najważniejsze w życiu... rodzina, miłość etc. Zawsze możesz się
przytulić do żony, objąć dzieci" - że wszystko, co powyższe stanowi li-tylko cząstkę prostej (dobre, że nie napisałeś *prostackiej!) amerykańskiej recepty na życie?

"Uważam to jednak za mało moralne i budzi to mój opór i zażenowanie."
Jak się bardzo uprzesz, to zawsze możesz stwierdzić, iż każde zwolnienia ludzi z pracy są niemoralne. Co proponujesz w zamian? Zniewolenie pracodawców oraz prawne zmuszenie ich do utrzymywania niezmienionego stanu zatrudnienia do u...ej śmierci? Recepta na sprawną i konkurencyjną gospodarkę to chyba jednak nie jest.

ocenił(a) film na 5
Film_Polski

widzę, że nie odpuszczasz i zmuszasz mnie do odnoszenia się do kolejnych akapitów mojej wypowiedzi i do tłumaczenia wprost co miałem na myśli i choć ta dyskusja jest coraz bardziej jałowa i brnąca w mało interesującym kierunku to odpowiem Ci kolejny raz... każdy ma prawo do interpretacji czyjejś myśli, tak jak i do interpretacji choćby takiego filmu co nie znaczy, że taki jak interpretacja była zamysł autora... Oczywiście, że dla osoby, która jest zwalniania z pracy pocieszeniem jest rodzina i może poświęcać jej więcej czasu, okazać więcej empatii... tylko, że świadomość, że nie jest w stanie zapewnić jej utrzymania i życia na zadowalającym poziomie, że zamiast motorem staje się bagażem z czasem działa na tę osobę i na całą rodzinę bardzo destrukcyjnie. By ta rodzina normalnie funkcjonowała musi mieć zaspokojone różnego rodzaju potrzeby... min. nie tylko duchowe ale i materialne. Niektóre z moich tez starasz się trywializować i jeszcze insynuujesz, że mógłbym napisać coś czego nie napisałem... Zwolnienia ludzi z pracy były i będą i same w sobie nie są ani moralne ani amoralne, ale można to robić w bardziej cywilizowany albo mniej cywilizowany sposób, z poszanowaniem zwalnianej osoby, brać pod uwagę jej uczucia... Całkiem możliwe, że gdyby w inny sposób została zwolniona jedna z pań w tym filmie to nie popełniłaby samobójstwa (bo nie sądzę, by sam fakt utraty pracy był w tym przypadku decydujący). Co do ostatniego zdania to już się pogubiłem - chyba nie piszemy w tym wątku o "sprawnej i konkurencyjnej gospodarce"... Chociaż możemy spróbować.,. która wg. Ciebie jest tą sprawną - amerykańska z ponad 100 % zadłużeniem publicznym (gdyby nie różne sztuczki to już dawno byłoby bankrutem i pewnie, będzie, bo nie można w nieskończoność podnosić sztucznie pułapu zadłużenie kraju) i takimi wspaniałymi sektorami jak "outplacement'" :D, czy może Chińska od ponad 30 lat rozwijająca się w tempie około 10% rocznie... jakieś inne propozycje?

ocenił(a) film na 9
sroczka_29

Może na razie nie otwieraj nowego podtematu pod tytułem "zadłużenie". Chociaż... Dług publiczny Japonii liczony do PKB jest jeszcze wyższy od amerykańskiego. No i co z tego? Czy miliony Japończyków już mają zazdrościć Chińczykom?

Skoro wcześniej skoncentrowałeś się na temacie zwolnień, to może porównaj bezrobocie? Nominalnie w rzeczonych Chinach wynosi ono li-tylko coś 4,1%. Tylko, że na wciąż przeludnionej chińskiej wsi nadal mieszka ze 40% populacji i ta wieś wciąż stanowi ogromną przechowalnię ludzi, nie ujętych w żadnych statystykach bezrobocia, ale też nie otrzymujących żadnych zasiłków. Nie porównujmy nieporównywalnego.

Czasami tak jest, że procentowe wskaźniki wzrostu wyskakują w górę, kiedy baza jest tak niska, jak była w Chinach Ludowych pod koniec lat 70., po trzech dekadach różnych Wielkich Skoków, Polowań na Wróble, Rewolucji Kulturalnych oraz innych zbrodniczych wariactw przewodniczącego Mao. Jak się jest tym, który goni, to można iść na skróty i kopiować gotowe rozwiązania. Wspomniana Japonia też tak miała. Do końca lat 80. goniła światową czołówkę w tempie fantastycznym. I nagle stop: na przemian recesja albo niewielki wzrost. Czyżbyś twierdził, że dwucyfrowe tempo wzrostu można utrzymywać w nieskończoność?

Zatem jak długo Chiny mogą trwać przy swoim obecnym komunistycznym kapitalizmie, de facto pozbawionym jakiegokolwiek socjalu, ZUS-u, powszechnych emerytur czy powszechnej opieki zdrowotnej. Brak obciążeń pracodawców takimi kosztownymi "bzdurami" z pewnością zwiększa ich siłę konkurencyjną, ale czy może to trwać wieki? Przykład Chin Narodowych (Tajwan) pokazuje, że chyba nie bardzo.

Wracając częściowo do filmu: w Chinach chyba nie praktykuje się outplacementu. Jak fabrykant dżinsów ma kłopot z niepokornymi szwaczkami, to wzywa na pomoc milicję i ma to z głowy. Bardziej moralne?

ocenił(a) film na 5
Film_Polski

haha, jesteś niemożliwy... ;) chwilowo brak czasu na odpisanie...

ocenił(a) film na 9
sroczka_29

Ja w zasadzie też nie jestem zbyt "czasowy". No to na razie pozdro.

Ale gdybyś chciał dalej krytykować film, to ja go dalej będę bronił.

Film_Polski

Japończyki i Amerykanie to sobie mogą pozwolić na taki dług, bo do nich należy technologia. Oni nie są krajami składalni jak takie tygrys gospodarcze jak Polska. Chiny to są obecnie bardziej kapitalistyczne niż Polska m. in. z powodów, które wymieniłeś. A Chińczycy mądrzejsi od nas i już zdążyli IBM wykupić, parę firm globalnych postawić, technologi się nauczyć. My też mieliśmy szansę, ale ktoś postanowił postawić grubą kreskę. Co do system politycznego to zważywszy, że u nas rządzą dalej komuniści to właściwie system mamy taki sam. A jak nie wierzysz to poczytaj o korzeniach i początkach polskich milionerów, "plejadzie" ludzi władzy, mediów. Wiem, wiem w korzenie się nie zagląda. No, ale skoro ktoś się wstydzi swoich przodków to widać ma powody.
Ciekawa dyskusja i chyba dzięki niej sobie obejrzę ten film dziś wieczorem, bo wybór jest ciekawy choć trudny.

ocenił(a) film na 9
sroczka_29

"sroczka_29 15 gru 2012 3:01
ocenił(a) ten film na: 5
Nie kupuję tego.... dla mnie ten film to od początku do końca marna manipulacja. Nie
przypadkowo powstał w 2009 roku, w czasie największego od lat 30 tych kryzysu w USA. "

Oczywiście, że nie przypadkowo i przecież o to chodzi. Film, książka, teatr, kabaret ma bawić, skłaniać do refleksji i PORUSZAĆ AKTUALNE TEMATY.
To nie manipulacja czy propaganda tylko rola szeroko pojętej sztuki.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones