Wtedy to się filmy kręciło.Naprawde mieliśmy troche dobrych filmów i wspaniałych aktorów a podobno tak mielismy przeje....Teraz mamy Dode i Jole Rutowicz ha,ha.Tacy robią kariery.
Albo "pisenkarze", którzy nie potrafią śpiewać tylko całe godziny spędzają w studiu żeby polepszyć sobie komputerowo głos.. haha
Janusz Gajos i Jerzy Zelnik jeszcze są aktywnymi aktorami. A w PRL oprócz naprawdę dobrych filmów, superprodukcji, adaptacji i ekranizacji dzieł klasyków, była też masa złych i kiczowatych filmów, tyle że teraz już raczej się o nich nie pamięta. Pamięta się tylko te dobre.
A obecnie oprócz Dody, Mandaryny i Joli Rutowicz mamy też Leszka Możdżera, Krzesimira Dębskiego, Włodka Pawlika, Piotra Barona, Krzysztofa Herdzina i muzyków debiutujących jeszcze w PRL - Zbyszka Namysłowskiego, Jana Ptaszyna Wróblewskiego, Tomasza Stańkę, Stasia Soykę, Jerzego Dudusia Matuszkiewicza i Wojciecha Karolaka.
W PRL była cenzura prewencyjna, dezinformacja, duże trudności w wyjazdach zagranicznych (zwłaszcza na zachód), uciążliwe kontrole graniczne, brak możliwości zamówienia noclegu w mieście, w którym było się zameldowanym, ukrywanie problemów społecznych, gospodarczych i infrastrukturalnych, państwowe, odgórnie ustalane ceny towarów, tylko jedna sieć stacji paliw, państwowy monopol na niemal wszystko, kiepskie samochody, kłamliwa propaganda sukcesu, ograniczanie wyświetlania zachodnich filmów, gospodarka niedoboru, wywożenie świń do ZSRR, okresowo towary na kartki i długie kolejki do spożywczaków, w których trzeba było stać godzinami, a w początkach tego okresu również mordy sądowe, terror i bezprawie. Naprawdę tak Ci tęskno do tamtych czasów?
To wszystko co napisałeś było chore ale to nie socjalizm Cię tak na prawdę karcił tylko uzależnienie od silniejszego mocarstwa.Uważam że jako Państwo socjalne i zarazem demokratyczne radzilibyśmy sobie dużo lepiej tym bardziej że do kapitalizmu zupełnie się nie nadajemy.