bo pod wywiadem który ukazał sie dzis na webie nie mozna sie podpisac. nie chce wchodzić w polemike z wypowiedziami rezysera. interesuje mnie inna sprawa. czy rózniaca miedzy kinem amerykańskim a produkcjami takimi jak ta, z jej wydzwiekiem imysla przewodnią nie bierze sie z doswiadczenia starości, smierci kultury europejskiej. przecież to co mowi ten reżyser to rozpacz tłumiona stoicyzmem, codziennoscia (?) filmu nie znam, pewnie całkiem, ale wizaj swiata - beznadziejna. Amerykanskie filmy są naiwne, czesto płytkie, nie zawsze jednak. W porządku. ale brak im tej beznadziei, skąd ona bierze sie u naszych twórców. nie wszystkich oczywista, mówie o takich, którzy podzielą stanowisko Iosselaniego.
Skąd się bierze? Z bogatych doświadczeń jakie pokolenia Europejczyków zdobyły na przestrzeni czasu a których nie zdołała zbyt szybko przytłumić "gorączka złota" czyli konsumeryzm i materializm, który w społeczeństwie amerykańskim (mam na uwadze obywateli Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej zwanych w skrócie USA) dokonał silnego spustoszenia.My Europejczycy dostrzegamy nadchodzący zmierzch i choć osobiście witam ów koniec z radością, to jednak faktem jest, że zbliża się on dużymi krokami.Jest to zmierzch który oczyści świat nabrzmiały apatią i odrętwieniem w sposób jaki zaprezentowano w obrazie "9 żywotów Tomasza Katza".