Jose Manuel Mireles walcząc z kartelami stworzył jeszcze doskonalszą i w pełni legalnie wspieraną przez meksykański rząd organizację przestępczą działającą pod przykrywką. Narkotyki przeniknęły wszędzie, do policji, władz rządowych, a nawet takich samorodnych wolontarialnych organizacji. Ten film pokazuje, że pieniądze wygrają każdą wojnę. To się nigdy nie skończy, bo niby jak? Po co likwidować wszystkie kartele skoro można na nich świetnie zarobić? To smutne... Szkoda Mirelesa, bo mając dobre intencje, chcąc przywrócić nawet śladowy ład, stworzył potwora, z którym nie da się już walczyć.